poniedziałek, 30 marca 2020

Bohater domu na spacerze...

Jak wiecie, jeden remont już przeżyłam, ale skoro przymusowe siedzenie w domu nakazano, zabraliśmy się za odświeżenie drugiego pokoju oraz kuchni.Powoli i własnymi siłami.
Zabraliśmy się, to trochę na wyrost, bo głównie mąż, ale i ja miałam sporo roboty ze sprzątaniem całego bałaganu.
Na szczęście zdążyliśmy przed rozpoczęciem pracy zdalnej, takie przymusowe siedzenie przed laptopem nie jest wcale fajne, ale pracownicy służby zdrowia mają o wiele gorzej...
Podobno każdy, kto robi sam remont jest bohaterem domu, więc jako bohaterowie zasłużyliśmy także na spacery. Aby unikać ludzi, wybieraliśmy ścieżki z dala od cywilizacji, na szczęście nie mamy daleko do pól i rozdroży, na piechotę można zrobić lekko 10-12 km.
Robiłam fotki telefonem, bo zawsze coś ciekawego wpadło w obiektyw. A to lasek brzozowy, a to drzewa starego sadu jakby zdeformowane reumatyzmem, to znów pociągi, głównie towarowe, które przed deszczem słychać nawet w naszej sypialni.
Raz wybraliśmy się autem do lasu, po drodze myjnia, bo po zimie wypada wyszorować pojazd. Mąż wybrał myjnię , która niedawno jest czynna. Siedzę sobie w aucie, a tu nagle zalewa okna różowa piana, później woda pod wielkim ciśnieniem, mąż mówił, że niewiarygodnie skuteczna ta myjnia.
W lesie było cudnie, choć zimno, ogrzewaliśmy się w słońcu na polankach. Na leśnych ścieżkach tropy zwierząt, szyszki i dookoła ten niewiarygodnie dostojny szum wysokich drzew...
Trafiliśmy jakąś zapomnianą (mam nadzieję) ambonę i z dala widzieliśmy trzech chłopaków z psem.
W domu czasoumilacze czyli placek drożdżowy,tulipany - co tydzień świeży bukiet (trzeba wspierać producentów pod folią), robótki, a na jednym ze zdjęć remont kuchni właśnie. Sam remont miły może nie jest, ale efekt już tak...
O urokach wypraw w najbliższej okolicy napisał także Hegemon na swoim blogu, polecam.
A co my odkryliśmy na spacerach?
Zawarliśmy znajomość z sympatycznym kucykiem, znaleźliśmy nowego przydrożnego świątka - kiedyś stała w tym miejscu zniszczona kamienna kapliczka, dotarliśmy do cmentarzyska wagonów kolejowych - jak widać graficiarze byli tu pierwsi.
Wiatraki przecinają swymi ramionami niebo , a okolica wietrzna jest bardzo, co często słyszymy w każdej szparce naszego mieszkania...
Na jednym ze spacerów byliśmy obserwowani...spojrzałam w górę na nasyp porośnięty drzewami, a tam sarna, zastygła w pozie obserwatora, śledziła nasze ruchy na drodze, zdjęcie zrobione z daleka, ale może dojrzycie ją wśród gałęzi...
A to bukiet dla Was wszystkich na ten wirusowy czas, w końcu nie tylko koronnie chorujemy.

108 komentarzy:

  1. Oj, spacery dają niesamowitą ilość najprzeróżniejszych wrażeń! Cudownych najczęściej. Popatrz, ile to szczgółów urozmaiciło Wam niedzielny czas... Trzeba je tylko chcieć i umieć dostrzec. Wy macie tę umiejętność. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek siedzący w domu łaknie każdej chwili na powietrzu, a na piechotę więcej się widzi:-)

