piątek, 30 października 2015

Czas leczy rany


Stary czas Dobrodziej
litościwy wielce,
ukoi cierpienie,
ukołysze serce.

Wspomnień dawnych albumy
w sepii dla nas zachowa
by świadczyły o życiu
bardziej, niźli słowa.


Stary czas patyną
pokryje obrazy
aby grymas bólu
zetrzeć z twojej twarzy.

Co było złe -
hen oddali,
kolory uczuć pozmienia
żal obróci w tęsknotę,
bukiety zasuszy
zostawi
niedopowiedzenia...

Lecz czas
nie bywa okrutny,
w pamięci twej zachowa
bezcenne obrazy,
najwłaściwsze słowa.

Stary czas Dobrodziej
w kufrze swym
odnajdzie
dar pocieszenie,
którego tak pragniesz.

J.K. 2015

12 komentarzy:

  1. Joasiu przepiękny ten wiersz. Bardzo refleksyjny jak na koniec października przystało.
    To prawda, czas zaciera złe wspomnienia - chociaż nie wszystkie, a szkoda. Pozdrawiam serdecznie ( dziś mała odmiana - zastrzyki...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, część popada w zapomnienie, a część przyprawia o ból serca w chwilach refleksji.
      Mam nadzieję, że zastrzyki przyniosą lepszy efekt i oszczędzą wątrobę...

      Usuń
  2. Ja, podobnie jak Gabrysia, jestem pod wrażeniem wiersza...przeczytałam i rozmyślam...o bezcennych obrazach, o pocieszeniu, wspominam...to dobre i złe, uśmiecham się...bo lubię, gdy ogarnia mnie nostalgia i swego rodzaju dobry smutek, wyciszenie. Dobrych dni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po latach nawet bolesne wspomnienia stają się znośne...czasem dobrze się posmucić, tak dla równowagi. Serdeczności:-)

      Usuń
  3. Lecz czas
    bywa okrutny,
    na twarzy zachowa
    bruzdami wyryte
    bezlitosne słowa.

    Wybacz małą parafrazę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetne, odnosi się zarówno do rzucającego okrucieństwa, jak i ofiary. Nie tylko wybaczam, ale bardzo dziękuję :-)

      Usuń
  4. Wiersz bardzo dobry; jakoś tak do mnie wyjątkowo trafił. Pisz Kobieto więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieta się stara, ale natchnienie kapryśne jest i nie poddaje się naciskom...

      Usuń
  5. Asiu "czas leczy rany" jakże to ciągle prawdziwie i aktualnie brzmi....Szczególnie gdy za progiem ,tuż ,tuż...listopad. Wspomnienia ....są bezcenne i nie wiem jak Ty ale ja we wspomnieniach widzę wszystko...lepsze,piękniejsze...i tylko czasami żal mi ,że mając "kogoś pod bokiem" nie potrafiłam okazać tego co czułam...Ale tak myślę, że przecież nie tylko wypowiedziane słowa docierają,te "niewypowiedziane" także.Cieszmy się zatem z "czasu" który uzdrawia,pomaga zapomnieć o tym co było złe,a pamiętać o dobrym. Zgadzam się z powiedzeniem ,że "o zmarłych mówić dobrze albo wcale".....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja też często żałuję, że nie powiedziałam wszystkiego, nie zapytałam...
      Pamięć ma tę właściwość, że to, czego pamiętać nie chcemy odchodzi gdzieś w zakamarki i dobrze, lepiej pamiętać miłe rzeczy, a okruchy i tak do nas wracają za przyczyną rożnych drobiazgów... a bratnie dusze rozumieją się bez słów.

      Usuń
  6. A ja myślę, że w moim przypadku czas zalepia ranę plasterkiem. Często pod nim jednak wciąż sącząca rana. Owszem, są sytuacje, o których zapominam, które rozumiem. Zdarza mi się jednak czasem coś, czego pojąć nie mogę, co długo rozpamiętuję... Wiem, to nie zawsze dobre dla mojego zdrowia, lecz nie umiem inaczej :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie Aniu to powiedziałaś, są rany, które zabliźniają się jedynie, aby w jakimś momencie o sobie przypomnieć...

      Usuń