środa, 27 września 2023

Pożegnanie lata

 Pożegnaliśmy lato jakiś czas temu w skansenie w Dziekanowicach, ale teraz wpis bardziej pasuje do kalendarza :-)

Nie jestem pewna czy żegnaliśmy skutecznie, skoro nadal bardzo ciepło, żółtych liści mało, jedynie sejmiki szpaków przypominają o tym, że jesień zaczyna panowanie...no i klucze gęsi widujemy coraz częściej.

Nowość w skansenie, czyli wiejska plebania , powyżej tylko dwa zdjęcia, ale plebania wyglądała zamożnie i żadnych wygód proboszczowi nie brakowało...
W wodnym młynie zawsze można obejrzeć ciekawe wystawy.  Tym razem, oprócz stałej ekspozycji rzeźby drewnianej, także interesująca wystawa na temat budownictwa wielkopolskiego, szczególnie okolic Krotoszyna i Poznania.
Bardzo podobały mi się szkice białym tuszem na czarnym tle...przypomniały mi programy Wiktora Zina , parę kresek i już widać zarysy domu, drzewa, mostu.
Typowe obrazki z polskiej wsi, plantacja chmielu (wysoki jak tyka) i ogródek przy domu, a tam wielgachne dynie, drzewa owocowe i kozy w zagrodzie.
Było i coś dla ducha, czyli występy zespołu ludowego i sympatycznej kapeli podwórkowej.
W chatach podglądaliśmy tradycyjne : kieszenie kapusty, gotowanie przetworów z dyni i śliwek, naprawianie obuwia, wyplatanie koszy z wikliny, młócenie zboża...
Nie obyło się bez próbowania smakołyków. Były pyszne ciasta, wędzone ryby, smalec i gzik, miody i żurek w chlebie, lokalne piwa niepasteryzowane, lemoniady.
W drodze powrotnej zajrzeliśmy do Gniezna, nie tylko na obiad, ten z pawiami, ale i na zwiedzanie katedry po remoncie, a na koniec kawa z ciastem w cukierni. Wróciliśmy do domu ciężsi pewnie o dwa kilo i pełni wrażeń!
Teraz chciałabym poszukać grzybów, ale za sucho w okolicznych lasach...

59 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawie i smakowicie żegnałaś lato.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już wróciłaś od wnuka?

    Przyglądając się fotkom największe emocjonalne wrażenie zrobiła na mnie beczka do kiszenia kapusty :) Ja to jeszcze pamiętam. Nasza rodzina nie miała pola, ale ogródek działkowy, taki standardowy. Nie masz pojęcia, ile z tego jednego ogródka robiło się na zimę zapasów. No i ile wysiłku to wymagało...Ja tylko deptałam kapustę, a i to krótko, tak, żeby mi nie było żal :) bo byłam chuda i lekka; bardzo zazdrościłam starszym kuzynom. Wujkowi, który szatkował kapustę nie zazdrościłam ;)

    Co to jest gzik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nadal się goszczę, ale mam więcej czasu dla siebie:-)
      Gzik, to biały ser rozdrobniony i z dodatkiem śmietany, ewentualnie szczypiorku lub rzodkiewki:-)

      Usuń
  3. Pamiętam czasy, kiedy jako dziecko i potem nastolatka włóczyłam się szczególnie po górach (obóz wędrowny). Trafiało się wtedy w miejsca jak Bacówka, albo gospodarstwa specjalizujące się w wyrobie produktów nabiałowych. Widziałam np. jak robiono oscypki. Degustowałam też pyszności, które Ty teraz degustowałaś. A Skanseny robiły na mnie wrażenie. To wspomnienia bezcenne. Ciekawe jak odbierałabym teraz te miejsca, jako dorosła osoba. Może zrobię sobie wycieczkę w przeszłość? Świetne pożegnanie lata.
    Pozdrawiam serdecznie Jotko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwiedzanie skansenów uzmysławia mi upływ czasu, bo wiele z eksponatów i tradycji pamiętam z dzieciństwa.

      Usuń
  4. Wspaniała wycieczka! Piękny skansen z mnóstwem atrakcji. Wspaniałe są stroje ludowe zespołu występującego w skansenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nawet buty były rewelacyjne, z miękkiej skóry, no i ta energia tancerzy!

