środa, 15 kwietnia 2020

Spać jak suseł...

Czasami książka może być skarbnicą wiedzy, może budzić szczególne emocje, może dawać właściwy ogląd na sprawy przeinaczone w mediach, wreszcie - zachęcać do zgłębiania pewnych zagadnień, do których zamiłowanie drzemało gdzieś w nas na dnie duszy...

Wiedziałam, że książka, po którą sięgam będzie ciekawa, ale nie przypuszczałam, że znajdę w niej tyle interesujących elementów.
To świadczyć może na korzyść autora, albo też świadczyć o mojej ignorancji w jakiejś dziedzinie lub jedno i drugie.

Z całej różnorodności wybrałam fragment o susłach, ale znajdziecie tam także ciekawostki o dzikach, wilkach, jeleniach, a co najważniejsze - wyjaśnienie przekłamań, jakimi raczą nas myśliwi i ministrowie w temacie ochrona lasów i kontrola populacji zwierzyny.

A wszystko to w niepozornej pozycji:


Susły są wielkości wiewiórki, tyle że bez ogona, a i sierść mają ostrzejszą i raczej nakrapianą.
Gdy zasypiają jesienią, to po zimowej hibernacji budzą się z kompletnie zresetowanym mózgiem, bez wspomnień, jak sformatowany komputer.
Jeden z niemieckich naukowców, obserwujących susły w sztucznych warunkach zauważył, że na cztery samice, trzy z nich zabijają swoje młode na skutek stresu.

Świetnym polem dla obserwacji życia susłów było kiedyś lotnisko w Świdniku, gdzie zamieszkała cała kolonia tych zwierząt.
Susły potrzebują do życia niskiej trawy i dużego obszaru, więc teren lotniska to idealne warunki dla rozwoju kolonii.

Susły na lotnisku nie stanowią zagrożenia dla samolotów, gdyż ich norki są małe, a ziemia wokół rozsypywana płasko, nie tworzą kopców. Tunele budowane przez te małe stworzenia świetnie odprowadzają wodę nawet w czasie największej ulewy.
Dlatego piloci i pracownicy lotniska bardzo cenili obecność susłów.

Susły są wegetarianami, ale ich przysmakiem i źródłem białka są dżdżownice.

Jeden raz tylko zaobserwowano na płycie lotniska niespotykane zjawisko. Ustawiono scenę, bo miał odbyć się koncert. Przed imprezą zrobiono próbę nagłośnienia. Gdy gitarzysta basowy uderzył w struny, wszystkie susły wyszły z norek i patrzyły w stronę sceny. Trwało to kilka sekund i nigdy się nie powtórzyło…

Susły na lotnisku w Świdniku nie przetrwały, bo ktoś wpadł na pomysł budowy nowego pasa startowego. Zwierzęta wyłapano i wywieziono w inne miejsca.
Pomysł ostatecznie upadł, ale nie udało się także przywrócić kolonii susłów na terenie lotniska.

Autor książki prowadzi prywatny azyl dla dzikich zwierząt, filmuje i fotografuje zwierzęta, spotyka się dziećmi w szkołach, ucząc miłości do przyrody i uczulając na ochronę środowiska.
Mówi o sobie, że jest jak alkoholik. Kiedyś sam polował i zabijanie zwierząt wciągało jak narkotyk. Teraz zajmuje się ratowaniem zwierząt i traktuje to jak odkupienie win oraz kurację odwykową…

Nie wiem czy chciałabym spać jak suseł...
Chociaż, może byłby to dobry sposób na budowanie swego życia ciągle od nowa?
Jak myślicie?



113 komentarzy:

  1. Wyobraż sobie, że dałam tę książkę w prezencie gwiazdkowym Pytalskiemu, który bardzo interesuje się zwierzętami.
    Jest nią zachwycony i zawsze jak się z nim widziałam /teraz od miesiące go już nie widuję/ to opowiadał mi co właśnie czyta. Ale najbardziej interesowały go wilki.
    A jeśli chodzi o susły to chciałabym tak spać jak one.
    A najlepiej to chcialabym przespać ten koszmar................

