poniedziałek, 12 sierpnia 2019

W gościnie u Mieszka

Najlepsze bywają spontaniczne wypady.
Mąż mówi - jedziemy do Biskupina odwiedzić stare kąty, spokojnie będzie nad jeziorem, wycieczek mało...
Jakież było nasze zdziwienie, gdy okazało się, że parkingi pełne, ludzi mnóstwo, na szczęście kolejek do kas nie było.
No, może kilka osób.

Za bramą skansenu przywitał nas transparent o treści:
W wiosce Mieszka, festyn wakacyjny 10-11 sierpnia.

Dało się zauważyć, że zwiedzanie całymi rodzinami stało się popularne, słychać także różne języki: angielski, hiszpański, rosyjski.

Dzieci nie nudzą się zwiedzaniem, bo przygotowano dla nich wiele atrakcji:
- strzelanie z łuku
- wybijanie pamiątkowych medali
- przebieranie się w stroje z epoki
- lepienie z gliny
- próbowanie podpłomyków, chleba ze smalcem
- przekrój przez ul w zagrodzie bartnika
- zagrody ze zwierzętami
- wystawy tematyczne w muzeum na terenie skansenu
- rejs statkiem po jeziorze

Nowością dla mnie była plenerowa wystawa kamieni z rozmaitymi płaskorzeźbami, nie znalazłam jednak informacji skąd te kamienie i co przedstawiają rzeźby...
Dzieci zwracały uwagę na łabędzia, który wyszedł na ląd, ale nie pozwalał się do siebie zbliżyć, syczał na dzieciaki, a szczególnie na psy...

W muzeum dwie wystawy czasowe:
pierwsza to Świat komiksów Janusza Christy. "Kajko i Kokosz" jako ambasadorzy popularyzacji naszych dawnych dziejów.
Słychać było zachwyty nie tylko dzieci, ale także ojców - popatrz, mój ulubiony komiks z dzieciństwa...
W gablotach rekonstrukcja naczyń i narzędzi oraz strojów z epoki.

Druga wystawa, niezwykle ciekawa to proces powstawania naczyń glinianych od neolitu do współczesności.
Wielu eksponatów można było dotknąć, wiele ciekawostek znalazłam w specjalnych zakamarkach dla dociekliwych.
Na dużych ekranach wyświetlano filmy dotyczące historii garncarstwa na ziemiach polskich.
W wiosce Mieszka obrazki z codziennego życia wczesnośredniowiecznych mieszkańców tych ziem - organizatorzy wykorzystali do tego celu rekonstrukcje wykonane jeszcze dla planu filmowego produkcji "Stara baśń".

Każdorazowo wizyta w Biskupinie przynosi jakieś ciekawostki historyczne, kiedyś zwiedziliśmy muzeum rybactwa, tuż obok skansenu archeologicznego.
Tym razem zapoznaliśmy się z wystawą o tajemnych kręgach i kultowych źródłach, którym nasi przodkowie oddawali cześć.
Ślady ich życia i wierzeń sięgają 6000 lat wstecz.

Poprawia
się także baza turystyczna z noclegami, restauracjami, zniknęły obskurne stragany z pamiątkami, pojawiły się darmowe, schludne toalety.
W drodze powrotnej mijaliśmy kolejkę turystyczną, wąskotorową, którą dojedziemy ze Żnina do Biskupina przez Wenecję, gdzie diabeł straszy.

Kolejny duży festyn w sierpniu pod hasłem Smaki przeszłości i we wrześniu jubileuszowy, więc jeśli będziecie w pobliżu...


91 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym odiwedzić, zobaczyć... a nie mam kogo wyciągnąć i namówić na takie wycieczki :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj towarzysza wycieczek, bo warto lub raz wybierz się sama...

      Usuń
    2. Raz sama byłam w Zamościu bo Zamosć już nieco znam ale nudno było... to nie to samo co z kimś ale czasem to jedyne wyjście

      Usuń
    3. Pewnie, że w towarzystwie raźniej, bez dwóch zdań:-)

      Usuń
  2. Lubie takie festynu, można się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Szkoda, że mnie tam nie było. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami przeszkadza liczba zwiedzających, ale teren duży, więc nie tak źle...

