poniedziałek, 18 września 2023

Zabawne słowa

 

Mówi się, że to język czeski bywa zabawny, śmieszą nas słowa lub całe zdania.

Tymczasem i w naszym języku wiele jest zabawnie brzmiących słów, niektóre być może wyszły lub wychodzą z użycia, inne znane są tylko w pewnych częściach kraju.

Wiele jest słów, które nas śmieszą, ale znamy zasady ich użycia w mowie potocznej, ale co z tymi, które ledwo kojarzymy?

Ciekawe, czy z poniższego zestawu wyrazów wszystkie są Wam znane? Mam nadzieję także na nowe propozycje, bo na ten moment, spisałam wedle własnej pamięci, ale na pewno każdy z czytających coś dorzuci, może wtedy i ja nie będę czegoś kojarzyć?
  • wihajster/dynks (poprawiłam błąd w słowie wihajster)
  • kopystka
  • łapserdak/ancymonek
  • kuciapka
  • farfocle
  • dzyndzel
  • trytytka
  • zygzak
  • kociokwik
  • ciamajda
  • trzpiotka
  • kokota
  • zagwozdka



107 komentarzy:

  1. Dzień dobry, znam mnóstwo słów z tych, które wymieniłaś, niektóre nawet używam regularnie jak np. kociokwik, którego użyłam ostatnio wczoraj opisując koleżance sytuację w pracy 🙂.
    Pięknego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kociokwik nadaje się do opisania wielu sytuacji:-)

      Usuń
  2. Sir Absurd z K-Lechistanu18 wrz 2023, 09:00:00

    Kuciapkę" zna niemal każdy, a powinna każda. Ale czy Sz. Autorka bez pomocy odpowiedniego słownika powie/napisze, co znaczyły ongiś "kiep" i "pyje" lub takie na przykład "ruchło", albo "szurzy" czy "zołwica"???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego zestawu znam tylko słowo "kiep". Będę wdzięczna za oświecenie w kwestii pozostałych:-)

      Usuń
    2. Sir Absurd z K-Lechistanu18 wrz 2023, 19:02:00

      Skoro prosisz...
      * KIEP - kobiecy narząd płciowy /wulgarne; wczesnośredniowieczne; "kuciapka" - to samo lecz raczej żartobliwie../
      - PYJE - męski...(jak wyżej)
      -RUCHŁO - koszula kobieca...
      - SZURZY - szwagier...
      ZOŁWICA - teściowa....
      A było jeszcze słowo "kobieta", za użycie którego można było jeszcze marne 300 lat temu zostać wyzwanym na pojedynek, lub po prostu "wziąć po pysku", gdyż "kob`" to koryto do karmienia świń...Slowo "pysk" nie było wtedy "grubym"/ wulgarnym/ prostackim.

      Usuń
    3. Dzięki wielkie, a tego znaczenia słowa kiep nie znałam:-)

      Usuń
    4. A ja się pochwalę, że słowo kiep znałam, bo niedawno skończyłam czytać "Damy Władysława Jagiełły" i znajduje się w tej pozycji opis jak Jagiełło wyzwał swego lekarza od kiepów, czyli od cip cz, też wulgarniej od pi*d go wyzwał. No i właśnie kiep to był kobiecy srom.

      Usuń
    5. kiep - inaczej pet, niedopałek papierosa...
      za to ciekawe jest "jątrew" - to jest żona brata męża z punktu widzenia żony tego męża... to jest tak: jak dwóch braci ma żony, to one dla siebie są jątrwie albo jątrewy, zwłaszcza, jak mieszkają w jednym domu...

      Usuń
    6. A, czyli szwagierka po naszemu:-) a jątrew to od jątrzenia w rodzinie? ale to bardziej do teściowej pasuje...
      Ileż świetnych przykładów, dzięki !

      Usuń
    7. Sir Absurd z K-Lechistanu19 wrz 2023, 12:41:00

      Jogajła nie mógł wyzwać lekarza od "kiepów", najwyżej od KPÓW. Ta forma pozostała do dziś.

      Usuń
    8. szwagierka to takie uproszczenie teraz... co jak kuzynka, która może być siostrą cioteczną wujeczną, stryjeczną, czy coś tam jeszcze...
      no, właśnie tak nieraz jest, że dwie synowe bardziej potrafią jątrzyć, do tego jeszcze na siebie, a teściowa wtedy schodzi na dalszy plan...

      Usuń
    9. okay, jest różnica między kiepem i kpem, tylko jak brzmi mianownik od tego drugiego?... prosi się KP, ale to tak trochę z jugolska, bo w polskim nie ma słów bez samogłosek złożonych z co najmniej dwóch spółgłosek...

      Usuń
    10. Ja w ogóle nie odróżniam tych stryjków, pociotków, rodzeństwa stryjecznego itd.
      U nas był wujek, ciotka, kuzyn, kuzynka, bratowa, szwagier. Koniec.

      Usuń
    11. @J...
      bratowa to jest chyba ostatnia pozostałość po dawnym systemie, bo zobacz: szwagier jest obecnie w każdej konfiguracji tego trójkąta: "mąż - żona - brat męża lub żony", a bratowa to jest taka wyjątkowa szwagierka: żona Twojego (ew.) brata, ale Ty dla niej już nie jesteś bratowa, tylko właśnie szwagierka...
      u mnie w domu rodzinnym na brata mojego ojca mówiłem wujek i tak było przyjęte, że dla mnie to on jest wujek... słowa stryjek zacząłem używać dość późno, bo wujków miałem od cholery, bliższych, dalszych, a także przyszywanych na różne sposoby, a ten wujek był dla mnie wyjątkowy i zresztą dotąd jest, bo trzyma się nadal krzepko...

      Usuń
    12. p.s. obecnie wujek i ciotka wcale nie muszą oznaczać żadnych więzów rodzinnych, wystarczą jakieś tam towarzyskie...

      Usuń
    13. p.s.2... miałem dwie babcie, bo każdy ma jakieś dwie (naturalne) babcie... ale druga teściowa mojej mamy najpierw była dla mnie "ciocia", a potem się zrobiła babcia i wszyscy w sumie tak na nią i do niej mówili, nawet dalsi krewni...

      Usuń
    14. A tak, nawet w przedszkolu są ciocie, zaprzyjaźniona sąsiadka też może być ciocią, więzy krwi nie zawsze świadczą o zażyłości...:-)

      Usuń
  3. Zestaw słów, który podałaś znam dobrze- mało tego- często niektórych zwrotów używam do dziś, bo znam je jeszcze z czasów dziecięcych- były dość popularne w mowie potocznej- no może poza "kuciapką."
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza kuciapką?
      No to dużo straciłaś:
      Kąpał się dziad z babką
      do góry kuciapką.
      Utonęła babka,
      razem z nią kuciapka.
      Nie żal mi tej babki,
      ino tej kuciapki :((

      Usuń
    2. Tego nie znałam, świetny wierszyk!
      A słowo kuciapka zawsze przypomina mi film "Wiosna, panie sierżancie"

      Usuń
  4. Czesi ucza sie teraz podstawowych slow polskich po tym,jak zaczeli szturmowac sklepy z polska zywnoscia,bo dla nich jest w Polsce taniej.Do tej pory uwazali,ze polska zywnosc jest ,,sztuczna i bardzo zlej jakosci.Byly prezydent Czech stwierdzil,ze ,,polskiej kielbasy do ust by nie wzial,,.Inna sprawa,ze mial monopol spozywczy w swoim kraju.Tak wiec,,punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia,,...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, czy Czesi uważają nasz język za zabawny lub trudny?

      Usuń
    2. oni zartuja z naszego jezyka tak,jak my z ich,ale wieksza sympatia darza nas Slowacy...