      Usuń
  2. Na spacery już nie chodzimy, bo zbyt wiele ludzi chodzi do pobliskiego lasu. Po co " kusić licho"!
    Remont nas czeka, ale jak mamy siedzieć w domu, to tak trzeba!
    Nie ucieknie.
    Odpoczywamy, że sprzątaniem już do przodu.
    Obyśmy zdrowi byli, bo to teraz sprawa priorytetowa!
    Mam dla kogo żyć 🤗❤️
    Pozdrawiam🏵️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, obyśmy zdrowi byli i tego zdrówka Ci życzę i całej rodzinie oczywiście:-)

      Usuń
  3. Oj tak, to siedzenie przed laptopem jest uciążliwe. Plusem w tym czasie jest to, że można sobie pójść na spacer :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwuję, że ludzie raczej zdyscyplinowani, spacerują parami najwyżej, a do sklepu chyba lepiej pojedynczo...

      Usuń
  4. Ciężkie czasy...... Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie zabronią w ogóle wychodzenia na powietrze to można wytrzymać.

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Spacer na odludzie to najlepsze, co można zrobić w tym trudnym czasie. Nie licząc oczywiście placka drożdżowego i remontu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Placek przydałby się następny, ale drożdży brak...

      Usuń
  6. kiedy na tych tysiące zajęć znajdujesz czas? Podziwiam, Również za ochotę. Ja zgubiłam wszystko:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im jestem starsza, tym większe mam ADHD...szkoda każdej chwili!

      Usuń
  7. To ja sięgam po jeden czosnek od Ciebie :)
    A wyprawa...fantastyczna! Tym bardziej, że z dala od ludzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spotkaliśmy tylko auta, 2 rowerzystów i sarenkę, bażanty było tylko słychać...

      Usuń
  8. spacer dla higieny psychicznej się przydaje. choćby po to, żeby wiosna nie minęła nadaremnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, tyle kwiecia, zieleni, pięknego nieba...

      Usuń
  9. Syn pojechał z kolegą nad jezioro. Ludzi trochę było, ale karnie rozrzuconych, z dala od siebie. Niestety nadjechali chłopcy radarowcy i rozpędzili "zbiegowisko". Nie agresywnie, przez megafon prosząc o powrót do domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że prędzej można zarazić się w sklepie. Siedząc tylko w 4 ścianach tracimy odporność i koło się zamyka...

      Usuń
  10. Do laptopa zaglądam z rana, a od 11.00 oglądam powtórkowe teleturnieje i sprawdzam ile mi pozostało w pamięci. Dziś przekonałam się, że i mojej kuchni należy się remont. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy siedzi się w domu to więcej widać...chodząc do pracy nie mam czasu i sił zaglądać w kąty:-)

      Usuń
  11. Że też Wam się chciało kontynuować odnawianie! Podziwiam!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak i nie, ale zdopingowały nas myśli o lecie, bo jeśli znów będą upały, to remont wykluczony, kto to wytrzyma?

      Usuń
  12. Teraz sporo ludzi odkryło uroki spacerów :) My się śmiejemy, że naszej suczce Fasoli, trzeba zmienić imię na Alibi ;) Moja znajoma ma 3 psiaki. Dwa bierze na smycz, bo wariaty, a grzeczną sunię puszcza luzem i idzie na pustą targowicę wysikać towarzystwo. Za nimi jeszcze lezie nasza blokowa, stara suczka. Wychodzą na targowicę, a tu wjeżdża radiowóz, podjeżdżają i się śmieją: pani szanowna, jeden by wystarczył, nie trzeba brać całej sfory ;) Takie czasy ;) Różowa piana mnie rozbawiła :) Ale dobra myjnia to ważna rzecz, tak przynajmniej twierdzi mój Mąż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alibi to świetne imię:-)
      Niektóre psy chyba schudną od tych ciągłych spacerów, z psem sąsiadów wychodzą wszyscy po kolei:-)

      Usuń
  13. Mąż chciałby obudować taras, ale nie przewidział, że nie będzie, jak i gdzie zdobyć materiałów budowlanych. W Leroy Merlin tłumy, nie ma co kusić losu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy w markecie budowlanym z samego rana, tłumów nie było, a przy wejściu kazali się odkazić, po wyjściu też:-)

