poniedziałek, 22 stycznia 2018

Co robimy w łazience?

Podobno połowę życia spędzamy w łóżku, a ile w łazience?
Statystyka to suche dane, ale może dane statystyczne sprowokują nas do zastanowienia się nad naszymi nawykami?

Obliczono, że przeciętnie spędzamy w łazience około 30 minut, ale 37% kobiet i 15% mężczyzn na czynności higieniczne i kosmetyczne potrzebuje więcej niż godzinę...

Ostatnimi czasy także panowie zaczęli przywiązywać wagę do swej aparycji, odwiedzają gabinety kosmetyczne i korzystają z szerokiej oferty kosmetyków tylko dla panów, a nawet depilują całe ciało dla zwiększenia higieny, brrr...

Badacze podają, że 63% z nas lubi poczytać w łazience i nie tylko w wannie, wszak w większości łazienek są także tzw. miejsca ustronne. Tam nawet król piechotą chodzi...
Ale czytanie to nie wszystko, 24% ludzi nie wyobraża sobie pójścia do łazienki bez telefonu.
A co robimy z telefonem w takim miejscu? Otóż większość czyta jakieś teksty w Internecie, rozmawia ze znajomymi, czyta maile, a znaczna część korzysta z aplikacji (?) lub sprawdza co tam ciekawego na portalach społecznościowych. Jakoś nie wyobrażam sobie pisania maila do szefa w trakcie siedzenia na kibelku...

3% ludzi ogląda w łazience telewizję, pewnie szczęśliwcy maja odbiorniki, a reszta w telefonie lub tablecie...
Mnie na przykład najlepsze pomysły dopadają w wannie, nie wiem czy to kwestia lekkości, bo ciało traci na wadze tyle ...itd. czy zapachów czy odosobnienia i odcięcia od bodźców wszelakich z zewnątrz.

Ciekawostką jest dla mnie to, że 86% panów woli czytać w łazience, niż w innych miejscach...
A co czytamy w łazience?
- książki
- maile
- czasopisma i gazety
- napisy na butelkach i tubkach

Może jesteście ciekawi co takiego czytają panowie?
Na szczycie rankingu znalazły się pisma erotyczne, potem biografie sportowców, powieści kryminalne, rubryki kryminalne i sportowe w gazetach, wreszcie czasopisma o ogrodnictwie.

Panie natomiast
przeglądają pisma o urządzaniu wnętrz, czytają powieści romantyczne, magazyny o celebrytach lub modzie, a na końcu także znalazły się pisma o ogrodnictwie.

Marzeniem wielu z nas jest półka na wannie, a na niej książka, lampka szampana, a dla panów piwko i jeszcze jakiś przysmak - domowe rozkoszne SPA.

Niektórzy twierdzą, że zbyt długie przesiadywanie w łazience sprzyja rozwojowi wielu chorób...
ale kto by się tym przejmował?

94 komentarze:

  1. Ten łazienkowy przegląd prasy to prawdziwe przekleństwo, szczególnie, gdy łazienka jest połączona z WC. Gdyby to ode mnie zależało wydałabym zakaz takiej okupacji przybytku wspólnego, na mocy ustawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak nazwałabyś rzeczoną ustawę? Dobrze mieć WC oddzielnie:-)

      Usuń
    2. Już mam, ale wcześniej, gdy mieszkałam w innym mieszkaniu i z trzema chłopami, było ciężko, szczególnie z rana ;)
      Ustawa mogłoby się nazywać "wolną od terroru czytelniczego" :)

      Usuń
    3. Dobry pomysł, jestem za!

      Usuń
  2. Od dzieciństwa (wtedy nie było smartfonów) najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy w łazience, zwłaszcza podczas tzw. posiedzenia ( u nas się na to mówi sKUPienie). Pisanie maila w tym czasie to jeszcze nic. Wyobraź sobie, że telefon ma też funkcję rozmowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie potrafiłabym się skupić w czasie tej rozmowy...

      Usuń
    2. Nie zawsze wiadomo gdzie ... ekhm... siedzi Twój rozmówca.

      Usuń
    3. Ale gdybym ja siedziała, też nie mogłabym się skupić...

