wtorek, 28 stycznia 2020

Bajzel...

Bajzel w domu i bajzel na blogu, bo o różnych różnościach będzie.
Zanim zaczęliśmy ferie zimowe dzieciaki z mojej szkoły świętowały dzień śmiesznych skarpet, było kolorowo i wesoło.

Ferie miały zacząć się u mnie remontem - niestety, firma remontowa jak na razie nie dojechała, a szef nie pofatygował się zadzwonić, przysłał tylko sms-a, że następnego dnia rano zadzwoni.
Nie dzwonił, więc mój chory mąż wykonał telefon, by dowiedzieć się, że auto firmowe się popsuło...taki pech. A my od soboty przygotowywaliśmy mieszkanie, by nie zrujnowali nam podłogi i okien z wymienionymi dopiero co szybami...
Zdarliśmy nawet stare tapety, by robota majstrom szybciej szła.
Tak wygląda mój salon, siedzę w kuchni i tak pewnie całe ferie...
Robiąc porządki przed wywiezieniem starych mebli natknęłam się na skarb prawdziwy.
Oto nasze karykatury wykonane przez syna, gdy miał 7 lat, nawet nie pamiętam na jaką okazję, czy w szkole, czy może w domu?
Oj, ta pamięć, co nie zapisane, przepada...

A taka nagroda dla strudzonych porządkami i przygotowaniami do remontu, pyszna pizza z mozzarellą, własnej roboty, rzecz jasna:-)

W telefonie znalazłam także zdjęcie z pleneru, na który wybraliśmy się na poczatku stycznia, tuż po Nowym Roku...taką teraz mamy zimę!

I ostatni akcent wspomnianego bałaganu w treści posta - zrobiłam zdjęcie uczennicy przed feriami - nowa fryzura na lepszy humor, podziwiam wykonawcę za cierpliwość, podobno powstawała trzy dni, nosić można miesiąc, podobno nie przeszkadza...tylko jak ona myje włosy?

Trzymajcie kciuki, bym przetrwała ten remont, o ile się zacznie, przy zdrowych zmysłach...

130 komentarzy:

  1. Joanno, masz maczugę? :)
    Takich włosów nie trzeba myć, skóra jest cały czas odsłonięta, nie zapaca się. Oczywiście zależy jak ktoś miał problemy z łupieżem, przetłuszczaniem się itp. to będzie miał katastrofę, ale u dziecka nie ma się czym martwić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam maczugę i suknie z futra, tylko nie wiem czemu mamy z mężem po dwa zęby?

      Usuń
    2. Dwa zęby masz do siekania orzechów naturalnie. :-)
      Bardzo piękne skarpetki - ja sama mam dziś jedną w koty, drugą w paski. :-) Więc się łączę mentalnie z wielbicielami kolorowych nastopników (jak mówiła moja córka kiedyś.
      Powodzenia z remontem - a raczej z fachowcami (cierpliwości Ci życzę).

      Usuń
    3. Oj, cierpliwość wskazana w dawce magnum!

      Usuń
  2. Narobiłaś mi smaka na domową pizzę :)
    I cierpliwości do fachowców życzę nieustająco, jak Przedmówczyni :)
    Moje dzieci nigdy nie miały zdolności rysunkowych, ba- plastyka w szkole to był największy dopust. Zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rysunki świetne!Ty z maczugą, a mąż z siekierką? No to bojowo u Was bywało;)?Remont to słowo, które u mnie wywołuje atak paniki.Przeżyłam, 7 tygodni generalnego remontu , remontowało nam 2 "speców", oni remontowali, my robiliśmy za zaopatrzenie, dzień bez OBI, Castoramy lub innego marketu budowlanego był dniem straconym. Na zakończenie jeszcze nam złożyli i ustawili meble.Tylko jeden dzień był zmarnowany, bo główny szef świętował jakiś mecz i miał kaca.Pracowali od 8 rano do 17,00.Codziennie wszystko sprzątali, łącznie z klatką schodową.My w tym czasie mieszkaliśmy piętro wyżej, w mieszkaniu przyjaciół, bo ich mieszkanie było puste. No i ekipa nas na początek przeniosła w pudłach do tego mieszkania, potem "zniosła" do odnowionego mieszkania. Wymienialiśmy też całą elektrykę, bo przedtem były przewody aluminiowe. Ale pomimo tego komfortu i tak słowo "remont" źle mi się kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż z pistoletem, zdjęcie obcięło resztę...tata jak gangster chyba.
      U nas tak sielankowo nie będzie, o czym już świadczy spóźnienie i brak tłumaczenia...