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej o wilkach pisze Adam Wajrak, ale może już czytał?

      Usuń
  2. Spać jak suseł w znaczeniu bardzo mocno i głęboko, to bym chciała, ale już zresetowania mózgu absolutnie nie. Co z tego, że w niepamięć odpłynęłyby nieprzyjemne wspomnnienia skoro razem z nimi również i te miłe.
    Bardzo ciekawa ta książka. Napisz, Jotko, coś jeszcze czego się z niej dowiedziałaś :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tez bym nie chciała, ale może coś tam jednak w głowie by pozostało, kto wie? Niejeden film o tym powstał.

      Usuń
  3. Mam polubiony nawet na FB profil pana Kostrzyńskiego :) Cudnie opowiada o zwierzętach, podobnie jak Simona Kossak, której książki kupuję, bo jest ich wysyp teraz. Podsuwam moim czytelnikom je zawsze, zachęcam do czytania. Większość polubia i czyta więcej podobnych, tak kołczuję trochę społeczeństwo miasteczka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli w dobrej misji uczestniczysz, przyznaję Ci medal:-)

      Usuń
  4. Z Twojego postu dowiedziałam sie wiecej o
    Suslach niż przez całe moje życie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z tej książki też, zwłaszcza o dzikach:-)

      Usuń
  5. Spanie to utrata cennego czasu … ale bez spania nie da się funkcjonować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś dużo spałam, teraz mam problemy, ale i tak nie nadaję się bez snu do niczego.

      Usuń
  6. nie widziałam susła "na żywo", udało mi się natomiast spotkać parę zakochanych borsuków.
    Za rekomendację książki dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też nie widziałam, za to wiewiórki widuję często, sympatyczne są bardzo :-)

      Usuń
  7. Z podziemny zwierzątek miałem do czynienia tylko z krecikami. Skaranie boskie, a na domiar złego one nie zapadają w zimowy sen. W ogóle wątpię, czy one kiedykolwiek śpią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kretów jest dużo, teraz gdy zimy ciepłe kopią na okrągło...

      Usuń
  8. Przypomniałaś mi tego autora! Bardzo przyjemnie opowiada o przyrodzie, widać, że to jego pasja :) Książkę kupię, gdy tylko gdzieś ją napotkam. Dobrego dnia, jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma przede wszystkim mądre spojrzenie na ochronę przyrody i kręcenie filmów o zwierzętach.
      Dziękuję i dla Ciebie dobrych dni:-)

      Usuń
  9. Ja tyko współczuję ludziom, którzy całe życie poświęcili na badanie dzikiej przyrody, gdy widzą kto podejmuje decyzje o jej eksterminacji. Rozumiem ich bezsilność: Nikt nie staje w obronie przyrody, bo przeciętny człowiek jest chciwym głupcem dbającym jedynie o czubek własnego nosa, a w dodatku jest kompletnie pozbawiony wiedzy, a w większości przypadków, zwykłej wyobraźni i zawsze ostatnie słowo należy do grupy trzymającej władzę. Jedyny podmiot państwowy, który wiedzę posiada, czyli Lasy Państwowe, państwo w państwie, podobnie jak Kościół pozostające poza zasięgiem prawa, czerpie zyski właśnie z eksterminacji, więc choć wie co robi, to dalej będzie eksploatować swoją żyłę złota. Organizacja polowań, wycinka..., przy czym znowu przeciętny człowiek jest skłonny bardziej oburzyć się na polowanie, bo potrafi wyobrazić sobie krew. Tymczasem wycinka, to likwidacja całego ekosystemu, to tak jakby ludziom zniszczyć domy, zakłady pracy i pola uprawne i powiedzieć "a teraz zajmijcie się sobą".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest, nawet ekspansja kleszczy to skutek niszczenia mrowisk i i wycinania drzew. Człowiek to naprawdę bezmyślna istota, chciwy człowiek...

