poniedziałek, 9 września 2024

Dzielić z radością

 Babcie, to muszą mieć kondycję, worek pomysłów na zabawy, cierpliwość i umiejętność dzielenia. 

Dlaczego dzielenia? bo gdy dzielisz swój czas i uwagę na dwoje, to pomnażasz radość swoją i wnuka. 

A ile można nauczyć się od małej istoty! Ciekawości świata, uważności,  logicznego myślenia i formułowania przekazów. Otępienie też babciom nie grozi, bo gdy musisz odpowiedzieć na setki pytań prostych i skomplikowanych, wymyślać piosenki, np. o krowie , improwizować treść książki, gdy okulary do czytania zapodziały się, znać marki aut i nazwy dinozaurów oraz wiele innych rzeczy, to mózg pracuje na pełnych obrotach.


Kondycja jest niezbędna, by zwiedzić wszystkie place zabaw w okolicy, pojechać rowerami na karmienie kaczek do parku, zrobić sto babek z piasku w piaskownicy ( babciu, teraz krabika).

Od września mój wnuk chodzi do przedszkola i by ułatwić mu start, pojechałam do syna na tydzień, by maluch mógł wcześniej wracać do domu, zamiast o 16 lub później.
Pytamy go, do jakiej chodzi grupy?
- do altyśtów
- a jak nazywa się ciocia w przedszkolu?
- ciocia altyśtowa!
Logiczne, jak 2x2, czyż nie?


Lato wrześniowe zachęca do spacerów i wycieczek, wybraliśmy się więc na Szachty, to taki teren rekreacyjny pod Poznaniem, utworzony na miejscu dawnych wyrobisk gliny. Czy uwierzycie, że niespełna 3-letni maluch wszedł na tę wieżę widokową na własnych nóżkach ?
Oczywiście przodem szła babcia!



A widoki z wieży przepiękne! na stawy, na Poznań, na okoliczne laski i ogrody.


Alejek i pomostów mnóstwo...


... sa także tablice poglądowe ścieżki dydaktycznej, trasy rowerowe i cieki wodne.



Karmienie kaczek, to główny punkt programu, ale kupujemy specjalną karmę dla kaczek, chleb nie nadaje się. Przy okazji korzystają także ryby!


W nagrodę za trudy chodzenia,  taki zachód słońca!


A gdy wnuk w przedszkolu , babcia zasiada z książką w ogrodzie lub spaceruje samotnie i wstępuje do miejscowej lodziarni na pyszne lody, siada w cieniu pod żaglami i rozkoszuje się resztkami mijającego lata!
Jak mawia bohater ulubionej bajki wnuka - Bing, bycie babcią , to WIELKA RZECZ!

63 komentarze:

  1. Jestem babcią tylko z doskoku ale za to jak już się widzimy to jest bardzo intensywnie. Pełna zgoda, bardzo dużo można się od dzieci nauczyć!
    Śliczne tę okoliczności lodowe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie czasami przysiąść w ładnej scenerii w swoim towarzystwie:-)

      Usuń
  2. babciowanie jest jak najlepszy antydepresant

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, nawet trudy podróży nie wydają się tak wielkie...

      Usuń
  3. Wiem co to babciowanie, u mnie zawsze rosół i wspólne robienie naleśników z dwoma , robotę muszę rozdzielić, w bajkach się pogubiłam bo to każdy ma inne a dyskusje z 16 latkiem to dopiero mózg staje, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dyskusje z nastolatkami , to wyższa szkoła jazdy, podziwiam!

