piątek, 8 lipca 2016

Pani na zamku...

Dziś witam was z Czech i przepraszam , jeśli nie wszystkim komentuję na blogach, ale wyjazdowy Internet bywa kapryśny, nie mówiąc o czasie przeznaczonym na łazikowanie, a wieczorem gdy wracamy, to nawet mrugać nie mam siły.
Obiecałam wpis o zamkach i pasjach, więc o wędrowaniu po czeskiej Szwajcarii będzie później. Zdjęć mam tyle, że do grudnia mi starczy, ale nie martwcie się, nie będę was zanudzać tylko tym!
W drodze na Zamek Czocha zaciekawiły nas ruiny zamku w miejscowości Świecie. Brama do zamku zamknięta, przed bramą napis WŁASNOŚĆ PRYWATNA, ale obok kręciła się pani z jakimś opryskiwaczem w rękach. Zapytaliśmy czy możemy obejrzeć, a pani na to, że za opłatą 5 zł opowie chętnie o zamku i przedstawiła się jako właścicielka.
Zamek MIECZ pochodzi z XIV wieku, spalił się dwukrotnie, rozbudowywany w XVI i XVIII wieku. Obecni właściciele są stosunkowo młodymi ludźmi, ona z wykształcenia archeolog, on artysta rękodzielnik, specjalność chyba metaloplastyk, bo z pietyzmem odrestaurowuje kraty i wszelkie elementy metalowe na zamku.Zachwycili mnie pasją zaprogramowana na całe życie i życie następnego pokolenia. Nie chcą odbudować ruin szybko i tanio. Pracują starymi metodami, przez co nawet pogoda sprawia im trudności, bo zaprawy murarskie według dawnych receptur nie lubią deszczu ani skwaru.
Godnym podziwu jest także fakt, iż właściciele odkopali niemalże ten zamek spod ziemi, wywieźli z jego terenu tony gruntu, który przykrywał obiekt na wysokość 6 metrów, z murów obronnych widoczne było ok.50 cm.
Poważnym problemem były rosnące wszędzie drzewa, które należało tak usunąć, aby korzenie nie naruszyły tego, co zostało po dawnej budowli.
Na zdjęciu powyżej widoczne wieża kościelna oraz karczma. Wieża uratowana w ostatniej chwili przed rozbiórką - właścicielce marzy się, aby kiedyś można było udzielać w niej ślubów, bo posiada jeszcze nadal akt konsekracji.Obok stoi gospoda, która czeka na zadaszenie i tam z kolei dobre miejsce na przyjęcie weselne. Kraty w oknach karczmy pamiętają XVI wiek, mąż rękodzielnik pieczołowicie je piaskował i konserwował, aby przywrócić im dawne piękno.
Przed bramą wjazdową właścicielka zrobiła nam fotkę na pamiątkę, a my obiecaliśmy wrócić za kilka lat, aby podziwiać postęp prac.W murze, który jest częściowo odbudowany widać różne kolory kamienia, a ich kolor zależy od wieku oraz od tego czy leżały pod grubą warstwą ziemi.
Na tym zdjęciu widać fragment pałacu z XVIII już wieku i co znamienne, pałac chociaż dużo młodszy od zamku, został zniszczony nie tyle przez pożar i działanie czasu, co przez grabieże i brak szacunku dla zabytku. Czyżby dla wieży kościelnej i przyległych budynków złodzieje mieli więcej szacunku?
Na fragmencie muru obronnego znaleźliśmy dowód wiekowości zwiedzanej budowli, co mąż uwiecznił na zdjęciu...
Na ostatniej fotce widać, ile jeszcze pracy przed właścicielami, a ile już zostało zrobione wiemy z opowieści przewodniczki oraz ze śladów wewnątrz budowli, bo jak mówiłam jest to praca żmudna, na całe lata, gdy odtwarza się każdy szczegół według istniejącej dokumentacji i przerywa się roboty zależnie od niesprzyjającej pogody, humoru tzw.fachowca, dostaw surowca lub zmiany koncepcji archeologa.
Jestem pełna podziwu dla pasji tych ludzi, którzy wkładają swój majątek i siły w ocalenie zabytku od całkowitej ruiny i pragną udostępniać go w przyszłości zgodnie z założoną koncepcją, a nie jedynie dla celów komercyjnych.
Do usłyszenia wkrótce....

52 komentarze:

  1. Widać, że lubisz góry, bo często wybierasz się w te rejony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W góry jeździmy odkąd pamiętam, miłością do gór zaraził mnie mąż, przy nim nabrałam kondycji.