      Usuń
  14. Mieszając na wsi cieszę się jeszcze bardziej, że mam gdzie wyjść z dala od ludzi! I placek drożdżowy... Mam ostatnią paczkę drożdży, może sklecę jakie ciacho ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jeden spacer a wrażeń moc ...aktualne ograniczenia wpływają na nas pozytywnie ...stajemy się bardziej uważni w dostrzeganiu i docenianiu tego co nas otacza ...Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, jakbyśmy chcieli zapamiętać na później:-)

      Usuń
  16. ja tak od siebie - kocham DRZEWA

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj, Jotko.

    Wszystkie sposoby dozwolone, by się nie dać:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, wszystko to ma wpływ na odporność i lepszy nastrój!

      Usuń
  18. Hah, bukiet dla Małża. On lubi i czosnek i ostre papryczki.
    Chciałam iść na spacer w weekend, ale w sobotę byliśmy w pracy, a po niej zajęliśmy się chodnikiem i ogólnie podwórkiem a w niedziele było za zimno by wytknąć nos poza drzwi od domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz polujemy na dobrą pogodę, a o przeziębienie łatwo...

      Usuń
  19. Weź bądź tu mądrym i kup teraz polski czonsek - ze świecą szukać xD

    PS piękny bukiet :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, podobnie z drożdżami, klęska jakaś!

      Usuń
    2. Bo teraz wszysy pieką chleb lub bimber pędzą i myślą ze czosnek uratuje o świrusa... :P

      Usuń
    3. Dzisiaj znowu mąż drożdży nie upolował...

      Usuń
  20. moj Luby tez jest bohaterem domu bo ja wymyslam, projektuje a on wykonuje
    a ja chodze i konroluje czy majster sie spisal :)
    choc w ostatnich dniach sam z siebie odswiezyl balkon i go pomalowal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brawo! czyli też masz bohatera w domu:-)

      Usuń
    2. dokładnie :)
      mój bohater nawet sprząta po sobie ;)

      Usuń
    3. Mój z grubsza, bo ja i tak muszę po swojemu...

      Usuń
  21. Byłam bohaterem, remontowałam sobie pokój. :D

    He, he, ja też zawsze siedzę w aucie, jak mąż je myje. :D A już w ogóle odlot jak się siedzi w automatycznej myjni - to uczucie, kiedy wielka szczota zbliża się do przedniej szyby...

    Takie spotkania z obserwatorami jak ta sarna, to wspaniałe momenty. Lubię się tak wzajem obserwować. :)

    I prawidłowy taki bukiet, ma sens. Czosnek - naturalna szczepionka dobra na wszystko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego imbir i kurkuma, no i miód, samo zdrowie!
      Siedziałam kiedyś w aucie w czasie strasznej burzy, a mąż z synem zanieśli bagaż do domu, umierałam ze strachu...

      Usuń
  22. Dzięki za bukiet i fotki ze spaceru. Musimy żyć w miarę normalnie i nie poddawać się strachowi.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bukiet "samo zdrowie"...;o)
    Sarny, zające i fiefiórki mam w Zaścianku zinwentaryzowane (dzięki Luckiemu)...;o)
    Na drożdżowe możesz mnie zaprosić...;o)

    OdpowiedzUsuń
  24. Podobno właśnie najbliższa okolica potrafi skrywać najwięcej tajemnic. A dzięki takim wyprawom z powodzeniem można je odkryć. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zawsze nam się wydaje, że blisko domu nie ma nic ciekawego...

      Usuń
  25. Włożyłam drożdże w zamrażalnik, podobno przetrwają. Upiekłam chleb, żeby nie musieć rano iść do sklepu. Pójdę pojutrze z listą oczywiście, żeby szybko i sprawnie.
    Sarenkę wypatrzylam. W Szczawnicy łania podchodziła pod same bloki, przyzwyczajona nawet na psy nie reagowała a one na nią.
    Fajnie tak pochodzić, prawda? Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Sama świadomość tego że musimy ograniczyć swoje wyjścia jest irytująca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie bardzo, mogę jeść byle co, zakupy ograniczone, ale wyjść muszę, choć raz dziennie!