      Usuń
  3. u mnie telefon w łazience raczej wykluczony, bo szybciej koroduje, z wyjątkiem sytuacji, rzadkich zresztą, gdy spodziewam się ważnego telefonu, a mnie akurat wypadła pora działalności higienicznej, wtedy faktycznie zabieram go ze sobą...
    do haźla /u mnie jest oddzielnie/ również idę bez telefonu, bo po co mi on tam?... ale też się zdarzają wyjątki... czasem ma miejsce dłuższa rozmowa /wtedy używam słuchawek, a ruki swobodnyje/, a tu nagle mnie naszło, jednak są to raczej wyjątkowe sytuacje...
    ja w ogóle mam zwyczaj streszczać się, tak w łazience, jak w haźlu, poza wyjątkami /jak zwykle jakieś muszą być/, gdy wpadnę w głęboką zadumę i zawieszę mentalnie pod prysznicem... zwłaszcza na wyjazdach, w hotelu, gdzie gaz, woda i prąd wliczone są w cenę pokoju...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeden raz wzięłam telefon do łazienki, gdy wysłałam sms-a do radia, łudząc się, że coś wygram...

      Usuń
  4. W łazience właściwie towarzyszy mi książka,ale nie zawsze i nie każda.Telefon absolutnie nie ....Podczas kąpieli ileś lat temu "wpadła" mi książka do wanny (oczywiście z wodą) i tego nie praktykuję.Książka na szczęście była z mojej półeczki więc tylko trochę gorzej wyglądała po wysuszeniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bez telefonu też się często nie ruszam, a mój to już w ogóle bez niego nie wejdzie. Co on na nim robi, to nie wnikam:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Układ okresowy na kafelkach wymiata, to jest to. Szkoda, że akurat mam ogromne płytki, efektu by nie było. A co robię w łazience? Oprócz tego, co oczywiste, to czasem w wannie czytam. Telefonu raczej nie zabieram, jakoś nie moja bajka łazienkowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdyby tak jakieś cytaty na płytkach?

      Usuń
    2. w kuchniach kiedyś bywały makatki, takie obrazki wyszywane z sentencją, np. "szczęście w domu kwitnie wciąż, gdy pomaga żonie mąż"... natomiast w łazience?... hm... kiedyś w haźlu u znajomych naklejona była kartka: "opuszczaj, kurwa, deskę!"... ta para znajomych miała akurat taką komunikację w pewnych tematach...

      Usuń
    3. O tak, u mojej babci wisiały takie makatki -
      czysta woda urody doda.
      A na drzwiach do kibelka irytujące są kartki w typie: klucz od toalety w recepcji...a nam już po nogawkach leci!

      Usuń
    4. Cytaty nie, zbyt długo oglądane doprowadziłyby mnie do szału. Ale pierwiastki są wieczne... i piękne

      Usuń
  7. jestem szczęściarą bo mamy dwie łazienki ale nie korzystam z tej z wanną, bo uwielbiam kąpiele pod prysznicem a co za tym idzie tam nie bardzo da się czytać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja u Jagi (w tej z wanną) kontempluję muszelki i duperelki :)

      Usuń
    2. Ja wolę wannę, prysznic tylko w upały. Wystawy duperelek nie mam, bo łazienka malutka:-)

      Usuń
    3. Powinni zacząć produkować kafelki do czytania. Czyli z książkami. Człowiek by się nie nudził pod prysznicem. I pretekst do remontu by był. "Kochanie, musimy zmienić kafelki. Te już przeczytałam"

      Usuń
    4. błahahaha, jestem za :), cytat nie, ale cała książka tak:)

      Usuń
    5. Nie wiem czy tak często jesteśmy w stanie zmieniać kafelki...

      Usuń
    6. Frau Be - możesz korzystać też z tej na górze - muszelki i duperelki możesz zabrać ze sobą :)))

      Usuń
  8. W łazience w wannie to lubię poleżeć i nic nie myśleć, ale WC to wchodzę i wychodzę tylko :-)))
    Telefon służy mi tylko do telefonowania i nic więcej :-)
    Komputer to co innego, tutaj robię wszystko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej też krótko, miejsca mało, a WC mam osobno...

      Usuń
  9. Korzystam tylko z.prysznica,więc nie czytam.W toalecie,kiedyś czytałam gazety lub książki,ale od czasu,gdy muszę mieć okulary do czytania to przestałam tam dłużej przesiadywać:)
    miec okulary do czytanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, te okulary! Kiedyś mieliśmy w WC półeczkę na książki, ale czasu zbyt mało by się zaczytać...

