poniedziałek, 5 stycznia 2015

Kolęda

Jak co roku ten sam scenariusz: zapowiadana w parafii wizyta księdza. Na stronie internetowej parafii szczegółowe instrukcje, jak się do tej wizyty przygotować, ale najgorsza dla mnie jest wzmianka tłustym drukiem , na czerwono, że kto księdza w domu nie podejmie, ten manifestuje swoje wyparcie się wyznania katolickiego!!! Właściwie powinnam na tym zakończyć, ale zawsze chciałam dać upust swojemu oburzeniu na ten temat, teraz na blogu mam okazję. Przede wszystkim chętnie goszczę tych, których zapraszam, księdza jakoś nie mam przyjemności, zresztą nie miałam szczęścia trafić na takiego, z którym chciałabym podyskutować o czymkolwiek.
Gdy poczuję potrzebę, to pewnie poszukam. Po drugie, dlaczego pchają mi się do domu ministranci, obcy ludzie, po których często musiałam posprzątać, bo poczęstowani słodyczami lub owocami naśmiecili na schodach. Przeczytałam w sieci, że ministranci tak jak w kościele, także w czasie kolędy maja nieść posługę. Pytam : posługę przy czym? Ksiądz sam nie daje rady modlić się? Przecież to nie msza, niczego nie podają, w niczym nie pomagają. A... sorry, tuż przed przyjściem księdza zostawiają kopertę z formularzem dobrowolnego opodatkowania się na rzecz parafii. Tak chyba , żeby ksiądz nie czuł się skrępowany...
Powiecie: nie ma obowiązku przyjmować. Teoretycznie, nie. Ale gdy kiedyś wróciłam późno do domu, mając nadzieję, że ominie mnie ta wątpliwa przyjemność, okazało się, że ministranci wypatrzyli mój powrót i chociaż ksiądz kończył obchód, zawrócił specjalnie bez pytania mnie o zdanie, czy wyrażam chęć rozmowy z nim w moim domu, dodając, że już rozpytywał sąsiadów, gdzie jesteśmy bo kolędy nie wpuszczamy. Jeśli mąż wyrazi chęć przyjęcia wizyty księdza, proszę bardzo, ale już beze mnie. Znudziło mi się odpowiadać ciągle na te same pytania i patrzeć potulnie jak wikary wszystko skrzętnie notuje... po co?
Wiem, że wielu ludzi ma podobne zdanie, ale jakoś nie mają odwagi się wyłamać, za to bardzo są oburzeni nachodzeniem w domach przez Świadków Jehowy, a oni tez chcą tylko porozmawiać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz