niedziela, 15 marca 2015

Co wyzwala moje frustracje?

Moi domownicy zauważyli, że potrzebny mi odpoczynek, odcięcie się od świata zewnętrznego, bo w niektórych sytuacjach reaguję jak psychopata. Może to wina kawy, niewyspania, stresów w pracy lub hormonów? Ze wszystkich wymienionych mam wpływ jedynie na kawę, ale jak się jest niskociśnieniowcem, to trudno z kawy całkiem zrezygnować. Jak się u mnie objawia zachowanie krytykowane przez rodzinę? Podobno zbyt agresywnie reaguję na telefony od obcych ludzi! Ale jak nie mam reagować gdy kilka razy w ciągu godziny dzwoni telefon i wyświetla się numer zastrzeżony, więc nie odbieram, bo najczęściej wysłuchuję info z automatu. Gdy decyduję się wreszcie odebrać mówi do mnie pani z banku. Pyta, pyta, pyta.... ja na wszystko odpowiadam, że nie, dziękuję, nie potrzebuję, ale pani nadal upierdliwie namawia, ja coraz głośniej i agresywniej się bronię. Kiedy staję się bardzo nieprzyjemna, pani mi na to, że wcale nie musiałam z nią rozmawiać(!!!), ale nie rozłącza się, to ja muszę zakończyć. Podobnie jest w banku, gdy idę coś załatwić, zawsze mają nową ofertę do zaproponowania, a ja zawsze odpowiadam, że gdybym czegoś poszukiwała, to zgłoszę się sama. W pewnym sensie rozumiem osoby pracujące w bankach, bo każą im łapać klientów, inaczej fora ze dwora. Kolega namawiał mnie kiedyś na założenie chociaż na pół roku konta w banku, gdzie pracuje jego żona, bo jeśli w określonym czasie nie znajdzie pożądanej liczby nowych klientów to ma wypad. Żal mi kobiety, ale czemu ja mam za to płacić i po co mi trzecie konto w innym banku? Naprawdę staram się panować nad nerwami, ale nie znoszę gdy ktoś obcy wmawia mi, co jest dla najlepszej, bo ja sama jeszcze tego nie odkryłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz