poniedziałek, 9 października 2023

Jesienne wycieczki

 Podobno nie ma złej pogody, jedynie ubiór musi być odpowiedni. Kiedyś jesień i zima kojarzyły się z ciepłym kocem i malinami, książka lub serialem. Można i tak, a czasami nawet jest na te umilacze ochota, ale póki zdrowie i siły dopisują staramy się spędzać czas aktywnie , bo jak mawia mój mąż - nie mamy już czasu, by wszystko odkładać na później.

A każda wycieczka to nie tylko czas spędzony na świeżym powietrzu, ale i nowe wrażenia, nowa wiedza, nowe smaki. Wcale nie musi być daleko, ani drogo, wystarczy dobry plan, ale spontaniczne wypady bywają ciekawe.



Zanudzam Was Toruniem, ale to miasto bliskie sercu, a poza tym, można ze spacerów po nim zrobić serial, nie tylko cykl. Kto był, wie o czym mówię.



Tym razem trafiliśmy na imieniny ulicy Przedzamcze. Baśniowe kwiaty, strefa dla dzieci, lody, koncerty, wąska uliczka, a ile atrakcji na dzień cały!



Kolejny wyjazd to już Wielkopolska i Tarnowo Podgórne. Mała miejscowość, ale sympatyczna, z dużą ilością zieleni i termami, a ostatnio otwarto tężnie w formie rotundy. Teren przyległy to oczka wodne, miejsca odpoczynku dla rodzin z dziećmi, rozległy parking... gdy drzewka podrosną , będzie to przyjemne miejsce na niedzielne wypady.

Bez wypadu do lasu nie ma opcji wypoczywania, tam najlepiej słychać ciszę, czuć zapachy i co krok odkrywać cuda przyrody! Zmartwiło nas wysychanie śródleśnego jeziora, niedawno woda sięgała piaszczystej ścieżki wokół zbiornika, teraz skurczyła się o dobre kilka metrów powierzchni. stanowiska wędkarskie zostały daleko od brzegu...


Na naszym szlaku nie może zabraknąć Gopła, tym razem odkryliśmy miejsca żerowania bobrów, co najmniej 3 drzewa nadgryzione, a i tutaj ubyło wody, czemu sprzyjało długie i upalne lato...
Miło poobserwować także trenujących kajakarzy i stada gęsi na lądzie oraz nad naszymi głowami.


Małe miasteczka mają swój urok, przyciągają jak magnes, tu znajdujemy znajome klimaty i spokój , a ceny usług nie porażają portfela. 


Na koniec zostawiam wspomnienie niesamowitego ciasta, czekoladowo-pomarańczowego, dawno nie jadłam czegoś tak pysznego i delikatnego!

Czy i Wy macie jakieś ulubione miejsce na krótkie wypady dla ukojenia duszy?

68 komentarzy:

  1. Jak pewnie się zorientowałaś najlepiej wypoczywam w bliskich sobie miejscach. Zawsze tak było i chyba jest dziedziczne, bo Młodszy robi to samo - choćby zahaczył o odległe, wręcz egzotyczne miejsca w sezonie wakacyjnym, to choć raz musi zajrzeć do "Juratki" ;) Czasem wyjeżdża tam tylko na weekend, mimo, że to nie pobliska okolica.
    W tym roku zamieniłam Wisłę na Rybołówkę (Mikołów). Wprawdzie już dwukrotnie robiliśmy "zamknięcie" sezonu, ale może uda się jeszcze raz, w sobotę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi znajomi co roku bywają w Juracie we wrześniu:-)
      Zaraz sprawdzę ten Mikołów, a Tobie życzę wielu jeszcze wypadów, niezależnie od sezonu!

      Usuń
  2. Chciałabym mieć takie wielkie kwiatuchy koło domu. Mogłabym np udawać Pszczółkę Maję albo wróżkę Dzwoneczka hihi.
    To ciacho na dole wygląda dobrze. Żarłabym :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś też udawać Calineczkę:-)
      Ciacho grzechu warte!

      Usuń
  3. Jakoś turystyka mnie nie kręci, ani bliższa ani dalsza. Żałuję tylko, że omijają mnie takie atrakcje jak ta na ostatnim zdjęciu. Oczami, niestety, nie da się ich zaznać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukaj cukierni gdzieś blisko domu, może coś podobnego mają?