      Usuń
  3. Koniecznie muszę tam jechać. Byłam kilka razy z własnymi dziećmi i szkolnymi też. Na pewno wiele się zmieniło. Poza tym tak zachęcająco opowiadasz! Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam w Biskupinie dosyć dawno temu, ale wtedy podobało mi się:)
    Teraz wycieczek brak, co mnie smuci:(
    Siedzenie w domu może doprowadzić do dep..ji. Nie chcę głośno wypowiadać!
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłych przygotowań do ważnej uroczystości:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wywołuj wilka z lasu, odpukaj w niemalowane!
      Zaczyna mi się udzielać trema weselna, choć nie jestem panną młodą...

      Usuń
    2. I ja ją miałam, zniknęła rano w dniu ślubu Córki. A
      Atmosferę rozładowali raniutko kamerzysta i fotograf😀
      Będzie dobrze, powodzenia🙋❤️

      Usuń
    3. Trzymam Cię za słowo:-)

      Usuń
    4. Dziś też miałam taki tekst z tym trzymaniem i dziewczyna zdała egzamin 🤗❤️

      Usuń
  5. Cały czas jestem w pobliżu 😉 ale, jak to zwykle bywa... Dawno e Biskupinie nie byłam. Dobrze, że miejsce się rozwija, ludzie przyjeżdżają... Czegoś się dowiedzą.
    A darmowe toalety to rewelacja. Ostatnio w Kołobrzegu mnie zachwyciły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powinna być normalka, inaczej ludziska po krzakach biegają...albo jedziesz z dzieciakami na wycieczkę i musisz wybulić 25x2zł za toalety.

      Usuń
  6. O kurcze blade, Ty to masz fajnie. Ni stąd ni zowąd - wyprawa :) super masz; tylko troszkę mi smutno, że ja tak nie mam; pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym mogła, zabrałabym Cię ze sobą, lubię takie spontaniczne wypady:-)

      Usuń
  7. Spaniała wycieczka byłam w Biskupinie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam, także z uczniami, ale lubię wracać w znane miejsca.

      Usuń
  8. Genialne! Ja też chcę w gości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie tłumy męczą coraz bardziej. Biskupin bardziej niż skansenem stał się parkiem rozrywki. Nie powiem, ciekawym, ale dla mnie tylko po sezonie. Czy tam w ogóle jest czas "po sezonie"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Między festynami na pewno tak. Dziś chyba każde muzeum wychodzi naprzeciw zwiedzającym, a dzieci trudno zainteresować wykładem czy zawartością gablot...

      Usuń
  10. I pomyśleć, że wtedy ludzie też śmiali się i płakali, kochali i nienawidzili, rodzili i umierali, tyle, że scenografia była inna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, a jak mało potrzebowali do życia...

      Usuń
  11. Widać, że wreszcie poszliśmy podróżuj do głowy. Pieniądze z turystyki prawie leżą na ziemi, tylko trzeba umieć te miejsca zaprezentować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj leżą, na każdym kroku, wystarczy trochę pomysłu i inwestycji...

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Najwięcej skorzystać można w czasie wrześniowego festynu, bo we wszystkich chatach urządzane są pokazy dawnego rzemiosła, na placu głównym pokazy tańców i bitwy wojowników, atrakcje dla dużych i małych.Jadąc z dziećmi trzeba mieć worek pieniędzy.

      Usuń
  13. Hej. Nie byłam. A uwielbiam takie miejsca. To jest możliwość by zasmakować tego czego już nie ma, to jest możliwość oddychania historią. I jeszcze to był spontaniczny wyjazd - wspaniały komplet. Dobrego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie spontaniczne czasami najlepiej wychodzą...

      Usuń
  14. Żeby ten Biskupin był bliżej Zaścianka...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ja też do innych atrakcji mam daleko...

      Usuń
  15. Świetny pomysł z tą wycieczką:-) Fajna impreza, mile i pożytecznie spędzony czas. I mały i duży bez trudu mógł znaleźć tam coś dla siebie. Komiksy z Kajkiem i Kokoszem uwielbiam do dzisiaj!
    Pozdrawiam Jotko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Szkoła latania" jest nawet teraz lekturą szkolną:-)

      Usuń
  16. Spontaniczne wypady są świetne, a że byłam w Biskupinie ostatni raz wieki temu, aż mi szkoda, że w tym roku już nie dam rady. Pierwszy raz byłam gdzieś na przełomie lat 80/90 i od tego czasu mnóstwo się tam zmieniło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmienia sie wiele, muzea i skanseny nie są już martwymi zbiorami...

      Usuń
  17. Całość brzmi nieźle. Obejrzałabym wystawę kamieni, kiedyś się tym interesowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było tego sporo, nawet zapomniałam w drodze powrotnej przyjrzeć się wszystkim dokładnie...

