No powiem Wam, że jak człowieka coś wciągnie, to trzyma. Chociaż robi się coraz cieplej i pewnie przystopuję z działaniami domowymi, ale póki co, pokazuję amatorskie rękodzieło. Do kompletu zabawy klockowe, bo gdy byłam u wnuka, to bawiłam się klockami magnetycznymi i nie myślcie, że to łatwe!
Kartka na wymianę z Madzią z bloga Zacisze Lenki. Magda zażyczyła sobie motyw disnejowski, więc myszkę znalazłam i oto jest!
Pozostałe kartki zrobiłam z radości tworzenia i obdarowywania innych, jeśli wniosły obdarowanym odrobinę wiosennej aury, to punkt dla mnie :-)
Słodka, ale nie przesłodzona kartka walentynkowa, którą dostałam od mojej niedoścignionej twórczyni z daleka, jeszcze raz dziękuję, bo radość była wielka!
W ramach wymiany przyszła do mnie paczka ( bo trudno nazwać kartką to arcydzieło) od Małgosi z Pracowni Anioł na Kominie, poprosiłam o motyw z kotkiem.
To kartka niczym książka, niemal piętrowa, elementów moc, jest co oglądać.
Do kartki dołączony pakuneczek, a w nim przywieszka motywacyjna i prezencik na miły czas z herbatka. To ci dopiero inspiracja!
Małgosiu, jesteś mistrzynią :-)
Chyba wszystkie Małgorzaty są uzdolnione plastycznie?
Wreszcie o tych klockach. Mają różne kształty i kolory, nie trzeba nic wciskać, rozbrajać z uszkodzeniem paznokci, wszystko trzyma na magnes. Ale trzeba nie lada zręczności, by budowla pięła się w górę, musisz wzmacniać wzdłuż i wszerz, kombinować, gdzie dołożyć, gdzie odjąć, by nie zawaliło się i nie rozlazło.
Cierpliwości uczą także, koordynacji ruchu, a i na słownictwo zważać trzeba, bo gdy na finiszu coś przesuniesz i wszystko bierze w łeb, to słowa niedyplomatyczne cisną się na usta...
Choinka i palmy obok, to dzieło młodego pokolenia.
Kolorowej wiosny w przyrodzie i w sercu!
Z klockami poszłoby mi lepiej niż z kartkami:)
OdpowiedzUsuńFajna zabawa, nie tylko dla maluchów:-)
UsuńJa jestem bardzo klockowa, z dziećmi to jest moja ulubiona zabawa, ale czasem mi te dzieci przeszkadzają;)
UsuńA ja właśnie średnio, a te magnetyczne mi przypasowały :-)
UsuńLadne kartki. Mnie sie podoba najbardziej, z Twoich, ta druga z czerwonym maczkiem w srodku :). Kartki sa wlasnie do ogladania, podgladania i znow ogladania. Slodki kotek kradnie serce. Luty jest zwykle sercowy i serduszkowy :). Troche slodyczy potrzeba w zyciu.
OdpowiedzUsuńKlocki super. Ja mam lampke stolowa wlasnie tak zrobiona, ze magnes pozwala krecic jej glowka na wszystkie strony, moze funkcjonowac bez stojaka i laduje sie ja jak telefon. Bardzo przypomina te klocki. Takie klocki ucza i bawia.
Zbieram wszystkie i na Pintereście podglądam wzory, mnóstwo inspiracji!
UsuńBardzo udane kartki wykonałaś, gratuluję :) Też takie robię i wysyłam na każde święta do znajomych lub wręczam osobiście. A 4 kwietnia będę prowadzić w Centrum Seniora zajęcia na których uczestnicy wykonają sobie kilka kartek, klasycznych i w kształcie jaja. Nie wiedziałam, że są takie klocki :) pozdrawiam Irena
OdpowiedzUsuńO, super pomysł, nigdy na takich warsztatach nie byłam, powodzenia!
Usuńdziękuję, teraz przygotowuję dla 12 osób "Pakiet powitalny" w dużych kopertach zrobionych recyklingowo, zawierający moje prywatne materiały (elementy wycięte przez dziurkacze ozdobne, piórka, naklejki itd) Centrum Seniora ma też się dołożyć - Irena
UsuńZ Twoich ta z Disneyem podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńKlocki bardzo lubię i dziś, ale magnetycznymi nigdy nie miałam okazji się bawić. Miałam kiedys kupić na prezent, ale naczytałam się, że jak dziecko przypadkiem połknie, to jest duży problem i albo któreś z dzieci było jeszcze w ryzykownym wieku, albo były inne wytyczne prezentowe i tak zostało...
Nasz maluch na szczęście daleki od połykania, z synem tez nie miałam takiego problemu:-)
UsuńDziś znaleźć sensowny prezent jest ciężko, a zabawy często wymyślamy z użyciem najprostszych rzeczy.
Klocki magnetyczne, wygląda na to, że nasze wnuki przegapiły taką okazję, no to przegapię i ja.
OdpowiedzUsuńKażde pokolenie ma inne atrakcje...
UsuńKartki podziwiam, okres klockowy już za mną. Wnuczka robi bransoletki z kolorowych małych gumeczek. Takim a,la szydełkiem.Czasem i mnie sie prezent dostanie :-)
OdpowiedzUsuńSpotykam się często z rękodziełem u młodych ludzi, wnuczki koleżanek sięgają po różne robótki, więc chyba nie wszyscy siedzą w telefonach.
UsuńSuperanckie te klocki. Sama bym się pobawiła :) Gdzie można je kupić i jak się nazywają?
OdpowiedzUsuńPo prostu klocki magnetyczne i chyba w sklepach z zabawkami...
UsuńKlocki zacne, owszem. Ale zachłysnęłam się kartkami! Wszystkimi. Masz rację, twierdząc, że jak wciągnie, to trzyma. Mnie tak wciągnął art journaling, to w sumie bardzo podobne. O tych Małgosiach utalentowanych plastycznie to też prawda, bo moja córka ma wielki talent w rękach.
OdpowiedzUsuńA widzisz, czyli cos w tym jest, że Małgorzaty!
UsuńDo art journalingu jeszcze nie doszłam, ale spisuję codziennie niby pamiętnik.
Podobają mi się te klocki. Moi wnuczkowie już poza takimi zabawkami jeden skończył w styczniu 16 lat, drugi w lutym 14 i ścigają się który szybciej osiągnie 180 cm wzrostu.
OdpowiedzUsuńOch, w ich wieku, to pewnie szybko pójdzie i może być, że młodszy okaże się wyższy:-)
UsuńKlocki świetne. Kartki też. zabawa przy jednym i drugim zapewne wciągająca i jaka satysfakcja
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, ze te klocki mnie zaskoczyły, można urządzić turniej normalnie!
UsuńZauważyłam, że masz takie same kwiatki samoprzylepne jak ja 🙂 Kupiłam je Action, a Ty?
OdpowiedzUsuńZgadza się, w Pepco kupiłam też, ale klej mają kiepski...
UsuńAsiu zawsze przy klejeniu można się wspomóc klejem Magic. Klei nie tylko papier.
UsuńTak, wiem. W samych naklejkach jest słaby klej...
UsuńJa mam bardzo słaby, w zasadzie nieklejący klej na ozdobnych taśmach. Używam Magika, jest doskonały. Do grubszego kalibru mam specjalny klej ze sklepu dla plastyków.
UsuńA tak, taśmy bywają piękne, ale trzeba dodatkowo podklejać...
UsuńBardzo sympatyczne zajęcia. Przyjemne i rozwijające. A ile z tego zadowolenia,wiedzą tylko ci, którzy umieją się oderwać od codziennych obowiązków / bo nie każdy to potrafi!/.
OdpowiedzUsuńTrzeba się odrywać, zwłaszcza gdy aura nie spacerowa!
UsuńWitaj Asiu :) No i pięknie! Kartki, klocki – kreatywność na całego! A te magnetyczne to wciągają jak nic, człowiek się zapomina i nagle buduje wieżowiec zamiast domku. Fajnie, że wiosna coraz bliżej, ale coś czuję, że pasja nie odpuszcza tak łatwo :)
OdpowiedzUsuńJakaś okazja kartkowa zawsze się trafi, jeśli w domu zapas znaczków pocztowych, to można wieczorami dłubać:-)
UsuńFajna sprawa z tymi kartkami i fajnie, że wciągnęłaś się w zabawę. :)
OdpowiedzUsuńTe klocki super, jako dziecko byłabym zachwycona. :) Teraz już niekoniecznie, ale Lego wciąż zdarza mi się składać.