      Usuń
  4. Ogromnie się ciesze, że tak spędziliście czas. Zawsze marzyłam o babci, która będzie moją przyjaciółką, a nie kimś, kto kopie pode mną dołki... Tym bardziej cenię babcie, które są naprawdę przyjaciółkami swoich wnucząt. <3 Pozdrawiam Cię najserdeczniej i tulę mocno. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że gdy podrośnie tez doceni moje towarzystwo:-)

      Usuń
  5. Nie wiem, czy przyjął się zwyczaj, aby chociaż w domach emerytów (DPS-y) organizować spotkania dziadków z wnuczkami, niekoniecznie swoimi. Stwierdzono, że w większości wpływa to pozytywnie na obie strony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale słyszałam o adopcji babć i dziadków przez wolontariuszy:-)

      Usuń
  6. Sama zauważyłam, że zabawa z takimi małymi dziećmi wspomaga kreatywność, można docenić, jak one się wszystkim interesują i zwracają uwagę na szczegóły, jak doceniają drobne rzeczy. Dużo zalet, o ile babcia ma siły. ;)
    Jeśli chodzi o wyzwania przy czytaniu, są też książki bez tekstu. Sama bratanicy jedną taką kupiłam ("Rok w lesie"), a potem, gdy wybierała książkę do czytania, z takim samym niepokojem, jak inni, patrzyłam, czy czasem nie sięga po nią. :D Kiedy szukali niani dla drugiego dziecka, to ona nawet jej zrobiła zadanie rekrutacyjne z tą książką...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki bez tekstu to świetna zabawa, zresztą nawet w tych z tekstem można poimprowizować, wszak maluch nie zna jeszcze liter:-)

      Usuń
    2. Ale może pamiętać, że wcześniej było czytane coś innego. :D
      Bratanica zawsze jeszcze pilnowała, żeby żadnego fragmentu nie ominąć. :)

      Usuń
    3. o tak, mój syn także wiedział, kiedy zmieniam tekst:-)

      Usuń
  7. Po Twoim wnuku najlepiej widać, jak czas szybko płynie. Wszak pamiętam dzień, w którym przeczytałam o Jego narodzinach. "Altyście" życzę wielu wspaniałych przygód, a Babci zdrowia, by za wnuczkiem nadążała. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, leci czas rakietą!
      Dziękuję, oby się sprawdziło:-)

      Usuń
  8. no dobra powiem, że imponująca Twoja i wnuka kondycha jak patrzę na te wieżę widokową :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parę takich zaliczyłam, na szczęście nie mam lęku wysokości.
      Maluch schodził już na rękach taty, ale i tak miał w nogach sporo na rowerku.

      Usuń
  9. Myślę, że to piękna rzecz - być babcią, jednak na razie mi to nie grozi... Ale dzieciaki uwielbiam i zawsze dają mi wiele radości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam sama jak to jest, zanim nie pojawił się mój kurczak najmilszy!

      Usuń
  10. Jotko kochana, skąd ty bierzesz na to wszystko energię i siły? Wyjazdy, zwiedzanie, opieka nad maluchem... I jeszcze tyle radości w twoim pisaniu... Ech, młodość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przebywanie z wnukiem dodaje sił, zabawy są jak pilates dla seniorów:-)

      Usuń
  11. Piękny czas...Szkoda, że niewiele zapamięta z tego wnuk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale więzi zostaną, mam nadzieję...poza tym, cieszę się tym, co teraz:-)

      Usuń
  12. Nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale.. chcę być babcią! Oczywiście w swoim czasie :)) Już zaczynam dbać o kondycję i zapisuję pomysły na zabawy. Miłego czasu z Altyśtą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i życzę radosnego babciowania w przyszłości:-)

      Usuń
  13. witam JoAsiu🍀
    kapitalne zdanie : 'Babcie, to muszą mieć kondycję, worek pomysłów na zabawy, cierpliwość i umiejętność dzielenia.' ..Kochana jesteś niesamowita, podziwiam Twoją energię.. wiem jaka to jest cudowna obopólna radość.. czas pędzi jak oszalały, trzeba się cieszyć każdą piękną chwilą🥰

    - pozdrawiam Cię najserdeczniej i najcieplej, życzęogrom cudowności na każdy dzień🤗😘🍀💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Energię pomaga wykrzesać miłość dla malucha i jego miłość, okazywana na każdym kroku:-)
      Pięknych dni, AnSo!

