piątek, 2 października 2020

Tak na marginesie...

Nasłucha się człowiek różnych rzeczy na temat pandemii i Sanepidu.

I tylko nie wiem czy śmieszne to wszystko czy przerażające? 

A liczba zarażonych wzrasta...

Historia I

Pracownik biura jednej z dużych firm odbiera telefon od urzędnika z Sanepidu:

- zostało panu 5 dni kwarantanny, po tym czasie, jeśli nie będzie objawów, może pan wracać do pracy...

- ale ja nic nie wiem o kwarantannie, czy na pewno o mnie chodzi?

- a czy to pan Iksiński?

- tak, Zenon Iksiński, ale nikt do mnie nie zadzwonił i z jakiego powodu ta kwarantanna?

- ktoś pana zgłosił z kontaktu...

- ale ja normalnie chodzę do pracy w firmie...

Historia II

Szkoła średnia, trzy klasy na kwarantannie. 

Jeden z nauczycieli pracuje w dwóch placówkach.

W tej drugiej szkole koleżanka po przeczytaniu informacji z Internetu zwraca się do niego z pytaniem:

- a ty nie na kwarantannie?

- a nie, bo u nas przerwy tylko do 15 minut i Sanepid stwierdził, że mała możliwość zarażenia dla nauczycieli

- ale lekcja trwa 45 minut!

- z Sanepidem chcesz dyskutować?

Historia III

Właścicielka małej firmy zatrudniającej pracowników z Ukrainy postanowiła przyspieszyć badania covidowe i zgodnie z instrukcją urzędnika miała sama pobrać próbki od przyjezdnych i zawieźć do stacji Sanepid. 

Czas to pieniądz, więc pani pobrała 15 wymazów od siebie samej, próbki zawiozła gdzie trzeba i jakie było jej zdziwienie, gdy otrzymała wyniki badań - 10 próbek dało wynik negatywny, pięć pozytywny...

Życzę wszystkim zdrowia z dala od wirusów wszelkich.


99 komentarzy:

  1. Z tym wirusem, to wciąż słyszy się niesamowite historie ;) Zobaczymy jak długo to wszystko jeszcze potrawa. Już tak bardzo chce się normalności (jeśli jest na nią jakaś szansa)
    Ale mnie ciekawi, czy w ogóle jest taka możliwość, żeby samemu pobierać próbki i zawozić do zbadania ? To chyba niemożliwe?
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, może to taka opowiastka, a może jest w tym cień prawdy?

      Usuń
    2. To prawda z tą panią od wielu próbek. Sprawa jest w sądzie w Zamościu. Oskarżają panią o fałszerstwo. Moim zdaniem powinni sanepid oskarżyć o to samo.

      Usuń
    3. Bezwzględnie, ale oczywiście urzędnikom nic nie zrobią...

      Usuń
  2. Nawet nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać.
    Podczas moich częstych ostatnio pobytów w klinikach naoglądałam się różnych absurdalnych sytuacji...
    Pozdrawiam Cię słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, a przecież chorzy na inne choroby potrzebują poczucia bezpieczeństwa i spokoju...

      Usuń
  3. To ostatnie słyszałam i co do wiarygodności testów nie jestem stuprocentowo pewna (zresztą każde badanie laboratoryjne może być źle wykonane), ale coś mi nie pasuje. Pani musiała być niezłą masochistką, jeśli pobrała sobie próbkę 15 razy, prawidłowo zrobiony wymaz jest podobno bardzo nieprzyjemny. Choć jeśli pobrała sobie niepoprawnie 15 próbek, to nic dziwnego, że bzdury wyszły. :P
    A jeśli to były testy z krwi, to o niczym by nie mówiły.
    Ale te dwie pierwsze już brzmią niestety wiarygodnie. Ja byłam na kwarantannie, ale takiej po powrocie z zagranicy i czułam się trochę zdezorientowana - pan na granicy musiał zebrać wypełnione oświadczenia i upewnił się, że wiemy o tej kwarantannie, ale dane do tych różnych zaangażowanych instytucji szły z opóźnieniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnia historia być może ma na celu podkreślenie jakie faktycznie mamy testy i jak niechlujnie czasem są pobierane próbki...

      Usuń
    2. Próbek było 10. Znam sprawę od pracownika sądu.

      Usuń
    3. Zawsze wychodzi na to, że w każdej plotce jest ziarno prawdy...

