piątek, 5 lipca 2019

Kapryśna góra

Najważniejsze - dziękuję wszystkim za dobre słowa, na pewno szczere, bo pogoda nam sprzyja, a i kondycja niezła.
Chyba odstąpię komuś skierowanie do kardiologa, bo skoro wdrapałam się na szczyt Babiej Góry także w tym roku i to bez większego wysiłku, to po co mi kardiolog?
W zasadzie nie ma co pisać, wybraliśmy szlak żółty, tylko do wchodzenia, były łańcuchy i klamry, ale przecież po prostym jest nudno...
Trasa all inclusive, można powiedzieć, bo po drodze szałas, by schronić się przed upałem lub deszczem, a i strumień, by umyć ręce lub schłodzić ciało... można i piwo, ale to dłużej trwa.
Zasłużyłam chyba na kawę i szarlotkę w schronisku? W końcu to dopiero połowa drogi, więc trzeba wzmocnić się przed dalszym marszem...
Prawda, że ciekawie? lepsze niż siłownia.
Przepraszam za zdjęcia od tyłu, ale fotograf szedł za mną i taki oto widok uwiecznił...
Wreszcie dotarliśmy na szczyt, jeszcze tylko droga powrotna, oczywiście innym już szlakiem i zasłużony odpoczynek.
Dlaczego kapryśna góra?
Bo na szczycie zawsze mocno wieje i warto mieć polar lub kurtkę, zwłaszcza że plecy mokre.
Poza tym, pogoda potrafi zmienić się na Babiej Górze ekspresowo, a różnica w temperaturze na dole i na Diablaku to zwykle kilkanaście stopni, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę i idą na szczyt w kusych bluzkach i trampkach...
Na szlakach pieszych przygotowano wiele tablic edukacyjnych na temat przyrody Babiogórskiego Parku Narodowego.
Cóż chcieć więcej - ćwiczymy kondycję, oglądamy piękne widoki, dokształcamy się i smakujemy miejscowe przysmaki:-)

110 komentarzy:

  1. Pavor nocturnus... Pavor nocturnus!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że co? aleosochodzi?

      Usuń
    2. No o to chodzi, że takie obrazki to się mogą przyśnić i to tylko w najgorszych koszmarach! Apage satanas!!!
      A kto prośby nie posłucha,
      W imię Ojca, Syna, Ducha.
      Widzicie Pański krzyż?
      Nie chcecie jadła, napoju,
      Zostawcież nas w pokoju;
      A kysz, a kysz!

      Usuń
    3. Obiecaliśmy sobie , że w przyszłym roku pojedziemy na jakąś wyspę i będziemy się mordować w luksusie...

      Usuń
    4. No wiesz, trzeba leżeć i nic nie robić pod palmą...

      Usuń
    5. W życiu nie leżałam pod palmą! Całymi dniami siedzi się w basenie/morzu/oceanie albo zwiedza się okolice!

      Usuń
    6. To już lepiej brzmi:-)

      Usuń
    7. W ogóle to tego wszystkiego nie rozumiem. Jak można mordować się leżąc do góry dnem? Przecież to wszelki wysiłek fizyczny jest tragiczną mordownią! Nigdy już chyba nie zapomnę Diabła, który wdarł mnie PIECHOTĄ na jakąś górę w Bieszczadach, obiecując piękno i satysfakcję. Klęłam go w żywy kamień po drodze, a na szczycie, jak już odzyskałam oddech, wzrok, słuch i władzę w członkach, rzuciłam się na niego z pięściami, mając czerwoną mgłę przed oczami. Tłukłam chłopinę, dopóki mnie od niego nie odciągnęli. Wściekła jak stado bizonów, nie odzywałam się do niego przez tydzień. Widoków nie pamiętam żadnych.

      Usuń
    8. Miałam tak na początku wędrowania, później zaraziłam się tym bakcylem i było O.K.
      Też nie lubię się pocić, im jestem starsza, tym sił mniej, ale to wciąga jak narkotyk i tyle jest do zobaczenia, a jaka satysfakcja!