      Usuń
  5. Co to jest gzik i czy powoduje po konsumpcji gzdzenie ?
    Znowu odwiedzilas fajne miejsce, w dodatku majace jesienne akcenty. Pamietam moja babcie przygotowywujaca kapuste na zime w takiej beczce.
    Masz racje - pamietam Zina i cuda jakie potrafil stworzyc zwykla jedna kredka. Ja, gdy narysuje w miare prosta linie to juz sie ciesze.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gzik wyjaśniłam pod komentarzem szarabajki.
      Gdy jeździłam do rodziny na wieś, to oglądałam pełne spiżarnie, nawet w studni była lodówka:-)

      Usuń
    2. Haha - czyli co rano na sniadanie jadam gzik i nawet nie znalam tej nazwy !!!!!!!!

      Usuń
    3. Tak, kochana, jadasz gzik i dlatego jesteś taka aktywna:-)

      Usuń
  6. Chciało by się znów do skansenu:):): Ja to bardzo lubię, a jeszcze jak "żyje" pokazami to super.
    Jest ciepło, ale jesień już widać. Dzisiaj rano szłam z Bezą aleją sosnową i ciągle zbierałam nitki pajęczyny z twarzy. Wokół byoło mgliście i dużo rowy na trawie, w powietrzu jesienna cisza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, te nitki są wszędzie i liście powoli zmieniają kolory, w ogrodach podziwiam astry i dalie, piękne są!

      Usuń
    2. Patrzę na beczkę i babkę, która ugniata kapustę. u nas się kapustę w takiej wielkiej beczce deptało. Nogi się szorowało, a potem matka kupiła gumowce, które wyszorowała i deptałyśmy na zmianę w tych gumowcach. Brzmi strasznie, ale tak było, a kapusta wychodziła super. inna rzecz, ze nawet nie pomyślało się, że nogami jedzenie się wytwarzało- nie było myśli o obrzydliwości. Tak się robiło i już.

      Usuń
    3. Tak, wszystko rękami i nogami, a teraz miksery, malaksery, roboty...

      Usuń
  7. Musimy się kiedyś wybrać do tego skansenu! Pogoda dopisuje, więc można jeszcze korzystać i zwiedzać ile się da :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno, jest tam wiele imprez, a i bez tego skansen zawsze żywy.

      Usuń
  8. BBM: Długa i ciepła jesień w tym roku, to spokojnie można powycieczkować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo sympatyczny koniec lata, podziwiam pomysłowość organizatorów tak wielu atrakcji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś atrakcji było jeszcze więcej, ale jakoś po pandemii okrojono liczbę straganów i występów...

      Usuń
  10. Piękne zakończenie sezonu.Wszystko mi się podoba.W domu rodzinnym kisiliśmy też w beczce kapustę, deptałam też ale kwas z tej kapusty zwany u nas kalnicą pychotka.Dynie leżakowały póki nie opustoszały jakieś sloiki, pestki pieczone były w kuchennym piecu na węgiel.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś niemal kazdy miał pełną spiżarnię lub piwnicę, teraz wszystko mamy w sklepach cały rok.

      Usuń
  11. w tym roku lato można żegnać więcej niż raz. pogoda robi co może - najwyraźniej lubi pożegnania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak lub raczej to my lubimy imprezy, a każda okazja dobra:-)

      Usuń
  12. Moja niemiecka koleżanka miała zaprzyjaźnioną artystkę, która miała pracownie plastyczne i w jednej z tych pracowni jako bibelot stał...but, który miał ponad 150 lat i to właściwie była łata na łacie. Współcześnie żaden Europejczyk by w takich nie chodził i dlatego szewcy nie mają co robić ;)
    Mój tato przybijał sobie blaszki do podeszew butów, pomocne było szewskie kopyto które teraz stoi na szafie na przedpokoju, widać je na zdjęciu w moim ostatnim poście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, swego czasu usługi bardzo zdrożały, buty z Chin lub z bazarku po taniości, więc i szewcy upadli...

      Usuń
  13. Witaj, Jotko.

    Urzekła mnie ta plebania - uroczy domeczek:)
    Chmielu i u nas pod dostatkiem przy pochylonych płotkach chałupek, które jeszcze się ostały...
    My też planujemy powtórkę z pożegnalnego ogniska, bo poprzednie jakoś na lato nie zadziałało:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka plebania, która z filmów znamy, przytulna i ksiądz jegomość do rany przyłóż ;-)

      Usuń
  14. No super pożeganaliście lato. Mi osobiście pasuje taki ładny wrzesień, ale niestety uwidacznia, jak bardzo zmienia się klimat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zobaczymy co przyniosą październik i listopad.