      Usuń
  4. "Nic nie poradzisz bracie mój
    Gdy na tronie siedzi **uj"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On siedzi, a my leżymy powaleni na łopatki...

      Usuń
  5. No super z tym wymazem od jednej osoby. Czytałam, że te wymazy nie rozróżniają wirusów żywych od martwych i często wynik pozytywny jest dlatego, że trafiły się już tylko "zwłoki wirusa". Zaczynam się zastanawiać, czy aby nie ma dwóch różnych wirusów, skoro u jednych, którzy się przechorowali a wyzdrowieli nie wystąpiły przeciwciała a u tych co chorowali bezobjawowo je wykryto- ponoć. A tak naprawdę to jedna wielka niewiadoma z tym coronawirusem.
    Sanepid zawsze mnie zdumiewał, a teraz, w dobie dobrej zmiany to już można zejść ze śmiechu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syn koleżanki jest w Nowej Zelandii, tam można podjechać do punktu ruchomego, gdzie pobierają wymaz i momentalnie dostać wynik...

      Usuń
  6. Wcięło mi komentarz. Długi był..., drugi też. Więc teraz tylko dużo zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym razie dziękuje Ci za cierpliwość :-)
      Też mi się zdarzają takie sytuacje...

      Usuń
  7. Zarówno zachowania jak i polecenia naszych rządzących są tak niezborne, że ludzie zupełnie nie wiedzą, jakie rygory rzeczywiscie mogą być skuteczne.
    A absurdalnych decyzji jest cała masa.:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie w naszym zachowaniu nie zmienia się nic lub niewiele, a zarażenia mnożą się ...

      Usuń
  8. ostatnio słyszałem o takiej praktyce, że testuje się zbiorczo materiał od 10 osób, jak wyjdzie minus, to okay, a jak plus, to od nowa się ich bada, tym razem każde osobno... podobno wychodzi taniej i szybciej... ale ile w tym prawdy - nie wiem...
    ...
    ale to w sumie nie jest takie śmieszne być oficjalnie na kwarantannie i nie wiedzieć o tym, bo niech Cię teraz zahaczy jakiś znudzony krawężnik na ulicy lub będzie nalot na sklep, gdzie akurat kupujesz coś tam, weźmie na bęben, a tu nagle mandat do zapłacenia z niczego, i weź teraz ganiaj, i to odkręcaj...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tez śmiesznie słyszeć, że lekceważę procedury, bo idę do sklepu w galerii handlowej, a powinnam siedzieć w domu. Za to w szkole pracować mogę...

      Usuń
  9. Jakiś czas temu myślałem nad rozwiązaniem takich sytuacji. Tylko najważniejsza sprawa, trzeba by się cofnąć w czasie do momentu przed pandemią. Wtedy rządy na świecie powinny wymyślić plan radzenia sobie w obliczu pandemii, wszelkie możliwe scenariusze opracowane wraz ze specjalistami. Bo tak to jednak jest dość zbliżone wszystko do Dzikiego Zachodu chwilami.

    Zobaczę jeszcze z tym rowerem. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy rządy mają takie strategie, wymyśla się je chyba na bieżąco...i w tym cały problem.

      Usuń
  10. Wszystko jest możliwe i nic nie jest możliwe...... najbardziej mnie rozśmieszył wirus o dwóch twarzach, ale która strona była prawdziwa.? Nic nam nie pozostaje tylko się śmiać i chronić. dwa dni temu byłam prywatnie u lekarza bardzo rygorystycznie przestrzegającego dyscypliny covidowej. Owszem miał maseczkę i przyłbicę też, ale co z tego kiedy maseczka spoczywała mu cały czas na brodzie pod nosem. A musiał mnie osłuchiwać z przodu i z tyłu. . Macham już na to wszystko ręką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wobec takich dziwnych informacji i niepewności osób odpowiedzialnych my robimy się obojętni na wszystko...

      Usuń
  11. Walczę prawdopodobnie z wirusem komputerowym, czekam na szczepionkę p/grypie i cholernie boje się covidu ...
    Wszystkie trzy trudne do realizacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wirus komputerowy równie dokuczliwy, a w mediach ciągle straszą - niedługo zaczniemy się leczyć u psychiatry.

      Usuń
    2. Ale u psychiatry też przez telefon... anka

      Usuń
    3. No masz rację, pewnie tak...

      Usuń
  12. To co się wyprawia w związku z tą epidemią to po prostu brak słów...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak słów lub cisną się na usta same niecenzuralne...

