sobota, 12 października 2024

Kawa czy herbata?

 Ludzie podobno dzielą się na tych, co piją herbatę i celebrują picie kawy oraz na tych, którzy tylko herbacie są wierni , pieczołowicie wybierają jej gatunki, parzą na różne sposoby , kolekcjonują herbaciane filiżanki. Niektórzy kawę lub herbatę wzbogacają o różne dodatki, wielu pije tylko kawę z expresu, inni tylko parzoną z fusami, są smakosze kaw rozpuszczalnych. Znam osoby, które niby nie palą papierosów nałogowo, ale do kawy zapalą jednego cienkiego...

Jedyny napój, którego nie lubię, to herbata z mlekiem, bez cukru piję nawet herbatę z cytryną. Niektórzy słodzą miodem, ale to nie moja bajka. Smak zielonej herbaty nie przeszkadza mi, ale zielona dziwnie na mnie działa, jakbym wypiła ze trzy espresso.

Beata Pawlikowska, podróżniczka zdradziła kiedyś, że najlepiej w upały gasi pragnienie herbata zielona parzona z miętą.

Równie ważne są naczynia, w których  podajemy ulubiony napój, niektórzy twierdzą nawet, że mniej istotnym jest co pijemy, natomiast ważne, w czym !

Poniżej przegląd moich naczyń, lubię zmieniać filiżanki do kawy, zależnie od nastroju czy pory roku, a w kubkach pijemy tylko herbatę. Dawno nie piłam kakao czy kawy Inki, może trzeba do tego wrócić?









Z herbat rzadko piję czarne odmiany, za bardzo wysuszają, ale gdy mam do wyboru kiepską kawę i dobrą herbatę, to wolę herbatę, w zimne i wietrzne dni, nie ma to jak herbata z cytryną!
Na co dzień tylko herbaty owocowe i ziołowe, a wybór herbat jest ogromny.
Bywają odmiany, które spotykam tylko w kawiarniach, to podobno takie specjalne zestawy dla gastronomii.


A jaki jest wasz ulubiony napój?

127 komentarzy:

  1. Na poranny rozruch piję herbatę z uskrobanym korzeniem imbiru. Od wielu lat ciągle tę samą, liściastą, parzoną na siteczku. Próbowałam innych herbat i żadna mi nie smakuje oprócz tej jednej.
    W zimie czasami herbata tzw. zimowa, z sokiem malinowym, pomarańczą, goździkami . Nie lubię kubków z grubymi ściankami, więc kupiłam dwa komplety herbaciane z cienkiej porcelany.
    Wydawało mi się, że nie mam dziwactw, ale pisząc to , dochodzę do wniosku, że to wcale nie jest takie pewne.
    Kawka niezbyt mocna, z mlekiem i też określony gatunek .
    Za krótkie jest moje życie, żebym piła byle jaką kawę czy herbatę.
    I tu okazuje się, że fanaberie jednak mam. Mam nadzieję, że tylko w temacie kawy i herbaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jakie tam dziwactwa! mieć określony gust i lubić konkretne smaki to żadne fanaberie! Przypomniał mi się dowcip o herbacie: wchodzi Anglik do pubu i widzi konia, który pije przy barze herbatę. Barman pyta - co się pan tak dziwi, że koń pije herbatę? Nie, że pije bez mleka!

      Usuń
  2. Bezdyskusyjnie najważniejsza jest kawa. Bez kawy nie ma dla mnie życia :) Tradycyjnie parzona, "po turecku" ;) Uważam, że taka jest najzdrowsza. Herbatę czarną źle znosi mój żołądek, piję ją tylko wieczorem z cytryną, właściwie jako "pretekst" dla cytryny. O każdej porze dnia ze smakiem piję wodę, głównie Piwniczankę, która jest przepyszna sama w sobie.
    Kubki na herbatę to przeważnie prezenty-pamiątki od syna lub wnuczki. Do kawy zakupiłam sobie firmową ceramiczną filiżankę Lavazzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do wody przyzwyczajałam się stopniowo, choć nadal, nawet w upały, najbardziej gasi moje pragnienie herbata i to gorąca!