      Usuń
  27. A ja sobie spaceruję po osiedlowym parku....a nie jest to zwykły park. Kiedyś coś o tych spacerach napiszę.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziś zrobię sobie wypad. Może się okazać, że mi go całkowicie zabronią ;(
    Kurcze, jeśli mi tu czegoś w mieście brak, to tylko wiejskiej przestrzeni. Ale jak to mawiają, wszystkiego mieć nie można.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje osiedle na obrzeżach, wprawdzie do lasu daleko, ale chociaż pola mam blisko...

      Usuń
  29. Nie ma czasu na nudę prawda? U mnie podobnie - nawet puzzle ostatnio leżą odłogiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja w niedzielę wyrwałam brata na krótki spacer, ale w porównaniu do Twojej wycieczki jest on niczym wyjście do kosza na śmieci :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Placek drożdżowy, ale narobiłaś mi smaka! Dużo zdrówka dla Ciebie i Twoich bliskich :)

    codziennyuzytek.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo lubie Twoje spacery, bo zawsze wypatrzysz i pokażesz nam coś ciekawego. Trzeba korzystać dopóki można, jeśli masz w pobliżu mało zaludnione trasy spacerowe.
    O, macie w pobliżu elektrownie wiatrowe.
    Placek drożdzowy wygląda bardzo smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście mamy blisko do polnych traktów, a wiatraków przybywa...

      Usuń
  33. Nigdy nie rozumiałam stwierdzeń, że w domu człowiek się nudzi. W domu - w sensie bez chodzenia do pracy. Pewnie dlatego, że nie pracowałam dotąd na pasjonującym stanowisku, tylko na stresującym :-D Również zauważyłam ten piękny i pachnący bukiet, ale podobno naukowcy są sceptyczni, co do antywirusowego działania czosnku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy jest antywirusowy, podobno wzmaga odporność...

      Usuń
  34. Czosnkowy bukiet chętnie przytulę:-)
    A od jutra nowe obostrzenia dotyczące wychodzenia z domu i spacerów:-(
    Zdrowka Jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety i co to znaczy krótki spacer?
      Współczuję tym, co mieszkają w kilkoro na 40 metrach bez balkonu...

      Usuń
  35. Piękny spacer i ile ciekawostek po drodze :) A bukiet niezwykle zdrowotny :) Czosnkiem i papryka w wirusa!! Zdrówka Joasiu!

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękny spacer Asiu. Sarenkę nawet dobrze widać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw przebiegła nam drogę, ale nie zdążyłam zrobić zdjęcia...

      Usuń
  37. Macie blisko do przyrody, pól, lasów, czego wam zazdroszczę. Pięknie jest poznawać własną okolicę :-) A remont zaliczam do czynów zdecydowanie bohaterskich :-) Sam bohaterem swojego mieszkania niestety nie jestem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do lasu już nie tak blisko...ale trudno.
      Nam nie paliło się do remontu, ale coś trzeba robić, by nie zwariować...

      Usuń
  38. Teraz mamy czas na refleksje. Na zastanowienie się czego nam tak naprawdę do życia potrzeba. Ja się cieszę, że mamy własne podwórko i mieszkamy z dala od miasta. To chociaż mogę wyjść z dzieciakami na zewnątrz. Bądźmy dobrej myśli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie jesteśmy, ale na jak długo starczy tych pozytywnych myśli?

      Usuń
  39. ja jeszcze do pracy chodzę, ale niestety, klientów jak na lekarstwo i już jest obawa, że nie dostaniemy kolejnej pensji... w związku z powyższym, moje plany remontowe (a chciałam lekko podrasować sypialnię), póki co wzięły w łep...
    pozdrawiam Jotko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj sąsiad skarżył się, że nie dostaje pensji od pół roku, bo firma upada, więc i na jakieś ulgi nie ma co liczyć...

