wtorek, 3 listopada 2020

Jeden obraz...

 


Legenda zaklęta w obraz.

Historia kobiety o imieniu Pero, opisana w dziele rzymskiego pisarza z I w.n.e. Valeriusa Maximusa, a oparta na wcześniejszych przekazach z czasów hellenistycznych.

Ojciec kobiety - Cymon został skazany na śmierć przez zagłodzenie. Córka odwiedzała go w celi i potajemnie karmiła własną piersią.

Po odkryciu tajemnicy, doceniono poświęcenie kobiety i ojca ułaskawiono.

Legenda ta pojawiała się często na freskach rzymskich, a w późniejszych epokach była bezpośrednią lub pośrednią inspiracją dla artystów , takich jak Rubens, Caravaggio, Mellin, Pellegrini i wielu innych.

A obraz ten mogłam podziwiać na zamku w Suchej Beskidzkiej, zwanym Małym Wawelem.

Udostępniono bowiem dla zwiedzających kolekcję sztuki Emila i Marii Zegadłowiczów, którzy swoje zbiory przekazali społeczeństwu.

Wystawę na zamku zatytułowano: MIŁOŚĆ - do człowieka, do sztuki, do natury.

Nie będę się rozpisywać o Emilu Zegadłowiczu, każdy może znaleźć wiele informacji w sieci.

Niechaj przemówią raczej zdjęcia , które być może zachęcą Was do zwiedzenia i zamku i wystawy właśnie.

Zabytek po gruntownym remoncie, mieści muzeum, hotel i restaurację, otoczony parkiem, gdzie dobrze odpocząć w najbardziej upalny dzień,








77 komentarzy:

  1. Legenda nie wspomina o dziecku, które było powodem owej życiodajnej laktacji?

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło się czytało w tym szalonym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odkrywasz przed nami kolejne skarby kultury. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj, Jotko.

    Jakoś, nie wiem, czemu, ale takie legendy i obrazy naruszają moją strefę komfortu. Może to kwestia stereotypów kulturowych, którym ulegam:)

    Zamek natomiast rzeczywiście robi wrażenie.
    Tak jak wystawa. Zwłaszcza hierarchizacja w jej temacie daje do myślenia:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że w pierwszym odczuciu tez było mi dziwnie, ale w końcu to legenda...
      Ja napisałabym chyba , że do człowieka, do natury, do sztuki.

      Usuń
    2. sytuacje skrajne zawsze wyprowadzają poza strefę komfortu w obszar osobliwości, tu przypomnę casus górnika Piontka Alojza...
      p.jzns :)

      Usuń
    3. Ważne, że chłopina przeżył...

      Usuń
    4. Starożytność i Średniowiecze roją się od takich, wywołujących polemiki motywów, Jotko:)
      Na mnie podobnie "niesympatyczne" wrażenie zrobiła kiedyś informacja o karze za zdradę, która polegała na tym, że matka-cudzołożnica musiała publicznie karmić piersią szczenięta, a owoc jej zdrady karmiła suka.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
    5. Witaj, PKanalio.

      Oczywiście. Nie wartościuję tej legendy, piszę o własnych odczuciach:)

      "Życiodajne ekskrementy" to, moim zdaniem, nieco inna sprawa.

      Tu, powiedziałabym, są dwa aspekty, łamiące pewne tabu:
      karmienie piersią osoby dorosłej (uważam, że płeć tej drugiej i pokrewieństwo nie mają znaczenia; nie wkraczam w polemikę o upodobaniach seksualnych; nie wypowiadam się też tu o "specyficznej więzi" bądź jej braku między matką a oseskiem)
      oraz
      naruszenie strefy intymności w relacji, która od pewnego momentu powinna opierać się na (że tak to niezgrabnie ujmę:)) "niefizycznych dowodach przywiązania" (uważam, że i tu płeć nie ma znaczenia, a słowo "intymny" odnoszę nie do stref erogennych, ale czysto psychicznych barier, choćby - obustronnego zażenowania).

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  5. ładne miejsce. i historia niebanalna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia na pewno niebanalna, więc zwróciła moja uwagę...