      Usuń
  3. kawy od dość dawna nie piję wcale...
    prawie wcale, bo są dwa rzadkie, bardzo sporadyczne wyjątki:
    1. czasem z moją Lady dla towarzystwa, bo Ona jest kawiara dla odmiany, najchętniej affogato, czyli expresso z lodami...
    2. czasem na szybkie otrzeźwienie, gdy jestem śpiący, a tu nagle wyskakuje coś ważnego do zrobienia, wymagającego ekstra skupienia, wtedy jest to małe expresso, ale piekielnie mocne i bardzo słodkie, po grecku: mega gliko...
    generalnie jednak jestem herbaciarz i tu eksperymentuję na wiele różnych sposobów, przy czym od czarnej wolę zieloną, a czasem yerbę, którą też zaliczam do herbat, mimo że to inna roślina...
    a wracając do kawy, to lubię zbożową, Inkę lub Anatola, często taką pijam po jedzeniu i też lubię ją doprawiać na różne sposoby...
    aha, tak na marginesie: zero mleka, toleruję jedynie takie quasi mleka, jak sojowe, czy kokosowe...
    ...
    co do kubanów, to mam taki swój domowy osobisty od bardzo wielu lat, jest też skromna kolekcyjka /kilka sztuk/ różnych innych, a to otrzymanych w prezencie, a to jako gadżety reklamowe, ale ich akurat do kawy, ani herbaty nie używam /co najwyżej dla gości/, pijam w nich inne napoje albo zupki, jakieś barszczyki, bulioniki i takie tam inne...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mleka tez nie mogę, ale kawa musi być czarna i mocna!
      Zupki także lubię w kubasach, nie cierpię tzw. głębokich talerzy, ewentualnie miseczka...

      Usuń
  4. Herbata zielona Basilure i woda:) Kawy nie piję w ogóle. Miłego weekendu! 🌺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to gust szczególny, ja długo nie piłam kawy, żadnej, ale gdy spróbowałam dobrej z expresu, takiej z pianką, to przepadłam!

      Usuń
  5. Rodzajem napoju dyktuje u mnie pora dnia i sezon - wczesnym rankiem kawa (Folgers), w ciagu dnia hektolitry wody zrodlanej albo mrozona herbata, goraca (prosty Lipton, nie lubie herbaty ze smakami, herbata to herbata , nie chce w niej niczego innego), czasem bo nie kazdy dzien w okresie zimowym. Lubie rowniez Sprite ale pije go okazyjnie.
    Jak Ty mam przerozne szklanki i filizanki, utarlo sie ze kazdy czlonek rodziny ma swoja ulubiona a moja kawe pije od lat z tego samego kubka choc mam wybor.
    Moja kawa i herbata zawsze jest tego samego gatunku, nie pijam innych.
    To ja, Serpentyna - serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulubiona kawa i herbata, a nawet kubki, to takie miłe rytuały.
      Napoje typy Cola czy Sprite czasami łyknę, by nie zapomnieć smaku, gdy idziemy na frytki do KFC.

      Usuń
    2. Zawiadamiam ze opublikowalam krotki post ale ze ZDJECIEM - znowego laptopa.
      Slabo sie na nim poruszam bo wszystkou niego inaczej wiec troche mi zejdzie by nabyc wprawy - chcialam tylko sprawdzic czy umieszcza fotki.
      Pisze o tym w komentarzach bo nie widze aby sie nowy wpis pokazal na Twej liscie, nie wiem dlaczego.

      Usuń
    3. Teraz już jest, zauważyłam, jak tylko włączyłam laptop, zaraz lecę sprawdzić!

      Usuń
  6. Do pewnego czasu kawa była na pierwszym miejscu, teraz również herbata. Szczególnie jesienią i zimą, ale pewnie zostanę przy niej i w inne pory roku.
    Mam swoje dwa kubki, w których piję kawę i inne dwa w których piję herbatkę.
    Kiedyś zbierałam różnej maści filiżanki, ale z braku miejsca, oddałam je córce.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to miejsce! często widuję jakieś piękne naczynia, ale zdarzają się zbyt drogie, albo właśnie nie mam już miejsca, a starych nie wyrzucę, skoro dobre:-)

      Usuń
  7. jedno i drugie Jotko :-)
    to znaczy dla uściślenia nie pijam herbat czarnych klasycznych, bo nie mogę. tylko w mieszankach z suszonymi owocami z herbaciarni. o lubię pijać herbaty w herbaciarni. Na co dzień w domu hibiskus(egipski), wiśnia, żurawina, malina z sokami. naszymi. za zieloną nie przepadam ale smakowa wypiję. w pierwszej jogowni kupowałam cudowne herbaty zimowe czekoladowe, czekolada z miętą, różne fajne mieszanki pobudzające albo wręcz przeciwnie. teraz pije rumianek. pijam też swoją miętę i melisę.
    Co zaś sie tyczy kawy, no to cóż kocham i celebruje, bo gdy herbaty wymienione mogę pić bez opamiętania, to kawę jedną dziennie :-(
    no i filiżanki do herbaty, a nawet malunie szklanki, żeby zrobić napar rodem z Turcji....czy Egiptu. Mam serwisy kawowe po przodkach, a mnie teraz zachęciłaś do pokazania :)
    dobrego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, pokaż, bardzo lubię oglądać piękne filiżanki , nakrycia, pomysły na dekoracje:-)