      Usuń
    3. No i język Słowaków jest chyba bardziej zrozumiały dla nas.

      Usuń
    4. Czechów bardzo śmieszy słowo 'samochód' (że niby sam chodzi). Albo 'pomoc drogowa' (bo drogi to narkotyki, u nas dragi) 😁

      Usuń
    5. No popatrz, toś mnie zaskoczyła z tymi drogami!

      Usuń
  5. Te słowa są mi znane, a kopystką ostatnio dużo się posługuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kuchni nieodzowna...

      Usuń
    2. Oj chyba nie o takiej kopystce mówimy. ;) Wrzuć słowo w net.

      Usuń
    3. U nas kopystka to drewniane mieszadło do wszystkiego.
      A w necie czytam, że to dla konia...

      Usuń
    4. Otóż to. ^_^ Kopystka służy do czyszczenia kopyt.

      Usuń
    5. Całe życie człowiek się uczy:-)

      Usuń
  6. Bardzo mi się spodobał wierszyk Lecha o kuciapce, ale znaczenia "trytytki" nie znalazłam w Słowniku Języka Polskiego i nadal nie znam jej znaczenia. Świetne słowa wyszperałaś w swojej pamięci. Moja jest uśpiona i nie wzbogacę Twojej listy, ale pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trytytka to nazwa plastikowej tasiemki, którą mocuje się m.in. bilbordy do parkanów. Nazwa pochodzi podobno od dźwięku, jaki wydają przy zaciskaniu pętli...

      Usuń
  7. Raczej wihajster, z niem. wie heißt er? Używane, gdy zapomni się jakiejś nazwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowo raczej narzędziowe, kojarzyło mi się raczej z ch, ale sprawdziłam, faktycznie wihajster!

      Usuń
  8. Znam znaczenie tych słów, ale prawie ich nie używam. Każdy rejon ma swoje zabawne słowa. Ciekawa jest śląska gwara. Pozdrawiam serdecznie Asiu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam te slowa, w dodatku wichajstrem czesto sie posluguje bo doskonale nazywa nie znane mi wlasciwe nazwy niektorych narzedzi. Gdy bylam mloda czesto slyszalam slowa o pochodzeniu niemiecko-zydowskim wplatane w polski.
    Bardzo mi sie podoba ZOLC - rzeczywiscie jedyne slowo w swoim rodzaju, czyli czysto polskim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żółć nawet wizualnie ciekawie wygląda, jak szyfr:-)

      Usuń
  10. Nasz język łatwy nie jest, a niektóre słowa potrafią brzmieć wyjątkowo zabawnie, zwłaszcza dla obcokrajowców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niełatwo tez tłumaczyć niektóre dziwne słowa i zwroty...

      Usuń
  11. Podoba mi się ciekawostka na temat słowa żółć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mi się spodobała, dlatego zamieściłam:-)

      Usuń
  12. Jej w tym moim zlepku to dopiero słownictwo chociaż sporo słów idzie w zapomnienie, cesta- ulica, agrest -kudlonki, kudłacze, wieprzki.Spodnie - galoty, spódnica -rok, mątewka - fyrlok, rower- koło.Odnosnie Czechów to oni całe lata u nas kupowali i kupują,kiedyś kupowali mydło bo lepiej pachniało, kiełbasa bo lepsza, węgiel bo tańszy.Kupiją też dużo w Ikei i meble na targu.O dyskontach nie wspomnę.My też jeździliśmy może nie po duże ilości ale po to czego u nas nie było.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tez spory zbiór, tych określeń na agrest nie znałam, może jedynie wieprzki.
      A tak, jeździło się kiedyś do Czech po to i owo...teraz wszystko mamy:-)

      Usuń
  13. Tylko kopystki nie znałam, do listy dorzucam naramki i bździągwę :)) Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, bździągwa to tez dobre i trudne dla obcokrajowca:-)