      Usuń
  6. Nie umiem napisać więcej ponad to: podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  7. to sobie tatusiek pojadł będąc na takiej diecie... ja bym nie dał rady, bo mam od dziecka nietolerancję laktozy...
    za to inny (nie)tatusiek sobie kiedyś popił /i to już ponoć nie jest legenda, tylko anegdota/, gdy kumple zamkniętemu w domu podali "nektar" rurką przez wizjer :)
    a reszta zaiste fajna, tylko nie wiem jednego: albo aparat, albo budynek krzywo stoi, albo ja to krzywo widzę... niech będzie to trzecie, w końcu "trza mieć ambicję" i być krytycznym do swojego postrzegania świata...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź pod uwagę, że i mnie czasami ręce się zatrzęsą, zapewniam, że budowla prosto stoi:-)

      Usuń
  8. Tymi fotkami zachęciłaś mnie do zwiedzenia zamku. Ciekawe ile kosztuje doba w takim hotelu? Pracowałem w pałacu w Wiejcach, ale może lepiej nie pytać o takie drobiazgi? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile kosztuje nocleg tam, nie wiem, ale w Pałacu w Lubostroniu na przykład sporo, raczej nie na moja kieszeń.

      Usuń
  9. A ja ten zamek zwiedzałam w trakcie remontu. Na dziko ;) Mam stamtąd piękne zdjęcia, ale nie do publikacji, bo z osobami, które nie chciałyby być publiczne :) Jak się to wszystko przewali i znajdę czas na pierdoły/przyjemności, to wyślę Ci na priv.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W stanie remontowym też byliśmy, upał był wtedy straszliwy, więc teraz na spokojnie pozwiedzaliśmy aż do bólu.
      Dzięki za zaufanie, chętnie obejrzę:-)

      Usuń
  10. Nie znałam ani obrazu, ani tej legendy.
    Nie zwiedzałam także zamku.
    Dziękuję zatem za ten wpis😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ta legenda także była nowością.
      Cieszę się:-)

      Usuń
  11. Nie wiem, co powiedzieć, Jotko.
    Miałam bardzo cieżkie 1,5 miesiąca...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, przykro mi to słyszeć.
      Oby kolejne tygodnie przyniosły poprawę zdrowia i nastroju:-)

      Usuń
  12. Miłość- do człowieka, do sztuki, do natury- piękny tytuł wystawy. Dla mnie to kwintesencja życia...

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest chociaż coś stałego w tym kalejdoskopie - i tego się trzymajmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stałość i poczucie bezpieczeństwa są nam potrzebne...

      Usuń
  14. piękne miejsce:)) A legenda? Ileż kontrowersyjnych scen przedstawia Stary Testament? Czytać je dosłownie czy jak parabolę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga, każdy musi sam sobie odpowiedzieć.

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. W ratowaniu życia wszystkie chwyty dozwolone...

      Usuń
  16. Jeszcze jedno piękne miejsce i piękna historia w świecie pełnym nienawiści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknych historii i optymizmu nam potrzeba...

      Usuń
  17. Piękny zamek, a ostatnie zdjęcie kojarzę jako obrazek - widokówkę może. Na pewno widziałam. Jotko, patrząc na takie stare budowle, dzieła sztuki, inne zabytki myślę, że nie warto tak bardzo przeżywać tego, co na zewnątrz nas. Wszystko mija i zostajemy sami ze sobą. Jeśli uda nam się coś dobrego/ładnego/mądrego stworzyć to tworzymy lepszy świat na przekór złym mocom czymkolwiek one (oni) są.Więc niech Natura, Sztuka, Miłość żyją! anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może pamiętasz z mojego bloga, bo już kiedyś zamieszczałam:-)
      Niech żyją i niech żyjemy MY :-)

      Usuń
  18. Piękna acz nieznana mi legenda, więc za przypomnienie jej dziękuję, a i za przypomnienie Zegadłowicza... może sięgnę po jego "Zmory"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie głównie ze Zmorami kojarzę Zegadłowicza...