      Usuń
  10. Nie chciałabym budować życia ciągle od nowa.Nowe życie to nowe problemy.Wystarczą mi stare.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłby spory problem w wielu aspektach, tak się chyba nie da...

      Usuń
  11. To musiał być piękny widok, jak te małe zwierzątka wyjrzały na dźwięk gitary. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy sobie to wyobraziłam, to pożałowałam, że nie umiem malować:-(

      Usuń
  12. Ja z kolei zaczytywałam się w powieściach o wilkach. Np. książki Nurowskiej "Nakarmić wilki" to są moje ulubione. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam też Adama Wajraka, nawet Jodie Picoult napisała powieść o badaczu życia wilków.

      Usuń
    2. Nie znam, dzięki. :)

      Usuń
  13. Sen z pewnością resetuje niejeden mózg :) nie tylko u susłów..., Zastanawiam się czy to działa w takim samym stopniu w dzień jak i w nocy(u człowieka)? Zauważyłam, że przeładowanie wiadomościami i emocjami dnia codziennego odbiera tą możliwość ( właściwego zresetowania się).
    Susły też, jak widać, nie mają w życiu lekko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zasypia ktoś po silnym odurzeniu używkami, to w pewnym sensie budzi się zresetowany...
      Oj, susły nie mają lekko!

      Usuń
  14. Przeczytałam tę książkę i to całkiem niedawno:-)
    Susłem zdecydowanie być nie chcę. Nic nie mam do tych zwierzątek bo są urocze. Ale... Ich nazwa kojarzy mi się z posłem Suskim. Blee!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, to źle Ci się kojarzy, a wiesz, nawet te oczka ma jakieś podobne i wyraz twarzy...

      Usuń
  15. Ależ piękny wpis o susłach, tyle ciekawych informacji.
    Nie daj Panie Boże jak człowiek zaczyna coś w świecie zwierząt modyfikować, zawsze popsuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, gdy chcemy być mądrzejsi od natury, to z reguły źle kończymy wszyscy.

      Usuń
  16. Ha, mam to na półce w legimi, ale jeszcze nie czytalam;)
    Utknęłam w tematyce zydowskiej, konkretniej w ksiązkach o wspolczesnym Izraelu; bardzo to ciekawe, zwlaszcza dla kogos, jak ja, odżegnujacego sie od wszelkich religii 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam Mazel Tow ostatnio, bardzo ciekawa, choć od jednej z koleżanek, której pożyczyłam usłyszałam, że nudna...

      Usuń
    2. Nudna?! Połknęłam w dwa wieczory 😊 a przedtem nieco krótszą 'Mój mąż Żyd'; tę drugą też polecam, krótkie wywiady z żonami i jednym mężem:)

      Usuń
    3. No wiesz, koleżanka czytuje raczej tzw. kobiecą literaturę.
      Dzięki za polecenie, ja z kolei polecam książki Noaha Gordona:-)

      Usuń
  17. Nie czytałam. Może kiedyś po nią sięgnę. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  18. hmmm, chyba mam coś z susła.... wychodzi na to, że też jestem wegetarianką, a najbardziej lubię golonkę z chrzanem.... :)))))))
    a na poważnie, bardzo fajne ciekawostki, o żadnej nie słyszałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama, ze wszystkich ciast najbardziej lubiła schabowy:-)
      Buziaki:-)

      Usuń
  19. Kto by pomyślał, że susły to takie ciekawe zwierzątka :). Muszę dorwać tę ksiażkę, przyjemnie się czyta takie ciekawostki. Spać jak suseł, raczej nie. Nie chciałabym utracić wspomnień, nawet te najgorsze mogą się przydać by wyciągać z nich lekcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, każde doświadczenie czegoś uczy:-)