      Usuń
  2. Piękne miejsce. Chciałabym mieć w takim ślub. Rzeczywiście to godne podziwu, co robią ci ludzie, widać, że to ich pasja i życie i że po prostu to kochają. I dobrze, odnaleźli swoje miejsce na ziemi i je pielęgnują, także cudownie. Pozdrawiam serdecznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam pod wrażeniem i zamierzam tam wrócić, żeby zobaczyć postęp prac.

      Usuń
  3. Asiu nie przejmuj się ,ze nie komentujesz ,ważne przecież ,że cieszysz nasze oko i ucho.Te miejsca ,które odwiedzasz naprawdę są warte zwiedzania,a jeszcze jak mieliście właścicielkę jako przewodniczkę po zamku Czocha.Coś fajnego. A jeżeli chodzi o własności prywatne to już chyba Ci pisałam ,ze nasz dukielski park przeszedł w ręce prywatne ,ale widnieje na wejściu ....."wejście na własną odpowiedzialność".Życzę miłego zwiedzania,bo ,że owocne to widać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Zamku Czocha dopiero będzie, to był zamek Miecz:-)
      szkoda , że wasz dukielski właściciel nie przywraca świetności parkowi, byłaby to atrakcja także dla turystów.

      Usuń
    2. O widzisz Czoch mi wpadł do głowy ...ale Miecz też fajnie...tak dużo tych miejsc odwiedzasz ,że można się pogubić...A co do naszego parku to rzeczywiście dużo "traci" Dukla może i przez to ,że nie ma tu takich pasjonatów....

      Usuń
  4. Ale piękny zwiedzanie trafiło mi się od sobotniego poranku.
    Też podziwiam właścicieli zamku. No i sam zamek i to że ma szczeście być odbudowywanym.
    A Tobie życzę dalszego pięknego zwiedzania i wycieczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam zapytać jak trafili na ten zamek i dlaczego akurat ten kupili...

      Usuń
  5. Zamek jak zamek, ale ile odkrywczej pasji jest w tych ludziach? U nas, "biznesmeni" pewnie od razu by zaprojektowali w środku jakąś filię hipermarketu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo powiedziała właścicielka, ze mogliby zalać dziury betonem, to i owo zbudować z cegieł i zrobić szybko np. hotel...

      Usuń
  6. Ja też podziwiam takich ludzi, za ich wytrwałość w dążeniu do celu, tym bardziej, że nie robią tego wyłącznie dla własnych korzyści. Myślę jednak, że oni to kochają i nie poświęcają się, tylko robią to z miłości. Dalszych, wspaniałych wojaży Jotko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że urzędnicy nie zniechęcą ich w realizacji zamierzenia...

      Usuń
  7. Podziwiam, jotko, ludzi, których buduje i uszlachetnia jakakolwiek pasja. To nadaje sens ich życiu i choćby na chwilę pozwala im uciec od bezwzględnaj, jednakowo szarej i dołującej rzeczywistości, która niezmiennie skrzeczy. Jednakże żadna pasja nie może zmienić się w obsesję. Tworzy wtedy jakiś wyimaginowany świat, który zaczadza, mami, zatraca i niszczy nawet najbardziej wartościowego człowieka.
    kłaniam się, pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, właścicielka nie wyglądała na owładniętą obsesją, a o zamku opowiadała jak o swoim dziecku, z miłością...
      Z zaproszenia skorzystam, dziękuję bardzo!

      Usuń
  8. Piękne miejsce, i bardzo dobre, że są ludzie z pasją... Ale czy im się uda pociągnąć to wystarczjaąco? Oby tak!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, bo żal byłoby ich pasji, pracy i zabytku!

      Usuń
  9. Oby takich ludzi było jak najwięcej. Tyle ruin jeszcze czeka na swoich zbawców. Wspaniały reportaż ~jotko . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, jesteś!
      Gdybym miała kasę, sama przygarnęłabym jakieś ruiny!
      Już śledzę co tam u Ciebie:-)

      Usuń
  10. I co by tu napisać żeby się nie powtórzyć, bo myślę podobnie jak moi przedmówcy :) Jestem pełna podziwu dla tych właścicieli, tyle w nich dobrej energii, pasji, samozaparcia i ambicji, że mogli by obdarować tym wielu ludzi, którzy najczęściej idą na łatwiznę, po najmniejszej linii oporu. I tak jak napisał Andrzej Rawicz, gdyby ten zamek wykupił jakiś biznesmen, to na pewno zostałby przerobiony na sztuczny badziew napędzający ludzi i kasę.
    Bardzo lubię zamki i niby wszystkie są podobne do siebie, ale jednak każdy jest inny, każdy z nich przedstawia inną historię, każdy skrywa w sobie inną tajemnicę. To dobrze, że trafił w ręce tych ludzi, bo ma okazję zaistnieć w całej swej okazałości. A ślub w takim miejscu to bajka i jeszcze jakaś piękna suknia do tego i czułabym się niczym księżniczka :)
    Cieszę się Joasiu, że udaje Wam się tak dzielnie realizować swój plan zwiedzania, że masz okazję zobaczyć tyle pięknych miejsc.
    Życzę Tobie i mężowi dużo zdrówka i siły w pokonywaniu dalszych szlaków oraz oczywiście dobrej pogody, by uprzyjemnić to Wasze wędrowanie.