      Usuń
  13. Ja prawdę mówiąc na samo słowo wirus dostaje białej gorączki. To wszystko to jakiś totalny obłęd. Jedni choroby, inni chorują bezobjawowo, jeszcze inni maja choroby współistniejące. Można w tym chaosie kompletnie zwariować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nawet lekarze nie potrafią odróżnić covidu od zwykłej grypy, to biada nam...

      Usuń
  14. W oparach absurdu...ciągle żyjemy. A w pracy- nic, tylko procedury, procedury, procedury. A gdzie w tym wszystkim my ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My - to mięso armatnie, rządzący zawsze maja się lepiej.

      Usuń
  15. Klik dobry:)
    Absurdy także są groźne. Niektóre wręcz zagrażają życiu, więc i na absurdy potrzebna szczepionka, a przed mianowaniem na jakąkolwiek znaczącą funkcję trzeba pobierać wymazy z rozumu. ;)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzisz, to byłoby wyjście!
      A może okazałoby się, że u niektórych mózg w zaniku?

      Usuń
  16. Ta ostatnia historia jest mi znana. :) To by tłumaczyło dlaczego moi znajomi siedzą na kwarantannie, mimo że wyniki badań wskazały, iż są zdrowi. To po co te badania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem, jak testy mogą wskazywać co kilka dni co innego, a już nie wskazywać jednoznacznie to już kuriozum...

      Usuń
  17. Ostanią historię sprzedano mi wczoraj :) :)
    I jeszcze jedną mi wczoraj sprzedano: w jednym, znanym mi liceum, niby stwierdzono u nauczycielki wirusa. Sanepid zdecydował aby uczniowie "z pierwszych ławek" poszli na kwarantannę. Pozostali mogą się uczyć dalej...
    :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rewelacja, niech żyje Sanepid. Tylko jakoś raczej mi smutno...

      Usuń
  18. Absurdy upiększają życie, ale nie bacząc na absurdy i sanepid dbam o moją lepszą połowę i siebie samego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykła ostrożność i zdrowy rozsądek powinny wystarczyć.

      Usuń
  19. Historia III daje do myślenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy jest prawdziwa, ale słyszałam podobne oparte na fakcie.

      Usuń
  20. Historia 1 - niech żyje przepływ informacji w firmie
    Historia 2 - no tak, sanepid wie wszystko najlepiej
    Historia 3 - a może te próbówki się jakoś wymieszały, albo zostały pobrane w różnych odstępach czasowych?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, niby proste przypadki, a ile dają do myślenia...

      Usuń
  21. Trzecia anegdotka 👍 I udostępniłam, nie pytając tym razem(?)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz pytać, ta historia krąży szeroko, jak się okazuje:-)

      Usuń
  22. Wciaz slysze o niewierygodnosci testow - ale historia nr 3, nawet gdyby byla zmyslona, jest przerazajaca. Jak ludzie moga w ten sposob myslec i postepowac?
    U nas sierpien, miesiac powrotu do szkol i uczelni, byl wprost fatalny - ok 40 TYS nowych zachorowan DZIENNIE !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zastanawia podejście typu - lekarz w przychodni ma niebezpiecznie, nauczyciel w szkole jest bezpieczny...

      Usuń
  23. Chaos, chaos, chaos. A... i jeszcze absurdy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A potem dziwimy się, że niektórzy nie akceptują maseczek nawet!

      Usuń
  24. Mnie już niedobrze się robi od tych newsów pandemicznych....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Media mogą na okrągło, czekam tylko na info, że wkrótce wszyscy umrzemy!

      Usuń
    2. Cóż... to w sumie żaden news 😂

      Usuń
  25. Pandemia pełna absurdów. O histori numer 3 słyszałam. Żenada straszna i jak tu wierzyć w te wszystkie zakażenia ? Podobno testy do wykrywania koronowirusa tak na prawdę nie są do wykrywania koronawirusa tylko do jakiś badań i wyłapują także szereg innych wirusów itp niż korona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To także słyszałam, jak i to, że próbki giną lub są zamieniane...

      Usuń
  26. no to się ubawiłam:)). Ale nie zawsze bywa do śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno bywa groźnie, ale słyszałam o tym tylko w mediach.