      Usuń
  14. BBM: Proponuję podlaskie- na siagę= na przełaj, na skróty.;) albo : ukocmodruchać= ubrudzić się do granic możliwości /dotyczy szczególnie dzieci wracających do domu po szalonej zabawie/. :))

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znałam kopystki ani kuciapki. A z tej listy najbardziej podoba mi się "łapserdak". :D "Hultaj" i "huncwot" też są moim zdaniem zabawne, ale to może bardziej przez archaiczne brzmienie.
    Meksykanina (który sporo umiał po polsku) zadziwił "dziadek do orzechów" - bo jak to, dziadek, tak jak dziadek-osoba, dlaczego dziadek? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, niektórych zwrotów i określeń nie da się przetłumaczyć dosłownie, bo wychodzą śmieszne nieporozumienia...

      Usuń
    2. Za to czasami dzięki temu łatwiej zapamiętać. :) A swoją drogą to i mnie ciekawiło, skąd ten "dziadek" i znalazłam, że dawniej istniała również piękna nazwa "orzechołom". :D

      Usuń
    3. Orzechołom brzmi groźnie ;-)

      Usuń
  16. dynks (homonim) = zajzajer...
    dringol = dynksiarz (mniej więcej)...
    glątwa...
    kanciapa/kapciora...
    fajfus (żeby kuciapce się nie nudziło)...
    flama...
    fleja/klabzdra...
    szanchla...
    siusiara...
    dytki...
    karypel...
    klajniak...
    pizduszonek...
    piczwąs...
    karakan...
    dziabąg...
    bajla...
    aćkapone...
    szpenio...
    ciećwierz...
    śmaja...
    szmergiel /homonimiczne/...
    alpaga/śmaga, etc...
    i może jeszcze, tak z ostatnich czasów czarnek - największy bluzg świata, LOL...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dynks (dinks) to nie zajzajer, a taki wichajster, przy czym wichajster ma zakres szerszy znaczeniowo. Dynks, coś wystającego, coś do pociągnięcia, włączenia, przesunięcia....: " O podziwej sie, tu mosz taki dynks, ciulniesz i zarozki pojedzie"

      Usuń
    2. tak, ale nie do końca... bo dynks to także taki płyn wyskokowy z najniższej półki, stopień wyżej, niż wspomniany zajzajer...

      Usuń
    3. różnica między dynksem i zajzajerem jest taka:
      dynks: "co to kurwa jest?"...
      zajzajer: "uuuuu, ja pierdolę, dobre!!!"...
      LOL...

      Usuń
    4. O matko, połowy nie znam, a czarnek nie jest śmieszny, budzi raczej nieprzyjemne odczucia...

      Usuń
    5. Brawo Piotrze:):):)
      Jotko, mnie też ten czarnek nie pasuje jako przekleństwo, taki jakiś ni płony, ni słony.

      Usuń
    6. z tego wszystkiego umskło uniwersalne słowo "sztos"...
      tiaaa....
      tyle słów ludzie wymyślają, a nieraz nie ma co powiedzieć, LOL...

      Usuń
    7. aha, jeszcze "skakaniec"...
      to z kolei, żeby siusiara miała towarzystwo...

      Usuń
    8. Piotrze, rozbiłeś bank!

      Usuń
    9. Skakaniec? Męski rodzaj skakanki:):):):):)To może hulahopsa, od hulahop?

      Usuń
    10. Hulahopsa? rewelacja!

      Usuń
    11. skakaniec, inaczej skokobryk... żeńskie odpowiedniki to wspomniana sisusiara, siusiumajtka albo, o zgrozo, podlotek, o zgrozo, bo to rzeczownik męskiego rodzaju...

      Usuń
    12. O matko... skokobryk, siuśmajtka realizująca skoki na boki?

      Usuń
    13. Skokobryk, to mi się raczej z młodym byczkiem kojarzy!