    Pamiętaj Asiu, że jak będziesz bliżej Krakowa, to zapraszam Was serdecznie na mrożoną kawkę :)
    Uściski ślę serdeczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, jesteś pozytywnym światełkiem w tych ciężkich czasach:-)jeśli nikt Ci tego nie mówił, to ja mówię!!!
      za życzenia dziękujemy, zwiedzamy dalej i podzielimy się tym, co zobaczymy:-)
      teraz pod oknami hotelu mamy wesele na powietrzu, chyba się nie wyśpię!
      Pozdrawiam z Decina:-)

      Usuń
    2. Dziękuję Ci Asiu za takie miłe i pokrzepiające słowa, faktycznie nikt mi tego wcześniej nie mówił, aż się zarumieniłam :)

      A to jak pod oknami wesele, to mogłaś porwać swojego męża do tańca :)
      Oczywiście czekam z niecierpliwością na kolejne relacje z Waszej podróży.

      Ściskam ciepło

      Usuń
  11. Jak właścicielka za 5 zeta będzie tracić czas na opowieści, to szybko ruin nie odbudują :) A jak jeszcze przypomni sobie o niej US, to może oglądać zupełnie inne kraty ;) Ale jak i moi przedkomentatorzy, tak i ja jestem pełna podziwu i szacunku dla właścicieli. Pasja to coś prawdziwego, a coś prawdziwego to już niezwykle rzadkie zjawisko. Mam nadzieję, że mają dzieci, które będą chciały dalej dbać o zabytki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5 zeta pobiera legalnie, bilety wydaje!jak na razie z kasy państwowej nie korzysta, więc chyba może spać spokojnie.
      O dzieciach wspomniała, więc następcy są.

      Usuń
  12. Ale fajnie - lubię takie stare zamczyska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, to może my obie zrzucimy się i taki zameczek kupimy? zajęcie do końca życia, zacznę grać w totka...

      Usuń
  13. Byłam w tamtych stronach i też zwiedzałam Zamek Czocha :-) Aczkolwiek muszę przyznać, że mi jeden zamek w czasie urlopu wystarcza, bo w gruncie rzeczy wszystkie wydają mi się do siebie podobne i zaczynam się nudzić. Mam marzenie - nocleg na zamku! oczywiście nie takim w ruinach, ale np. Zamek Ryn w zupełności by mnie zadowolił :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na niektórych zamkach ceny do przeżycia, więc wszystko przed Tobą...

      Usuń
  14. Bo to niezła pasja. Ile trzeba mieć wytrwałości i zacięcia, żeby kontynuować coś takiego. Im chyba naprawdę zależy...

    Zdjęcia bardzo ładne, lubię takie zamkowe klimaty. Może jutro pstryknę kilka takich, bo siłą swego nieugiętego charakteru wyperswadowałam Moim jednodniowy wyjazd w takie właśnie okolice, chociaż trochę bliższe :)

    Ciepełka
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pstrykaj i zamieszczaj, będzie wakacyjna wymiana wrażeń, wszyscy przez to zobaczymy więcej!

      Usuń
  15. Restaurowanie takiego starego zamku to bardzo duże finansowe przedsięwzięcie. Pół biedy, jeśli obiekt nie podlega konserwatorowi zabytków, bo wtedy jest dość duża dowolność w odbudowie. W przeciwnym razie jest to tzw. grób-mogiła, bo każdą cegiełkę musisz konsultować z konserwatorem zabytków.
    Ciekawe co im z tego wyjdzie, czy wyrobią finansowo.
    A zamek Chocha jest super miejscem.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o takich szczegółach nie wspomniała, ale odniosłam wrażenie, ze wszystko jest przemyślane i zaplanowane i nic tylko realizować i cieszyć się!