      Usuń
  14. Ciekawość świata i dzieci jest ogromna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, przypominanie sobie własnej ciekawości jest odmładzające!

      Usuń
  15. Trochę opiekowałam się najstarszymi wnukami. Teraz już jestem tylko odwiedzaną babcią i nie narzekam. Babciowanie jest miłe ale bardzo wyczerpujące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BBM: Nieco wyżej to byłam ja.;(

      Usuń
    2. Wyczerpujące także, dlatego kondycja się przydaje...

      Usuń
  16. Tygrysek też zadebiutował w przedszkolu...;o) W pierwszy dzień wchodzi, podchodzi do szafki i się zaczyna rozbierać..."Skąd wiedziałeś, że to Twoja szafka ?? Umiesz już czytać ??" - ze śmiechem pyta "Ciocia"...- "Ja jestem Tygrysek !! Babcia tak mówi..."- wyjaśnił Młody...Na szafce był tygrysek naklejony...;o) I to rzeczywiście jest szafka Młodego !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  17. Od poczatku mego przybycia do USA zauwazylam ze tutaj rzadko wnuki sa pod calodzienna opieka babci , prawie od urodzenia wedruja do zlobkow.
    Ja mialam dziecinstwo pod piecza babci a to bylo bardzo osobiste i bliskie opiekowanie sie i wymagalo pomyslow jako ze moje pokolenie nie wychowywalo sie komputerowo. Pisze to bo widze ze obecne maluchy nie umiac jeszcze mowiac, noszac pieluche posluguja sie wszelkimi gadzetami bardzo sprawnie a doglad rodzicow czy babci to tylko zdalne trzymanie oka na nich.
    Mnie ominelo takie osobiste opiekowanie sie wnukami bo zawsze syn z rodzina mieszkal z dala ode mnie wiec widywalam moich niezbyt czesto.
    Widze ze Ty masz inaczej, jestes zaangazowana i oddana - co wnuk bedzie kiedys wspominal bardzo milo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie wszystko zapamięta, ale są zdjęcia i tworzy się więź:-)

      Usuń
  18. Osobiście nie doświadczyłam kontaktów z babciami, ale gdy sama się nią stałam, obiecałam sobie, że dla wnuka będę babcią taką, jaką sama chciałabym mieć. Przyznaję, nie czytałam wnukowi książek, bo to zajęcie zagarnął zięć, ale rozmowy z wnukiem i różne wypady są moją domeną. Niemal codziennie się widujemy i wiesz Jotko, buzie się nam nie zamykają. Zawsze jest coś do obgadania. I czas tak szybko płynie. Za szybko. Nie obejrzałam się, a już mnie przerósł. Dodam, że z przyjemnością patrzę jak rośnie i się rozwija.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, to cudowne mieć dobry kontakt z nastolatkiem.
      Ja ciągle wspominam moje rozmowy z ukochaną babcią, była moją przyjaciółką!

      Usuń
  19. No tak, same zachwyty nad babciowaniem. Kto lubi, ten lubi. Mnie jak długo żyję bycie babią nie zachwycało i nadal nie zachwyca. I chyba los to zrozumiał, bo moje kontakty z wnukami są na tyle długie, byśmy się nie mogli znielubić. I o to chodzi. I wnuki, i babcie w nieustających dawkach są niewskazane. I żeby nie było- mam udane wnuki, a ja też chyba jestem babcią nietuzinkową.
    Ale rozumiem te wzajemnie zachwyty i kibicuję całym sercem babciom w ich "babciowaniu".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, to znaleźć równowagę, bo nie jesteśmy tylko babciami czy matkami. Każda z nas ma prawo do własnych pasji i czasu tylko dla siebie. Babciowanie nie musi oznaczać rezygnacji z niczego, chyba że ktoś tak wybierze...

      Usuń
    2. A swoją drogą, to dzielnego masz wnuka:):):) Taki mały chłopczyk, na krótkich nóżkach pokonał wieżę-smoka:):):)

      Usuń
    3. Energia go rozpiera, nigdy nie chodzi, tylko biega...

