wtorek, 21 października 2025

Lanie wody...

 Woda źródłem życia, szum wody pozytywnie wpływa na nasze rozedrgane nerwy. Może dlatego tak lubimy fontanny, wodospady, strumyki...

Na zdjęciu obok, źródełko z wodą pitną na Rodos.

Jest też inny aspekt związany z laniem wody. Mówimy tak o kimś, kto mówi dużo, nie na temat i czasami mija się z prawdą. 

Wodolejstwo, kojarzy mi się także z pisaniem prac szkolnych na tzw. wolny temat. A to wcale nie jest prosta sztuka.

Jednak wody nie powinno się marnować, jest zbyt cenna. Tym bardziej martwią nas wszelkie domowe awarie wodne, w kuchni lub w łazience.
Gorzej gdy do niepotrzebnego lania się wody przyczynimy się sami.

Na szczęście, nie zdarzyła mi się teraz awaria ( odpukać ), za to rozlałam wodę w ilości niemałej przez gapiostwo i brak przewidywania. I to dwa razy jednego dnia!
Jak to było? Podlewałam roślinki z ulubionego dzbanka, który nagle odstawiłam na podłogę, bo nowej roślince chciałam się przyjrzeć. zaniosłam ja na stolik i gdy wracałam, zapomniałam o dzbanku na podłodze, wiele nie trzeba, woda rozlana. Dobrze, ze niewiele w naczyniu zostało, a ile wycierania podłogi  i ratowania dywanu było...

Drugie wody lanie pozbawiło mnie snu do rana. Postawiłam wieczorem szklankę z wodą na stoliku nocnym i jakimś trafem machnęłam ręką lub kołdrą i znów woda ze szklanki rozlana. Zerwałam się z łóżka, bo obok szafki listwa przedłużacza do wtyczek rozmaitych, no i lampka nocna. Tym razem też wody w szklance mało było, a wycierania i osuszania mnóstwo. 
Na zegarze 4 nad ranem i jak tu spać po takiej akcji?


Mam nadzieję, że dość już lania wody na ten tydzień...

10 komentarzy:

  1. Kazdemu sie raz na jakis czas zdaza lac wode w jeden czy drugi sposob. Czysta woda to jeszcze mniejszy problem, wiekszy gdy ciecz ma kolor czy specyficzna konsystencje.
    Sama przestalam stawiac szklannke wody przy lozku, stawiam mala butelke z zakretka i pamietam, zeby pic na siedzaco. Wtedy i poduszka sucha. I pizama. I przscieradlo. I materac. I podloga. :))) Unikam nocnej powodzi calej chalupy. Ba., calego osiedla czy miasteczka.
    Z wiekiem zaczynaja sie niespodzianki wodne. A to kwiatka przelejemy lub trafimy strumieniem wody na listek, ktory przekieruje strumien wody w inne miejsce. A to przy obiedzie szklanka sama z reki wypadnie i zaleje stol, podloge, nawet zaslonki w oknach zamoczy, czasem krople soku granatu ozdobia sciany i sufit. Najgorsze sa kefiry. Wyjmujesz taki z lodowki, widzisz, ze jakis taki stwardnialy, zaczynasz go mieszac potrzasajac mocno a on wypada z reki i zaczyna wirowac, upada z wdziekiem i cala kuchnia zdemolowana z otwarta jeszcze lodowka wlacznie. A kefir byl z dodatkiem pysznej czarnej jagody.
    Ufff. Polalam troche wody! Temat wody czy "rozlanego mleka" daje takie mozliwosci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam do tego, że chleb posmarowany masłem czy dżemem, a najlepiej miodem, zawsze spada stroną posmarowaną na podłogę, nigdy suchą.
      Trochę mnie uspokoiłaś, bo myślałam, że to tylko ja ...

      Usuń
  2. ciesz sie Jotko, że to była tylko woda.... ok. 2 tyg. temu wyjmując z lodówki barszcz czerwony, postawiłam garnek z barszczem na stoliku obok.... zapomniałam, że tam stoi, trąciłam i cała kuchnia tonęła w czerwieni. Wycieranie, sprzątanie , a nie mam 20 lat - no i nie było barszczu na obiad.
    Zdarzyło mi się też z 2 razy nie zakręcić termosika z wodą, który stawiam na noc k/łózka. Szczęśliwie - czysta woda więc wsiąkła w dywan. Teraz przesadnie uważam na każdy swój krok i ruch.
    Miłego dnia... bez awarii.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ps. A to, że kromki chleba, czy bułki z masłem upadają na podłogę strona posmarowaną, jest jakoś wytłumaczone naukowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ta czesc posmarowana jest ciezsza wiec przyciaganie ziemskie tak ja uklada.

      Usuń
  4. Uwielbiam wodospady i rwące górskie rzeki! Mogłabym patrzeć godzinami.

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż
    Trochę czasu mi zajęło, żeby zauważyć, że podlewam sztucznego kwiatka od koleżanki...

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle co potracilam pelna szklanke wody w restauracji - tez bylo mase wycierania jakby szklanka zawierala jej cale litry.

    OdpowiedzUsuń
  7. Byle nie trafić na gorzką czekoladę, fuj!
    Woda jest moim ukochanym żywiołem, musiałam w poprzednim wcieleniu być jakimś stworem morskim.

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam kiedyś taki fajny przypadek, że myłam okno, stojąc na drabince. Ciągle na nią wchodziłam i schodziłam, przestawiając miskę. W końcu o niej zapomniałam i schodząc z drabinki tyłem, wdepnęłam w miskę pełną wody, w dodatku ją przewracając. Ubaw jak w wesołym miasteczku.

    OdpowiedzUsuń