poniedziałek, 24 maja 2021

Toruńskie uliczki

Z pozdrowieniem dla Andrzeja z Kawiarenki :-)
Zawsze lubiłam Toruń, jego klimat , spacery wąskimi uliczkami Starówki lub bulwarem nadwiślańskim.
Pisałam też już tym mieście na blogu, ale każdy pobyt tutaj niesie nowe wrażenia, odkrycia, nowe smaki i obserwacje. 
Pierwsza jest taka, że dawniej turyści biegali po Toruniu i pewnie po innych miastach z mapą lub folderem, teraz biegają za wskazaniami wujaszka google ze smartfonów.
Zostawiwszy auto na parkingu strzeżonym ruszyliśmy w miasto przez jedną z bram, zostawiając za sobą rzekę z jej nadbrzeżnymi atrakcjami.


Czynne już lokale na świeżym powietrzu czyli barki rzeczne zaadaptowane na puby i restauracje.
Nie tylko kotwicę czy starą łódź spotkacie na nabrzeżu, jakaś zapomniana mina pływająca też się znajdzie.
Ławka wyschła po deszczu, więc usiadłam na chwilę, ale raczej na stołku, niż na tronie, wszak trony zarezerwowane dla władców.
Kukiełki to nie tylko domena Teatru Baj Pomorski, spotkać je można w różnych miejscach starego miasta, tutaj nad sklepem z piernikami. Przybyło tych sklepów od ostatniego pobytu, może dlatego, że w czasie pandemii pamiątki idą słabo, a pierniki zawsze!
Na zdjęciu pierwszym fronton teatru właśnie, gdzie zamontowano ruchomą scenę z melodią jak z pozytywki, a na dziedzińcu odbywał się spektakl pod chmurką.

Takich uliczek i zakamarków cały labirynt, a co krok zdziwienie. Odkryliśmy piekarnię gruzińską, weszliśmy do środka, mowę nam odjęło, nawet o zrobieniu fotki zapomniałam, mąż kupił kołacz z mięsem, świetnie przyprawionym, ja wybrałam pieróg ze szpinakiem, serem i marchewką, gorący, prosto z pieca. Uwieczniłam ten pieróg (nazwy nie pamiętam), ale męża kołacz zniknął zbyt szybko...
Ta wąska kamienica to Muzeum Podróżników, polecam wszystkim - niesamowite zbiory z podróży po świecie, głównie Toniego Halika i Elżbiety Dzikowskiej.
Oczywiście jak to z Toruniem bywa, nie omieszkaliśmy spróbować lodów z Cukierni Lenkiewicza, a pierniki kupiliśmy na wynos, do degustacji w domu, bo zbierało się na burzę i ruszyliśmy na parking po auto.

Ostatni rzut oka na krzywą wieżę - widok od strony Bulwaru Filadelfijskiego. Bywały lata, że Wisła wylewała sporo ponad swój stan wód i wówczas rzeka dochodziła pod mury miasta, zalewając drogi i zagrażając budynkom.
Do Torunia mam blisko, ale gdyby ktoś chciał się wybrać na zwiedzanie z daleka, jest gdzie nocować, a miasto oferuje tyle atrakcji, że na kilka dni wystarczy, nie licząc okolicznych miejscowości.

Weekend bez wycieczki to weekend stracony, wkrótce o pewnym ciekawym muzeum w Poznaniu.

102 komentarze:

  1. Toruń zwiedzałem bez mapy i GPS. Przy bulwarze Filadelfijskim było pole namiotowe, a spacer po starym mieście dawał tyle radochy, że grzech było go kalać wskazówkami. szwendałem się na nos, na czuja. trudno zabłądzić, kiedy nie wychodzi się poza granice starówki. najwyżej spacer trwa ze dwie godziny dłużej niż powinien.
    a w krzywej wieży jadłem lody... tylko, raczej dawno temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz nie ma lodów, co najwyżej pamiątki, ale masz rację, trudno zabłądzić i warto mostem pospacerować, by panoramę miasta zobaczyć:-)

      Usuń
    2. i poczytać cytaty z "Rejsu" na bulwarze.

