wtorek, 7 czerwca 2016

Spotkanie w realu...

Cuda się zdarzają ! Poznałyśmy sie na blogach, pisujemy do siebie maile, a teraz przyszedł czas na spotkanie w realu. Gabrysia Kotas, autorka bloga POGODNA DOJRZAŁOŚĆ przyjęła moje zaproszenie na cykl spotkań z czytelnikami. Spędziłyśmy razem kilka dni, przegadałyśmy kilka wieczorów, przegnałam biedaczkę po różnych nieznanych jej miejscach, odjechała z bagażem wrażeń (mam nadzieję pozytywnych), z walizką lżejszą o kilka tomików wierszy i kilka szydełkowych misiów, ale żeby zamknąć walizkę musiała zostawić u mnie kilka rzeczy, które wyślę pocztą. Pozostawiła też po sobie kilka pięknych pamiątek, które ofiarowała nam jako gospodarzom.
Obowiązkowy spacer po naszym parku Solanki, zdjęcie na tle słynnych dywanów kwiatowych.

Spotkania z uczniami w różnym wieku oraz z czytelnikami dorosłymi. Był to bardzo intensywny dzień, trzy spotkania z czytelnikami i udział w Festiwalu nauki.

Obiecałam Gabrysi wycieczkę do Lichenia i do Kruszwicy, bo nie była w tych miejscach, a są blisko mnie....
Takie spotkania nie zdarzają się często, czasami sie ich obawiamy, ale ja cieszę się bardzo z tego spotkania i nie będzie to ostatnie spotkanie w realu...

59 komentarzy:

  1. Po prostu za Wami ( ale tez i przed Wami) piękne chwile...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, pozytywne emocje i wspomnienia na długo...

      Usuń
  2. Oj tak Aniu - piękne. Przekonałam się ,że intuicja nie kłamie. Wsiadłam z pełnym zaufaniem do pociągu, a w Inowrocławiu odebrała mnie Joasia wraz z mężem. W ich domu czułam się, jakbym po krótkim czasie niewidzenia odwiedzała bliską rodzinę.
    Dziękuję synowi Asi - za udostępnienie pokoju ( o jaśku - cicho sza...) A samym Gospodarzom za to że przyjęli mnie jak swoją. No i wreszcie poznałam legendarnego Domowego Anioła, który na moich oczach upiekł nam placek drożdżowy na spotkanie, a w niedzielę ugotował pyszny obiad. Dlaczego zostawiłam rzeczy? dlatego, że do walizki spakowałam ogromne anioły przytulone do siebie ( to Asia i ja)efekty schronienia się przed upałem w Galerii handlowej..;) oraz całe mnóstwo prowiantu, z wielką troską dla mnie przygotowanego na drogę. Dużo by pisać, myślę, że na moim blogu przeczytacie o tym wkrótce. Niestety pociągowe klimatyzacje sprawiły, że zaległam i z żalem muszę odwołać jutrzejsze spotkania z dziećmi. Miło było w upale czuć ich podmuchy, lecz teraz muszę odpokutować. Asiu, Heniu WIELKIE OGROMNE DZIĘKUJĘ!!! Za Wasze serca i mam nadzieję, że w lipcu w naszym domu poczujecie się równie dobrze, jak ja u Was

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anioły oczywiście dostałam od Asi, a efekty pobytu w galerii, jak się nie trudno domyślić - to nieplanowane zakupy odzieżowe :)i jeszcze dodatkowe prezenty

      Usuń
    2. Nie mam żadnych wątpliwości, że Wasz dom będzie jak oaza po długiej podróży:-)
      Dbaj o siebie, bo przed Wami podróż i atrakcje rabczańskie...

      Usuń
  3. Miłe są takie wspólne chwile, gdy wiemy co nas łączy, i wiemy co nas nie poróżni. Serdecznie pozdrawiam uczestników spotkania. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, trafiłeś w sedno - bratnie dusze zawsze dobrze sie czują w swoim towarzystwie...