      Usuń
  20. No popatrz - jeden mały susełek, a tyle ciekawostek z nim związanych.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Dowiadujemy się również, że dżdżownica, to nie mięsko.
    Na korzyść autora świadczy świadczy przede wszystkim to, że czytelnik przy jego książce nie zasypia. A ja bym się chciała wreszcie wyspać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, powiem Ci, że ja też ostatnio źle sypiam, a najgorsze , że i czytać nie mogę w nocy, bo oczy bolą...a u Ciebie to pewnie pozostałości choroby...

      Usuń
    2. Raczej starość.
      Czytać też nie mogę. Puszczam ebooki czasem.

      Usuń
    3. Starość mentalna Ci nie grozi, stawiam na tymczasowe zmęczenie chorobą, bywa, ale mija:-)

      Usuń
  22. Książki są niczym brama do niesamowitego świata ;)

    Susełek... taki mały i nie pozorny... no właśnie pozory :)

    OdpowiedzUsuń
  23. To drugi raz, kiedy spotykam się z relacją, że zwierzęca matka zabija swoje młode. Pamiętasz, kiedyś pisałam o kotce z Wisły? To dziwne bardzo zjawisko, bo w przyrodzie wszystko czemuś służy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro stres, to może także jakaś selekcja...

      Usuń
  24. Ciekawych rzeczy dowiedziałam się o susłach.Okazuje się ,że mój mąż w większości to wie ale nigdy mnie nie uświadomił,a może ja nie byłam zbyt ciekawa. Niektórzy powiedzą ,ze szkoda czasu na sen ale ja cierpiąc notorycznie na bezsenność może chciałabym spać czasami jak suseł.Właściwie to sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek wyspany inaczej funkcjonuje, wiem coś o tym i nie ma lepszego kosmetyku, niż dobry sen:-)

      Usuń
  25. Książka bardzo ciekawa, mnóstwo interesujących rzeczy można się dowiedzieć... a na łopatki mnie rozłożyła Twoja rozmowa z Amasją :))) <3
    Ściskam serdecznie, Agness <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może ów poseł spał jak suseł, skoro ma luki w pamięci?

      Usuń
  26. Taki zresetowany mózg, to musi być ciekawe doświadczenie... Ciekawe rzeczy widzisz, a ja myślałam, że susły tylko śpią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak amnezja, nie wiem czy chciałabym przeżyć...

      Usuń
  27. Poczytałam poprzednie wpisy. Każdy powinien mieć w sercu taka osobę, babcię, nianię, ciocię, dla której był najważniejszy i czuł się przez nią kochany. Ja też miałam kochaną "swoją" babunię.
    A susły mają "przechlapane" z tym snem na granicy śmierci. Może nie mają wspomnień, które warto pamiętać? Co roku to samo? Z punktu widzenia człowieka - biedaki! Dobrze wiedzieć. Nie chciałabym spać, jak suseł.
    A czas odosobnienia i dużo wolnego czasu sprzyjają porządkom i wspomnieniom. U mnie też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście susły pamiętają co potrzeba czyli jak przetrwać ...
      Porządki są potrzebne, ale ile można sprzątać?

      Usuń
  28. Cudowne i pożyteczne stworzonka. Jak tu nie kochać takich! Opowieści o wilkach Wajraka też znam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tu nieco inne spojrzenie na wilki, bardzo ciekawe...

      Usuń
  29. Dziękuję za inspirację. Wiem, kto ucieszy się z tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba się domyślam, pomyślałam nawet o tej osobie, czytając.

      Usuń
  30. O tyle różnych ciekawostek o susłach. Przeczytam na pewno. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O susłach tylko jeden rozdział, ale inne równie ciekawe.