      Usuń
  10. Po raz pierwszy od 44 lat ma łazienkę razem z WC. Dla mnie to pomysł szatana, bo w łazience na ogół dotąd spędzałam sporo czasu, a teraz każde z nas musi pamiętać, że to wspólne pomieszczenie nie powinno być zbyt długo anektowane jednoosobowo.
    Dobre pomysły mam głównie tuż przed zaśnięciem- czasem nawet zwlekam się z łózka i zapisuję lub rysuję.
    W młodości czytałam w wannie, a kiedyś nawet zasnęłam.Teraz nie mam wanny;)
    Telefonu nigdy do łazienki nie biorę, ale po wyjściu z łazienki sprawdzam, czy aby ktoś mnie nie ścigał (mam ściszony dzwięk) i w razie czego oddzwaniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed zaśnięciem też mi się zdarza i robię dokładnie tak samo:-)
      Mój mąż zawsze narzeka, że gdy robi porządki w łazience, to akurat wszyscy czują potrzebę...

      Usuń
  11. Wcześniej zawsze miałam puszczoną muzykę z telefonu gdy się kąpałam/brałam prysznic, ale od ponad roku jakoś mi.. przeszło. Nawet nie wiem kiedy dokładnie. Teraz rzadko biorę telefon do łazienki - chyba, że czekam na ważny telefon to tak, ale takie sytuacje są bardzo sporadyczne. :)
    Moja poprzednia współlokatorka w łazience jadła słonecznik, a łupki zostawiała na macie prysznicowej.. Niewiele rzeczy mnie potrafi zdziwić, ale to akurat trochę mnie zaskoczyło. Ludzie są różni! Eh. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O czymś takim to nie słyszałam! A nie wpadła na to by posprzątać po sobie?

      Usuń
  12. W łazience staram się przebywać możliwie jak najkrócej. Kiedy wypada mi akurat zrobić coś co wypada gdy się jest kobietą, a to trwa horrendalnie długo, jestem zła, że w ogóle muszę coś takiego robić i tyle czasu siedzieć w łazience.

    Nic nie czytam, niczego nie oglądam, po prostu chcę jak najszybciej stamtąd wyjść :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja raczej także nie, najwyżej rozmyślam lub nucę:-)

      Usuń
  13. Moja łazienka ma 1,5 metra kwadratowego, a ja mam klaustrofobię. Resztę możesz sobie dośpiewać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja także malutka, a gdy w wannie gorąca woda, robi się sauna...

      Usuń
  14. Różnych rzeczy się dowiaduję :) Ja nigdy w życiu w łazience nie robiłam nic, oprócz czynności przynależnych w łazience. Wiem jednak że w niektórych łazienkach są stosy gazet a nawet znam pana, który idąc do łazienki zabierał... książkę telefoniczną :) Twierdził, że gdy wyczyta to zawsze może zaczynać od początku.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oprócz tego, co robi się w łazience od zawsze - czyli wiadomo, ja nucę sobie różne melodie i piosenki, nawet przy myciu zębów coś tam mruczę. Akustyka w łazience mnie do tego prowokuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, wiele osób śpiewa w łazience, ja także:-)

      Usuń
  16. Ja podobnie jak Jaga jestem poniekąd szczęściarą, bo mamy dwie łazienki, a że najczęściej jesteśmy w domu tylko we dwójkę, to każdy ma ją dla siebie ;)
    Do łazienki i do ubikacji chodzę bez książek i bez telefonów, po prostu załatwiam sprawę i wychodzę. Kąpię się tylko pod prysznicem, bo nie lubię przesiadywania w wannie.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To luksusowo :-) czasami druga łazienka jest fajna , ale i więcej do sprzątania:-)

      Usuń
    2. Oj tak, łazienka potrafi pochłonąć dużo czasu i siły, zwłaszcza, że lubię mieć czysto :) Na szczęście, tak jak pisałam jesteśmy najczęściej tylko we dwójkę z mężem, wiec nie brudzi się aż tak bardzo ;)

      Usuń
    3. My też we dwójkę, ale w małej łazience szybko się brudzi...

      Usuń
  17. Nic szczególnego w łazience nie robię. Raz mi wpadła książka do wanny i od tego czasu twierdzę, że nie jest to dobre miejsce na czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  18. nie nauczyłem się czytać w łazience. już prędzej w kuchni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuchnia to też dobre miejsce, przy okazji można coś ugotować lub zjeść...