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też marzy się metamorfoza mieszkania, tylko jeszcze nie mam pomysłu [koncepcji], jak te wszystkie "graty" poprzestawiać. Wymyśliłam za to sposób na mobilizację męża do remontu; zacznę sama malować ściany w esy-floresy, mąż się wkurzy i... sam pomaluje ściany :)
      Pizzę robię na cieście drożdżowym; wczoraj zrobiłam tak dużą, że będziemy ją chyba przez tydzień jeść.
      Rysunek-portret babci i dziadka wykonał w przedszkolu nasz wnuczek Miłosz. Wisiał rysunek na wystawie. Dziadka rozpoznaliśmy po wąsie, a babcię po blond [siwych] włosach. Niestety, nie dostaliśmy rysunku na pamiątkę, a szkoda.

      Usuń
    2. Pizza nawet odgrzewana jest smaczna:-)
      Zrób jak w reklamie, wpuść do pokoju psa z kotem i później już musowo robić remont!

      Usuń
    3. A ja nie mogę napatrzyć się na to twoje drugie zdjęcie; popatrz - ile tam przestrzeni; ile miejsca; jaki duży to pokój; po remoncie niczego bym tam nie wstawiała, tylko na noc materac rozkładała, a na dzień go sprzątała. Ale byłby luz, co za swoboda...

      Usuń
    4. Jest to jakiś pomysł, ale aż taką minimalistką jeszcze nie jestem:-)
      Sypialnię mamy osobno, więc raczej materac odpada:-)

      Usuń
    5. To gości przyjmować po japońsku; niech siedzą po turecku :) :) :)

      Usuń
    6. Oj, niektórzy mieliby problem ze wstaniem z siedziska...

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Pech z tym rozpoczęciem remontu. Nie rozumiem tłumaczenia, że auto firmowe się popsuło. Firma powinna dać pracownikom kasę na tankowanie własnych aut i do roboty!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mi się nawet gadać o tym nie chce...spróbowałabym ja nie pójść do pracy z takiego powodu.

      Usuń
  6. A u nas na ogół wszyscy lubią remonty. Tylko ojcu zawadzają bo głośno, bo książek nie może czytać ani okupować swojego ulubionego miejsca w kuchni (jeśli remont też kuchnię obejmuje). I w ogóle nic mu się wtedy nie podoba. Mam nadzieję, że to nie w tym roku, ale w planach jest jeszcze wymiana okien, a wiadomo, że jak już tak to i zaraz malowanie ścian...
    Hah, a to dzieci już muszą mieć takie 'poprawiacze humoru'? To co będzie sobie aplikowała jak wydorośleje?
    Życzę dużo sił, cierpliwości i samozaparcia. Oby wszystkie sprawy remontowe poszły gładko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak można lubić remont, ale wierzę.
      Dzieciom teraz nie tylko poprawiacze humoru są potrzebne, ale i większy kaliber motywatorów!

      Usuń
    2. Można. Osobiście bardzo lubię malować wspominane ściany i kłaść panele ;) Nie przepadam za sprzątaniem poremontowym natomiast.
      Ach, jakie ja miałam spokojne i wydawać się mogło normalne dzieciństwo. Nie wydaje Ci się czasem, że świat staje na głowie?

      Usuń
    3. Nie staje, już dawno stanął i normalnym ludziom jest ciężko...

      Usuń
  7. Współczuję , bardzo współczuję remontu ... można stracić zdrowe zmysły, oj można . Zwłaszcza gdy ma się do czynienia z niesolidnymi majstrami ... Siły i wytrzymałości nerwowej jotko ! :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zrób mi wegańską pizze na bezglutenowym spodzie <3 Zjadłabym coś co nie ja gotowalam bo mam dość kuchni :P

    A remont... nie jest przyjemny ale potem przyjemnie w odnowionym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam się na takich subtelnościach, pizza to pizza!
      Tylko to mnie pociesza, że później będzie ładnie, tylko kto to posprząta?

      Usuń
    2. Pizza bez sera i mięsa to też piza :)

      Ekipa sprzatajaca xD

      Usuń
    3. Bez mięsa rozumiem, ale bez sera?

      Usuń
    4. Można i tak :) Hiszpańska pizza jest nawte bez sosu :)

      Usuń
    5. To z czym ona jest?!

      Usuń
    6. Ciasto i dodatki... hiszpańska pizza coca - wyskoczy w google ;)

      Usuń
  9. Szybko pójdzie, a jak będzie miło po. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że nie tak szybko jakbym sobie życzyła...

      Usuń
  10. Moi rodzice robili remont w ubiegłym toku. Gdy 'fachowcy' wystawili ich po raz kolejny tato się wkurzył i... wziął się sam do roboty. Trochę pomógł mu Ciccino i nawet sprawnie im to poszło:-)
    Zazdroszczę synowi rysunkowego talentu. Ja do dzisiaj nie potrafię tak rysować;-)
    Życzę szybkiego i sprawnego remontu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miało być 'roku', a nie 'toku':-)

      Usuń
    2. Gdyby nie kręgosłup, mąż sam robiłby wszystko, ale ma swoje lata i sufitu sam nie zrobi, niestety...

      Usuń
    3. Problemy z kręgosłupem to oczywiste przeciwwskazanie do takich prac. Mój tato też nie jest już młodzieniaszkiem (w ub. roku skończył 75 lat) ale czuje się na tyle dobrze, że mógł podjąć się tego remontu.

      Usuń
    4. Oj, to tylko się cieszyć, że twój tato w tak dobrym zdrowiu.
      Jeszcze niedawno mąż wyremontował całą łazienkę, ale musieliśmy teraz wyrównać sufit płytami itd. a to dla jednego człowieka za dużo...

      Usuń
  11. Witaj, Jotko.

    Przykra sprawa z tym remontem:( Jeśli nie myślicie o zmianie ekipy, trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość. A w salonie można tymczasem urządzać karnawałowe potańcówki, żeby się miejsce nie marnowało;)
    Karykatury fajniutkie - mocna kreska znamionuje ponoć silny charakter:)
    A fryzurka rzeczywiście czasochłonna - wiem coś o tym. Robiłyśmy sobie podobne z koleżankami w wakacje, naprawdę były trwałe, ale która dziewczynka wytrzymałaby w jednym uczesaniu cały miesiąc:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście zaczęli , więc tańce w tabunach kurzu odpadają:-)
      No tak, kobieta zmienną jest!

      Usuń
  12. GRAŻYNA KOWALIK28 sty 2020, 14:41:00

    Oj Asiu doskonale rozumiem jak można się podkręcić gdy Ty przygotowałaś się do remontu a firma wygląda ,że ma jakiś problem.Wierzę ,że uda się i Będziesz zadowolona po remoncie .A co do pamięci to u mnie jakże jest zawodna.Kiedyś chyba myślałam ,że wszystko będę doskonale pamiętała -gdzie ,kiedy. A tak mam dużo zdjęć oczywiście nie podpisanych i głowię się czasami. Dobrze ,że chociaż wszystkie dzieci rozpoznaję.A co do takiej fryzury,Jagoda z naszej rodzinki miała bardzo podobną i rzeczywiście długo ją nosiła ,ale od tej pory miała już tyle zmian na głowie.Mam obawy czy to nie wpłynie na kondycję włosów. Cóż mój najstarszy syn jak pamiętam miał włosy w kolorze niebieskim,zielonym,rudym,a teraz ma fryzurkę na "jeżyka".A tą pizzą narobiłaś mi smaku i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, a niby pamięć ćwiczę codziennie! Widać za mało!
      Dziewczyny lubią eksperymenty z włosami, dopóki coś nie zacznie się dziać i np. wypadają...

      Usuń
  13. Inspektor Gadżet jak żywy :)))A co do zepsutego samochodu - jakoś nie dziwi, że w poniedziałek ...
    Miejmy nadzieję, że to tylko złe dobrego początki .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zrehabilitują się z nawiązką!

      Usuń
  14. Ja bardziej bym się martwiła jak taką fryzurę potem rozwarkoczykować.
    A co do remontu- najgorsze jest podjęcie decyzji, bo potem i tak już nie ma wyjścia i trzeba przetrwać...;) Trzymam kciuki, żeby było szybko i możliwie bezwysiłkowo. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też trzymam kciuki i trzymam się za portfel, bo teraz wszystko drożeje...

      Usuń
  15. Portrety są super, powinnaś oprawić cudnie i powiesić na ścianie...Będą takim akcentem w wyremontowanym mieszkaniu. Bierz przykład z dnia śmiesznych skarpetek i świętujcie dzień czekania na remont, pizza jest...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre rady:-) remont o dziwo zaczęty!
      Nie ma tego złego, podgonię robótki na drutach...

      Usuń
  16. Robić teraz remont bez Valium to duża odwaga :)

    Mam remont w rodzinie. Wiem coś o tym. Pewnie u siebie w brudzie dotrwam do śmierci, bo nie mam zdrowia na takie przyjemności :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już chyba ostatnia tak decyzja, zostały jeszcze drobiazgi, ale to już mąż sam zrobi, więc nie panikuję...

      Usuń
  17. Oj, biedna Ty. Mój syn z rodziną własnie sie przeprowadza z kawalerki do świezutko wybudowanego domu, dziś im obiad zawoziłam, bo kuchnia jeszcze niegotowa. A córka niedawno nabyła spore mieszkanie, i jakoś nie mogą się z remntem wyrobić - i mieszkają w takim pośrednim stanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, takie prowizorki są najgorsze, ale tak bywa, bo mało kto ma tyle kasy i czasu, by wszystko zrobić na tip top.

      Usuń
  18. Piękne portrety:) Artysta prawdziwy z Waszego syna był/jest(?)> Włosy wymiatają. Lubię, kiedy dzieciaki mają fantazję i lubię takie dni, jak dzień skarpety. Współczuje remontu, a fachowca postawić trzeba do pionu, bo jak raz zobaczy, że mu wolno, to potem będzie "wymuszał" różne ustępstwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś tam odziedziczył po tacie, bo ja beztalencie kompletne...narysował też w ołówku dwa obrazki, które oprawione są w antyramy, jeden dla mnie, drugi dla narzeczonej, coś tam szkicował, ale chyba nie na poważnie.

      Usuń
  19. Przypomniało mi się jak żołnierz sprawdza, czy skarpety trzeba wyprać, ale nie zdradzę, bo może ktoś akurat kolację je ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znałam dowcip, w którym dziadek stawiał skarpety koło pieca...

      Usuń
  20. Ta osoba na pierwszej karykaturze to Ty? Padłam! Dzieci naprawdę potrafią zaskoczyć swoją kreatywnością. U mnie szykuje się odgórnie zarządzony przez administrację remont łazienek(będą wymieniać rury na plastiki) i już jestem z tego powodu "chora". Takie dredy podobno normalnie myje się szamponem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno u nas też ma być, dlatego na razie nie ruszamy kuchni...

      Usuń
  21. Bardzo mi się ten Twój "bałagan" podoba...;o)

    OdpowiedzUsuń
  22. A ja nawet lubię remonty, bo może być bajzel i kurz nikomu nie przeszkadza. Natomiast u Ciebie nie ma remontu, a w zepsute auto nie daj się nabrać. Pewnie jakiejś fuchy znów nie skończyli. "Moi" fachowcy też mieli zepsute auta, gdy zwyczajnie nawalali.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście pojawił się jeden wysłannik, więc jest nadzieja...

