czwartek, 28 września 2017

Dla każdego inne niebo....

Trudno ludziom dogodzić w dziedzinie zadowolenia z życia i poczucia błogostanu.

Każdy z nas ma inne oczekiwania wobec życia , wygód, zainteresowań, zasobności portfela, w dodatku te oczekiwania zmieniają się z wiekiem.

Z moich obserwacji i rozmów ze znajomymi wynikają takie oto spostrzeżenia:


- posiadacze domów, z wiekiem chcą się przeprowadzić na bloki, bo odpada dbanie o rynny, odśnieżanie, wałczanie alarmu itp. – a na przeciwnym biegunie marzyciele o własnym domku pod lasem, by wreszcie odciąć się od hałaśliwego sąsiedztwa w blokach
- młodzi emeryci chętnie dorobiliby do skromnej emerytury, bo po kilku latach siedzenia w domu zaczynają gnuśnieć, gdy tymczasem wyczerpani i wypaleni zawodowo pracownicy różnych profesji marzą o emeryturze lub bardzo długim urlopie
- podróżujących także trudno zadowoli jednako, bo jedni lubią wylegiwać się na plaży w tropikach, inni wolą górskie szlaki i plecak, jeszcze inni chętnie pozwiedzają Rzym, Paryż i Pragę, korzystając z drogich hoteli lub tańszych hosteli
- podobnie z czasem wolnym od pracy – jedni tylko grill w ogrodzie, inni aktywnie na rowerze, kajaku lub w siłowni, na drugim biegunie zwolennicy leniwych popołudni z książką, filmem, wreszcie imprezowicze, dla których weekend bez spotkań towarzyskich jest stracony
- w temacie oszczędności także bywa ciekawie – niektórzy z nas oszczędzają na lokatach lub kupują ziemię, złoto, inwestują w coraz droższe auta; inni zbierają na dalekie podróże lub żyją skromnie, by realizować swoje pasje
- najwięcej różnorodności zauważyłam w temacie PRACA – część z nas pracuje do emerytury w jednej firmie ( to raczej starszy rocznik), inni zmieniają miejsca pracy co kilka lat i to świadomie, by nie wpaść w rutynę, jedni nie wyobrażają sobie pracy na własnym, inni natomiast nie zniosą szefa nad sobą i zakładają firmy lub wykonują usługi w domu, część z nas lubi pracę spokojną, przy przysłowiowym biurku, inni wręcz przeciwnie, wolą ciągle nowe wyzwania, wyjazdy służbowe, nawet ryzyko itp.

Zdaję sobie sprawę, że nie wyczerpałam wszystkich różnic, które powodują, że w tak szczególny dla innych sposób czujemy się spełnieni.
Czy uważacie, że Wasze podejście do życia jest może jakieś szczególne?


76 komentarzy:

  1. Moje ? Aż mnie zaskoczyłaś ...
    Może to ,że lubię konkret...
    Chyba nie jest szczególne, mam nadzieję ,że tak jak ja myśli wiele osób :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli konkret, to znaczy, że raczej szybko podejmujesz decyzję, to zaleta :-)

      Usuń
  2. Wieczne niezadowolenie z tego co mamy jest wpisane w nasze geny. To może i nawet nie jest złe, bo dzięki temu ludzkość dąży stale do przodu- dzięki temu wędrowano poza widoczny w oddali horyzont, dokonywano różnych odkryć w wielu dziedzinach nauki. A oprócz tej cechy mamy również wszczepiony gen atawizmu, który pozbawia nas jasności i trzezwości spojrzenia na nasze działania.
    No nie wiem, czy moje podejście do życia jest jakieś szczególnie oryginalne- staram się żyć wg zasady "nie rób drugiemu co tobie niemiłe" i "pamiętaj,że jesteś człowiekiem a nie baranem więc myśl samodzielnie".
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo wartościowe zasady, gdyby wszyscy ich przestrzegali, świat byłby lepszy:-)

      Usuń
  3. Ja mam mieszkanie, ale marzy mi się domek, chociaż nie wykluczam, że na starość chciałabym mieszkać w bloku, bo wygodniej ;)
    Co do pracy to jestem zadowolona i zawsze wybierałam taką żeby zadowolenie było :)
    Oszczędzanie to u mnie temat rzeka - był czas, że nie oszczędzałam, potem oszczędzałam w banku, później odkładałam w domu - to mi się ciągle zmienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oszczędności dają poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej strony, gdy wydarza sie coś naprawdę strasznego, to i tak za mało...