      Usuń
  15. Podróże niewątpliwie kształcą... Fajne klimaty!

    OdpowiedzUsuń
  16. Podobały nam się te wszystkie atrakcje i smaki:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak, nadal wiecej jest lata tej jesieni, niż jesieni. Ale to wspaniale. Mozna wybierać sie na ciekawe wycieczki. Własnie takie, jak Wasza. Skanseny i ja lubię. Tam czuje sie, tam mozna dotknąc prawdziwej historii...Tak jest jakaś prawda, o którą coraz trudniej we współczesnym świecie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie byli wówczas bardzo pracowici i żyli bliżej przyrody, przynajmniej mieszkańcy wsi :-)

      Usuń
  18. Lubię skanseny. I te dynie przypominają mi, że czas ugotować zupę. ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, tez kupiłam dynię i zamierzam jej użyć :-)

      Usuń
  19. Podoba mi się Twoja chęć wędrowania.

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja ciągle nie mogę pożegnać lata.Wszystko przez te piękna pogodę...
    No i smutno mi trochę że to już jesień...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno idzie zmiana, a moja głowa to potwierdza...

      Usuń
  21. Też byłam tam kiedyś na "żywym" skansenie. Pamiętam zapach zupy gotowanej w wiejskiej chacie :) To było niesamowite ! A plebanii jeszcze nie widziałam, ale widziałam, jak ją budowano ;)
    A to lato jesienią niech trwa jak najdłużej. I tak mamy pół roku szarości przed sobą. Niech jeszcze kwitnie i zieleni się, co może :)
    P.s
    Do poprzedniego wpisu: zgadzam się z Tobą w 100% !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Haniu :-)
      Pogoda nas rozpieszcza, też jestem za!

      Usuń
  22. Światem zaczęła rządzić jesien jak mówi piosenka, dobrze zatem powspominać lato. Zwłaszcza takie wypady.
    Marek z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jesień poczujemy nagle, gdy bardzo się ochłodzi, na razie poranki są jesienne:-)

      Usuń
  23. Zawsze podziwiam jak poprzednie pokolenia umiały zagospodarować swoją przestrzeń: w tym gospodarstwo i ogród. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w dodatku ich praca trwała niemal większość doby!

      Usuń
  24. Eh, Jotko, ja to bym nigdy nie żegnała lata. Czasem żałuję, że nie mam wolnego zawodu, że nie mogę późnej jesieni spędzać w tropikach...
    Zdjęcia cudne, naprawdę - sielskie anielskie.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, w oświacie jesteśmy zobligowani rokiem szkolnym, ja czekam na emeryturę męża, by wyjechać jesienią lub zimą w cieplejsze strony...

      Usuń
  25. Cieszmy się z pięknego września, jesień jeszcze zdąży się rozgościć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet październik potrafi miło zaskoczyć:-)

      Usuń
  26. Bardzo fajny skansen :D Fajnie jest móc tak podglądnąć naprawę obuwia czy też wyplatania koszy z wikliny :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężkż pracę mieli ludzie , od świtu do zmierzchu.

      Usuń
  27. W skansenie widać dokładnie jak żyli dawniej nasi przodkowie. Z opowiadań dziadków wiem sporo i rozpoznaję w skansenach różne sprzęty. Pięknie pożegnaliście lato 🙂 Pozdrawiam serdecznie Asiu kochana 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ja tez wiele pamiętam, sprzęty, prace polowe, smaki...oj leci ten czas, leci!

      Usuń
  28. Asiu brzmi to wspaniałe... takie
    pożegnanie lata! Skansen w Dziekanowicach wydaje się być fascynującym miejscem do zwiedzania, a zdjęcia i opis pozwalają poczuć klimat tego wypadu. Cieszę się, że mogłaś cieszyć się lokalnymi smakołykami i eksploracją różnych wystaw. Grzybobranie brzmi na idealny sposób na rozpoczęcie jesieni, mam nadzieję, że wkrótce znajdziesz obfitych okazów w lasach. Jesień ma swój urok i wiele do zaoferowania, nie tylko w smakach, ale także w kolorach i atmosferze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, w naszych lasach sucho bardzo, może po deszczu, który słyszę teraz za oknem jeszcze jakieś grzyby wyrosną?
      Do lasu mamy blisko, sprawdzimy:-)

      Usuń