      Usuń
  4. Ale świetnie! ;D
    Intensywnie było ;)). Worek wspomnień napełniony.
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, bardzo intensywnie, adrenalina długo działała :-)

      Usuń
  5. Cieszę się drogie Panie z Waszego udanego spotkania ;) i cieszę się też z drugiego powodu - już dawno jesteśmy z Gabrysią umówione na spotkanie w realu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się okazuje - łatwiej jest spotkać się w Inowrocławiu niż po sąsiedzku :)

      Usuń
    2. Jeśli jest Wam pisane i będzie wola, to na pewno sie spotkacie!
      Czasem takie spotkania bywają spontaniczne lub przypadkowe :-)

      Usuń
  6. To wspaniała rzecz,że ludzie poznają się,zaprzyjaźniają i przenoszą się w real.Pozdrawiam serdecznie obie Panie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie sie zdarza i my także pozdrawiamy ciepło:-)

      Usuń
  7. Miłe takie spotkanie w realu być musi :) Szczególnie jeśli osoba taka miła i sympatyczna jak Jotka :) Pozdrawiam Cię miło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne:-) równie pogodne i z serca płynące pozdrowienia dla Ciebie:-)

      Usuń
  8. Fajnie Asiu cieszę się razem z Wami.
    Pozdrawiam serdecznie. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tereniu, takie spotkania przywracają wiarę w pokrewieństwo dusz, które znajdują sie wzajemnie:-)
      Słoneczka życzę:-)

      Usuń
  9. Fajnie, że udało się Wam spotkać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też sie cieszę i już zaplanowałyśmy następne:-)

      Usuń
  10. Inowrocław .....jeszcze przede mną.A Wam trochę zazdroszczę tego spotkania w realu ,ale bardziej dziękuję za Wasz telefon podczas "spotkania" i machania do mnie z Lichenia. W realu z Gabrysią króciutko ale się widziałam (podczas pobytu w Lublinie) a taki real z Tobą Asiu....wierzę ,że przede mną....I koniecznie też chcę odwiedzić Licheń (bez burzy) i Kruszwicę (bez myszy)......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci Grażynko, że lało, jak z cebra. A myszy? Nie weszłyśmy na wieżę, bo Gabrysia ma lęk wysokości, ale może gdzieś tam są...

      Usuń
    2. Tym...."może gdzieś tam są" chyba chcesz mnie zniechęcić...ale ze mną nie tak łatwo....

      Usuń
  11. Widzę, że miałyście wesoło! Wszystkie uśmiechnięte od ucha do ucha, aż miło patrzeć :* Pozdrawiam :D
    ewelina3344 z bloga powiejsku.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Super są takie spotkania, jest w nich jakaś magia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zwłaszcza, gdy nasze przeczucia co do osoby się sprawdzają i gadamy jakbyśmy dłuuugo sie znały:-)

      Usuń
  13. Oby czar nigdy nie prysł.

    Pozdrawiam słonecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko od nas zależy :-)
      Pozdrawiam po burzy:-)

      Usuń
  14. "Spędziłyśmy razem kilka dni, przegadałyśmy kilka wieczorów"... Pewnie na facetów nadawałyście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, chwaliłyśmy naszych mężów, dzięki ich wyrozumiałości możemy uprawiać swoje pasje :-)

      Usuń
  15. I widać na przykładzie, że blogowanie, to nie tylko siedzenie przed kompem, ludzie też się spotykają :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! A sieć znajomości się powiększa:-)

      Usuń
  16. Też mam takie znajomości z sieci. Są nieocenione. Życzę Wam Panie, długiego, przyjaznego pożycia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będziemy sie obie starały, aby ten ogień nie zgasł:-)

      Usuń
  17. (piszę drugi raz, bo pierwszy komentarz bloger zjadł, jakby sie pojawił, wykasuj). Super to sobie zorganizowałyście, ale też i Wasze zawody przenikają się, więc dodatkowo większe możliwości :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, tak to sie wszystko szczęśliwie złożyło i bardzo dobrze:-)

      Usuń
  18. Kobiety Drogie, cóż dużo mówić: W końcu nic nie ubogaca człowieka jak obecność drugiego człowieka. Niech więc znajomość trwa jak najdłużej, zwłaszcza ta w realu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie robi tak dobrze na duszę jak przyjazna obecność drugiego człowieka...