      Usuń
  17. Wszystkie znam. Wydaje mi się, że nie tak słowa w j. czeskim nas śmieszą, co akcent i takie "zadziwienie" na końcu zdania oraz takie "rozwleczenie" zdania. "Pane Hawránku, co se včera stalo v obci? (????).
    Nasz język też ich śmieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też prawda, zdania wypowiadane przez Czechów brzmią jakoś tak dziecinnie:-)

      Usuń
    2. Im częściej tam jeżdżę, tym bardziej ich lubię:). W sumie czuję się tam lepiej niż w Polsce.

      Usuń
    3. Ja nie poznałam ich aż tak dobrze, a dotychczasowe spotkania z Czechami to tak pół na pół, bo nie same ideały się zdarzały...

      Usuń
    4. Jasne, że i tam się zdarzają "klamki nie ludzie". Ostatnio taką rodzinkę spotkałam, ale to jest taki sobie procent ujemny w dodatniej wielości:). mam problem z ich dzieciakami, muszę się hamować, by nie reagować. ich dzieci są swobodnie chowane. myślę często, że nazbyt swobodnie, ale uważam, ze nasze znowu są chowane w zbyt wielki "nie rusz", nie chodź tam", "Nie dotykaj", "Siedź cicho".

      Usuń
    5. Pamiętam, jak o tym pisałaś, ja doświadczam wręcz odwrotnej sytuacji, może na inne dzieci trafiam.

      Usuń
  18. Obiegoucki - to dziewczyny, które pomagały przy weselu. Nawet nie wiedziałam, że takie były. Ale najzabawniejsze jest to, że dowiedziałam się tego od wnuczki, która (zadanie domowe o przodkach) zaprezentowała na lekcji wywiad z moją mamą o szkupkach, która użyła min. tego słowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez nie znałam takiego słowa, a od młodych możemy się często uczyć różnych rzeczy. Wnuk znajomej ambitnie uzupełniał rodzinne drzewo genealogiczne, pisał do archiwów nawet za granicą, grzebał wszędzie, dziadkowie czasami pomagali finansowo, bo to kwerendy płatne były.

      Usuń
  19. Dynkst- tu w Niemczech używa się tego słowa bardzo często. Jak nie wie się jak coś się nazywa to mówi się np.:" Podaj mi ten dynks" . To takie magiczne słowo określające w sumie wszystko. Jak chce się coś opowiedzieć i w środku opowieści zabrakło nam werwy lub chcemy przecinek postawić, to też się mówi coś w stylu:" No bo dynks" . Muszę sprawdzić jak to się poprawnie w Niemczech pisze. Bo tego sie w piśmie nie używa tylko w mowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam problem ze słowem wihajster, byłam przekonana, że pisze się przez ch i zwrócono mi uwagę na błąd, sprawdziłam w słowniku i rzeczywiście...

      Usuń
  20. Ja trochę inaczej….kociokwik bezdyskusyjnie to wystąpienie albo przemówienie prezesa
    Marek z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwałabym to raczej bełkotem.... kociokwik zdarza się na wiecach partyjnych!

      Usuń
  21. Witaj Droga Jotko! Wróciłam po przerwie i z przyjemnością zajrzałam do Ciebie. Myślę, że młodsze pokolenia (może) mają kłopot z rozszyfrowaniem znaczenia powyższych słów. Są mi znane, ale "kuciapka" kojarzy mi się z pewnymi "dowcipnymi" wierszykami. Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, cieszę się bardzo i mam nadzieję, że jest poprawa ze wzrokiem u ciebie?

      Usuń
  22. Wyjaśniłam w komentarzu do Iwony Zmyslonej:-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Język to twór żywy i cały czas się rozwija. Twoje przykłady można traktować jako ciekawostkę, ale raczej nie wrócą do powszechnego użycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórych jeszcze się używa...

      Usuń
    2. Bardzo dużo jest w obiegu:):) I dobrze, jakie to jest barwne i soczyste:)

      Usuń
    3. Zaprzeczać temu, że język się zmienia jest nierozsądnie.