      Usuń
    2. a to osobny temat :-)mam tak, że mam filiżanki i kubki do herbat. TYLKO oraz kubki do kawy i filiżanki, choć ja preferuję kubki, i to na każdą porę roku i święta inne....ekhm. :-DDDD
      zrobię taki post u siebie ale musze sie przygotować

      Usuń
    3. Poczekam cierpliwie:-)

      Usuń
  8. Rano do śniadania herbata owocowa bądź ciepła woda z swoim sokiem ,później mała kawka po turecku z odrobiną mleka i troszkę cukru, popołudniu kolejna kawa po turecku a wieczorem to spory kubek rozmaitości, mięta czy melisa, liscie z malin, czarna z cytryna i imbirem ,co tam w ręce wleci.Pije w rozmaitych kubkach i kawę i herbatę.Jedynie jak są goście i to nie wszyscy to leci kawa filtrowana ale niektórzy jednak kawę po turecku.Moja przyjaciółka musi mieć kawę po turecku w szklance z PRLu i to z uchwytem i taka dostaje.Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, tez mam koleżanki, które tylko kawę po turecku, a mój mąż w domu pije czarną, a w podróży z mlekiem i cukrem, mawia, że słodka z mlekiem podnosi mu energię na wycieczce.

      Usuń
  9. Dla mnie tylko i wyłącznie herbata. Najlepiej zielona. Ale nie skupiam się jakoś specjalnie na sposobie parzenia. Śliczne masz filiżanki. Takie dni najlepsze, kiedy musisz zdecydować tylko o tym, czego się napić. Przyjemne. Wielu takich nam życzę 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię zmieniać filiżanki zależnie od nastroju i pory roku, a jeszcze mam sporo kubków:-)

      Usuń
  10. W chłodne, wietrzne i wilgotne dni najlepsza jest herbata z rumem, a w dni mroźne - sam rum!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, herbata z prądem, a można tez rum do deserów lodowych lub likier typu adwokat:-)

      Usuń
  11. Kawa i herbata - i woda:)
    Kawa w kubeczku, od lat tym samym (kubeczek jest na zdjęciu); kawa czarna, bez mleka i bez cukru. Kawa zdecydowanie rano. Najbardziej smakuje z mężem :)
    Herbata zielona z owocami pigwowca - mniam, w dużym półlitrowym kubku.
    Woda kranówka filtrowana, w gorące dni gazowana (mamy stosowne urządzenie).
    Lecę dokończyć kawkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz tez zrobię kawkę , po lunchu smakuje dobrze i na trawienie podobno dobrze robi:-)

      Usuń
  12. A ja... uwielbiam jedno i drugie! :) I jeszcze jestem fanką yerby. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Moja matka uwielbiała serwisy obiadowe i kawowe. Herbatę piła w szklance, kawę w filiżance z serwisu. Dała mi jeden, w którym filiżanki są tak małe jak dla lalek, a ja lubię dużo kawy, więc stoi nieużywany. Przez wiele lat piłam kawę i herbatę w szklankach, ale teraz gdy jeżdżę na wózku oba napoje tylko w kubkach. W ciągu dnia woda niegazowana, pita w szklance. Gdy nie mam w domu czekolady, serwuję sobie kakao. Od czasu do czasu, odpoczywam od wody i piję tonik Kinley. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez dostałam od mamy mały serwisik, ale gdy jej podałam kawę w takiej malutkiej filiżance to strzeliła focha, że taka mała ilość napoju:-)
      Później go wydałam na jakąś loterię...

      Usuń
  14. Herbaty nie piję w ogóle, żadnej.
    To co piję?
    Wyłącznie kawę (rozpuszczalną, pół na pół z mlekiem, zawsze w kubkach) oraz wodę (gazowaną).
    No i piwo oraz drinki 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wodę polubiłam późno, ale piję głównie w upały :-)

      Usuń
    2. Tytułem uzupełnienia - kubek musi mieć odpowiedni rozmiar, bo naczyń dla krasnoludków nie używam 😀

      Usuń
    3. o tak, moja synowa też pije w ogromnych kubasach:-)

      Usuń
    4. Oj tam, zaraz ogromnych. Po prostu normalnych 😀

      Usuń
    5. upały to osobna bajka, u mnie najlepsza jest wtedy kawa zbożowa lub mięta, w obu przypadkach niesłodzone, bez żadnych dodatków...

      Usuń
    6. Mięta jest dobra na wszystko!