      Usuń
  31. Znam kilka jednostek, którym by się taki reset bardzo przydał...;o)

    OdpowiedzUsuń
  32. Marcin Kostrzyński to pozytywnie zakręcony pasjonat, oglądam na fejsie jego relacje z podglądania zwierząt.
    To co w życiu przeszłam zbudowało mnie taką jaką jestem, niczego nie żałuję, bazuję na dobrych i złych doświadczeniach. Uważam że taki reset po każdym sezonie, jak u susłów, bardzo by mnie zubożył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam konta na fejsie, czasami żałuję.
      Reset mógłby być ewentualnie wybiórczy, całkowity raczej nie bardzo...

      Usuń
  33. Ja chyba jednak chciałabym spać jak susły. Spać i obudzić się, nie paniętając koszmarów ze swojego życia, mogąc postąpić inaczej. Ale czy to miałoby sens? Ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie wiemy i chyba się nie dowiemy, z filmów wiadomo, że pamięci nie da się całkowicie wymazać.

      Usuń
  34. Nie wiem czy chciałby zresetować się i zacząć wszystko od początku. Wim natomiast, że poleciłbym to paru osobom w nadziei, że to da coś dobrego. Podejrzewam tez, że znalazło by się kilka osób ordynujacych mi to samo. 😃😃😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórym przydałoby się na pewno, ale sama nie wiem czy bym chciała...

      Usuń
  35. Fantastyczny tekst. Miałam dotąd o susłach całkiem inne wyobrażenie! A sen? Przydałby się taki jeden- teraz, żeby przespać epidemię... ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przespać pandemię - tak, tylko musielibyśmy uczyć się chodzić od nowa...

      Usuń
  36. Tych rzeczy też nie wiedziałam, trudno zresztą, żebyśmy wszystko o wszystkim wiedzieli :) Bo o czym wtedy pisaliby badacze przyrody np.? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? też tak uważam i dlatego tak fajnie czytać o różnościach:-)

      Usuń
  37. Chciałabym umieć spać jak suseł, bo niestety, śpię jak zajac pod miedzą!:-) No i ten reset mózgu...Niby fajna to rzecz, tak zapomnieć o wszystkim...Ale po namysle stwierdzam, że choc o wielu rzeczach chciałabym móc zapomnieć, o innych jednak wolałabym pamietać. O tych dobrych na pewno.
    Jotko! Pozdrawiam Cię ciepło o słonecznym, kwietniowym poranku!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olgo, najlepiej mieć to, co kto lubi:-)
      Ja także jak zając, niestety, to ma i złe i dobre strony.
      Oby tych słonecznych dni było jak najwięcej:-)

      Usuń
  38. Zawsze znajdziesz temat na coś interesującego do opowiedzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, także dla rozruszania umysłowego:-)

      Usuń
  39. ja się wyśpię tak porządnie, niczym suseł dopiero, gdy zrobi się cieplej i okno będzie na stałe otwarte... to tak jest, gdy ma się wychodzącego kota w domu...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie wiem kiedy...z wiekiem śpię coraz gorzej:-(

      Usuń
  40. Jak to dobrze że autor zrezygnował z polowań i teraz ma nową piękna pasję. Pochwalam. Zabijanie zwierząt wcale nie jest dobrze. Pozdrawiam Jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już jako dzieciak chodził z dziadkiem na polowania, a teraz chcą znowu to prawo przywrócić...

      Usuń
  41. Ta, spać, a potem nic nie pamiętać, brzmi jednak dość...dramatycznie

    OdpowiedzUsuń
  42. W obecnej sytuacji chętnie zapadłabym w sen i obudziła się dopiero wtedy gdy będzie normalny czas. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  43. Witaj, Jotko.

