sobota, 19 marca 2016

Podróże cieszą i zaskakują...

Nie ma co marudzić - wiosna nadchodzi i choć jeszcze ranki mroźne ja już czuję pociąg do weekendowych podróży. Dostałam nawet od męża aparacik cudnej urody w kolorze mojego laptopa czyli ciemnoczerwony i pstrykam fotki w drodze do lub z pracy. Aparaty (lustrzanki rasowe) mamy dwa, ale ten jest malutki i leciutki. Zdjęcia nim zrobione będą na blogu później, bo teraz wygrzebałam z domowego archiwum smaczki, które powodują, że w podróżach możemy się nie tylko dokształcić, ale też przeżyć coś miłego, a nawet się zdziwić.


Na początek konstrukcje kwiatowe spotykane w Krynicy, Szczawnicy i pewnie wielu innych miejscach.


Inne atrakcje typu pokazy balonowe, rzeźby, fontanny oraz inne ciekawostki.


Na koniec towarzyszące podróżom niespodzianki: wyścig Tour de Pologne w Zakopanem, wyścig kolarzy crossowych z metą w Krynicy, znowu pokazy balonowe, występy na scenach w parkach uzdrowiskowych, łódź wikingów w Biskupinie czy pokazy akrobacji rowerowych na rynku w Gnieźnie.
A jakie były Wasze niespodzianki spotykane w podróżach?

46 komentarzy:

  1. A niech mnie....! Mamy laptopy w TYM SAMYM KOLORZE i aparaty też :) Nie wiem, jak z laptopem (mam Qosmio Toshiby), ale aparat to też Nikuś, choć inny typ.
    Życzę samych udanych zdjęć, bo wpisy zawsze takie są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój laptop to Asus, też fajny. Mam nadzieję na fajne fotki i dzięki za miłe słowa:-)

      Usuń
  2. Ja też mam wszystko w czerwieni - a jeśli się nie uda to chociaż etui musi być czerwone :) Może łatwiej w torebce znaleźć... Nie mogę sobie tak na szybko przypomnieć jakie niespodzianki w podróży mnie spotkały. Ostatnio jak stałam na dworcu w Lublinie i czekałam na pociąg do Dorohuska ( docelowo do Kijowa) byłam ubrana ze względu na mój nerw trójdzielny może trochę dziwnie, bo AŻ tak zimno nie było. Pewien pan był bardzo zdziwiony , kiedy powiedziałam że jadę do Dorohuska bo był pewien, że na Syberię i wcale nie żartował:))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszak na wschodzie zawsze zimniej bywa, a odporność na zimno każdy ma inną, np. osoby z grupą krwi 0 zawsze mają ciepłe ręce, nawet w największe mrozy :-)

      Usuń
  3. Dzisiaj wybieram się na spacer na świeżutko wyremontowane wybrzeże Odry, więc może pochwalę się jakimiś fotkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to czekam niecierpliwie, bo filmik o czekoladzie był super!

      Usuń
  4. aparacik jest pozostaje ruszyć w świat i robić piękne zdjęcia ... wielu wspaniałych podróży zyczę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu jaki piękny aparacik. Zdjęcia będą piękne.
    Te konstrukcje kwiatowe przepiękne.
    pozdrawiam. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niespodzianka była, a jakże! Parę fotek już zrobiłam i zadowolona jestem:-)

      Usuń
  6. Miałam podobny, tylko różowy:). Teraz zdjecia robię tylko komórką, jej aparat jest od tego różowego o wiele lepszy, poza tym każde zrobione zdjęcie od razu jest i w laptopie , i w tablecie ( taka jedna jabłkowa firma tak ma:):):)). Podróżnych przygód sporo, ostatnio niemiłe spotkanie z panami blues...kosztowało mnie trzy stówy niestety:(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam przysłali fotkę zrobioną w drodze znad morza, taki prezent na imieniny...stówkę kosztował.

      Usuń
  7. Asiu,jaki "twarzowy" kolor aparatu.Co do zdjęć ,już pierwsze i moje myśli pobiegły do niedalekich miejscowości uzdrowiskowych....od Dukli czyli Iwonicz Zdrój i Rymanów Zdrój.Tam także są piękne kompozycje chyba bardzo podobna żaba również. W tamtym roku byłam w "Ogrodzie Zmysłów" w Muszynie....cóż za piękne miejsce pełne takich urokliwych kompozycji..O ile nie dostałaś ode mnie zdjęć stamtąd upomnij się.Co prawda własnymi oczami zobaczyć jest lepiej ale i tak oczy można pocieszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dostałam, więc upominam się i z góry dziękuję Grażynko:-)