      Usuń
    4. Ale nikt nie zaprzecza, czasami nawet stare słowa zyskują nowe znaczenie, nie zawsze niestety jest to pozytywne zjawisko.

      Usuń
    5. Skłoniłabym się jednak ku młodym. Ich język cały czas zyskuje nowe słowa, choć też nie wszystkie na długo pozostaną.

      Usuń
    6. Co roku ogłaszane są u nas "słowa roku", niektóre zostają na dłużej, ale wiadomo, młodzi wolą swój slang, który ciągle się zmienia.

      Usuń
  24. Akurat słowa przez Ciebie wypisane znam i niektórych używam. Język jest ogólnie ciekawy i zmiany w nim zachodzące ...
    Miałam kiedyś na studiach koleżankę polskiego pochodzenia z Brazylii. Przyjeżdżając do Polski mówiła po polsku, ale polskim przedwojennym, jakąś gwarą wiejską, bo wtedy to jej przodkowie do Ameryki wyjechali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki zbieg okoliczności, skończyłam właśnie książkę o Żydach polskiego pochodzenia w Brazylii , bardzo ciekawa: Tłumacząc Hannah.

      Usuń
  25. Bo dźwięk jest charakterystyczny.

    OdpowiedzUsuń
  26. Znam i używam niektórych. Kopystka była wyrazem używanym dość często w instrukcji Thermomixa. Nie wiem do dziś dlaczego. :) Ale śmiesznie było jak się czytało te fragmenty.

    Trochę przeżyłem szok jak zobaczyłem okładkę tej książki. Jakby robiona na kolanie na dzień przed wysłaniem książki do druku. Na szczęście wnętrze lepsze. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Niemal wszystkie obiły mi się o uszy. Czeski rzeczywiście jest zabawny, ale dla nas Polaków pewnie tylko. Każdy język ma swój urok. Chociaż jak mam porównywać ukraiński z czeskim na przykład, to mi się bardziej czeski w brzmieniu podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ukraiński bardzo podobny do rosyjskiego, tylko chyba bardziej szorstki...

      Usuń
  28. U nas się mówi trytka nie trytytka i to drugie strasznie dziwnie dla mnie brzmi, choć często w internetach tę wersję widuję. W polskim jest dinks/dynks, a w niderlandzkim, jak się zapomni nazwy czegoś, to mówi się po prostu ding (rzecz) albo zdrobniale dingske, przeto jak powiemy dinks, to każdy wie o co chodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten dynks to we wszystkich językach, jak widać:-)

      Usuń
  29. Nie znałam słowa trytytka :) resztę znam i używam czasem, bo lubię barwny język :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czasami przypominają się słowa używane przez babcie, ciotki itd.

      Usuń
  30. Witaj, Jotko.

    Bardzo fajne słowa znalazłaś.
    Poczytałam komentarze i znaczenia, które znam, przeważnie pokrywają się z podawanymi przez innych.
    A ponieważ padło już wiele ciekawych i zabawnych wyrazów, poprzestanę na przyjemności, jaką miałam z przeczytania ich:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, a na komentatorów zawsze można liczyć!
      Dla mnie kontakt z czytelnikami bloga, to nieustająca inspiracja!

      Usuń
  31. Ja ostatnio odkryłam slowo faszyna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Większość wymienionych przez Ciebie słów kojarzę. Z tego zestawu chyba najbardziej bawi mnie wihajster. Póki co żadne zabawnie brzmiące słowo mi nie przychodzi do głowy. Za to pchają mi się do głowy nazwy miejscowości, które śmiesznie brzmią (Wytrzyszczka wciąż nie chce mi dać spokoju xD).
    Przyjemny wpis.
    Serdecznie Pozdrawiam. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wytrzyszczka to chyba niewymawialne dla obcokrajowca:-)

      Usuń