      Usuń
    7. Mięta jest wstrętna, na wszystko dobre jest chmiel 😅

      Usuń
    8. Z gustami się nie dyskutuje :-)

      Usuń
  15. Wino;)

    I kawa i herbata. Przy czym latem może być tylko woda, najlepiej woda z lodem i cytryną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z cytryną i listkiem mięty jest chyba najlepsza, choć z dodatkiem arbuza tez fajna:-)

      Usuń
  16. https://www.facebook.com/share/p/DgU5MHTurHgG5fAy/

    Bardzo ciekawe o kawie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, komuś jednak szkodzi, choć lekarz mojej teściowej , a chorowała na serce twierdził, że kawa jako taka nie szkodzi, raczej dodatki lub picie kawy na pusty żołądek.

      Usuń
  17. Witaj, Jotko.

    Jak już wielokrotnie deklarowałam - jestem herbacianą duszą:)
    Lubię mocną, czarną, gorzką i gorącą jak piekło.
    Każdy dzień zaczynam filiżanką takiej właśnie i największą przyjemność sprawia mi, gdy mogę ją wypić w skupieniu. Przyjaciele wiedzą, że przed herbatą jest u mnie "po herbacie" i nawet nie próbują mnie przed lub w trakcie tego porannego rytuału zagadywać:)
    Gdy mam czas - celebruję jej przygotowanie z zapałem godnym japońskiej czy indyjskiej herbaciarki:) Już sam obrzęd działa na mnie odprężająco.
    Zdarza mi się też rozpalać w samowarze, ale tę przyjemność zostawiam sobie na długie, mroźne, zimowe wieczory:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, samowar! nigdy nie piłam tak parzonej herbaty.
      Herbatki smakowe mamy w domu przeróżne, ale parzymy raczej zwyczajnie...

      Usuń
  18. Cześć Joasiu,
    Poszukuję pilnie maila do ciebie, a nie mogę znaleźć na stronie? W tym momencie używam tylko smartfona, może czegoś mi nie pokazuje. Czy mogłabym prosić o adres? Na aloklus@hotmail.com Mam pewną propozycję.
    W temacie kawa czy herbata, wolę czarną kawę z ekspresu. Mam taki nietypowy- tossimo i różne kapsułki. W zamian może być herbata zielona, liściasta z prawdziwych herbaciarni 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ciekawa jestem, co wymyśliłaś:-)
      Kapsułkowe kawy tez niezłe, ale dużo droższa ta kawa...

      Usuń
  19. Fajne masz naczynka na herbatki i kawę. Czasem herbatę słodzę miodem, ale bardzo sporadycznie, gdy jestem przeziębiona, też piję z cytryną sugar free. :) Kawa inna niż rozpuszczalne smakuje mi poza naszym pięknym krajem.
    A czarną herbatę z mlekiem w moim domu nazywano bawarką. Lubiliśmy z bratem jako dzieci, teraz nie pijam mleka od zwierzaczków, więc odpada.
    Dobrego weekendu Joasiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bawarkę podawano nam w przedszkolu i znielubiłam na zawsze...
      Rozpuszczalną kawę zabieram na wycieczki, bo zbankrutowałabym przez ciągłe picie w kawiarniach:-)

      Usuń
  20. Ani kawa, ani herbata. Tylko Rooibos w kubkach... z Muminkami :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale rooibos to tez herbata! a może nie?

      Usuń
    2. To nie herbata, bardziej wywar z krzewu rosnacego w Afryce.

      Usuń
    3. Czarna to też listki krzewów...

      Usuń
    4. No coz: "Herbata" rooibos jest herbatą jedynie z nazwy, a nie z pochodzenia – roślina, z której wytwarzany jest ten czerwony napar nie jest bowiem w żaden sposób spokrewniona z herbatą. Nazwa jednak została przyjęta ze względu na taki sam sposób przygotowywania i zaparzania. Poszukam artykulu, ktory odpowiada na pytanie czy rooibos jest herbata...

      Usuń
    5. Przykladowo ten: https://cupandyou.pl/blog/czy-rooibos-to-herbata. Napar rozpowszechnil sie (podejrzewam) rowniez dzieki ksiazek Alexandra McCall Smitha z serii Mmma Ramatswe, w ktorych bohaterka celebruje picie rooiboisu jako lekarstwa na wszystkie problemy swiata (jej mniejszego swiata).

      Usuń
    6. Świetny artykuł, przeczytałam z ciekawością. Kiedyś była moda na ten napar, pamiętam jak wszyscy kupowali rooibos, choć nie wszystkim odpowiadał jej smak.
      Bez teiny, więc lepsza od czarnej, nie wysusza!

      Usuń
    7. :) Nie wysusza! To jest to. Moda jest dalej choc z roznymi dodatkami, rowniez normalnej herbaty i dodatkiem nazwy herbata. :))) Czy napar z rumianka jest herbata. Czy wywar z rozy dzikiej jest herbata?