      Usuń
  4. Ja właśnie wróciłam z dolnośląskiego. Mimo października, wszędzie ludzie. Sezon trwa jakby dłużej. Nocowaliśmy w małej miejscowości Leśna, w apartamencie przy Rynku. Jak mi się tam podobało Jotko. Kamieniczki zasiedlone, mieszka tam sporo ludzi, rano pani ze świeżymi jajkami i serami, schodzą się do niej kobitki i plotkują :) Są też panowie na ławeczkach, oczywiście piwkują, ale to też ma swój urok. W sklepach wszyscy się znają, mówią sobie po imieniu. Poszczekują psy, szum życia wokół. Wrócimy tam, bo sporo rzeczy zostało do obejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jadłam to samo ciasto, identyczne :) tylko nie pamiętam gdzie...pyszne :)

      Usuń
    2. Nawet nazwa miejscowości mi się podoba!
      Gdy wrócisz, to pokaż na blogu, co tam ciekawego:-)

      Usuń
  5. Wycieczki jesienne też mają swój klimat. Nawet mi bardziej takie pasują, bo już nie ma takiego gorąca, a pogoda w dalszym ciągu potrafi być piękna. Zresztą tegoroczna dotychczasowa jesień jest tego najlepszym przykładem. Bardzo ciekawy pomysł z tymi imieninami ulicy :).
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tegoroczne lato było bardzo upalne, więc ciepły wrzesień też mi pasuje, upał nie sprzyja zwiedzaniu...

      Usuń
  6. Bardzo mi się podoba to o braku czasu na odkładanie wszystkiego na później. Ja jestem od Was młodsza a też czasami tak myślę, bo przecież jest tyle pięknych miejsc do odwiedzenia.
    Ja mam mnóstwo ulubionych miejsc a najfajniejsze jest to, że do większości dojadę rowerem - to mój las, Malediwy nad Łabą, małe miasteczka do których mam niedaleko. Dużo tego 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowerem nawet lepiej widać i kalorii więcej spalisz.
      Udanych wycieczek rowerowych!

      Usuń
  7. Dla mnie Torun jest tez tym miastem wartym zapamietania i powrotu - chociaz znam je z dawnych czasow. Ma bardzo specyficzna atmosfere i architekture, czlowiek czuje sie w nim dobrze.
    Zycze dalszych wycieczek pelnych wrazen i niezapomnianych smakow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale i u Ciebie sympatycznie , co pokazywałaś na blogu, szkoda tylko, że dzieci daleko...

      Usuń
  8. Gdybym miała Toruń pod ręką, też bym chętnie odwiedzała! :)
    Ale i w mojej okolicy się coś znajdzie. Jako takie miejsce na relaks lubię np. Złoty Potok - od czasu do czasu. A z bliższych to niedalekie stawy i lasy.
    W niedzielę pogoda była u mnie znośna, więc był i spacer, za to dzisiaj tragedia, przemknięcie do samochodu wystarczyło mi za pobyt na dworze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to jurajski Złoty Potok, to nie dziwię się, bo przepiękna okolica!
      U nas padało w sobotę, a wczoraj wiatr urywał głowę...

      Usuń
  9. Cudowna wycieczka, zazdroszczę.Malutkie miejscowości mają to coś.Zawsze na coś fajnego traficie, najczęściej odwiedzamy wioskę w której mieszka syn.Ciacho wygląda naprawdę pyszne.Pozdrawiam dzisiaj deszczowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś tak się udaje, a to imieniny ulicy, a to festyn, a to plenerowa wystawa rzeźby...ja często spaceruję po miasteczku, gdzie przeniósł się syn.

      Usuń
  10. Ponieważ mieszkam w górskiej miejscowości siłą rzeczy mam swoje ulubione miejsca w górach..... takie właśnie na krótkie kilkugodzinne wypady. Ostatnia, którą wspólnie odwiedziliśmy z mężem - dolina Miętusia do tej pory jest moją najulubieńszą. Niestety już jej nie odwiedzam, pozostaje tylko we wspomnieniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia tez są cenne, zdjęcia, wrażenia, zapachy, rozmowy:-)

      Usuń
  11. My też uwielbiamy Toruń, a w tym roku jeszcze go nie odwiedziliśmy. Chcieliśmy odwiedzić Planetarium, ale jakoś ciągle nam nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Twój mąż Jotko ma rację, też niczego nie odkładam na później. Wprawdzie tak często nie podróżuję, ale za to wciąż i wciąż odkrywam na nowo swoje miasto, jego bliższe dalsze okolice. Odbywam po nim niekiedy bardzo długie spacery i dziwię się ile jeszcze jest miejsc przeze mnie nie odwiedzanych. Również lubię wypady do lasu i podobnie do Ciebie przeżywam ten fakt. Leśnej atmosfery nic nie zastąpi. Pod warunkiem, że ktoś lubi właśnie tak spędzać czas. Ja lubię. Co do wypraw w Polskę jestem monotematyczna, priorytet to góry i jeszcze raz góry, ale wiadomo przecież jak piękna jest cała Polska. Moim ulubionym miejscem są Bieszczady, które co roku wyglądają inaczej i za każdym razem widok wielu miejsc robi na mnie wrażenie. Dziękuję za przybliżenie Torunia, nigdy tam nie byłam.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my jeszcze nie byliśmy w Bieszczadach!
      Ja tez spaceruję i odkrywam nowe miejsca lub odnowione stare kamienice, nie sposób nudzić się na emeryturze:-)