      Usuń
  4. „Goniłem króliczka” niemal przez większą część swojego życia. Chciałem mieć więcej „dóbr” i więcej satysfakcji. Dziś? Dziś jestem w pełni zadowolony z tego, co mam, choć oczywiście dałoby się jeszcze wiele zmienić, ale już nie gonię owego króliczka bez opamiętania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że takie zadowolenie daje też pogodę ducha. Miałam parę razy tak w życiu, że nie byłam zadowolona ze swojego "dorobku", ale wystarczyły bolesne doświadczenia w rodzinie, żebym doceniła, to co mam...

      Usuń
  5. Oczekiwania wobec życia są różne, bo każdy człowiek jest inny, ale bez względu na to, o czym w życiu marzymy, pragnienia te trzeba realizować, a przynajmniej do tego dążyć :)
    Czy moje podejście do życia jest jakieś szczególne? Mi się wydaje, że tak :) Staram się docenić to, co mam, cieszyć się z tego, realizować drobne marzenia według moich możliwości, a te większe zostawić na później, kiedy to te możliwości będą większe. Wiadomo, najlepiej tam, gdzie nas nie ma i ludzie zawsze będą do tego dążyć. Ja jednak staram się czasem pomyśleć, że tu gdzie jestem, to też jest fajnie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, bo jak jest tu, gdzie jesteśmy zależy także od nas samych :-)

      Usuń
  6. Pozwolę sobie zalinkowac jeden tekst, który mnie nieustająco śmieszy... http://www.beka.pl/txt_bieszczady.php
    Znam to z autopsji, bo mieszkam na przedmieściu, mam daleko do drogi, i sporo odśnieżania. NA razie nie myślę o powrocie do bloku, ale kto wie... Póki co poranna kawa na tarasie, cisza, ptaki, kwiaty i drzewa wydają mi się szczytem szczęścia.
    Natomiast masz absolutną rację, nigdy nie będzie tak, że każdy będzie zadowolony, i całe szczęście. To, że sie róznimy czyni życie znośnym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znałam to, świetna ilustracja tych naszych oczekiwań właśnie, super przykład:-)

      Usuń
  7. I w sumie dobrze, jesteśmy różni. Z drugiej strony każdy etap w życiu ma plusy i minusy, każdy wybór ma swoje konsekwencje. Nie jest idealnie nigdy, często o tym zapominamy, marząc o tym, by zmienić swoje życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeśli nie zmienimy niczego, to nie narzekajmy na to co mamy...

      Usuń
  8. Wczoraj usłyszałam w filmie dobry cytat, a szedł on jakoś tak "czasem marzenia sprawiają, że gdy je już osiągniemy/spełnimy przynajmniej wiemy, czego teraz na pewno nie chcemy".
    Czasem ludziom się wydaje, że jak się np. przeprowadzą z bloku do domu czy na odwrót to to będzie ideał. A bywa i tak, że "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" ;)a
    Niemniej jednak warto marzyć i szukać swojego miejsca.
    Pozdrowionka serdeczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, czasem dobrze jest wiedzieć, czego nie chcemy:-)

      Usuń
  9. moje podejście do życia z pewnością jest dość niestatystyczne, być może nawet szczególne, ale czy jakieś wyjątkowe, tego to ja nie wiem, w porywach wątpię... znałem nieco różnych freaków, co poniektórych raczej mocniej odjechanych, plasujących się dalej na krzywej Gaussa...
    zresztą o czym ja gadam... moje podejście jest jak najbardziej normalne...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dziś normalne, to już znaczy szczególne :-)

      Usuń
  10. Dokładnie! Dotyczy to szczególnie, wspomnianej przez Ciebie, pracy. Nie znam nikogo, kto byłby ze swojej tak do końca zadowolony. Jak dobrze zarabiają, to mają za mało czasu wolnego, ja nikt ich nie pogania, to pensja nędzna. Taka nacja, chciałoby się napisać, gdyby nie fakt, że tak mają wszyscy, tylko nie wszyscy mówią o tym otwarcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy twierdzą, że dziś to nie wypada nie narzekać... bo albo jesteś frajer, albo masz coś do ukrycia :-)

      Usuń
  11. Moje jest po prostu moje, a czy szczególne? Ot, zwyczajne. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zacznę od pracy.Nie mam porównania gdyż rzeczywiście pracowałam do emerytury w jednej firmie. Zaczęłam tam pracować przez przypadek,że znalazłam się w danej chwili w danym miejscu.Raczej nie miałam pragnień co do zmiany. Ale obserwując ludzi wokół ....rzeczywiście chcielibyśmy czasami coś -sami nie wiemy co. Mówię ze swojego podwórka.Jeszcze teraz czasami jestem niezdecydowana. Nie oszczędzam bo aby to robić trzeba mieć "nadwyżkę". Mieszkam w bloku i właściwie nie wyobrażam sobie mieszkania innego.Staram się cieszyć drobiazgami ,z wiekiem coraz bardziej.Myślę ,ze moje podejście do życia mogłoby być bardziej "owocne" ale coś takiego we mnie siedzi,że po prostu straszny ze mnie leniuszek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, jeśli Ty jesteś leniuszkiem, to jak mam nazwać siebie?