    Interesująca lektura:)

    Jest to jakiś sposób - resetować się po każdym zimowym śnie:)
    Obawiam się jednak, że gdybyśmy posiadali tę zdolność, to my wychodzilibyśmy ze swoich jamek zdezorientowani każdą wymyśloną przez jakąś "nieresetliwą" rasę nowością:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masz rację, lepiej trzymać rękę na pulsie, nic o nas bez nas:-)

      Usuń
  44. Potrafię spać, jak suseł, odkąd wszczepiono mi stymulator serca, ale tylko wtedy, kiedy rozpocznę sen przed 23-cią. Na koncerty już nie chodzę, za głośno, a i dla mnie teraz jest to niebezpieczne, więc nie zachowywałabym się, jak te zadziwione susły, ale wdarłabym sie jeszcze głębiej w norkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na koncertach pod chmurką zdarza mi się bywać i o ile nie stoję przy głośnikach, to da się wytrzymać:-)

      Usuń
  45. Bardzo interesująca książka i tyle ciekawostek można się z niej dowiedzieć.
    Chciałabym kiedyś na żywo zobaczyć susła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam wszystkim, susła też nie widziałam...

      Usuń
  46. Spać jak suseł no ciekawe, skądś wzięło się to powiedzenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Sama nie przypuszczałam, że aż tak śpią...

      Usuń
  47. Ciekawe masz spostrzeżenia z przeczytania tej lektury. Nic a nic o susłach nie wiedziałem, no oczywiście oprócz tej legendarnej informacji, że lubią sobie tęgo pospać. Ja z kolei przymierzam się do kontynuowania opisu zachowania moich suczek; głównie zdawania relacji z moich codziennych rozmów z Adelką :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmowy z Adelką to rewelacyjny pomysł, chętnie poczytam i nie zapomnij o zdjęciach:-)

      Usuń
  48. Poruszył tu ktoś problem "chodzenia dzieci na polowania"... Tu nie chodzi o rekreacyjny wyskok synka z tatusiem - "sportowcem" czyli zabójcą zwierząt. Tu chodzi o tak zwaną "NAGONKĘ". Wynajmuje się wiejskie dzieciaki za marne grosze. Gajowy ich ustawia w tyralierę. Chłopcy idą i czynią możliwie największy hałas. Napędzają zwierzęta na szereg myśliwych. Ci strzelają. Paniska - władcy puszczy... Niekiedy taki pomyli się - wygarnie do naganiacza. Pół biedy, gdy tylko śrutem na zające... Bywa... Nowa "jelyta" musi się rozerwać po ciężkiej robocie dla dobra narodu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W książce także autor porusza temat polowań dość szeroko i temat bezsensownych poczynań naszych ministrów od środowiska i rolnictwa.

      Usuń
  49. Śpiąc traci się jednak cenny czas nam dany.

    OdpowiedzUsuń
  50. Samo słowo "GAWĘDY" mnie przekonało.

    OdpowiedzUsuń
  51. Chyba bym nie chciał tak spać. Bo jednak w pamięci mam rzeczy ważne, których mógłbym już nie odtworzyć w żaden sposób. Poza tym to jednak w czasie snu ucieka czasu dużo.

    Tak się jakoś złożyło, że parę potraw mieliśmy. Mimo wszystko.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym zapomnielibyśmy także naszych bliskich i niektóre sny...

      Usuń
  52. Najbardziej szokującą i nową informacją była dla mnie ta o śnie susłów i o zabijaniu młodych pod wpływem stresu!
    Wśród ludzi póki co młode rzadko są zabijane...
    A te susły na lotnisku - szkoda, że się nie uchowały...
    Pozdrowienia wiosenne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele ciekawych historii dostarczają obserwatorzy przyrody, podziwiam ich za te pasje, wyruszanie w każdych warunkach itp.

      Usuń
  53. Witaj Jotko
    Dziękuję, że uśmiech pozostawiony na moich zielonych stronach. Teraz mi to potrzebne, bo nawet zniknęły z nich zdjęcia.
    A jak suseł bym zasnęła. Ostatnio nie mogę spać.
    Pozdrawiam wraz z budzącym się dniem

    OdpowiedzUsuń