      Usuń
  13. Masz śliczne spodnie te różowe, też mam takie, albo bardzo podobne z Reserved. W ogóle bardzo ładnie wyglądasz.
    Mam Trójmiasto, a z bliższych i do tego bliskich sercu: Karpacz i grób Mistrza pod świątynią Wang... Toruń też piękny, a dawno nie byłam, choć przyjaciółka Ala stale zaprasza.
    Pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, lubię ten kolor:-)
      Ja bym chciała częściej bywać w Gdańsku, bo bardzo mi się podoba!

      Usuń
  14. Pani Jotko wyglada Pani ladnie,bo jest Pani zyczliwie nastawiona do ludzi...

    OdpowiedzUsuń
  15. Mamy, nawet kilka miejsc 🙂 Ale i Toruń bardzo lubię, mam nadzieję, że tam jeszcze zajrzymy, bo faktycznie wielu zakątków jeszcze nie widziałam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyjcie koniecznie, każdy tam znajdzie cos dla siebie:-)

      Usuń
  16. Człowiek nie ma czasu na leżenie, ale powinien go też mieć. – tak mawiam ja. :D
    Czyli równowaga musi być zachowana, jedziemy na całodniową wycieczkę, a po powrocie leżymy. :D

    Mnie Toruniem nie da się zanudzić. Ani w ogóle turystyką.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jedno z miejsc na mapie, które jakoś ciągle nie po drodze. Ale są i inne, a ponieważ wszędzie zabieram siebie, w większości się mi podoba. Wystarczy, że jest coś nowego, innego, a umysł odpoczywa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno w podróżowaniu ważne jest także towarzystwo. My czasami jedziemy z bliskimi, by na wycieczce spędzić razem czas, zamiast siedzieć przy stole.

      Usuń
  18. Piękna wycieczka Jotko i miała to, co lubię- starą architekturę, naturę i dobrą kawę. No i tym ciastem jestem zaintrygowana. W ub. roku obchodziliśmy z Mr Artem 40 jubileusz wspólnej drogi życia i mieliśmy tort właśnie z kremem o smaku pomarańczowym, więc wiem jaka to pychota.
    Ładna oprawa w dodatku, Twoje zdjęcie z kwiatami urocze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jubileusz mamy za rok, już się zastanawiam, jak go uczcić, może na szczególnej wycieczce?
      Takie sympatyczne akcenty w szarej codzienności poprawiają humor:-)

      Usuń
  19. My to nazywamy "wietrzenie mózgownicy", a każdy wie, że wietrzenie jest ważne...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo ważne, zasiedziałość źle robi na psychikę...

      Usuń
  20. Piękna wycieczka Asiu. Zgadzam się z Twoim mężem w kwestii tego odkładania......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz starsi jesteśmy, a tyle do zobaczenia...

      Usuń
  21. Hm, jakie pyszności pokazujesz, ciasto godne największej uroczystości:-) pewnie pracochłonne, bo ja to tak aby najmniej pracy:-) Wybieramy się szlakiem zamków, a właściwie ruin na Słowacji, to taki jednodniowy wypad, blisko granicy, ale czekamy, aż lasy bukowe nabiorą kolorów; chociaż po dzisiejszym przymrozku wiele można się spodziewać. Jest sucho, wody w rzekach mało, choć lało sporo z soboty na niedzielę, ziemia z sykiem wypiła wodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wody mało wszędzie, oby jesień nadrobiła z opadami, bo niedobrze będzie!