      Usuń
  13. Każdy ma jakieś inne poczucie tego, co daje mu szczęście :) Dobrze by było, gdyby każdy czuł wolność, że może się róznie realizować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałabym jeszcze - i aby inni nie wytykali mu , że mógł więcej, lepiej, inaczej...

      Usuń
  14. Chyba tak juz jest, że szukamy szczęścia w tym co poza nami. A to w domu, a to w bloku, a to w nowym samochodzie albo w nowej, innej pracy. A szczęście to jest stan , w którym potrafimy się cieszyć się tym co mamy. Tak jak napisała Grażynka - cieszyć się drobiazgami. Tym, że noga nie boli i że słoneczko pięknie świeci, bo nie wiemy czy jutro nie zaboli i deszcz nie spadnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, którą na niektórzy odkrywają zbyt późno...

      Usuń
  15. No ja mam w sumie tak, że pasuje wszystko i nic zarazem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ty masz naturę niezwykle kreatywną i barwna osobowość :-)

      Usuń
    2. Bardzo dziękują, ale ja to nazywam permanentną niedojrzałością :D

      Usuń
    3. Dopisz do listy schorzeń! :)

      Usuń
  16. Ja tylko bym chciał mieć formę lepszą. Ale to moja wina że nie mam, bo lubię sobie podjeść. Więc postuluję dla siebie, żeby rzeczy zdrowe miały smak tych niezdrowych, a niezdrowe były niedobre. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym chciała, by zaszywali esperal na słodycze...

      Usuń
    2. na czekoladę z masłem orzechowym szczególnie...

      Usuń
  17. Tak. Uważam, że mam wyczesane podejście do życia: mam wywalone na wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak ma się do tego Śpiąca królewna? sen lekarstwem na całe zło tego świata?

      Usuń
    2. Sen jest lekarstwem na wszystko :)

      Usuń
  18. Ja byłam tą marzycielką z miasta. Teraz mieszkam w domku pod lasem, nie gonię króliczka, jestem wreszcie szczęśliwa.I nie znoszę ludzi wiecznie narzekających.
    Pozdrawiam Jotko:), bardzo sympatyczny tekst, super

    OdpowiedzUsuń
  19. Moje? Chyba normalne. Cieszą mnie drobiazgi, doceniam to co mam.......

    OdpowiedzUsuń
  20. Od wielu dni walczę z przeziębieniem, więc na dzień dzisiejszy marzę o powrocie do jako takiej formy, bo teraz nic mi się nie chce. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, nie dziwię się, mój mąż też przeziębiony, coś czuję, że na mnie powoli zarazki przechodzą...
      życzmy sobie zdrówka :-)

      Usuń
  21. ja teraz mieszkam w domu i w przyszłosci mam nadal zamiar mieszkać w domu, nie wyobrażam sobie mieć mieszkania, zbyt ciasny metraż dla mnie, nie mówie stricte o mieszkaniu ale o tym że wokół pełno sąsiadów, z jednej strony jest anonimowość, ale z drugiej mi to nie odpowiada. Wole swoją wieś i swój własny domek z działką. Ale spostrzeżenia bardzo trafne i ciekawe.

    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bym chciała mały domek... może kiedyś?

      Usuń
  22. Potrzeby się zmieniają wraz w etapami życia. Jedne rzeczy przestają się liczyć, inne zaczynają. I szkoda, że nie na wszystko można sobie pozwolić, by to zrealizować. Myślę, że wolę mieć kogoś nad sobą, ale chyba wolałabym zmieniać miejsca pracy, co jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo mówi mój syn, wyznaje zasadę, że pracę trzeba zmieniać, by ciągle uczyć sie czegoś nowego...

      Usuń
    2. Właśnie o tą nowość chodzi. ;)
      Chociaż w pewnym momencie jednak w którymś miejscu powinno się zostać. Zależy czy nam dobrze, czy nie. Lepiej czuć się dobrze w miejscu pracy, a nie czuć się tam jak na skazaniu.

      Usuń
    3. To prawda, tego skazania nie zastąpią żadne pieniądze...