      Usuń
  2. Pięknie jak to w górach. Gratuluję kondycji, po takiej trasie jest się z czego cieszyć. Miłego dalszego ciągu, pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była rozgrzewka, staramy się każdy dzień dobrze wykorzystać:-)

      Usuń
  3. Swego czasu byłem i też się wdrapywałem. Przy drugiej fotce pomyślałem, że pokazujesz jaki pstrąg z rąk ci się wymknął. ;)
    Tak się zastanawiam, po co Ci ten kardiolog, przy tak zgrabnej sylwetce? Wydawało mi się, że to specjalista dla osób otyłych, ale ja się nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemy z sercem miewają różne osoby, czasem stres czyni spustoszenia...ale to decyzja mojej lekarki, tylko to przyszło jej do głowy.

      Usuń
  4. Nie kręci mnie chodzenie po górach, wolę zwiedzać ciekawe miejsca, zabytki. No i oczywiście plaża, bo mieszkam blisko morza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można połączyć góry i zabytki, ale rozumiem osoby, które wolą plażę:-)

      Usuń
  5. Lata wędrówek po Tatrach nauczyły mnie, że ludzie w większości wszędzie wędrują nieprzygotowani do tego- widywałam kobietki w półszpilkach lub klapkach lezące na Halę Gąsienicową i mające zamiar iść wyżej jak i osoby z dwulatkiem wędrujące na Świnicę.A chodzenie w szorcikach i bez kurtki w plecaku- nagminne.Zamiast do kardiologa powinni Cię skierować do endokrynologa- wszelkie problemy z tarczycą dają objawy o charakterze kardiologicznym, o czym część internistów po prostu nie wie. Bo studia medyczne wielu robi techniką 3Z- zakuć, zdać, zapomnieć.
    Fajna ta trasa. Nigdy w życiu nie byłam w tamtych stronach, bo mam męża taternika, więc wszystkie inne wzniesienia "to nie są góry";)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz też widuję panie przeważnie ubrane dziwnie, jak na góry... ale to ich problem.
      Miałam robione badania, myślę, że ciągły stres w pracy przez tak długi czas jest odpowiedzialny za wiele dolegliwości. Staram się jakoś sobie radzić, miedzy innymi odreagowywać w weekendy i wakacje.

      Usuń
  6. Niby Babia Góra, a chłopy też się na nią pchają...

    OdpowiedzUsuń
  7. Babią Górę zdobywałam jako dziecko (jak zresztą wszystko, co ojciec znalazł na mapie) chyba dwukrotnie. Pamiętam, że początkowo trasa była ciekawa, ale końcówka strasznie nudna. Trawa i trawa i trawa :) Dłużyło mi się to podejście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejść jest kilka, moje ulubione to szlak z Przełęczy Krowiarki:-)

      Usuń
  8. Gratuluję!!!
    Fajne zdjęcia znakomicie dokumentujące twoją sprawność, jak kozica suniesz do góry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak kozica to może nie, ale jeszcze daję radę:-)

      Usuń
  9. Kondycja niewątpliwie niezła sądząc po tym, jak skaczesz po tych górkach!!
    No i wiesz, fotograf uwiecznił Cię z tyłu, bo uznał, że nie masz się czego wstydzić:)) Pozdrawiam i życzę równie udanego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, bałam się, że w tym roku nie zdołam, bo kiepsko się czułam, ale może tego mi brakowało do szczęścia?

      Usuń
  10. Góry to świetny trening cardio tak poza tym. ;) Łatwo można sobie wtedy poprawić to i owo w ciele. Warto by było nie zaprzepaścić takiego pięknego startu w biegu o zdrowie i po powrocie do domu zająć się czymś takim. Może rower?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rowerem jeżdżę rekreacyjnie, ale w weekendy, sporo chodzę, ale na więcej nie mam siły po pracy.

      Usuń
    2. Szczególnie jak są te gorączki, prawda? Lepiej sobie darować. Ja teraz po górach w ogóle nie chodzę. Mój mąż lubi słońce, więc dziś poszedł z kolegą.

      Usuń
    3. W gorączki to nawet w pracy trudno wytrzymać, a klimy nie ma, ale staram się ruszać w każda pogodę, lepiej się czuje po prostu.

      Usuń
  11. Znam Babią górę, wchodziłam na nią parę lat temu.
    Na szczyt weszliście Percią Akademików. Kozica z Ciebie. Taka wspinaczka na Diablak wymaga dobrej kondycji i sprawności. Nie zajmuj potrzebującym miejsca w kolejce do kardiologa.:)
    Pozdrawiam i życzę najpiękniejszych tras.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo pomyślałam, gdyby to coś z sercem, to pewnie padłabym w połowie drogi...

      Usuń
    2. Co ja napisałam. Wchodziłam nie parę lat temu, a paręnaście. Dokładnie 15 lat temu. Tym bardziej jestem pełna podziwu dla Ciebie, bo w moją teraźniejszą kondycję trochę wątpię. Na pewno przy problemach z sercem ciężko byłoby Ci wejść na sam szczyt.

      Usuń
    3. Ja tez miałam wątpliwości, bo różnie się czułam w tym roku, ale jakoś się udało...

      Usuń
  12. Podziwiam Twoją KONDYCJĘ ! BRAWO TY ! :) Piękne widoki :) Pozdrawiam Tych co na szlaku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie bolą mnie łydki i ramiona od plecaka, ale jest O.K.

      Usuń
  13. Kochana
    Pięknie, czynnie spędzasz czas:)
    Mnie nie dane, w tym roku gdziekolwiek wyjechać wczasowo, niestety.
    Pozdrawiam milutko i wypoczywaj do woli, tego z serca życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to szkoda, mam nadzieję, że chociaż zdrowie poprawi Ci się znacząco, bo gdy zdrowie szwankuje, to nie myśli się o wyjazdach...

      Usuń
  14. Jotko, podziwiam Twoja kondycję. A szarlotka i kawa jak najbardziej zasłużone :)
    Życzę Ci dalszego udanego urlopu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się nagrodziłam na szlaku, w końcu chyba spaliłam to ciacho:-)

      Usuń
  15. Moja córka ma chatę pod Babią, w Zawoi. Uwaga -tam żyją zarażone kleszcze, uważaj. Niestety wiem, co mówię. Ale Babia w ogóle to fajna jest:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy tu trzeci raz i jeszcze nas nie obsiadły, ale oglądamy się za każdym razem dokładnie.
      To córce zazdroszczę, ma fajną metę!

      Usuń
  16. Widzę, że wakacje pełną parą! Życzę miłego wypoczynku :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Też chciałabym wybrać się w góry. Zdjęcia pokazują, że wyprawa pełna wrażeń :)

    OdpowiedzUsuń
  18. GRAŻYNA KOWALIK5 lip 2019, 15:18:00

    No ,no Asiu tylko mogę podziwiać kondycję.Ja tylko raz weszłam na naszą dukielską Górę (górkę) Cergowa-716 m.n.p.m .Postanowiłam raz wejść i zrobiłam to na swoją 40-tkę ,ale dzieci szły obok i mnie zachęcały. Ja jednak jestem dziewczyna nizinna i nie będę się zmieniać. Życzę Wam wspaniałych wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cergowa wcale nie taka mała, nie zawsze wysokość świadczy o łatwości podejścia. Czasem mała górka potrafi zmęczyć!

      Usuń
  19. Może ten wypoczynek jest głębiej przeżywany i bardziej doceniany, kiedy czeka się na niego znacznie dłużej. Chyba jako ludzie w ogóle mamy tak, że najbardziej cieszymy się na to coś wyczekane, wytęsknione i jakby wciąż nas omijające. Tak nawiązując jeszcze do poprzedniego posta, Asiu.

    Cieszę się, że możesz w końcu zaczerpnąć oddech, taki inny i daleki od obowiązków. Przecież byśmy zwariowali z tysiącem spraw na głowie non stop.
    Właściwie masz aktywny odpoczynek, ale czasem potrzebne jest przejść wiele kilometrów żeby się oczyścić.

    Dużo sił na kolejne zwiedzanie Ci życzę i pozdrawiam,
    Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktywny wypoczynek na łonie przyrody i cisza, tego było mi trzeba.
      Podobno na urlopie powinno się robić coś zupełnie innego, niż na co dzień:-)

      Usuń
  20. Gratulacje. I faktycznie, należy przemyśleć wizytę u kardiologia. Widać że zamiast łykania leków należy się ruszać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie, to oprócz magnezu i tabletek na ból głowy czasami to niczego więcej nie łykam...

      Usuń
  21. Świetna wyprawa!! Doskonale wypełniony czas. Z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam. No i wróciłam do wspomnień... eh, kiedy to było... ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia i zdjęcia to dobra rzecz, zwłaszcza zimą:-)

      Usuń
  22. Fotografem był zapewne mężczyzna, więc co tu się dziwić ;)
    Gratuluję wejścia na górę i tak trzymajcie oboje :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fotografował mój mąż, czasami ja pstrykam fotki:-)

      Usuń
  23. Od lat marzę o zdobyciu Babiej Góry...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko, Twoje marzenia często staja się czynami, trzymam kciuki!

      Usuń
  24. Super! Może kiedyś też się tam wybiorę. ;) Bardzo fajne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, trasy nie są zbyt trudne, wystarczy potrenować:-)

      Usuń
  25. Zdajsie, że i Kapryśnicą (jak to Baba ;)) w związku z pogodą jest zwana:)
    Ja w Beskidzie Śląskim trochę gór uczona i pamiętam jak babcia zawsze przed wyjściem w góry powtarzała, żeby zabrać coś ciepłego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez plecaka iść to lekkomyślność, ale i tacy wędrowcy bywają...

      Usuń
  26. Na Babiej Górze byłam jeszcze w liceum. To było jakieś 12 lat temu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W liceum jeździłam w Karkonosze, a z ojcem jako dziecko w Pieniny:-)

      Usuń
  27. Witaj, Jotko.

    Coś dla ciała, coś dla ducha:) Też najbardziej lubię taki wypoczynek.
    Dobrej pogody Wam życzę:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie na pogodę nie narzekamy, upałów nie ma, na razie zmoczyła nas trochę burza, ale niegroźna.

      Usuń
  28. Jak trzeba się tak zdrów nagimnastykować to i satysfakcja większa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kiedyś narzekałam na wysiłek, teraz doceniam...

      Usuń
  29. Dla mnie to nie nowina... zawsze reprezentowałaś wysoki poziom, Jotko... Takie pytanie: czy swoim podróżniczym autkiem wjechałbym na sam szczyt... bo to wiesz, nogi już nie te, podobnie z płucami... pozdrawiam, życząc kolejnych uniesień :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Babią to raczej nie, ale po niektórych szlakach motorkiem lub quadem to to dałbyś radę...

      Usuń
  30. Chciałabym się zrelaksować w innym miejscu... w górach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybór jest duży, wystarczy poszperać w sieci...

      Usuń
    2. Tak ale trzeba mieć jak dojechać...

      Usuń
    3. Pociągiem, busem...tu też jest wiele możliwości.

      Usuń
  31. Witam. Babia Góra to góra magiczna. Owiana tajemnicami, to góra zagadka. Znam ludzi gór, którzy na Babiej Górze nie raz mieli problemy, z których wyszli, ale z trudem... Pozytywnie zazdroszę jak oglądam zdjęcie to są zdjęcia bliskie memu sercu, chciałabym tam być ;) Dziękuję Ci za ten post. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W opowieści o Babiej nie wierzą ci, którzy widzieli ją tylko przy dobrej pogodzie, ale gdy nagle zmieni się aura lub zimą zacznie śnieżyca, to lepiej się pomodlić...

      Usuń
  32. Pękam z zazdrości.Dlaczego "Babia", wiesz? Chodziłaś boso?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodziłam. Kiedyś miejscowy bajarz mówił, że Babia, bo humorzasta i złośliwa, ale nie sprawdzałam prawdę powiedziawszy...