      Usuń
  19. Co za spotkanie ?! Widać, że wyczerpujące, bo bardzo intensywnie spędziłyście czas, ale na pewno warto było. Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyczerpujące, ale satysfakcjonujące i obiecujące na przyszłość:-)

      Usuń
  20. Witaj, Jotko.

    Takie milutkie ciepełko od Was bije :)
    Uśmiecham się, gdy patrzę na zdjęcia. Do Was i z Wami...

    Pozdrawiam :)
    Lena Sadowska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie też posyłam Tobie dobre wibracje:-)

      Usuń
  21. Bo wśród osób blogujących są "typy bardzo wartościowe"!!!!
    Sama poznałam osobiście kilka takich typów.
    Gratuluję mile spędzonych chwil zarówno Tobie jak i Twojemu gościowi.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, sama także jesteś "typem bardzo wartościowym", czuję to:-)

      Usuń
  22. Jak napisał Guy de Maupassant: "Spotkania z ludźmi czynią życie warte przeżycia."
    Jesteście dowodem na to, że spotkania w realu są możliwe - trzeba tylko chęci.
    Cieszę się razem z Wami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe i udane, rokujące dobrze na przyszłość:-)

      Usuń
  23. Witaj Asiu:) Ja, choć nie spotkałam Gabrysi w realu, też mam przyjemność ją znać:) To wrażliwa i kochana osoba:) Imponuje mi tym, jak trafnie obiera kierunki w życiu:) Wasze spotkanie, co widać po buziach, na pewno było miłe i sympatyczne. Tak, cuda się zdarzają...:))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmiałyśmy sie często, spacerowałyśmy dużo, ale najważniejsze, że potrafimy się słuchać wzajemnie:-)

      Usuń
  24. Jak miło - pewnie świetnie jest poznać kogoś, kogo nigdy się nie widziało na żywo, wymieniało się tylko wiadomościami w internecie. Jednak internet to przydatny wynalazek...

    Ciepełka
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przydatny! Chociaż są podzielone zdania na ten temat...

      Usuń
  25. Ale Wam zazdroszczę tego spotkania. Najchętniej spotkałabym się z Wami obiema. Cudowne kobietki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, wszystko sie może zdarzyć, o czym sama wiesz najlepiej:-)

      Usuń
  26. Jakie fajne i promienne fotki, aż się milej i cieplej na duszy robi jak Was widzę dziewczyny takie roześmiane. Pięknie tam u Ciebie Joasiu. Cieszę się razem z Wami z Waszego udanego spotkania w realu. I niech mi tylko ktoś powie, że blogowanie to głupia dziecinada, noooo ... nie ręczę za siebie :)
    Pozdrawiam serdecznie i oby te Wasze relacje i na blogu i w realu trwały w radości jak najdłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Takie poznanie sie w realu to super sprawa. Sama w ten sposób poznałam kilka fajnych osób co prawda nie z bloga ale czata. Ale na mój blog wchodzą przynajmniej z tego co wiem dwie łodzianki to może kobitki kiedyś dadzą się namówić na spotkanie face to face. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajna inicjatywa i pomysł. Czasem w taki niestandardowy sposób albo zupełnie przypadkiem można poznać fantastyczne osoby. :-) Oczywiście, zdarza się też, że wirtualne znajomości rozczarowują przy spotkaniu w realu, ale czasem wręcz odwrotnie... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, bywa różnie, ale nie należy chyba zakładać najgorszego :-)

      Usuń