      Usuń
    8. Musze się zainteresować! choć czytałam, że herbaty czerwona i zielona zmieniają właściwości pod wpływem owych dodatków!
      No właśnie, w zasadzie wszystko nazywamy dziś herbatkami...

      Usuń
    9. Czy pijac napar z teina powinno sie mowic, ze pije herbate Herbate? Rodzaj czerwonej czy czarnej, zielonej to chyba kwestia obrobki lisci zebranch z krzewu herbacianego. Nie wiem. :) ale i tak nie pije.

      Usuń
    10. kwestia umowy... jedni nazywają "herbatą" /czy też "herbatką"/ wszelkie napary, czy nawet wywary ziołowe (roślinne), inni zastrzegają tą nazwę tylko dla jednej rośliny (Camellia sinensis), inni jeszcze tak nazywają napoje z wybranych surowców... tu nie ma jakichś sztywnych reguł...

      Usuń
    11. Podobnie jest z lemoniadą, jak nazwa wskazuje, to napój na bazie cytryny, a dziś mamy lemoniady arbuzowe, wieloowocowe itp.

      Usuń
    12. Acha, takie elastyczne nazwy tlumacza wiele. Jezyk leniwieje i dokladnosc wyrazenia moze znacznie cierpiec. Nie bardzo mi sie to podoba. Na szczescie jest jeszcze lacina, do ktorej mozna sie odwolac :)))) To na zdrowie ta herbatka!

      Usuń
  21. Kawa - fusiasta + dwie łyżeczki cukru...;o)
    Herbata własna na bazie rokitnika lub morwy...;o)
    Woda z rokitnikiem i miętą...;o)
    Martini Bianco + plasterek cytryny + dwie kostki lodu...;o)
    Więcej grzechów nie pamiętam...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, Martini Bianko w tej samej postaci uwielbiam!

      Usuń
    2. Swój swego pozna...Po promilach...;o)

      Usuń
    3. To jedyny trunek, po którym głowa nie boli i ten smak!

      Usuń
  22. Ja jestem zdecydowanie team herbata i mam na tym punkcie fioła. Najbardziej lubię earl grey bez której nie wyobrażam sobie życia i zieloną z cytryną, z mango albo z kwiatem lotosu. Lubię dobre herbaty i najczęściej kupuję je w herbaciarniach, moje ulubione to karmelowa albo czekoladowa, z nutami owocow raczej nie wchodzą w grę. Samych owocowych też nie lubię. Mam w kuchni na herbatę i sprzęt do jej parzenia osobny regalik, z podróży często przywożę sobie pamiątkowe puszki. A kubków i filiżanek mam tyle, że sama sobie nałożyłam embargo i mogę kupować tylko i wyłącznie wyjątkowe okazy 🙂. Aha, mam osobne kubki do herbaty i osobne do kawy, chociaż kawę piję tylko rano, latte macchiatto z pianą na trzy palce. Herbata w kubku do kawy w ogóle mi nie smakuje.
    A zimą i jesienią tak jak Ty piję dużo herbaty z cytryną, z podwójną ilością cukru 🙈. Latem natomiast dużo kawy "na zimno". Fajny temat poruszyłaś, na punkcie herbaty jestem lekko stuknięta i mogłabym perorować bez końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam o zielonej z jaśminem, właśnie sobie zaparzam i zdałam sobie sprawę, że o niej nie wspomniałam a tak się nie godzi 🙂

      Usuń
    2. O kochana, zapisuje Cię do Klubu Pozytywnie Zakręconych, sama mam osobne kubki do innych napojów!

      Usuń
  23. Herbatę pije średnio 3-4 razy dziennie. Kawę raz. Reszta to ewentualnie woda z syropem jakimś, może sok z pomarańczy. Ogólnie przestawiłem się z kupnych soków i napojów gazowanych na wodę mineralną i sok robiony w domu.

    Dlatego umieszczam i ich sukcesy u siebie na pamiątkę. Bo zasługują na takie upamiętnienie, nawet jak w TV prawie nie dało się nic obejrzeć z paraolimpiady./

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od kiedy spróbowałam soku świeżo wyciskanego na Krecie, żadne inne mi nie smakują, no może sok z cząstkami pomarańczy!

      Usuń
  24. Herbata w dużych ilościach. Najbardziej earl grey z cytryną, czarna z cytryną i różne zielone. Owocowych nie lubię i nie lubię herbat z podpasek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Określenia herbata z podpasek jeszcze nie słyszałam ;-) ostatnio pojawiły się piramidki, lepsze od papierowych saszetek...