      Usuń
  23. Gdyby nie te różnice to pewnie do tej byśmy po drzewach skakali. Mam nawet pewne podejrzenia co do niektórych osób ... ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jest jeszcze jedna różnica - jedni, sowy, siedzą do późna (to mój mąż), inni, skowronki (to ja) padają wcześnie i wcześnie wstają. W niektórych przypadkach ta różnica jest bardzo głęboka. Znam sowy, które sypiają niemal do południa. Co do mieszkania - tak, domek mi się marzy. A mąż wychowany w domku woli bloki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, ja też jestem skowronkiem, a mój mąż sową, a raczej był, bo ostatnio mu się zmienia...

      Usuń
  25. Mam tak, że czasem narzekam na wszystko, czasem na nic. :) Poza tym podchodzę do życia raczej racjonalnie i normalnie.

    Może jest w tym jakaś prawda, w sumie uwielbiam chyba wszystkie zwierzęta, może poza pająkami, wężami i niektórymi robakami.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze podejście do życia zmienia się z wiekiem lub zgodnie z sytuacją rodzinną...

      Usuń
  26. Zasada jest stara - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. A wystarczy docenić to co się ma i człowiek od razu szczęśliwszy - wszystko jest w głowie i jest kwestią naszego podejścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Docenianie tego, co się ma w danej chwili daje spokój duszy...

      Usuń
  27. Nie umiem narzekać, więc przyjmuję i te dobre i te złe strony życia, a i w złych staram się widzieć choć trochę jasnej strony życia. Kiedy człowiek młody, ma inne potrzeby, a potem zostaje ta pogoda jesieni i kolory również się zmieniają, podobnie jak pragnienia.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się czasami zdarza narzekać, choć coraz rzadziej, na szczęście :-)

      Usuń
  28. jak w powiedzeniu.
    trawa zawsze zieleńsza za płotem i najpiękniejsze jabłko na drzewie widać, kiedy kto inny już rękę wyciągnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasi przodkowie, to jednak bystrymi obserwatorami życia byli...

      Usuń
  29. Witaj, Jotko.

    W moim nie ma niczego szczególnego - żyję i pozwalam żyć innym:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzisiejszym świecie to nie takie zwyczajne:-)

      Usuń
  30. Niemal każdy w ciągu całego życia będzie miał co najmniej kilka spojrzeń na swoje życie. Nie ma właściwie ucieczki od takich zmian.

    Dzięki wielkie. :)

    To fakt, jak nie ma wiatru jest ciepło- cytat z jednego ze skeczy Kabaretu Moralnego Niepokoju, o wyprowadzaniu psów na spacer połączonego z rozmowami o paleniu papierosów. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zapytani czy coś zmienilibyśmy w swym życiu, odpowiadamy, że nic, chociaż nie wszystko było super:-)

      Usuń
  31. Ależ temat, Jotko... co by się do niego odnieść, zwłaszcza w kwestii pytania, jakie stawiasz w zakończeniu, musiałbym sporządzić chyba powieść odnośnie moich oczekiwań i podejścia do własnego żywota. Jeśli popróbowałaś potraw i trunków w mojej kawiarence, przy panu radcy, albo przy pani Gajowniczek, "kumpelce" po fachu to masz gotową odpowiedź, w jaki to sposób podbiegam do życia (choć z wiekiem z coraz większą zadyszką). Ja wiem, co powiesz: "- Opowiadasz mi tutaj o fikcji, a jak jest w życiu?" Tedy mówię: chciałbym, aby było podobnie, a może nawet i tak samo... a przy okazji... mówił ci kto, że jesteś socjologicznie bardzo utalentowana?... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, o czym mówisz, kiedyś napisałam, że chciałabym mieszkać w takim miasteczku wśród takiej społeczności...
      Socjologicznie? Ciągle się czegoś o sobie dowiaduję :-)

      Usuń
    2. ...albowiem bardzo zręcznie podsuwasz tematy z naszym życiem związane, ba, dostarczasz rozlicznych przykładów na podstawie obserwacji, nadto masz spostrzegawczego nosa i podczas gdy ja w obłokach się kołyszę, ty po ziemi stąpasz, opisujesz ją i utrwalasz fotograficznie, znaczy się - pełny profesjonalizm...

      Usuń
    3. No widzisz, bliżej mi do spraw przyziemnych, a zawsze chciałam bliżej obłoków dryfować...

      Usuń
  32. Każdy człowiek jest inny i ma się różne swoje potrzeby i z wiekiem to wszystko się zmienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, my się zmieniamy, otoczenie, ciągle coś poznajemy i weryfikujemy poglądy...

      Usuń