      Usuń
    3. O tak, zawsze czytam!

      Usuń
  2. Fajne zdjęcia. Zupełnie inaczej zwiedza się jakieś miejsce poprzez osobisty wpis niż z przewodnikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, każdy zwraca na coś innego uwagę, z drugiej strony na spacerze z przewodnikiem można się wiele dowiedzieć.

      Usuń
  3. Miło było popatrzeć i powspominać ... dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłem, oglądałem, pamiętam do dzisiaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. Klik dobry:)
    Ta naprawdę Ty, Jotko? Myślałam, że jakaś nastolatka siedzi na stołku.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komplement miły, ale lustro prawdę mówi, tylko w okularach zmarszczek nie widać:-)

      Usuń
  6. Kiedyś przejazdem zatrzymaliśmy się w Toruniu na posiłek. Zauroczyły nas właśnie te wąskie uliczki, m.in. prowadzące do bulwarów nadwiślańskich. Po kilku tygodniach wybraliśmy się tam celowo, ale to była wiosna 1978 r. po pamiętnych roztopach. Wszystkie uliczki prowadzące do bulwarów były zalane, woda wdzierała się także na niektóre części głównej ulicy, było pochmurno, ciemno i straszno. W pośpiechu ewakuowały się nadrzeczne biura, hoteliki i restauracje. Uciekliśmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarzało się to co kilka lat, pod wiaduktem nie dawało się przejechać, nie kursowały pociągi, a wszystkie tereny po dzikiej stronie Wisły były pozalewane...

      Usuń
  7. Byłam kiedyś w Toruniu, ale jako dziecko czy nastolatka... Chętnie bym kiedyś wróciła, zachęcasz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że warto, pod wieloma względami klimat podobny do krakowskiego:-)

      Usuń
  8. Wspaniala wycieczka - i bardzo dobrze ze wolny czas wykorzystujecie na "poza domem".
    W Toruniu bylam tylko raz, bedac nastolatka, ale takie na mnie zrobil wrazenie iz do dzis wspominam z wielka przyjemnoscia. Ma wiele uroku i historii, piekne miasto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie dziś nie poznałabyś miasta, ciągle się zmienia, na lepsze!

      Usuń
  9. Toruń kocham i uwielbiam, spędziłam w nim kilka dni i marzę, żeby wrócić:) tylko tym razem wolałabym nie w takim upale, jak latem 2014.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upał nie do zniesienia trafiliśmy w Sandomierzu, brak było sił na chodzenie, więc też chciałabym powtórzyć.

      Usuń
    2. Sandomierz zawsze można (a nawet należy) powtórzyć 😊 ja jeszcze muszę Góry Pieprzowe zaliczyc, bo nigdy nie miałam na nie czasu, a chyba warto.

      Usuń
    3. Gór Pieprzowych tez nie zaliczyliśmy, bo nie pamiętam ...

      Usuń
  10. Lubię Toruń. Bywałam tam w szkolnych czasach, a potem z moim chłopcem, z moimi dziećmi i wnukami. To moje klimaty. Uwielbiam miasta z historią. A Toruń jest blisko, w sam raz na całodniową wyprawę:)
    I jak widzę - pięknieje. Warto by sie znów wybrać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, masz na tyle blisko, że w jeden dzień sporo zobaczycie, ale lepsza opcja to weekend:-)

      Usuń
  11. Toruń bardzo miło wspominam i chcę go odwiedzić ponownie, bo pięknych miejsc nie da się opuszczać na długo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podobał Toruń, byliśmy dwa lata temu. Chętnie bym jeszcze raz odwiedziła, ten pieróg... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piekarnia gruzińska mnie oczarowała, nawet dla tego pieczywa i lodów u Lenkiewicza warto!

      Usuń
  13. Byłam w Toruniu wiele lat temu w ramach pokazywania mężowi Polski. Bardzo nam się podobało i żałuje, że nie udało się potem wrócić. Pewnie od tamtego czasu miasto sporo się zmieniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie mów NIGDY, nie wiemy co los nam ześle:-)

      Usuń
  14. Mówisz Toruń a mnie już pierniczkami pachnie :) Pięknie tam jest - tylko trzeba więcej czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ile teraz sklepów piernikowych! Sama się zdziwiłam i nowych pierników mnóstwo, nawet piwo i lody piernikowe:-)

      Usuń
  15. Przeczytałam, obejrzałam, więc Toruń mam odhaczony :)

    Ojca Dyrektora nie odwiedziłaś?

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za tą wspaniałą fotorelację. Nigdy w Toruniu nr byłam, choć mam nadzieje, że może kiedyś tam trafię. Ciekawa jestem tego miasta, ale jakoś nigdy nie jest mi po drodze 😊
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Alinko, nie wiadomo, gdzie los Cię rzuci, może i do Torunia?

      Usuń
  17. Wyobraź sobie, że dwa razy w roku przejeżdżałam przez Toruń i tylko raz, bardzo, bardzo dawno byłam w mieście- miałam tam odebrać samochód,a okazało się na miejscu, że on jest w....Warszawie, skąd właśnie po niego przyjechałam. I właściwie zrobiłam tylko "przebieżkę" po Toruniu,a było to w końcówce lat dziewięćdziesiątych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przebieżka to stanowczo za mało, ja 4 lata studiowałam w Toruniu, a i tak odkrywam go na nowo:-)

      Usuń
  18. Mam fotki niektórych z eksponowanych przez Ciebie obiektów, ale w jakże gorszym stanie. Obiekty nie fotki.Z drugiej strony jednak... Przed ponad 40 latami nie było się w Toruniu narażonym na wąchanie trujących oparów grzybowych.
    Aby się odwzięczyć za piękne pocztówki, wkleję niepiękną [moja wina] grafomankę, która mi się jakoś - takoś z Toruniem skojarzyła. Czyń z nią, co chcesz...

    HISTORIA Z POZORU ANTYCZNA LECZ UWSPÓŁCZEŚNIONA NIECO
    A to ci widowisko
    otrzymał toruński świat,
    gdy na stadionie lwisko
    ojca Purchawka zjadł!!!
    Tutaj objaśniam radośnie
    Panów i miłe Panie;
    Purchawek prowadził rozgłośnię
    - „Ryja Zawsze Tumanię”,
    gdzie z fanatycznym oddaniem
    ludzie pobożni i prości
    walczyli z podważaniem
    niepodważalnych wartości...

    Tłum gapiów się nadto nie smucił.
    Odwrotnie! Wył: – Brawo! Pycha!
    Nagle lew się przewrócił,
    machnął ogonem...zdycha...
    Prezes wypuścił z rąk kota,
    poślica uniosła zadka,
    a jeden z przybocznej roty
    rzekł - Vae, Dracullus...wpadka...
    -------------------------------
    Lecz ocalono bestię...
    Lekarz po krótkiej dyspucie
    z weterynarzem kwestię
    wyjaśnił krótko - Zatrucie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli pozwolisz efekt weny twórczej wkleję do zakładki GOŚCIE, żeby nie zapodział się w odmętach internetów ...

      Usuń
  19. W Toruniu byłam w latach 80-tych, więc przydałoby się odświeżyć pamięć i wrażenia ...
    Dziękuję, Jotko, już czuję przedsmak wycieczki do tego sympatycznego miasta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako miłośniczka piękna w każdej postaci, nie zawiedziesz się, a i dla wnuka tam wiele ciekawostek:-)

      Usuń
  20. Byłam kiedyś w Toruniu z rodzicami jadąc do Warszawy wstąpiliśmy na stare miasto w Toruniu. Był spacer, było miło, no i były pierniki... 6 pierników - my troje i trzy słodkie ciastka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być w Toruniu i pierników nie próbować, to nie może być!

      Usuń
  21. Bardzo słabo znam północną Polskę...dobrze mieć przewodnika po niej. Może kiedyś i ja dotrę do Torunia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci tego bardzo, to takie miasto-muzeum...