      Usuń
  25. Ja akurat piję głównie herbaty- ziołowe lub zielone, czy białe. Kawę też lubię, ale nie częściej niż raz dziennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawę uwielbiam, ale ostatnio muszę uważać..

      Usuń
  26. I kawa i herbata.
    Ta pierwsza- i z ekspresu i parzona po turecku, ale słaba. Kapsułkową też zaliczyłam. I kawę i herbatę( latte). Zdjęcia super. Też w zależności od nastroju , a może pory dnia/ pragnienia zmianiam czasem filiżankę lub piję w kubasku. Na tzw. pchlim targu kiedyś drwałam filiżankę Tchibo ( reklamowa-firmowa? z Ljubljany. Bardzo ją lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre filiżanki bywają ładne, pomysłowe, ale ciężko je w dłoni utrzymać, co nie jest fajne...jakby projektant zapomniał, że projektuje dla klienta, a nie sobie a muzom.

      Usuń
  27. Od czasu gdy musiałam zaprzestać słodzenia wszelkich napojów włącznie z kawą i herbatą polubiłam herbatę z waniliowym aromatem. Gdy jej nie mam piję zwykłą, ale bez entuzjazmu, po prostu jako dodatek do kanapek
    Po obiedzie nauczyłam się pić herbatę z sokiem pomarańczowym, oczywiście w swojej filiżance.... w innej by mi nie smakowała. Do kolacji mam jeszcze inną. Do ziółek też..... każda w ładne kolorowe wzorki. Nie są z rodzaju tych ciężkich, ale też nie są lekkie. Na specjalne okazje wyjmuję leciutkie., wiekowe z kompletu kawowego Niestety tych specjalnych okazji coraz mniej.
    Nigdy nie przepadałam za kawą....głównie chyba dlatego że w czasach PRL - pracowałam przy jej ocenianiu i dopuszczaniu do obrotu .Sprowadzaliśmy wtedy różne gatunki / Santos, Robusta, Arabica / i sporządzaliśmy na miejscu ich mieszanki.. W laboratorium były numerowanymi próbkami.
    Ciekawy temat ....... jak różne są nasze przyzwyczajenia.
    Pozdrawiam, miłej niedzieli..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polubiłam kawę, gdy spróbowałam pysznej kawy z pianką z expresu lavazza, czasami pijałam cappuccino, ale mleko zaczęłam źle znosić, a roślinnych zamienników wtedy nie było, a i teraz nie wszędzie mają.
      Tak, niby zwyczajne napoje, a ile różnych upodobań!

      Usuń
  28. Ja pijam tylko herbaty owocowe i ziołowe. Kawy nie piję, rzadko zdarza się że piję cappuccino z belgijską czekoladą. Kubków u nas dostatek, każdy ma swoje ulubione. Pozdrawiam cieplutko Asiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cappuccino z belgijską czekolada brzmi smakowicie!

      Usuń
  29. Kawa z ekspresu bez cukru, z mlekiem owsianymi. Od tego zaczynam dzień. Kubek ma znaczenie, z dobrego kubka smakuje dwa razy lepiej.
    Kiedyś gorzka kawa nie przechodziła mi przez gardło, po prostu nie umiałam jej przełknąć. Musiały być obowiązkowe dwie (!) łyżeczki cukru. Dziś tak mam że słodka. Już jedna łyżeczka cukru czyni z niej ulepek.
    Herbaty... zielona z opuncja, ziołowe, czarna, owocowe, tu akurat bywa różnie, w zależności od dnia, chwili...
    Boję się tych przezroczystych podwojnosciankowych kubków. Zbyt dobrze trzymają ciepło i zaliczyłam kilka razy wtopy z poparzeniem. Są śliczne, ale nie dla mnie niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno temu piłam słodką kawę i herbatę, teraz nie przełknę...

      Usuń
  30. Rano piję kawę z ekspresu z mlekiem w kubku. Po śniadaniu. Słyszałam, że picie kawy na czczo nie jest zdrowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno, ale i gorzka mocna herbata nie jest za zdrowa...

      Usuń
  31. a ja herbatki i najchętniej w pięknych filiżankach:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Z rana wypijam dwie kawy.
    Rozpuszczalne czyli to bardziej taka woda barwiona.
    Potem robię herbatę w wielgachnym kubku .
    I jeszcze wody mineralną pije.
    Staram się te dwa litry napoju dziennie wypić, jak mi pani doktor kazała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbowałam kiedyś pic tyle wody, ile zalecają, nie dałam rady!