      Usuń
  16. Siedzę z wnukiem, a tu tyle się dzieje. Zatem skwapliwie skorzystałam ze zwiedzania. Dziękuję i zasyłam serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność z mojej strony, polecam się na przyszłość!
      Uściski dla wnuka:-)

      Usuń
  17. Zamek Miecz? Nigdy nie słyszałem, potrafisz znaleźć ciekawe miejsca :-) Bardzo lubię podczas podróży trafiać na ludzi z pasją, rozmawiać z nimi. Dzięki pasjonatom, nawet przeciętne miejsce nabiera uroku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed wyjazdem robimy rozeznanie w terenie palcem po mapie, a po drodze jeszcze coś modyfikujemy.
      Pozdrawiam z Decina:-)

      Usuń
  18. Niesamowite !!! Docierasz Jotko, tak jak Cyfrowy Polsat - " tam, gdzie inni mają problemy"!!! Spotykasz interesujących ludzi i zwiedzasz ciekawe miejsca. Podziwiam Takich ludzi, którzy poświęcają się swoim pasją , a w tym przypadku pasją jest odnawianie tego starego zamczyska. Miłego zwiedzania !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No powiem Ci, że tak jak zabytki mówią o historiach różnych miejsc i rodów, tak ludzie noszą ciekawe historie w sobie, wystarczy zagadać...

      Usuń
  19. Urokliwe te zamki w Czechach. Przez chorobę zaniedbałam wyprawy turystyczne, znajdując zawsze powód, aby tylko nie opuszczać domu. Bo przecież jestem chora...Eh...Ale patrząc na Twe fotografie zazdroszczę Ci. Wspomnienia z takich wycieczek pozostaną z Tobą na zawsze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat ten był jeszcze w Polsce, ale o czeskich też będzie.
      Udanego urlopu!

      Usuń
  20. Wielki podziw dla ludzi, którzy chcą ratować takie zabytki.:) Nie wiem czy jest to możliwe, ale mogliby postarać się o dofinansowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie mogą, bo są inicjatywą prywatną i jeśli nawet coś by się znalazło, to dla nich w ostatniej kolejności...

      Usuń
  21. Chylę czoła przed tak cudownymi ludźmi! Trzymam kciuki za nich. Jak fajnie, że są tacy ludzie, którzy nie tylko kalkulują i przeliczają, tylko są prawdziwymi pasjonatami.
    Wyobraź sobie Asiu, że tak się składa, że ja też będę w środę w Szwajcarii, ale tej saksońskiej:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak fajnie, życzę równie udanych wędrówek i niezapomnianych wrażeń :-)

      Usuń
  22. Pięknie to przedstawiłaś Jotko, ale... podejdę do tematu z innej strony. Nasze podatki trwoni się na bzdety zamiast wskrzeszać zabytki. Najłatwiej sprzedać i najchętniej za bezcen. Ciekawi mnie kto teraz łoży na prace tam trwające, bo nie sądzę aby pan Tomasz z żoną posiadali miliony. I co będzie potem? Luksusowy zajazd dla bogaczy?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właścicielka w rozmowie zapewniła, że stać by ich było na szybkie dokończenie prac i organizowanie imprez, ale nie taki ma zamysł.Życzę jej powodzenia!

      Usuń
    2. Jotko, naprawdę nie niepokoi Ciebie wyprzedaż dziedzictwa narodowego?


      Usuń
    3. Dlaczego wyprzedaż? Po pierwsze kupili Polacy, po drugie i tak wszystko niszczało pod kupą ziemi i gdyby nie oni, podziwialibyśmy resztki ruin, o ile zobaczylibyśmy cokolwiek.Pewnie, że wielu zabytków nie udostępnia się, tak jak wiele obrazów leży w sejfach, ale świata nie zbawimy...

      Usuń
  23. Jotko, to, że sprzedano zabytkowe ruiny Polakom nie zmienia faktu, że państwo nie dba należycie o polską historię. Nasze podatki, zamiast na pielęgnowanie zabytków, idą np. na bezsensowne (w większości stojące odłogiem)akwaparki, bo do unijnej dotacji Polska musiała dołożyć wkład własny.
    Powiadasz sprzedaż, ależ Jotko, to nie jest przypadek jednostkowy, a skoro akcja ma wymiar ogólnopolski to określenie "wyprzedaż" jest jak najbardziej na miejscu.
    Ja rozumiem, że Ciebie zachwyca, że ktoś podnosi z ruin zabytkową budowlę, ale mnie trudno Twój entuzjazm podzielać w obliczu tego co napisałam powyżej. Nie tak powinna wyglądać dbałość państwa o zabytki - nasze dziedzictwo narodowe.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do dbałości państwa, masz rację, bo od czasów męża Fołtasiówny niewiele się zmieniło, ciągle bardziej liczą się sukcesy sportowe, niż kulturalne - na stadiony i sport zawsze jest kasa...

      Usuń
  24. Z przyjemnością przeczytałam Twój wpis. Prorokuję, że niebawem wydasz pięknie ilustrowaną książkę pt. Przewodnik po miejscach niezwykłych.
    Pozdrawiam 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie? Trochę się tego nazbierało...
      Pozdrawiam deszczowo:-)

      Usuń