      Usuń
  19. Nie czytam w wannie, za to lubię sobie różne sprawy obmyślać. :)

    No ba, jak tak dalej będzie to z Korei Południowej też medale będą.

    Też tak sądzę, martwiłem się czy to nie mieszkanie czasem się paliło.

    To może pora nadrobić te sto lat nie jedzenia faworków?

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy mieszkałam jeszcze w blokach, a w łazience była wanna, godzinami potrafiłam brać kąpiel i...czytać.
    Ponad dwadzieścia lat biorę prysznic pod natryskiem. Ubolewam - na książkę nie ma tu już miejsca ;)
    Dlatego w łazience spędzam bardzo mało czasu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam osoby, które zamontowały w łazience prysznic i tęsknią za wanną...

      Usuń
  21. Jeszcze kilkanaście lat temu miałem łazienkę o wym 2,2m x 3,2m, z WC, oknem, umywalką, stołem do prasowania, i szafką na bieliznę. Wtedy w łazience robiłem, a raczej robiliśmy, to o czym z reguły pisze się dopiero po godz. 22-giej. ;)
    A teraz ... szkoda gadać, w wannie czytać się nie da, bo za krótka, ale za to można pisać na lapku. I muszę przyznać, że najlepsze pomysły to właśnie te "łazienkowe".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka łazienka lub raczej pokój zawsze mi się marzył...w mojej druga osoba już się nie mieści :-(

      Usuń
  22. Ależ mam mnóstwo zajęć, poza czytaniem rozwiązuję krzyżówki, sudoku, słucham muzyki, rysuję i odpoczywam w ciszy z własnymi myślami.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię łazienkę:) i długo leżę w wannie:) uwielbiam:) świece i ciemność i tak może być...nie przyznam się ile:)nie czytam w wannie, nie mam przy sobie komórki, tylko ja woda ,wanna, i świeca. Fakt i to niebezpieczny, nie mogę tak robić jak jestem bardzo zmęczona, bo zasypiam. Raz udało mi się zasnąć i obudzić w zimnej wodzie :) a drugi raz to córka, która przyjechała na wakacje:) puka do łazienki i to pukanie mnie obudziło, mama czy ty zwariowałaś, gdybyś nie chrapała to nie wiem co by się stało...od tej pory uważam:) Asiu świetny i bardzo ciekawy post. Masz niesamowite pomysły na posty, uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaśnięcie w wannie może skończyć się tragicznie, to prawda.
      Dzięki, Jolu. Czasami znajdę coś w sieci i już jest pomysł:-)

      Usuń
  24. Łazienka to taki kąt w domu gdzie mogę. Być sama w ciszy z myślami do układania... lubię ten czas w wannie. Czasem słucham muzyki, czasem czytam - ale raczej wydruki opowiadań niż książki.Komórka służy mi jedynie jako telefon więc do łazienki nie zabieram...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wannie czasem pierwsze wersy wiersza mnie nachodzą...ostatnio ułożyłam rymowankę dla znajomej , odchodzącej na emeryturę :-)

      Usuń
    2. Właśnie mi uświadomiłaś, że ja w wannie nie piszę raczej... a to ciekawe - bo na ogół wszędzie mnie nachodzi, czyżby poza łazienką?

      Usuń
    3. A ja czasem musiałabym na kafelkach zapisywać...

      Usuń
  25. Szczęśliwie mam dwie łazienki, ale z moich obserwacji wynika, że panowie najdłużej okupują tę większą łazienkę z wanną - czytanie odbywa się bowiem w wannie, synowie zabierają tam książki, laptopy, telefony, a także talerze z jedzeniem. Przy wannie jest szeroka półka, więc sporo tam się zmieści :). Ja na szczęście wolę kąpiel pod prysznicem, więc mogę skorzystać z drugiej łazienki. I zupełnie nie rozumiem przyjemności czytania książek czy pisania maili w łazience, skoro są w domu inne przyjazne miejsca. Może w zatłoczonych mieszkaniach ma to sens jako pewien azyl, oaza spokoju. Ale u mnie każdy ma swój pokój, więc o co chodzi z tym przesiadywaniem w łazience to nie pojmuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to taka forma odseparowania się od świata, bo najczęściej łazienki nie mają nawet okien.