      Usuń
  33. Też zauważyłam, że kawa i herbata potrafią mieć swoje zwolenników. Zgadzam się, że wybór filiżanek ma swój urok – to naprawdę może poprawić nastrój! Co do herbaty, to zielona z miętą brzmi świetnie na upały. A kakao? Myślę, że warto wrócić do tych smaków, bo czasem dawne ulubione napoje potrafią zaskoczyć :) ja osobiście bardzo lubię kawę i herbatę. Kawą delektuje się a herbatę lubię do śniadanka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, a jest jeszcze kawa zbożowa i różne napoje na bazie owoców, a nie soków:-)

      Usuń
  34. Jednak mleko! Mleko z odrobiną kawy.

    OdpowiedzUsuń
  35. Najczęściej piję po prostu wodę, ale różne herbaty i zioła również, i oczywiście kawę. Tę ostatnią najbardziej lubię z przelewu z jasno palonych ziaren, najlepiej z owocowymi, kwaskowatymi nutami, ale na co dzień raczej robię w kawiarce, bo szybciej, i z tańszych ziaren, mniej wydziwianych. ;) Od lat bez żadnych dodatków. Najbardziej tęsknię za smakiem przywiezionej z kolumbijskiej plantacji, ale to choćby przez sentyment może być trudne do powtórzenia, bo przecież kolumbijskich kaw z tamtego regionu i przygotowywanych różnymi metodami jest dużo. :) Raz w jednej palarni w mojej okolicy dano mi do spróbowania jakiejś afrykańskiej, która była bardzo podobna, ale tamten smak też mi trudno powtórzyć.
    Z herbat najmniej piję zwykłej czarnej, traktuję ją raczej jako mocniejszy pobudzacz. Kiedyś miałam okres zamiłowania do yerba mate, ale to przychodzi tylko okresowo. :) Z mlekiem też może być, ale to zależy od herbaty, raz w hinduskiej restauracji skusiłam się na taką i była dobra, ciekawa w smaku, ale koleżance już nie smakowała. Pyszne pamiętam z jednej kawiarni w Katowicach, która już niestety nie istnieje: oni robili swoje kompozycje i rzeczywiście w tej herbacie pływały owoce, imbir i tak dalej, a do tego ślicznie je podawali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś mieliśmy expres przelewowy, teraz mamy ciśnieniowy, na wakacje zabieramy kawę rozpuszczalną. Ważne, by pity napój był dobrej jakości. Nauczyliśmy się odróżniać dobre kawy i gdy trafimy na kiepską, nie wracamy do miejsca, gdzie taką podają.

      Usuń
  36. Zdecydowanie harbata ale nie z miodem lub cukrem bo zabijają jej smak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza miód zmienia smak, do herbaty mi nie pasuje...

      Usuń
  37. Jotko, też lubię kubeczki i filiżaneczki.
    W holenderskich secondhandach za parę centów można upolować prawdziwe cacuszka. Piję zarówno kawę (słabą, dwa kubki dziennie maks) jak i herbatę - tu z kolei uwielbiam zieloną.
    Moja faworytka to zielona jaśminowa. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zielona najbardziej smakowała mi o smaku opuncji, ale podobno dodatki smakowe zmieniają własności zielonej herbaty:-)

      Usuń
    2. O, z opuncją też bardzo lubię. :)

      Usuń
    3. Dodatki smakowe poprawiają trawiasty smak zielonej, nie każdy może go zaakceptować:-)

      Usuń
  38. Chyba cię nie zaskoczę, preferuję piwo!

    OdpowiedzUsuń
  39. BBM: Kawa rozpuszczalna z mlekiem w zwykłej szklance. Czasem słaba herbata.

    OdpowiedzUsuń
  40. Kawa wygrywa, ale i herbatę lubię, tylko liściastą dobrej jakości:)
    Pozdrawiam pięknie kochana;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i kawa tez dobrej jakości:-)
      Pięknego tygodnia!

      Usuń
  41. JA jestem miłośniczka herbaty, lubię wybierać w herbaciarni, mam też takie po które wracam. Nie wiem o co chodzi z tym działaniem wysuszającym przez czarną herbatę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarna herbata wysusza śluzówkę i jelita, zresztą podobnie jak kawa, dlatego dobrze popić kawę wodą mineralną, podają taką do espresso zwłaszcza.

      Usuń
  42. Zdecydowanie kawa, natomiast herbata z cytryną jedynie zimą, a zielona mnie "trzepie", czyli odpada. Zraziłam się do herbat, gdy znajoma wróciła z Cejlonu i opowiadała, w jakich warunkach suszą i zmiatają z ziemi liście herbaty. Wiele jest spleśniałych, niestety, a potem suszone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami lepiej nie wiedzieć...ja wysłuchałam opowieści o plażach Zanzibaru i odechciało mi się wyjazdu tam.