      Usuń
  18. A ja siedzę jak przymurowana w swoim domu. Szczególnie w lecie. Boję się wszelkich wyjazdów. Wczoraj poszłam do znajomej - kilkanaście kroków - i wodą, którą postawiła na stole moczyłam sobie włosy, kark, skronie. I mimo to czułam się źle. Kilkanaście lat temu przeszłam udar i niedowład nóg. Teraz dmucham na zimne. Z domu wyjeżdżam tylko wtedy, gdy muszę i nie w upały. Pozdrawiam Marysia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, moich dwóch sąsiadów też po udarach, jeden wrócił do pracy, a drugi jeszcze sie rehabilituje, ale to były lekkie udary i od razu zareagowano, bo byli w pracy.
      Uważaj na siebie:-)

      Usuń
  19. Jakoś ten historyczny Biskupin nigdy nie był na szlaku mych wędrówek ale może jeszcze będzie.
    Za to Wrocław ma swój Biskupin, to takie zielone osiedle położone nad Odrą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i do Biskupina trafisz, tak jak ja planuję trafić do Wrocławia:-)

      Usuń
  20. Śiwietna wycieczka pozwalająca przenieść się czasie, poczuć atmosferę, wejść w skórę dawnych mieszkańców tej ziemi. 6 tys. lat powiadasz? Całkiem nieźle :) Ciekawe czy piekli ciasta drożdżowe ;) Upiekłam przed chwilą drugie wg Twego przepisu. Tym razem z drożdży instant. Też pięknie wyrosło, stygnie :)
    Dzięki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciast drożdżowych na pewno nie, ale podpłomyki z konfiturą jadłam, dobre były:-)

      Usuń
  21. Chętnie kiedyś tam zajrzę jak będę miała taką okazję :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Te powroty do przeszłości ostatnio są na czasie. U nas co roku organizowane są takie niby-słowiańskie spotkania. Oczywiście w mini zakresie- Biskupin jest specyficznym miejscem i trudno porównywać. ;)
    Niewątpliwie bardzo atrakcyjna wycieczka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Kruszwicy niedaleko mnie też organizowano podobne słowiańskie festyny:-)

      Usuń
  23. GRAŻYNA KOWALIK13 sie 2019, 14:13:00

    Biskupin -to miejsce mam w planie wycieczek lecz pewnie jak już oboje będziemy na "wiecznym urlopie".Tu u Ciebie chociaż w jakiejś malutkiej części trochę "pozwiedzam".Bardzo ciekawą mieliście wycieczkę i tak fajnie pokazujesz i opisujesz co warte jest zobaczenia.Oczywiście ,że mnie jeszcze bardziej zachęciłaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, może wreszcie zawitasz w nasze strony, chętnie Was oprowadzimy tu i tam:-)

      Usuń
    2. GRAŻYNA KOWALIK13 sie 2019, 15:55:00

      Szczerze przyznaję ,że nie chciałbym innych przewodników tylko Was.

      Usuń
    3. Cała przyjemność po mojej stronie:-)

      Usuń
  24. jak to "jedziemy odwiedzić stare kąty"? :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare kąty to miejsca, gdzie lubimy bywać od czasu do czasu:-)

      Usuń
  25. Witaj, Jotko.

    Mieliście zatem miłą niespodziankę.
    Mnie szczególnie zainteresowałaby wystawa z Kajkiem i Kokoszem w tle:)
    Lato sprzyja tego typu uroczystościom. Mam okazję, więc się pochwalę, że u nas też parę dni temu był Jarmark Kamedulski z kiermaszem rękodzieła i miejscowym jedzonkiem. Nie zabrakło np.: okolicznościowych Rogalików Kamedulskich czy Rożków Roszka:)
    Miło czytać, że fajnie spędziliście czas.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie spróbowałabym tych pyszności, bo już nazwy brzmią apetycznie:-)

      Usuń
  26. Byłam w Biskupinie dawno jako dziecko. Blisko mojego miasta jest podobne Grodzisko - ma amfiteatr, miejsce na ognisko, do zabaw dla dzieci, a także restaurację w stylu starosłowiańskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich miejsc powstaje coraz więcej i dobrze, ludzie przemieszczają sie, zwiedzają, nie siedzą przed telewizorem:-)

      Usuń
  27. Fajny to stan w życiu człowieka
    - kiedy obie połówki jabłka
    mentalnie pasują do siebie
    - wtedy można swoim życiem
    zachwycać i pobudzą tych co wokół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję za budujący komentarz, ciepło na sercu się robi:-)

      Usuń
  28. Słyszę tego ojca zachwycającego się wspomnieniem dzieciństwa ;)
    Ale i tak najchętniej tego chleba ze smalcem ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Te smaki przeszłości - intrygująco brzmią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś próbowałam podpłomyków z konfiturą i twarogiem, herbaty ziołowej z miodem...na festynach tych smaków najwięcej.