      Usuń
  27. Gdyby ten wirus był tak groźny, jak nam się wmawia, to już pół Ziemi byłoby puste ;) Poplątałam się ostatnio po szpitalach i przychodniach. Śmiech na sali, procedury tylko na pokaz, szkodliwe dla ludzi, ale nie dla wirusa. Od początku roku nikt z mojej rodziny, najbliższych, dalszych i najdalszych nie spotkał ani jednej chorej osoby. Gdy rozum śpi....paranoja się budzi.
    I chciwość i głupota. I nerwica lękowa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koleżanka z pracy robi zakupy tylko w sieci, nie chodzi do sklepów, nie widuje się z rodziną. Pytam ją więc, czy nie bała się powrotu do pracy?
      Odpowiedziała, że tak, ale przecież są maseczki...

      Usuń
    2. No tak, jakoś sobie znalazła podparcie, cokolwiek działa ;) A ja usłyszałam od lekarza, że maseczki pomagają tak samo jak majtki na biegunkę ;D
      Co jest prawdą :)

      Usuń
    3. Sam Szumowski tak stwierdził...

      Usuń
  28. GRAŻYNA KOWALIK3 paź 2020, 20:50:00

    Szczerze mówiąc jakoś się chyba "przyzwyczaiłam" albo uodporniłam do tych różnych informacji.Zauważam pewnie nie tylko ja ,że obecnie panuje jedna "poważna" choroba.A co się dzieje z tymi co do tej pory istniały.
    Oj ja chyba już tego wszystkiego nie ogarniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My już obojętniejemy na te wszystkie doniesienia, bo co z nich wynika?
      Mam się bać? Chodzę codziennie do pracy, gdzie stykam się z setkami osób...gdybym myślała ciągle o wirusie, to zwariowałabym chyba...

      Usuń
  29. Trafne, dowcipne, choć śmiać się nie jest łatwo, bo człowiek się zwyczajnie boi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy się boję, staram się nie myśleć lub brać na wesoło…

      Usuń
  30. Dla mnie to ten cały wirus jest strasznie naciągany i cyrk na kółkach normalnie. W ogóle dziwna ta oandemia, że ludzie przechodzą ją bezobjawowo..
    O trzecim przypadku kilka razy słyszałam, tak samo, że te testy w ogóle nie są wiarygodne.
    Najgorsze jest to, że niewiadomo kiedy świat wróci do normalności, o ile to kiedyś nastąpi.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie śledzę tego, w jaki sposób kwestia pandemii realizowana jest w innych krajach... no, może poza Norwegią, ale przyznaję, że u nas od samego początku pandemia przedstawiana jest jak w humorze angielskim. Najpierw ten wirus miał mieć za daleko do Polski i w sumie nie miał prawa do nas przyjść, antidotum miał być lód w majtkach, ktoś wpadł na pomysł, że drzewa w lesie zarażają, więc nie należy wchodzić do lasów, cieszono się, że mało jest u nas zainfekowanych osób, a potem odkryto, że jak się testuje większą populację, to liczba zakażonych wzrasta, potem pan premier przegnał wirusa z kraju, no i doszło do znacznego wzrostu zachorowań, a pan Szumowski w dzisiaj się zaraził, aby dnia kolejnego zostać ozdrowieńcem. Jeśli potem prowadzi się taką politykę informacyjną, to czy można się dziwić, że ludzie drwię sobie z wirusa i wysuwają hipotezy daleko mniej sprawdzone niż wróżenie z rąk czy kart przeprowadzane przez cyganki. Mnie to już nawet nie śmieszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak serial SF, oglądamy, czasem się dziwimy lub boimy, ale wszystko takie nierealne, że tylko na fabułę do filmu się nadaje...

      Usuń
  32. Ostatnia historia trochę przeraża, ale jakże może być prawdziwa. O dziwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że podobnych mnóstwo i to prawdziwych właśnie ...

      Usuń
  33. Ciekawe jak długo jeszcze bedzie sie o tym mówić...o wirusie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta długo, jak będzie krążyć po świecie, a społeczeństwa będą źle informowane...