      Usuń
  20. Tylko raz byłam "wykorzystana" jako opiekunka do własnego wnuka- miał wtedy 10 miesięcy, a córka musiała z nim przyjechać do Warszawy, więc się nim zajmowałam gdy ona musiała być poza domem. Żadna z dwóch babć moich wnuków nie zajmowała się wnukami, choć nie da się ukryć, że zjechaliśmy z mężem do Berlina ściągnięci po to, by starszego transportować do i ze szkoły bo miał do niej daleko a tu jest przepis, że dzieci do chwili ukończenia 10 lat nie mogą same poruszać się po mieście, a on musiałby dojeżdżać autobusem sporo przystanków. No i chyba ze dwa razy posiedziałam z nimi w domu bo moi musieli być na jakimś "spędzie".
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zaproponowałam pomoc przy chorym dziecku, by synowa nie musiała chodzić ciągle na zwolnienia, a gdy nabrał odporności, zaczął chodzić do żłobka, teraz do przedszkola. Pomagam sporadycznie, w razie pilnej potrzeby.

      Usuń
  21. Witaj, Jotko.

    Czyli - wnuczysz się;)
    I super. Jak najwięcej przyjemności życzę Wam obojgu z bycia razem.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wnuczę się i babciuję, dla przyjemności obu stron, mam nadzieję:-)

      Usuń
  22. Pamiętam jaką cudowną babcią dla mojej córki była moja mama. Jak cudownie sie ze sobą bawiły. Jak dobrze sie rozumiały. Jak się razem zaśmiewały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez dobrze wspominam moją babcię Stefanię:-)

      Usuń
  23. Przez całe wakacje mieliśmy wnuczki dwa razy w tygodniu. Babcia dawały rady, mnie to defintywnie przerosło…przeżyłem, chociaż ledwie, ledwie.
    Gratuluję kondycji.
    Marek z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż podobnie, nie zawsze daje radę, wnuk za szybki i absorbuje uwagę na maksa!

      Usuń
  24. Oj tak, z dziećmi to trzeba mieć i kondycję, i bystry umysł. I w ogóle mnie nie dziwi, że Leoś wszedł na tę wieżę widokową, w moich wyobrażeniach jest włóczykijem po babci 🙂. Książka pod gołym niebem albo w ulubionej lodziarni to zawsze jest super plan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, włóczykijem jest na pewno, ale i rowerek lubi, wszędzie i zawsze mu za wolno!

      Usuń
  25. To prawda Asiu :) I dlatego moje dzieci wspominają tylko jedna bacie ( moja mame) bo druga babcia zawszę miała migrenę jak wnuki wchodziły, a jak wychodziły robiła imprezy dla koleżanek :) Niesamowite, jak taka mała istota może wycisnąć z człowieka tyle kreatywności... pracuje na co dzień z takimi małymi szkrabami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie tylko inspiruje, ale motywuje do aktywności, zapominam o bólu głowy czy gorszym samopoczuciu:-)

      Usuń
  26. Babcią być, to najlepsze, co nas spotyka, gdy myślimy, że już nic lepszego od życia nie możemy oczekiwać. Mój wnuś jest wulkanem energii i pomysłów. Gdy wychodzi od nas jestem fizycznie zmordowana, psychicznie naładowana dobrą energią i już za nim tęsknię, gdy tylko wyjedzie. Starsi wnukowie nie byli tak blisko, chociaż zawsze mieliśmy dla nich czas i spędzaliśmy go często wspólnie na wyjazdach. Teraz to już kawalerowie. Czasem o babci i dziadku pamiętają ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja powtarzam, że przebywanie z wnukiem uzależnia, tęskni się bez przerwy!

      Usuń
  27. Musisz być fantastyczną babcią!
    Ściskam ciepło! 🙂

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękne widoki! Tak, sporo można się nauczyć od dzieci, bo nie myślą schematami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, czasami się dziwię, że takie proste i logiczne nazwy znajdują!

      Usuń