piątek, 29 maja 2015

Nauka poszła w las...

Jeszcze raz sprawdziła się teoria, że dawanie komuś rybki zamiast wędki nie daje na dłuższą metę dobrych rezultatów i nie mówię tu o wędkowaniu. Chcę opisać incydent, który podkopał(nieco) ideę pomagania bliźnim lub raczej udowodnił, że pomagać powinno się pośrednio, a nie poprzez dawanie wszystkiego na tacy.
Wyobraźcie sobie ucznia klasy 5. Smutne oczy, buła w ręku, na imię ma Arek. Rodzina biedna, chłopiec obiady i śniadania dostaje z MOPSu. Za wstawiennictwem pani pedagog pomogłyśmy Arkowi zrobić album o roślinach trujących ( a właściwie koleżanka zrobiła za niego, bo nie ma biedak na ksero, bo praca na wczoraj - ale nie mówcie nikomu).
Arek dostał też segregator i koszulki. Pani od przyrody oceniła, chłopiec dostał piątkę, my przeszczęśliwe, że mogłyśmy pomóc. I co? Następnego dnia Arek przychodzi z zapytaniem czy zrobimy następny album, tym razem o szlachcie polskiej na historię. Pytam na kiedy? Na jutro! Tu mną trochę wstrząsnęło, bo wiem, że takich prac nie zadaje się dziś - na jutro, a historia raz w tygodniu. Pytam więc od kiedy wie i czemu na ostatnią chwilę? On mi na to, że mama kazała. A ty? Wzruszył ramionami.
Próbowałam dotrzeć do niego gadką umoralniającą, że pomogłyśmy, bo wyjątkowa sytuacja, bo czas naglił, ale teraz może sam spróbuje przy naszej pomocy itd.
Nie skorzystał...

14 komentarzy:

  1. Typowa sytuacja - dać komuś palec, to weźmie całą rękę. Potem z takich dzieci wyrosną dorośli, którzy mają roszczenia do Państwa, że powinno im wszystko dać - pracę, zapomogę, podwyżkę itp. Wystarczyło poczytać wpisy na forum w czasie wyborów prezydenckich, gdzie aż roiło się od takich tekstów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przysłowie o palcu też mi przyszło na myśl. Kiedyś rozdzielałam tzw.darmowe podręczniki, ale oprócz religii i pojawił się uczeń domagający się stanowczo także podręcznika do religii, "bo mu się należy". Ugryzłam się wtedy w język...

      Usuń
    2. A dlaczego religia była tak dyskryminowana?

      Usuń
    3. Bo nie jest obowiązkowa, ale czasem katecheci podrzucali podręczniki dla gorzej sytuowanych uczniów.

      Usuń
  2. Brak motywacji, wygodnictwo od najmłodszych lat, ktoś za mnie odwali robotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, on nie prosił o pomoc, tylko żeby zrobić za niego i to szybko.

      Usuń
  3. W dorosłym życiu też tak się często zdarza. Moja kuzynka zawsze mówi tak że każdy dobry uczynek zostaje sprawiedliwie ukarany, a ja jednak wolę wierzyć, że dobro powraca. ta wersja mi bardziej odpowiada.
    Z Arkiem to faktycznie przykre, bo nie wiadomo co zrobić, żeby do niego dotarło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Gabrysiu, dlatego tak lubimy pomagać, ale zawsze też powtarzam, że nie można dawać się wykorzystywać. Dawanie i pomaganie jest fajne, ale powinno też być mądre.

      Usuń
  4. Ale cwany ....Może to zabrzmi brutalnie ale mały cwaniak wyrośnie na dużego cwaniaka,który będzie wychodził z założenia że wszystko mu się należy - za darmo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką prawidłowość zauważa się niestety u większości tych, którzy żyją na koszt państwa czyli nas wszystkich, sami niczego z siebie nie dając.

      Usuń
  5. Starały się Panie pomóc i to bardzo dobrze. Jednak jeżeli on sam nie zrozumie, że musi wykazać trochę inicjatywy to już nic mu nie pomoże. A sytuacja rodzinna na pewno nie pomaga.
    Jak miło jest w głębinach Internetu znaleźć twarz od której wypożyczało się książki jeszcze dobre 7-8 lat temu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przez sytuację domową wielu młodych ludzi ma "ukierunkowaną" przyszłość, nie ma ich kto motywować, a jeśli sami nie mają determinacji, to wiele nie osiągną. Bardzo mi miło i zapraszam częściej:-)

      Usuń
  6. Staram się dodawać komentarze.. Jolu, czy mój poprzedni do tego wpisu o postawie roszczeniowej chłopca, do Ciebie dotarł? Bo mam problem z dodawaniem komentarzy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jest pierwszy, nic nie usuwałam, ale wczoraj tez miałam problem z dodaniem komentarza na blogu Gabrysi. Tak się zdarza...

      Usuń