      Usuń
  40. I my Jotko spacerujemy, każdego dnia robimy sobie spacer po okolicy. Ludzie siedzą w domach, nie ma nikogo toy wykorzystujemy miejsca nad rzeką w lesie które za miesiąc będą oblegane przez miejscowych. Ludzi nie zatrzyma się w domach jak będzie ciepło a w Norwegii nie ma zakazu wychodzenia, tu nawet każą dotleniać się byle nie zbliżać się do innych. Ja się mogę żeby można było w maju hdzoes w góry pojechać, zapomnieć o tym co się dzieje, odetchnąć świeżym powietrzem i głowę przewietrzyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planowaliśmy wypad w góry, potem Kreta, ale obawiam się, że nic z tego nie wyjdzie...

      Usuń
  41. Pożegnałem się ze spacerami na czas jakiś. Jak długi - nie odpowiem.

    OdpowiedzUsuń
  42. W czasie ostatniego samotnego spaceru też zobaczyłam sarnę :) Miło pochodzić w takie odległe od ludzi miejsca i odpocząć na łonie natury. Lubiłam to robić jeszcze przed pandemią. Teraz już siedzę w domu. Odkąd zaostrzyli zakazy nie chcę ryzykować i ograniczam się do balkonu. Tylko jak długo można?
    Remont też nam się zatrzymał. Co możemy sami to robimy sami ale, że to gruntowny remont to do niewielu rzeczy ale jednak potrzebni nam fachowcy. Już wcześniej nikt nie brał takich zleceń, teraz tym bardziej. Utknęliśmy więc aż to wszytko się skończy z częściowo tylko wyremontowanym mieszkaniem. Masakra... Przynajmniej ogarnęłam jako tako.

    OdpowiedzUsuń
  43. A my jak do sklepu idziemy to od razu jest to spacer pewien. :) Żeby dwa razy nie wychodzić. Ścieżko wokół domu raczej znane już są. Trochę zazdroszczę możliwości kontaktu z naturą.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo udany spacer i ile fajnych fotek, ja uwielbiam takie bezdroża.
    Bukiet na czasie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bukiet na czasie, do tego warzywka codziennie ulubione:-)

      Usuń
  45. Fajna macie spacerowe miejsca, do takiego lasu mnie ciągnie, no ale będę musiała jeszcze na to poczekać. A nasz remont nieustająco trwa, ale klatka schodowa zaczyna już 'wyglądać" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to i do lasu nie dojadę pewnie...
      Zrób później zdjęcie po remoncie, na pewno będzie pięknie:-)

      Usuń
  46. Piękne zdjęcia oj przydal by mi sie spacer bo na maszyne juz patrzec nie mogę

    Brzozy mam do nich słabość na wsi rosnie taka duza zawsze tam w cieniu sie siedzialo i z tatem rozmawiało
    Ach jakos mi trudno ostatnio....przepraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepraszaj za to co czujesz...to tak jakbyś przepraszała, że masz duszę:-)

      Usuń
  47. A drożdżówka to na jakich drożdżach? ;) Pięknie, Joto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy w lodówce resztkę świeżych, ale mąż kupił dziś kolejne, o dziwo!

      Usuń
  48. Och ten zakaz wejsc do lasu chyba irytuje mnie bardziey od stania godzine w kolejce pod sklepem. Właśnie dzisiaj mowilam do siostry ze kiedys nie trzeba bylo stawiac tabliczek ze obszar natury, bo to bylo zwyczajne ze ze drzewa rozne sobie rosly i nie trzeba bylo ich chronic, a teraz lasy wykarczowane ze az starch. Tez macie wiatraki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiatraków jest sporo.
      Lasu bardzo mi żal, ale najbardziej durny przepis, to ten, że członkowie rodzin na spacerze mają iść 2 m od siebie!

      Usuń
  49. oho, jak ja zazdroszczę tej okolicy <3 człowiek ógłby gdzieś wyjśc, a tak to masakra jakaś...

    OdpowiedzUsuń