      Usuń
  30. Wczasy z historią i już prawie nic do szczęścia nie potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawe są takie festyny i wydarzenia, zawsze można coś nowego zobaczyc i dowiedzieć się różnych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wydaje mi się, że byliśmy w Biskupinie na wycieczce szkolnej. Stare czasy :) Może będzie kiedyś okazja znowu się wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele miejsc poznajemy na wycieczkach szkolnych lub z rodzicami, a później wracamy...

      Usuń
  33. W czasach PRL przejeżdżałem kiedyś przez Biskupin, ale nie zachęciło to nas do zatrzymania się. Trzeba będzie jeszcze raz odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele się zmieniło, chyba na lepsze, no i jest jeszcze muzeum rybactwa.

      Usuń
  34. W Biskupinie nie miałam okazji jeszcze być. Marco też nie. Niedaleko zaś naszej granicy jest też mała wioska - skansen w Republice Czeskiej. Udało się nam zwiedzić to miejsce, a ono wywarło na nas pozytywne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Słowacji tez byliśmy w skansenie, nie pamiętam nazwy, to było pod jakimś zamkiem...

      Usuń
  35. To najciekawsza i najlepsza lekcja historii, kiedy oglądamy na żywo i dotykamy tego dawnego życia. To nie wojny, a codzienny trud człowieczy powinien znaleźć się na kartach książki zwanej historią, bo wojna to wstyd, bezprawie, gwałt i bezkarne zabijanie.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem podobnego zdania, zbyt mało doceniamy codzienny trud zwykłych ludzi.

      Usuń
  36. Ciekawe miejsce i piękne zdjęcia! Byłam w Biskupinie jako dziecko, może czas na ponowną wizytę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno warto się wybrać, bo w pobliżu wiele atrakcji, także dla dzieci.

      Usuń
  37. Miałam tam pojechać i ciągle mi nie po drodze! Bardzo żałuję i dopisuję Biskupin do najbliższych celów podróży! Świetnie opisałaś to miejsce, już wiem co tam chcę zobaczyć ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo sie cieszę i witam pięknie na blogu:-)

      Usuń
  38. Nie byłam w Biskupinie, ale po zdjęciach widzę, że bardzo ciekawie tam jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam także Muzeum Rybactwa tuż obok skansenu:-)

      Usuń
  39. Witaj już w drugiej połowie sierpnia
    Jak zawsze dziękuję za dobre słowo, które znalazłam na moich zielonych stronkach.
    No tak, dla Ciebie lato, wakacje zbliżają się już do końca. Ja jak wiesz dopiero teraz zaczynam już tęsknić do wyjazdu, chociaż zostało mi jeszcze trochę czasu.
    Niestety nie będzie to Biskupin, do którego wybrałabym się chętnie ponownie po wielu latach. Biskupin, to dla mnie świat mojego dzieciństwa, wakacji, wspólnych wędrówek z dziadkami.... Nie da się do tego wrócić.
    Dzisiaj życzę Tobie (i chyba sobie też), abyś pokochała swoją codzienność i znalazła w niej radosne chwile i udanego wesela...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję i życzę by oczekiwanie na wyjazd nie dłużyło się zbytnio:-)

      Usuń
  40. W tym roku udało nam się być na 42 festynie folkroru, był troszkę inny niż ten przez Ciebie opisany ale też bo ciekawie :) nke pamiętam kiedy taka ie najadlam i opiłam :) na każdym że straganow czymś karmili. Po kieszeni też poszło, bo jak nie kupić własnych wyrobów jak one takke pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki festyn to we wrześniu bywa w innym skansenie, tam tez kupujemy chleb, miody i próbujemy do bólu brzucha:-)

      Usuń
  41. O rety ale bomba. Sama bym się wybrała do Biskupina. Niesamowite miejsce. Uwielbiam skanseny. Mam oko na Skansen w Zubrzycy Górnej. Najbliżej mnie jest skansen w Chorzowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Zubrzycy byłam, polecam, ciągle przybywa obiektów i powstały nowe wypasione toalety!

      Usuń