      Usuń
  22. Jedno z moich ulubionych miast :) Musimy znowu wybrać się na spacer po Starówce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moich tez, do tego Gdańsk, Kraków, Wrocław, Poznań:-)

      Usuń
  23. Wstyd się przyznać, nigdy nie byłem w Toruniu. Nawet przejazdem. A moi znajomi są miastem zachwyceni.
    Fotki super, szkoda, że nie można dać lajka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już dałeś:-)
      Dlaczego wstyd, nie sposób bywać wszędzie ...

      Usuń
  24. Wow... serdecznie dziękuję i odwzajemniam pozdrowienia. Ale tak nie dać znaku, że będziesz buszować po Toruniu... no wiesz... jak tak można. Mam nadzieję, że choćby z powodu bliskości naszych miast, powtórzysz wycieczkę... w końcu lato dopiero przed nami... raz jeszcze pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był prawdziwy spontan, pogoda niepewna i hasło - gdzieś blisko.
      Ale nie martw się, na kawę i lody jeszcze się umówimy i daj znać, gdy zawitasz do Inowrocławia!

      Usuń
  25. Podzielam oburzenie "Kawiarenki" być w mieście i nie chcieć się spotkać? Godzinę temu na blogu Andrzeja byłam, a na swoim "groziłam" chęcią spotkania w Toruniu. Dlatego nastepnym razem, gdy pomyślisz o wycieczce do tego miasta, wpraszam się na pasażera.W roku 1975 w miesiącu wakacyjnym(upał był niesamowity) odbywałam miesięczną praktykę studencką w bibliotece Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, ale pomimo długiego pobytu miasta nie zwiedziłam, bo ten który miał być przewodnikiem zrejterował i rozczarował. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko, masz jak w banku, nigdy nie wiemy, co los nam zgotuje, może się uda!

      Usuń
  26. Piękne, stare miasto, zupełnie nieznane mi strony. Ten pieróg to być może jakaś odmiana chaczapuri, pyszności gruzińskiej kuchni, uwielbiam takie potrawy:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam za bardzo tej kuchni, ale już to, co widziałam w piekarni wystarczy, by od tych specjałów się uzależnić...

      Usuń
  27. Odpowiedzi
    1. Spróbuj to nadrobić, Twój aparat oszaleje po prostu...a może i obraz jakiś powstanie?

      Usuń
  28. Byłam dawno temu i Toruń jest na mojej liście "Miasto z Duszą"...;o)

    OdpowiedzUsuń
  29. Też bardzo lubię Toruń i jego klimat.
    Mam tam przyjaciółkę. Nawet raz załapałyśmy się
    w urodziny pewnego pana na wycieczkę po jego
    sławnym radyjku - tudzież siedzibie radyjka -
    z grupą bardzo miłych starszych pielgrzymów. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to Ci się trafiła gratka!
      Ciekawe doświadczenie;-)

      Usuń
  30. Może mile Cię zaskoczę ale ja nadal kupuję książkowe przewodniki i mapy, w punktach Informacji Turystycznej zaopatruję się w materiały informacyjne, też papierowe :). Na urlopie z telefonu korzystam jedynie w ramach utrzymania kontaktu z najbliższymi ale i tego unikam :). Mamy nawet na te nasze przewodniki i albumy osobne półki. Jak zaczynamy planować jakiś wyjazd to od razu kupuję przewodnik, czasami nawet i bez planowania kupuję bo kto wie, czy się kiedyś nie przyda :). Papier to papier, ja jestem fanką słowa pisanego na papierze, przewodników też to się dotyczy, nie ma zmiłuj :). Toruń jest piękny i bardzo klimatyczny i świetnie to widać na Twoich toruńskich zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskoczona nie jestem, bo robimy tak samo, a na szlaki nie ruszamy się bez mapy!
      Dzięki za miłe słowa:-)

      Usuń
  31. Nigdy nie byłam ale moze kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Witaj, Jotko.