      Usuń
  22. Dziękuję Asiu za fotorelacje. Niestety nie mam miejsc do polecenia, ze względu na zdrowie (a raczej jego brak) nie mogę podróżować. 30 km to już dla mnie za dużo. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Piernikowe miasto. : ) Nie byłam nigdy, zbyt daleko ode mnie, ale bardzo bym chciała. Dziękuję Ci za tę wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niektóre miejsca też zwiedzam wirtualnie:-)

      Usuń
  24. Bardzo lubię Toruń, ale trochę ostatnio za daleko do niego ;) Bliżej do Gniezna. Kiedyś bywałam często, ostatnio zasiedziałam sie na wsi. latem, ze znajomymi, objeżdżamy okolice: Iwno z pałacem i parkiem, Pobiedziska i park Krajobrazowy Promno po drodze, Gułtowy z pałacem, parkiem i drewnianym kościółkiem, Giecz ze skansenem archeologicznym, Koszuty z dworem-muzeum i parkiem, czasem Kórnik i Rogalin, nieco dalej Muzeum Ziemiaństwa w Dobrzycy, Muzeum A.Mickiewicza w Śmiełowie, parki krajobrazowe w Wielkopolsce. A najlepiej, jeśli w tych odwiedzanych miejscach są jeszcze przyjemne obiekty gastronomiczne :)
    A w naszym małym Kostrzynie też otwarto niewielką tężnię solankową :)
    A w cukierni na Rynku są najtańsze kawy i ciasta, jakie ostatnio piłam (i bardzo smaczne) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Haniu! zapisuję Giecz, Iwno i Promno, bo resztę znam, no i do Kostrzyna musowo zajrzymy, bo często jesteśmy obok, choćby na polecane ciasta:-)

      Usuń
    2. Och, czy masz jeszcze mój nr telefonu? Z radością bym się z Tobą zobaczyła przy takiej okazji (gdybyś chciała). Mam do Kostrzyna autem 5-7 min :)

      Usuń
    3. Haniu, odpisałam Ci na e-maila:-)

      Usuń
  25. BBM: U mnie turystyka już tylko we wspomnieniach, ale- cóż, takie jest życie…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto mieć wspomnienia, gdy przychodzi niemobilny etap życia:-)

      Usuń
  26. Ubiegły weekend spędziłam zwiedzając piękne miasto. I jadłam pyszne pierniki :-))
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się, że się udało:-) my już nasze zjedliśmy, trzeba by jechać po nowe:-)

      Usuń
  27. Witaj, Jotko.

    Wyjątkowo do twarzy Ci z tym mleczykiem nad głową:)
    Bardzo podoba mi się też zestawienie trzech dróg i wstężnika:)

    Mam sporo takich okołomiejskich enklaw na zresetowanie się, bo lasów i jezior ci u nas dostatek. A w razie bardzo nagłej tęsknoty za spokojem umykam w gąszcz nieużytku, który widzę z kuchennego okna:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, że to wstężnik, dziękuję:-)
      Wszyscy szukamy swoich ścieżek, jak się okazuje, a czasami nie musi to być daleko:-)

      Usuń
  28. Asiu Twój post emanuje pozytywnym podejściem do jesieni i zimy, podkreślając, że każda pora roku ma swój urok. Twoja aktywność i chęć odkrywania nowych miejsc i smaków są inspirujące. To prawda, że wycieczki i spontaniczne wyjazdy mogą dostarczyć nie tylko przyjemności, ale także nowych doświadczeń i wrażeń.Opis twoich wycieczek do Torunia i Tarnowa Podgórnego, a także wizyt w lesie i przy wodach Gopła, ukazuje piękno przyrody i różnorodność miejsc, które można odkryć. Zdjęcia dodają temu postowi klimatu i pozwalają czytelnikom wczuć się w twoje przygody. Mam takich kilka miejsc do których lubie wracać :) tu w Norwegii jest ich mnóstwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Norwegia to moje marzenie, podobnie Alaska, ale czy zdołam je zrealizować? Nie mówię NIGDY!

      Usuń
  29. Czekam na wylot do Ekwadoru…to właśnie takie miejsce gdzie mogę od wszystkiego się odizolować…jeszcze tydzień…
    Marek z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, by pogoda Wam nie przeszkodziła, bo aura szaleje wszędzie!

      Usuń
  30. Okazuje się , że miejscowości niedaleko domu są fantastyczne na krótkie wypady , mają tyle uroku. Ja mam dużo tras do zwiedzenia tylko mobilizacji brakuje. Twoje podróże są fajne .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też nie zawsze pełna mobilizacja, ale mówimy sobie, że trzeba korzystać z każdego dnia, gdy dobrze się czujemy, a z tym różnie bywa...

      Usuń
  31. A ja ... w Szczawnicy byłam... 😀

    OdpowiedzUsuń
  32. Toruń uwielbiam Asiu. Cudowne miasto. Piękne zabytki, architektura. Śliczne zdjęcia. Ty też Kochana kobitko kwitniesz.

    Uściski

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę dbać o kondycję, by nadążyć za wnukiem;-)

      Usuń