      Usuń
  8. Piękny aparat i piękne zdjęcia;) Podróże nas kształcą, rozwijają, otwierają nasze głowy;) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróżowanie daje poczucie wolności i wszelkich możliwości.
      Dzięki za odwiedziny:-)

      Usuń
  9. Czekam na wiosnę z całych sił, na słońce, ciepło i dokładnie na to co napisałaś aby można było wreszcie zwiedzać, fotografować, podróżować. Nawet dziś zapakowałam aparat, dziecko i ruszyliśmy nad Zegrze, jednak wiatr był i silny ale i zimny co sprawiło, że zrobiłam jedno zdjęcie i resztę podróży wokół jeziora odbyliśmy samochodem.. Szkoda mi było, ale lepsze to niż siedzenie w domu i narzekanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byliśmy dziś na długim spacerze i na cmentarzach, ale było tak zimno, że nawet nie chciało mi się wyjąć aparatu, ale spacerować trzeba przy każdej pogodzie.

      Usuń
  10. Uwielbiam takie roślinne kompozycje. Jotko, dziękuję.
    Aparat godzien uwagi, życzę Ci, aby się dobrze sprawował. Stawiam na fotografie cyfrową. Od kilku lat używam niezawodnego Samsunga.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój ofiarodawca jest wierny Nikonowi i Sony, ale o Samsungach też ma dobre zdanie...
      Miłej niedzieli :-)

      Usuń
  11. Uwielbiam podróże, a jeszcze bardziej bym uwielbiała, gdybym mogła skorzystać z teleportacji, by znaleźć się w wymarzonym miejscu. A najlepszą pamiątką z podróży są dla mnie zdjęcia. Nie kupuję bibelotów i tzw. pamiątek, bo potem tylko zawalają szuflady lub zbierają kurz na półkach. A zdjęcia z sentymentem przeglądam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, teleportacja byłaby wskazana, zwłaszcza gdy jedziemy szmat drogi do celu i większość czasu spędzamy w aucie...
      Tzw. pamiątek też nie kupuję, pamiątkami są bilety wstępu, mapy, przewodniki.
      Magicznej niedzieli :-)

      Usuń
  12. Bardzo ładne te zdjęcia, dobrej jakości i ciekawe ;)
    Też miałabym ochotę na jakąś wycieczkę, może coś pomyślę...
    Ja jak na razie swojego aparatu nie mam, zdjęcia pstrykam telefonem siostry, bo ma w miarę dobry aparat. Ale jakaś lustrzanka w planach, liczę na sławetne 500+ ;))


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To inicjatywa rządowa przyda się na rozwijanie pasji, super!
      Lustrzanki są wprawdzie drogie, ale możesz uskładać :-)

      Usuń
    2. Oj, nie tylko... Wydatki mam zaplanowane na najbliższe lata, jakby to był złoty środek, który rozwiąże wszystkie moje "problemy finansowe". W rzeczywistości wydaje mi się to zbyt piękne, żeby było prawdziwe... Dla mnie dwieście pięćdziesiąt (bo na spółkę z siostrą ;) ) to bardzo dużo, bo jak na razie mamy po 30 zł kieszonkowego ;)

      Usuń
    3. To życzę, żeby jednak dotrzymali słowa, zrobisz sobie trochę frajdy:-)

      Usuń
  13. Mnie kiedyś mało nie rozjechali kolarze. I to w górach. Z zaskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam ich kondycję, ja ledwo na nogach, a oni jeszcze rowerem pod górę...

      Usuń
  14. Rozpoznałam Szczawnicę! :) Bardzo charakterystyczne instalacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dekorują miasto i pewnie wymagają wiele pielęgnacji:-)

      Usuń
  15. O my też zwiedziliśmy sporo i sporo fotek mamy :) Piękne te Twoje fotki Asiu. Wiadomo, że ciężko jest uchwycić cały urok obiektu, który się fotografuje, ale uważam, że pomimo wszystko fajnie jest uwieczniać nasze turystyczne podboje :) W Szczawnicy byłam jako dzieciak, więc nie pamiętam, czy takie roślinne budowle już wówczas były.

    Aparacik ładniutki, też mamy czerwony tylko Sony, ale już się wysłużył i zaczyna szwankować dlatego będzie coś trzeba zakupić, najlepiej taki z funkcją nagrywania, bo czasem coś jest dobrze nakręcić ;) albo może jakąś kamerkę malutką z funkcją robienia zdjęć ;) Laptopa mam czarnego i starego ma już 7 lat ale jeszcze działa, ciężko z funduszami u nas, a już żeby coś odłożyć i kupić to dopiero mega wyczyn.