      Usuń
  34. Dodam historyjkę sprzed tygodnia, delikwentów znam osobiście. Małżeństwo, naraz pochorowali się, gorączka, ból gardła, chrypa, ból głowy i ból brzucha. Objawy ostre. Wezwano lekarza. Pobrano próbki na Covid. Jedna dodatnia, druga ujemna, stan pacjentów podkreślam - był identyczny, jak i objawy. Jedna osoba została zabrana na zakaźny, druga sama sobie zostawiona na pastwę losu, bo wynik ujemny, w pustym mieszkaniu na 21 dniowej kwarantannie. Nawet bez leków, bo miała się skontaktować na teleporade z przychodnią. Osobie ze szpitala podano - uwaga! - antybiotyk, co oznacza, że nie leczą wirusa, tylko jakieś zakażenie bakteryjne. Po dwóch dniach ta osoba była jak zdrowa. Ta co została w domu męczy się do tej pory i jest już na skraju załamania psychicznego. Jest słaba, ale przyjęto, że ma podejrzenie covida,choć wynik ujemny, a na to nie ma leku, więc dał jej lekarz tylko jakieś syropki i środki na objawy. Nie ma szansy, aby lekarz osobiście te osobę zobaczył, a do szpitala się nie kwalifikuje, bo nie ma covida. Już chyba lepiej, żeby go miała.
    Covid wypral lekarzom mózgi i zaslonil świat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chyba tak właśnie jest i nie tylko lekarzom, od skrajności do skrajności, wyłażą teraz także różne zaniedbania, nie tylko w służbie zdrowia. Cały czas mam wrażenie, jakby ktoś eksperymentował na ludziach...

      Usuń
  35. Słyszałam że twórca testu sam zaznaczył że ten test nie powinien być stosowany do wykrywania coronawirusa...
    Myślę że światowa mafia ma swoje plany jeśli chodzi o 'zwykłych' ludzi... Szczepionki nam napewno "pomogą"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem na co pomogą, ale niektórym na pewno zaszkodzą;-)

      Usuń
  36. Witaj, Jotko.

    Jak widać, w naszym pięknym kraju wszystko jest możliwe... Przechodzenie kwarantanny zaocznie, szklane kule na wyposażeniu niektórych instytucji i trzydziestotrzyprocentowe zarażenie...

    Też zdrowia Ci życzę, Jotko.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas już dwoje uczniów na kwarantannie i nikt poza tym...
      Mam nadzieję, że moja odporność jakoś zadziała.

      Usuń
  37. No, polski bałagan. Podobno testy na covid mają 54 % skuteczności. Co widać w przypadku próbek tej szefowej z firmy. Najgorszy jest brak rzetelnej informacji. Dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam wszystkim zdrowie potrzebne, zwłaszcza chyba psychiczne!

      Usuń
  38. z tą panią, która pobrała wymazy od siebie, to tak na serio?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno tak, może w szczegółach nieco inaczej, ale na fakcie...

      Usuń
  39. Z dala od wszelkich wirusów, żeby nie mieć kontaktu z Sanepidem.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ostatnio chodzę na rehabilitację kręgosłupa. W niewielkiej sali jest nas dwunastka /w tym 6-ka rehabilitanów/ Wszyscy w maseczkach. Cały seans trwa prawie 2 godziny. Nie jestem histeryczką, ale zaczynam się zastanawiać kiedyś złapię tego wirusa...A może już go mam???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas w jednej ze szkół jest 5 klas na kwarantannie, ale tylko uczniowie i 1 chory nauczyciel, reszta nauczycieli nie, a przecież nauczyciele kontaktują się bez przerwy i nie tylko z kolegami po fachu...

      Usuń
  41. A u nas całkowicie sanepid zamknęli, bo trzy osoby się zaraziły. Taka historia krótka. Podobno wszędzie trudno się dodzwonić do inspekcji. Różne opowieści krążą. Nie wiadomo w co wierzyć. Ogólnie jest nieprzyjemnie. No i jak dla mnie to przede wszystkim wychodzą braki w kadrach, w szkoleniach pracowników, w sprzęcie i w zwykłej uprzejmości i chęci dogadania się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Braki w kadrach to przede wszystkim, zobaczymy jak to się rozwinie, gdy więcej będzie zachorowań...

      Usuń
  42. Uśmiałabym się - tylko jak się weźmie pod uwagę fakt, że to rzeczywistość to bardziej płakać przychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od czasu pisania tego posta jeszcze większych absurdów przybyło...

      Usuń
  43. Lepiej dmuchać na zimne i przestrzegać obostrzeń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, tym bardziej, że wielu jest bezobjawowych...

      Usuń
  44. To co sie teraz dzieje na świecie to jakaś psychoza...przestaliśmy ogladac telewizję zeby nie sluchac tego co się dzieje w kraju i tez ciekawa jestem jak długo jeszcze ten cyrk potrwa. W Norwegii tego nie ma i mam nadzieję że nie będzie albo szykują coś czego nikt się nie spodziewa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej, że nie mamy na to wpływu lub niewielki...

      Usuń