      Usuń
  43. Zdecydowanie kawa, ewentualnie kawa z dodatkiem prawdziwego kakao. Oczywiście to zawsze jest bez mleka, śmietanki i cukru. A kawa to na co dzień liofilizowana nesca lub "normalna kawa po turecku. Młodzi przywieźli mi mi z wojażu na Maltę fantastyczną mieszankę kawy zbożowej leciutko uszlachetnionej prawdziwą kawą - super- niestety już ją zużyłam. A w kwestii herbaty - ostatnio nałogowo piję Rooibos - herbata z czerwonokrzewu rodem z Afryki Płd. Serdeczności;
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez kiedyś była podobna kawa, zbożowo-prawdziwa, ale nie wiem czy nadal do nabycia...

      Usuń
  44. Nie pamiętam kiedy zadowalałem się smakiem świeżo zmielonej i zaparzonej kawy. Teraz "moja" kawa to roztwór 12 składników takich m.in. jak: kakao, glicyna, kawa, cynamon, kardamon, imbir, kurkuma, mleko, kolagen, pieprz, cukier, i sól. Procedurę jej przygotowania pominę, bo skomplikowana i trwa ponad godzinę. Ostatnio zrezygnowałem z kurkumy (psuje smak) oraz soli i cukru. Ta mikstura zastępuje sporo suplementów, a kawa daje się wypić jako kawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, brzmi tajemniczo! Nie wiem czy chciałoby mi się czekać godzinę na filiżankę kawy?

      Usuń
  45. Jestem kawoszka ale jesienią bardzo lubię herbaty. Ostatnio zakupiłam do nich dodatki - anyż i goździki.
    Serdeczności ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jesienią wracamy do herbat z różnymi dodatkami!

      Usuń
  46. Nie mogę wybrać pomiędzy kawą a herbatą, uwielbiam obydwa napoje! Twoja filiżanka lawendowa jest śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  47. Jestem herbaciarzem, choć pijam, rzadziej, także kawę. Bezwzględnie najlepsza jest dla mnie Yunan. Jeśli chodzi o te firmowe w saszetkach preferuję herbaty Dilmah, a po niej Lipton. Czasami pijam owocowe tutaj najbardziej smakują mi zestawy Liptona i Herbapolu. Będąc przed laty w Londynie, zaszedłem do sklepu, w którym wszystkie towary były za 1 funt. Kupiłem wtedy 3 pudełka herbaty po 150 sztuk w opakowaniu... znakomita, marki niestety nie pamiętam. Świetną herbatę serwują na promach Calais-Dover. Ta herbata rozprowadzana jest tylko na promach. Herbatę z mlekiem też pijam, ale Anglicy piją te "bawarki" z herbatami o łagodnej esencji, np. nigdy z mocną i intensywną w smaku Yunan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszanki herbat, które można wypić w dobrych lokalach gastronomicznych chyba są do nabycia w sieci, ale ceny są astronomiczne, sprawdzałam kiedyś...

      Usuń
  48. "Bes kawy to ja nie zyje" - jak powiedziała Wera będąc małą dziewczynką, gdy siedziałyśmy na schodach z kubkami. Ona miała swój z pieskami, ja z kwiatkami. ona piła Inkę, ja rozpuszczalną - już nie pamiętam jaką 😃 Teraz rano obowiązkowo rozpuszczalna z goździkami w kubku. W ciągu dnia kilka razy, może być z kakao, z cynamonem, z kardamonem i coraz częściej z mlekiem roślinnym zamiast krowiego. Herbatę czarną pijałam litrami, teraz najwyżej dwa razy przy śniadaniu i kolacji, ale nie zawsze. Za to np. zieloną z imbirem, albo z goźdikiem, z syropem z sosny, maliny czy aronii, tak mi się pozmieniało. Za to smakuje wyśmienicie. I jeszcze ciepłą wodę mam w termosie i popijam "dla zdrowotności". Herbaty w szklance, kawa w kubku, mam dwa ulubione i bez nich biada 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jakie fajne herbatki pijasz!
      Bez kawy tez nie wyobrażam sobie dnia, a zwłaszcza poranka.
      Pięknych jesiennych spacerów, Aniu!

      Usuń
  49. Herbata z mlekiem fuj. Nie znoszę również kakao z korzuchami. Mąż mi się dziwi jak mogę nie lubić. Pamiętam wczasy z babcią jak byłam mała i jeździłyśmy w różne miejsca a na śniadanie zawsze była zupa mleczna. Nie mogłam jej zdzierżyć. Zawsze były korzuchy. Jak zaczęłam wybierać łyżką babcia dostawała białej gorączki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubiłam zupy mleczne, a mleko musiało być gorące!

      Usuń