    ściskam Cię Asiu cieplutko w tą zimną i pochmurną niedzielę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój aparacik też robi filmiki, kupiony w necie w promocji.Lustrzanki są bardzo drogie, nie mówiąc o obiektywach...oj, te fundusze - gdy syn na studiach, to trzeba nieźle się gimnastykować, ale zaczął już trochę zarabiać, więc jest lżej.
      U nas tez ponuro, ale mimo tego pozdrawiam wiosennie:-)

      Usuń
  16. Uwielbiam weekendowe podróże nawet jeśli mają one polegać na zwykłym spacerze po parku, ale w innym mieście. Czyżby ten pomnik harfy pochodził z Kudowy Zdrój? Przyznać muszę, że ta miejscowość jest jedną z moich ulubionych w kwestii szybkiego zresetowania i odzyskania sił na kolejny tydzień :) Już nie mogę się doczekać kiedy zaczniemy ze znajomymi planować pierwsze wyjazdy, tylko na razie coś w moim Wrocławiu nie widać słońca, być może w innych okolicach jest nie co lepiej, ot kolejny pretekst do ruszenia w podróż :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ubolewam, że do gór mamy tak daleko, właściwie do morza też nie blisko, wiec najczęściej zwiedzamy okolice, ale obszar nam się ciągle poszerza...

      Usuń
  17. Do dzisiaj, chociaż to było w 2010 roku, jestem pod wrażeniem wiszących (przynajmniej tak nam się wydawało wtedy), na pionowych skałach, domów w Bergen. Robiło to niesamowite wrażenie. Od głównej ulicy nie było żadnej drogi, która prowadziłaby do tych domów, jego mieszkańców. Nawet rozglądałam się za windami, które przenoszą ludzi do góry. Rozwiązanie było bardziej przyziemne. Drogi umiejscowione były od strony przeciwnej, czyli z tyłu osiedla. Jedna łagodnie wspinająca się droga prowadziła w górę, a od niej rozchodziły się mniejsze ścieżki do każdego budynku. Z daleka zawieszone domy wyglądały jak gniazda ptaków. W pięknym słońcu, widok był nieziemski.
    Pozdrawiam Jotko serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podzielenie się ciekawostką, to musiał być niesamowity widok. Mnie zadziwiły jaskinie na Morawach, podziemne jeziora i rzeki.
      Pozdrawiam wiosennie Elu:-)

      Usuń
  18. Wspaniałe zdjęcia!
    Jeśli chodzi o podróżowanie gdzieś dalej, to równiez zabieram aparat fotograficzny. Zawsze znajdzie się coś ciekawego , co warto "uchwycić".
    Tobie się to udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele rzeczy mnie ominęło, bo nie miałam przy sobie aparatu, ale teraz mam malutki i noszę w torebce :-)

      Usuń
  19. Wiesz Asiu, że ja to też mam straszne ciągotki do wycieczek, gdy tylko robi się trochę cieplej;) Z przyjemnością przeczytałam o ciekawostkach, na jakie napotykasz podczas swoich wojaży:)
    Prezent od męża...no cudowny! Dobrego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twoje opisy na blogu i pamiętam, jak świetnie się z dzieciakami bawicie podczas tych wypraw.
      Pozdrawiam wiosennie, Moniko:-)

      Usuń
  20. Lustrzanki, to świetne aparaty, ale... no właśnie, są na tyle duże, że często zostają w domu. Dlatego drogą kupna nabyłem kiedyś mały aparat o bardzo dobrych parametrach i teraz jest on niemal "przyspawany" do mnie. Dzięki temu mogę sfotografować wszystko, co mnie zachwyci w życiu codziennym :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy jadę razem z mężem zawsze zabieramy lustrzankę, ale zawsze chciałam mieć swój aparacik...

      Usuń
  21. Od jakiegoś czasu właściwie nie ruszam się z domu bez aparatu. Właśnie teraz jestem bardzo daleko od domu i wykonałam juz ponad tysiąc zdjęć (oczywiście do selekcji na komputerze). Poznaję, podziwiam i delektuję się odmiennościami które spotykam. Tyle ciekawych miejsc i wydarzeń można uchwycić obiektywem aparatu 😉 pozdrawiam bardzo cieplutko 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to gratuluję, tyle wrażeń utrwalonych, więc mam nadzieję, że pochwalisz się na blogu fotkami :-)
      Serdeczności posyłam:-)

      Usuń
  22. Takj się zapatrzyłam na te kwiatowe rzeźby, że przyćmiły cała resztę! W moim mieście co roku na wiosnę rozkwita herb ułożony z kwiatów i jest to tak piękne, że muszę tam przystanąć :) Widać, że świetnie się bawiłaś, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas mamy wielki park, który od wiosny do jesieni zachwyca kwietnymi dywanami, a w podróżach zawsze można coś ciekawego znaleźć.

      Usuń