    Piękna wędrówka, z wonią kardamonu i gałki muszkatołowej w tle:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aromatów było sporo, to fakt:-)
      Smaki i zapachy są równie ważne, co doznania wzrokowe:-)

      Usuń
  33. Do Torunia czasem jeżdżę, ale jak dotąd jeszcze go nie zwiedzałam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Byłam w Toruniu, ale tak dawno, że niewiele pamietam. Z Tobą poznawałam na nowo.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, a gdy zajrzysz do etykiety Toruń, znajdziesz także inne wpisy:-)

      Usuń
  35. Bardzo lubię Toruń. Byłem w tym mieście wiele razy. Teraz już nie jeżdżę tam tak często. Co jakiś czas kierunki podróży się zmieniają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam blisko i niebawem znów się wybieram z synem i synową:-)

      Usuń
  36. ..JoAsiu, świetny post! ..w Toruniu byłam bardzo daawno temu na wycieczce, pamiętam Starówkę i smaczne pierniki ;) ..Twoje zdjęcia są śliczne, obejrzałam z wielką przyjemnością :)

    - pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, wiele takich miejsc mamy w Polsce:-)

      Usuń
  37. O rany, w pierwszej chwili przeczytałam "Toruńskie pierniczki", i od razu zachciało mi się czegoś słodkiego :). W Toruniu byłam raz, w wieku zaledwie 5 lat, więc niewiele z tego pamiętam. Może jeszcze kiedyś uda mi się odwiedzić to miasto. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie trafne skojarzenie:-)
      Może w swoich wyprawach sportowych trafisz do Torunia?

      Usuń
    2. Raczej nie, prędzej sama zrobię sobie wycieczkę do tego pięknego miasta :)

      Usuń
  38. Piękne i klimatyczne miasto! Ostatni raz byłam w nim w 2015 roku :) Trochę daleko, by znów się wybrać. Chyba, że kiedyś "po trasie"...
    Pozdrawiam miło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami warto w drodze zatrzymać się i pozwiedzać:-)

      Usuń
  39. W Toruniu byłam jako nastolatka. To była bardzo sympatyczna historia. Na obozie poznałam kolegę z Torunia i on zaprosił zaprzyjaźnioną grupę do swego miasta aby się razem po nim powłóczyć. Było nas chyba z dziesięcioro i zwaliliśmy się wszyscy do jego mieszkania, a jego mama nas ugościła :) Z łazęgi po mieście pamiętam już tylko krzywą wieżę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Super fotorelacja! Fajnie prezentuje się ta krzywa wieża :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko niewielki wycinek, nie sposób na blogu pokazać choćby mały ułamek...

      Usuń
  41. Toruń to przepiękne miasto. Spędziłam w nim kiedyś wspaniały weekend.
    A słyszałaś o tym że:
    " W 1746 roku w kancelarii miejskiej w Toruniu zostały spisane dwa oświadczenia mistrza ciesielskiego Johanna Georga Hieronimi oraz żony miejskiego żołnierza Kathariny Storchin. Mieli oni widzieć lecącego smoka. Według ich relacji dwumetrowy stwór o ciemnej głowie i tułowiu, z błyszczącym ogonem i czterema łapami leciał w stronę zamku krzyżackiego. Ceramiczny smok jest upamiętnieniem tamtych wydarzeń"
    Widziałaś może tego smoka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, nie jest wprawdzie duży i nie tak groźny jak wawelski, ale zawsze smok!

      Usuń
  42. Bardzo przydał mi się Twój opis Torunia, ponieważ jeszcze tam nie byłam, ale się wybieram. ;) Jakbyś mogła polecić jakiś nocleg to byłoby fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Toruniu nigdy nie nocowałam, w hotelach pewnie drogo, choć zajrzałam na noclegi.pl i widzę, że dobrze wygląda hotel Solaris, cena przyzwoita i w dobrej lokalizacji.

      Usuń
    2. Dziękuję. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  43. W Toruniu bywam dość często :)

    OdpowiedzUsuń

  44. Witaj piątkowo Jotko
    Toruń, powinnam go bliżej poznać. Przecież tam kilka lat uczyła się moja mama
    Pozdrawiam pachnącą końcówką maja

    OdpowiedzUsuń