      Usuń
  23. Co prawda u mnie remontu nie ma. Wiem jednak co czujesz. Niesamowity jest ten brak respektu dla klienta. Co gorsza nie wiem czy mamy wybór bo można z deszczu wpaść pod rynnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I własnie tego się bałam, że będę musiała szukać wśród podobnych atrakcji...

      Usuń
  24. Ja nie wiem, pewnie te portrety miały nas rozbawić, fakt są zabawne, ale dla mnie to przede wszystkim wzruszenie odszukać taki skarb, skarb bo tworzony przez własne dziecko które dzis już jest dorosłym człowiekiem... piękna prosta historia. Remont - więc czekasz na coś ładnego, nowego, na takie rzeczy warto czekać :) Gdy chodziłam do podstawówki tata zaplatał mi takie warkoczyki, bo tata ma cierpliwość i jest dokładny... Szaleństwo lepsze na głowie niż w głowie ;) Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym się cały czas pocieszam, że później usiądę na nowej kanapie i będę wspominać...

      Usuń
  25. Kochana ! Trzymam kciuki za przetrwanie remontu i doprowadzenie go do końca :)) Mimo tytułowego "bajzlu" post był bardzo kolorowy i ciekawy, a co najważniejsze : nabrałam ochoty na pizzę !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze bajzel jest brzydki, może być kolorowy...

      Usuń
  26. A jakie potem loczki dziewczyna będzie miała 😂

    OdpowiedzUsuń
  27. Wyglądasz dość groźnie. Ale za to masz niezwykle przystojnego męża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziwne zestawienie: jaskiniowa baba z gangsterem:-)

      Usuń
  28. Karykatury są the best!!! A za remont oczywiście trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  29. ja czasem świętuję(?) Dzień Samotnej Skarpetki... zdarza się gdy pranie było robione w pośpiechu i bohaterka objawia się podczas wieszania tego prania... obchody polegają na przeszukiwaniu pralki, a gdy tam nie ma drugiej do pary, to wśród ciuchów do prania, trzecia opcja to zajrzeć pod łóżko... a gdy tam jej nie ma, to...
    to pojawia się Wielkie Pytanie: WTF?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie słyszałeś widocznie o skarpetkowym potworze, zjada skarpetki i koniec pieśni...

      Usuń
    2. znam tylko sznurówkowego potwora, kota mojej Mamy, któremu raz kiedyś odbiło, ale sznurówka w końcu się znalazła... w kuwecie...

      Usuń
    3. O widzisz, a ja nie znałam sznurówkowego:-)

      Usuń
  30. Portrety narysowane przez Twego syna Jotko, cudowne, naładowane pozytywną energią, wspaniale spostrzegał Was syn. Przez 20 lat pracy z małymi dziećmi nie widziałam tak roześmianych portretów, aż człowiek sam uśmiecha się na ich widok. Szkoda ich do szuflady, opraw i po remoncie powieś na ścianie :)
    Mam słabość do zwariowanych skarpet :)
    Remont naszej kamienicy w toku, jutro z klatki schodowej wchodzi do naszego mieszkania, tak że hmmmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak zrobię, zapomniałam, że takowe gdzieś mam, a bardzo mi się podobają:-)

      Usuń
  31. Kurcze pieczone, ja tego nie rozumiem! U Ciebie bajzel z powodu remontu, co bez wątpienia ten bajzel uzasadnia, u mnie remont się nie zapowiada, a i tak, co chwila pojawiają się oznaki bajzlu z tendencją nieuleczalnej recydywy. Chętnie zwaliłbym winę na kotkę, ale ona nie wkłada mi do zlewu sterty brudnych naczyń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno chochlik kuchenny, u mnie ciągle brudzi w lodówce...