      Usuń
  19. Znam tę legendę i ten obraz.... ale mam mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo sytuacja niecodzienna, ale historia zadziwiająca:-)

      Usuń
  20. Byłam, dwadzieścia lat temu, i bardziej pamiętam wizytę w skansenie niż zamek i pierogi w muzealnej restauracji 😊 Ostatnio tez wpadłam na chwilę, ale spacerowałam tylko po parku, bardzo ładny jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jakim skansenie mówisz, bo chyba nie byłam...

      Usuń
    2. "Muzeum posiada następujące działy: historyczny - kolekcja artystyczno historyczna działu mieści się na I piętrze południowo-wschodniego skrzydła zamku, archeologiczny, umiejscowiony jest na parterze tegoż skrzydła, etnograficzny - obrazujący tradycyjną kulturę ludową Górali Babiogórskich i Żywieckich usytuowany w budynku „Domku Ogrodnika”, który położny jest w zachodniej część parku zamkowego oraz edukacji i promocji."

      Usuń
    3. O domku ogrodnika nikt nie informował, a szkoda.

      Usuń
  21. Nie znalam tej legendy wiec dziekuje za nia.
    Ja wogole nie dopatruje sie w niej innych stron jak tej oczywistej - sposob na przetrwanie. Po co ludzie od zaraz brudza dobra historie dopatrywaniem sie w niej innych, niezdrowych pobudek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odczucia są sprawą indywidualną, ale masz rację, przetrwanie, uratowanie ojcu życia to sedno tej historii.

      Usuń
  22. Ja cieszę się, że remontowane są polskie zamki, które można wykorzystywać z pożytkiem dla społeczeństwa jako hotele, restauracje i muzea. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie funkcje starych budowli chronią je przed całkowitą zagładą.
      Zdrówka, Iwonko:-)

      Usuń
  23. Emil Zegadłowicz - podobno tak opisał niektórych swoich profesorów z wadowickiego gimnazjum, że w efekcie miasto pozbawiło go tytułu honorowego obywatela. A w leżącym niedaleko Suszycy(tak w gwarze u mojej Babci mówi się na Suchą Beskidzką) Gorzeniu Górnym znajduje się dworek, w którym on mieszkał.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, znowu cos nowego podrzuciłaś, dzięki:-)

      Usuń
  24. O zamku w Suchej Beskidzkiej czytałam wczoraj na blogu Łucji - Marii.:)
    A obraz i legenda, no cóż robi wrażenie. To fakt.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywamy tu i tam, więc piszemy o tych samych miejscach, ale pewnie każdy inaczej:-)
      Buziaki:-)

      Usuń
    2. Oczywiście, że każdy inaczej.:)

      Usuń
    3. I o to chodzi, prawda?

      Usuń
  25. Nie znałam tej historii, u Ciebie zawsze się coś ciekawego i mądrego człowiek dowie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Sucha Bez-kicka ;o) będzie musiała poczekać na kolejny sezon...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na krótkie wypady, to i zima dobra, ale na długie wycieczki trzeba poczekać przynajmniej do wiosny...

      Usuń
  27. O tej legendzie słyszę pierwszy raz :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Nigdy tam nie byłam w tej Suchej Beskidzkiej. Widać, że zamek i jego otoczenie - to miejsce urocze i zachęca do odwiedzenia. Do tej pory nie słyszałam o tej legendzie. Jest ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i zamek i park i samą miejscowość:-)

      Usuń
  29. A wiadomo za co ojca Pero skazano? Chętnie bym zwiedziła ten zamek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj wieczorowo Jotko
    Jak dobrze czasem dowiedzieć się czegoś nowego i na chwilę przenieść się do takiego ciekawego miejsca, nawet wirtualnie
    Pozdrawiam listopadową melancholią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, wszystko to dla zapomnienia choć na chwile o pandemii.

      Usuń
  31. Bardzo ciekawa historia. Kocham sztuke Asiu Droga. Dużo zdrowia i uśmiechu dla Ciebie i rodziny. Mnie dopadło przeziębienie niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to kuruj się skutecznie i oby nic do przeziębienia się nie przyplątało!

      Usuń