      Usuń
  26. To w takim razie z faworkami problem drobny masz.

    :) Bo ta kuchnia uzależnia. Z drugiej strony chyba tylko kuchnia śródziemnomorska oferuje tak smaczne i zdrowe rzeczy jak kuchnia chińska czy ogólniej azjatycka.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, w pewnym sensie uzależnia, bo gdy ktoś polubi, to można jeść na okrągło:-)

      Usuń
  27. No Jotko, Ty to masz talent do wynajdywania ciekawych tematów :) Jeżeli chodzi o łazienkę, to mój syn starszy bije rekordy przesiadywania ( na tronie) Czasami w ogóle zapominam,że poszedł do łazienki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj sprawdzałam, czy mój mąż żyje, tak długo nie wychodził, a mówią, że to kobiety długo okupują ten przybytek...

      Usuń
  28. Ja w łazience przebywam krótko, nie mam wanny, więc odpada pokusa leżakowania i "saunowania". ;)
    A prysznic to nie to samo.

    Moja znajoma nauczycielka właśnie podczas wieczornej kąpieli planowała sobie zajęcia z dziećmi na następny dzień. Wtedy przychodziły jej najlepsze pomysły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem ją, ja też wiele wymyślam w wannie:-)

      Usuń
  29. No to poczułam się dziwnie, bo mimo że czytam sporo, to akurat w łazience nie zdarza mi się...Ciekawe te dane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie czytam, bo szybko marznę, poza tym mam wilgotne ręce...

      Usuń
  30. Witaj, Jotko.

    Mamy dwie łazienki, więc nie przeszkadza nam to, że są połączone z toaletą:)
    Możemy sobie bezstresowo pławić się godzinami w wannie, co ja - jako jedyna kobieta w domu - wykorzystuję bezwstydnie:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie umiałabym czytać czegokolwiek nawet w kuchni, a cóż dopiero w łazience(no chyba, że sposób użycia jakiegoś środka dezynfekującego). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kuchni zdarza mi się, zwłaszcza gdy pilnuję czegoś by się nie przypaliło...

      Usuń
    2. Ja tam czytam wszędzie, gdzie tylko mogę.

      Usuń
    3. jak książka wciągnie, to nie ma zmiłuj...

      Usuń
  32. Klik dobry:)
    Zastanowiło mnie, o co chodzi z tymi chorobami w łazience? Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to bakterie kałowe na szczotkach do zębów. U wszystkich, których znam, szczoteczki są na wieerzchu przy umywalce i sedesie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  33. Przebywanie w łazience sprzyja chorobom? No, czego to nie wymyslą:) Ja uwielbiam spędzać tam duzo czasu, może dlatego, że w moim wiejskim domku, który kupiliśmy, było bardzo duże niezagospodarowane pomieszczenie i tam urządzilismy sobie łazienkę taka o jakiej marzyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zbyt ciepła woda lub zaśnięcie w wannie mogą się źle skończyć...

      Usuń
  34. Ale zebrałaś dane :-) Przyznaję się, przyznaję, że czytam w łazience książki, bo to miejsce sprzyja skupieniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale lepiej mieć takie uzależnienie niż np. od fast-foodów.

    Bo ja wiem czemu taki leniwy jestem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie taki leniwy, piszesz posty, czytasz, słuchasz muzyki, życie nie polega tylko na pracy i znoju...

      Usuń
  36. W łazience spędzam tyle czasu, ile trzeba. Nie czytam czasopism erotycznych (to w ogóle można czytać?), ale ..., tak w ogóle, to czytam i to dużo:))) Nie depiluję pleców, gŁoś nie pije szampana, a ja piwa, ale że mamy remont, to półeczka się znajdzie na ... coś innego:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, remont łazienki to niezły bajzel, ale potem będzie super!

      Usuń
  37. Ciekawie się to prezentuje. ;D

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja nie umiem czytać w łazience - ani na toalecie ani w wannie. Za to mój facet rzeczywiście zgromadził w łazience całą biblioteczkę. ;) Plus jest taki, że jak wybieramy się np. gdzieś na wakacje, to kupuję przewodnik, kładę w łazience i on potem jest świetnie rozeznany i przygotowany do drogi. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sposób rewelacyjny, gratuluję pomysłu:-)

      Usuń