      Usuń
  32. Bajzel jest fajny, remonty lubię - nie przepadam za niesłownymi ekipami. Nie pojmuję jak można ignorować ludzi z którymi się umawiają i z nich żyją. Ale wiem, że takie ekipy nie mają długiego prawa bytu w świecie remontów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby teraz nie sprzątam, ale później nasprzątam się za wsze czasy... za to na wiosnę nowe ściany, nowe meble:-):-)

      Usuń
  33. Pizza mniam :)
    Włosy może myje suchym szamponem :D
    Remont kiedyś w końcu się skończy :)
    A ten rysunek do istny skarb, też zbieram rysunki dzieci :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parę takich skarbów mam, przechowuję i czasami zaglądam:-)

      Usuń
  34. Tak to z tymi remontami dziś jest. Fachowców mało, to i klienta traktują jak traktują. Nie zazdroszczę, bo taki remontowy bałagan to dopiero człowieka męczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsza jest niemoc, gdy bałagan się piętrzy,a ja muszę czekać...

      Usuń
  35. My też tak mieliśmy z remontem, jeszcze kiedy mieszkaliśmy w bloku. Wszystko przygotowane, a malarza nie ma i nie ma... Mąż wziął specjalnie urlop i czeka. Malarz nie odbierał telefonu. Wróciłam z pracy i sami zaczęliśmy malować, a malarz nawet nie oddzwonił. Cóż, to było tylko malowanie, zrobiliśmy sami powoli w tydzień, a w kieszeni zostały pieniądze. Widzę moją najulubieńszą pizzę z mozzarellą i bazylią :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście pojawił się pracowity człowiek i robota pali mu się w rękach:-)

      Usuń
  36. To ferie zaczęły Ci się nieciekawie, ale widzę w komentarzu powyżej, że remont trwa. Takie rysunki dzieci wywołują przyjemne emocje za każdym oglądaniem, a im dalej tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzę w kuchni, dobrze że mam nad stołem telewizor, bo pogoda kiepska na spacery...

      Usuń
  37. Widzę po komentarzach, że nie tylko ja nabrałam ochoty na taką domową pizzę. ;) Karykatury świetne, fajnie znaleźć taką pamiątkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę byłam zaskoczona, pamięć jest zawodna...

      Usuń
  38. Och, Joasiu, tak dawno u Ciebie nie gościłam. A tu tyle fajnych tekstów :) Te włosy, to chyba sie myje "w całości", razem ze wstążkami, tak bym zrobiła.
    Te karykatury świetne. Czy Ty masz maczugę w ręce? No pięknie! ;)
    Życzę cierpliwości w remoncie. My już blisko końca, ale jeszcze wyprawki zostały. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan pracuje solidnie, więc mam nadzieję na szybki koniec:-)

      Usuń
  39. Mam rysunki z dzieciństwa mojego młodszego syna (dziś po ASP) w moim zeszycie z przepisami kulinarnymi. Takie ozdobniki mi robił :) Zawsze, gdy zaglądam, bardzo mnie śmieszą...
    Fajne Wasze karykatury!
    A pizza? aż ślinka cieknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie pizza to szybki i prosty obiad.
      To masz utalentowanego syna, a ozdobniki w zeszycie z przepisami chyba powodują, że chętniej do niego zaglądasz?

      Usuń
  40. Trzymam kciuki bo sama nienawidzę remontów. I współczuję. Piękne te Wasze karykatury.

    OdpowiedzUsuń
  41. Portrety rewelacja, opraw i powieś :) Dzień śmiesznych skarpet też mi się podoba, wywołuje uśmiech :) Remontu współczuję, sprzątania bardziej, ekipy życzę jakiejś porządnej. Dredy nosił przez pewien czas mój Mały, wyrósł z tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już wolę sprzątanie, bo wymaga aktywności i daje nadzieję, a bierne czekanie mnie dołuje...

      Usuń
  42. Fajne te skarpetki, lubię takie wesołe ;-)
    No to fajnie macie z tym remontem,
    a niech to kaczka kopnie...
    Karykatury są świetne i kiedy to było oj kiedy :-)))

    OdpowiedzUsuń
  43. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  44. Rysunki Twojego syna przecudne!!!!