O, mój mąż też składa czasami Lego samochodowe...
UsuńJestem szczęśliwą posiadaczką kartki z Myszką Minnie, jeszcze raz bardzo dziękuję. Spoglądając na nią, buźka się uśmiecha. Klocki rewelacyjne, niestety nie mam w swoim otoczeniu dzieci, więc zabawa przejdzie koło nosa. Potwierdzam, że Małgosie to bardzo zdolne osoby, często z licznymi talentami. Pozdrawiam serdecznie Asiu.
OdpowiedzUsuńKolejna osoba potwierdza talent Małgorzat, ciekawe jak z innymi imionami?
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńBarwnie dziś u Ciebie bardzo:)
Kartki sympatyczne i oryginalne. Trudno byłoby mi wybrać tę najfajniejszą, więc super że nie muszę:)
Pozdrawiam:)
Kolorowo, bo i wiosna się budzi, więc na duszy weselej:-)
UsuńBakcyl jest, fajnie ze sprawia Ci to radość ,piękne kartki.Klocki to nie moja bajka ale dla towarzystwa buduje , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKiedyś klocki mnie nie ciągnęły, a z wnukiem to fajna zabawa:-)
Usuńwow jestem pełna podziwu dla piękna jakie ludzkie dłonie potrafią stworzyć. Lepiej sie robi na sercu widząc te cudności
OdpowiedzUsuńO tak, niektóre kartki, czy inne przykłady rękodzieła to prawdziwy kosmos, moje to taka zabawa:-)
UsuńSzkoda, że nie było takich klocków, gdy byłem mały. Teraz już sobie ich nie kupię, bo raz że wstyd, a dwa, nie mam gdzie ich chować w tym mikroskopijnym mieszkaniu
OdpowiedzUsuńFakt, ciężko pomieścić czasami efekty swoich pasji, mój mąż zaczął składać autka z Lego, ale gdzie to trzymać?
UsuńPięknie Ci wyszły te kartki, Jotko.
OdpowiedzUsuńTy się nie umiesz nudzić, zawsze coś ciekawego znajdziesz i - jak widać na zdjęciach wyżej - Ty sama się odnajdziesz w nowych wyzwaniach i działaniach. Brawo!
A jeśli chodzi o powiązania imion ze zdolnościami manualnymi - ja znam bardzo utalentowaną Ulę, Basię, Lucynę i Dorotę. A, jeszcze Kasia, nawet dwie Kasie, jak mogłabym nie wspomnieć. I Justynka.
Sama niestety nie posiadam zamiłowania do tego typu robótek, ale u innych podziwiam. :)
A tak, wiele jest utalentowanych kobiet, ale i panów, podobno każdy z nas jakiś talent ma, tylko jeszcze go nie odkrył.
UsuńBuziaki, kochana!
:)
UsuńKobiety inspirujecie mnie! Problem w tym, że ja nie posiadam jakichkolwiek zdolności plastycznych. Oczy i głowa by chciały, ale manualnie byłaby to porażka. Oprócz drutów nic innego...
OdpowiedzUsuńKlocki i budowle młodego pokolenia piękne.
Aniu, ja umiem narysować tylko kwiatek i dom, a inspiracji pełno w Internecie, wystarczy spróbować.
UsuńDaleko mi do bardziej wprawionych, ale liczy się radość tworzenia i wysyłania, a można też zrobić art journal, taki plastyczny notatniko-pamietnik:-)
myszka Minnie, narzeczona Mickey'a...
OdpowiedzUsuńa wiesz, że mnóstwo ludzi nie wie, że myszka Mickey to chłopak?... Pixie i Dixie to zresztą też chłopaki, panowie Hanna & Barbera byli dżentelmenami i uznali, że to nieładnie by było, gdyby JInx tłukł miotłą dziewczyny... Jerry, ten co się gania z Tomem też jest chłopakiem, z tych samych powodów zresztą...
p.jzns :)
Oj, skomplikowane te kreskówki, jako dziecko człowiek się nad tym nie zastanawiał...
UsuńPiękne kartki! I widzę moją 🥰. Klocki też super ,uczą cierpliwości, kreatywności i zaciskania ust żeby czasem nie wymsknęło się żadne brzydkie słowo 😀
OdpowiedzUsuńA tak, zwłaszcza gdy obok jakiś maluch :-)
Usuń