      Usuń
  33. Dla takich widoków warto mi by było się poświęcić. Chciałabym zobaczyć to miejsce na własne oczy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żadne zdjęcie nie odda tego, co zobaczysz własnymi oczami, nie mówiąc o dźwiękach i zapachach. No i te panoramy...

      Usuń
  34. Szacuneczek za tę wspinaczkę po klamrach:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, takie słowa z ust miłośniczki Tatr to jest coś!

      Usuń
  35. skoro babia góra, to nic dziwnego, że baby przodem i chłop musi od tyłu fotki pstrykać - chciałbym widzieć odważnego, który do przodu wyrwie - raz dwa dostałby po uszach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, coś w tym jest, ja też wolę iść przodem:-)

      Usuń
  36. Widać, że było ekstremalnie !!! Jak Wam dobrze !? Och ! Macie naprawdę świetny urlop ! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero początek, czekamy cały rok, więc wyciskamy jak cytrynę:-)

      Usuń
  37. Zazdrosze, zawsze chciałam zdobyć tą górę. Muszę się zmobilizować, zaplanować i tam się wybrać. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W razie czego dam namiary na dobry nocleg, pod samą Babią Górą:-)

      Usuń
  38. Jotko, wspaniałe zdjęcia i cudowne, zasłużone wakacje!
    Aż miło się patrzy i czyta.
    Gratuluję Ci kondycji i figury nastolatki.
    Zawstydzasz swoją świetną formą i aktywnością fizyczną, a właściwie nie: nie zawstydzasz, tylko inspirujesz. :)
    A szarlotka jak najbardziej się należy. Nawet podwójna porcja.
    Miłego wypoczynku Jotko i wspaniałej pogody do końca pobytu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inspiruje nas wiele rzeczy, byle mieć ciekawość świata i ludzi:-)

      Usuń
    2. Na szczęście Tobie tego nie brakuje, Jotko.
      Kochasz życie i ono kocha Ciebie.

      Usuń
    3. I wzajemnie, tak czuję!

      Usuń
  39. Kondycja dopisuje - fitness czeka 😊 wszystko w normie - wystarczy tylko dać odpocząć ciału i głowie . Cudnego odpoczywania

    OdpowiedzUsuń
  40. No, bo jak nie teraz, to kiedy? Gratuluję zdobycia szczytu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, trzeba korzystać, póki zdrowie pozwala...

      Usuń
  41. Gratuluję kondycji i pięknej szczupłej sylwetki! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Czemu Babia Góra kapryśna jest? - pytasz. Ano dlatego, że Babia! - I cały urok w tej nazwie właśnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przeżyłam na niej różne warunki, kapryśna bardzo!

      Usuń
  43. Asiu, fantastyczne wakacje, a wasza kondycja do pozazdroszczenia. Wiesz, że różne góry zdobywałam ana babiej nigdy nie byliśmy? Może to podpowiedź od losu (czyli od was), że pora tam się wybrać? Miłych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam w imieniu tubylców i tutejszej przyrody, warto!

      Usuń
  44. No pięknie..skierowanie oddaj:) Fajnie Cię też zobaczyć:):Takie wspomnienia zostaną na długo..Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  45. Spędzacie czas najpiękniej ... Babia Góra - i na dodatek nazwa mocarna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko nazwa, niby nie tak wysoka, ale daje popalić!

      Usuń
  46. Witaj pełnią lata
    Pozazdrościć kondycji, ale i wycieczki. Ja niestety tkwię w mieście, w pracy... Na szczęście za oknem zrobiło się ostatnio chłodno i deszczowo. jest czym odetchnąć. Deszcz był już bardzo potrzeby. Mój Ogród dosłownie już prosił o niego. Popadało i kwiaty znowu mogą się uśmiechać. Tak jak i ja dzisiaj uśmiecham się do Ciebie życząc samych pozytywnych myśli i kolejnych ciekawych miejsc do zwiedzania i wędrowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, ochłodziło się znacznie, zal mi tylko tych, co nad morze wyjechali, kto lubi plażować, nie cieszy się gdy pada...

      Usuń