    A remontu to Ci współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  45. Asiu rysunki świetne. Trzymam kciuki za remont. Z tymi skarpetkami świetne. Uściski od Tereski. :) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę sobie kupić jakieś wesołe, bo mam tylko zwykłe...

      Usuń
  46. Co za włosy!!! O jejku, jak ja bym takie chciała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To śmiało, jeśli tylko masz sporo cierpliwości!

      Usuń
  47. Och, to jesteście świetnie przygotowani, jak widzę! Brawo :), najczęściej ekipy remontowe w Polsce nie myślą o dobrym zabezpieczeniu. Jeśli mogę coś zasugerować, to zakryłabym folią też kaloryfer, bo inaczej wam go farbą pochlapią, a potem trudno się zmywa i w ogóle niepotrzebna robota.
    Życzę Wam, żeby remont (czy tylko malowanie, czy jeszcze poprawka tynku na ścianach?) poszedł dobrze i żebyście mieli dużo radości z mieszkania! :)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kaloryfery będziemy malować, bo nie zmienialiśmy na nowe...
      Już widać postępy prac, więc humor lepszy!

      Usuń
    2. Oj to kibicuję bardzo mocno, a wiesz, jak będzie fajnie na ukończeniu, jak to wszystko będzie tak świeżo pachniało :))))
      Mam nadzieję, że się pochwalisz!

      Usuń
  48. Włosy - marzenie, też bym takie chciała :), może kiedyś się odważę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, do Twojej urody będzie pasować:-)
      Moja czaszka nie nadaje się do niczego, nawet do beretu...

      Usuń
    2. Ja jestem dość leniwa, jeśli chodzi o fryzjera, a muszę już i tak włosy farbować co najmniej raz na 3 tygodnie. Nie wiem, czy zniosłabym jeszcze wizyty i tyle czasu na zaplatanie tych warkoczyków. Ale nie mówię nie. Raz się żyje. :)))

      Usuń
    3. Oj to farbowanie, mam to samo...

      Usuń
  49. Ale się dzieje u Ciebie. Włosy ekstra - podobają mi się! ;) Fajne te znaleziska, obrazki małego artysty. Wytrwałości na czas remontów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dzieje się, laptop zakurzony, ale widać światło w tunelu!

      Usuń
  50. Remont bez uszczerbku na zdrowiu... z moich obserwacji osobistych, ale bez takich doświadczeń ...niełatwe zadanie ;)
    A włosy przypomniały mi, że jak byłam w wieku mniej więcej tej dziewczynki..po jakiś wakacjach, na których naobserwowałam się dziewczyn i kobiet zaplatających tymże, takie...zapragnęłam bardzo...czemu to się nie wydarzyło...bo nie wydarzyło...mama musiała mnie przekonać, żeby zrezygnowała ;) ale o farbowaniu nawet na wakacje z pewnością mowy być nie mogło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz farbują nawet chłopcy, a makijaże dziewczyny gwiazdorskie noszą...

      Usuń
  51. Jotko, dacie radę, życzę Ci wytrwałości, a mężowi zdrowia.
    Ja mam ferie w ostatnim terminie i już naprawdę ledwo zipię.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, gdy czeka się na odpoczynek, to końcówka bardzo się dłuży.
      Obyśmy więc obie wytrwały:-)

      Usuń
  52. Lubię takie różności. :)
    Udanych ferii, Jotko Ci życzę. Oby fachowcy szybko i solidnie wykonali swoją robotę tak byś jezcze w czasie ferii mogła nacieszyć się odnowionym salonem i odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ferie na półmetku, odpoczywam przynajmniej psychicznie, cieszę się na zmiany:-)

      Usuń
  53. Świetnumy, wesoły i prawdziwy wpis :) remont to ja lubię, a raczej jak już jest po... Pizza wygląda obłędnie aż mi się takiej zachciało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój remont zbliża się do finału i już się cieszę:-)

      Usuń
  54. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  55. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń