wtorek, 9 maja 2023

48 godzin...

 

Czy nie macie czasami wrażenia, że dla niektórych osób, doba trwa więcej, niż 24 godziny?
Nie wiem skąd niektórzy biorą energię, by działać na wysokich obrotach 24 godziny/dobę przez 7 dni w tygodniu, no może z przerwą na sen?

Taką osobę znam, wprawdzie sporo młodsza ode mnie, ale mimo wszystko, nawet w jej wieku nie miałam tyle energii i przebojowości. 
A jest to kobieta pracująca zawodowo i społecznie, oczytana, lubiąca podróże, dbająca o rodzinę, ale i o siebie....

Nie dość, że pracuje w dwóch firmach, wyjeżdża w delegacje, często zagraniczne, to jeszcze znajduje czas i ochotę na śpiewanie w chórze i grę na instrumentach ( flet i pianino). Jest świetną organizatorką imprez rodzinnych i wyjazdów wakacyjnych, także dla swoich rodziców, dużo zwiedza, pokazując dzieciom świat, zna kilka języków obcych, z czego dwóch nauczyła się sama.

Brzmi to wszystko jak SF, wiem, ale znam ją osobiście i zawsze podziwiam, bo to kobieta nietuzinkowa i potrafi docenić dom, który ją ukształtował, ale i dzielić się z innymi. Włączyła się aktywnie w pomoc dla Ukraińców, wzięła pod swój dach całą rodzinę, by po dwóch miesiącach załatwić im mieszkanie i pracę dla córki starszego małżeństwa.

Gdy ogarnia mnie lenistwo, bo nawet sterty ubrań nie chce mi się uprasować, to z tyłu głowy mam obraz M. i zastanawiam się, ile by zrobiła w czasie, gdy ja zabieram się dopiero do roboty...

96 komentarzy:

  1. Człowiek czuje się jak g***o przy takiej osobie, którą opisujesz,no cóż...niech żyje niedoskonałość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, dlaczego, to zależy od naszego podejścia, nie każdy musi żyć tak samo...

      Usuń
  2. Problem polega na tym, że naprawdę potrafimy sądzić, że to pozytyw. Ja też znam taką dziewczynę, która w przerwach w pracy jeździ i załatwia cudze sprawy. Niesamowicie sobie ze wszystkim radzi, chociaż mieszka w tym kraju sama. W przerwy, które ja wykorzystałabym na spanie, upycha wyjazdy do innego kraju, żeby zaśpiewać w chórze. Nie mogę jej powiedzieć, że boli mnie gardło, bo w tej samej sekundzie zacznie rozwiązywać problem mojego gardła. Oczywiście dużo ludzi ją zna, docenia, polega na niej. Ma nerwicę lękową, nie umie się zatrzymać, musi kontrolować, inaczej myśli ją dopadają i gryzą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobny przypadek, ale czy taki sam? każdy z nas jest inny, więc tym bardziej trudno oceniać, dla kogoś może być wzorem, dla kogoś innego antywzorcem.
      Nie jestem w stanie wniknąć w duszę M. Może czuje się spełniona i szczęśliwa? Nie wiem.

      Usuń
  3. Myślę, że to w dużej mierze także umiejętność organizowania sobie czasu. Ale także uzależnienie od wrażeń, od potrzeby ich przeżywania. Taka aktywna osoba nie umie odpoczywać. Kiedy jest spokój i cisza, czuje się jak narkoman bez działki. Pozyskane wrażenia napędzają ją do dalszego działania, takie perpetuum mobile. Najgorsze, że kiedyś przyjdzie czas, że fizycznie nie podała już takiemu życiu i poczuje syndrom odstawienia. Może to się odbić na jej zdrowiu psychicznym. Ale jest też coś pocieszającego. Natura jest bardzo mądra i również reguluje ludzkie życie. Kiedy Twoja znajoma będzie w Twoim wieku, jej hormony mocno ją zwolnią w działaniach. Organizm włączy tryb oszczędzania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak być, oby na starość nie stała się zgorzkniała, albo jest z tych, co będą aktywni do śmierci...

      Usuń
  4. Jestem typem obserwatora a nie działacza. Pośpiech działa na mnie demobilizująco. Potrafię się sprężyć i robić kilka rzeczy na raz, ale po takiej mobilizacji, muszę mieć czas na regenerację, bo inaczej rodzi się we mnie frustracja i zniechęcenie. Taka jestem i godzę się z tym, dlatego nigdy nie założyłam rodziny i nie rodziłam dzieci, podświadomie wiedziałam że by mnie to przerastało.
    A jeśli chodzi o takie ludzkie wulkany energii to często są wykorzystywani, zarówno przez obcych jak i przez najbliższych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ta mobilizacja mam podobnie, lubię zaplanowane działanie w swoim tempie i przerwy na nabranie oddechu. Dłuższy dystans powoduje, że czuje się jak w potrzasku...

      Usuń
  5. "Gdy ogarnia mnie lenistwo, bo nawet sterty ubrań nie chce mi się uprasować, to z tyłu głowy mam obraz M. i zastanawiam się, ile by zrobiła w czasie, gdy ja zabieram się dopiero do roboty..." i tu tkwi cały problem. Jak ma się taki przykład, to łatwo popaść frustrację. Chciałabym tę kobietę zobaczyć, jak siedzi sama, jaką ma minę, sylwetkę, bo to, że ona w oczach innych jest taka sprawna i to, ze robi wszystko z uśmiechem, wcale nie znaczy, ze jej z tym dobrze. Może już nie potrafi inaczej, może się czegoś obawia- dla mnie jej działanie, choć godne podziwu, nie jest normą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście we frustrację nie popadam, obserwuję i podziwiam, bo bym sama nie umiała, cenię sobie święty spokój.
      Taka postawa jak u M. to pewnie domena ludzi sukcesu:-)

      Usuń
  6. Najgorzej to zacząć się porównywać z innymi. Wtedy nietrudno o zniechęcenie i myślenie o sobie w kategoriach: "ale ja mało robię", a przecież każdy z nas ma inną osobowość, sytuację, stan zdrowia, a nawet ilość siły i energii do wykonywania różnych czynności. I to, że jeden jest pełen zapału, a drugi spokojny, to w samo w sobie jest ciekawe i pozwala nam jako ludziom genialnie się uzupełniać. Myślę, że jednym z kluczy jest umiejętność doceniania swojej roli w społeczeństwie, a nie ocenianie się pod kątem wartości w porównywaniu się z innymi 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, dlatego lubię poznawać różne sylwetki i motywacje, ale bez porównania dołującego, nie na moim etapie życia.
      Jak mawiał Pawlak, ten od Kargula w takich wypadkach - jakby ja się uczył, to i biskupem mógł być... nie każdemu to samo dano.

      Usuń
  7. No cóż, może i takie osoby są. Nie kwestionuję. Ale jakoś mam wrażenie, że widzisz tylko pozłotko na wierzchu.
    Na pewno nie ma jej dużo w domu, tak na pierwszy rzut oka. Ma dzieci i męża?
    Wszystko ma cenę Jotko, Wszystko ma konsekwencje.
    A weź nie prasuj, wygoń M z głowy i zrób to, na co masz ochotę naprawdę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, wszyscy myślą, że mnie ta obserwacja dołuje, a tak nie jest.
      Przyglądam się, podziwiam, ale każdy z nas jest inny.
      Nie wejdę w jej duszę czy do głowy, widzę to, co widać, reszta to jej tajemnica...

      Usuń
    2. Kiedyś mi napisałaś, tu, na swoim blogu, że masz problem z odpoczywaniem. Nie pamiętam dokładnie, ale tak to zrozumiałam. Poza tym masz ją z tyłu głowy, znaczy myślisz, czyli coś jest na rzeczy. Często mamy jakieś wyobrażenia na swój temat, każdy ma właściwie. Ale utrzymanie tej iluzji kosztuje. Lepiej ją trochę poluzować :)

      Usuń
    3. Miałam w życiu takie okresy, gdy nie umiałam odpoczywać czy raczej resetować się, bo za dużo było adrenaliny, w pracy na przykład.
      Od kiedy jestem na emeryturze pozwalam sobie nawet na słodkie lenistwo i podoba mi się ten stan.
      Czy mam ja z tyłu głowy? chyba nie, znam ją, jak wiele innych osób, ale nie myślę o niej stale, ot przywołałam jako kolejną sylwetkę na blog.

      Usuń
  8. To brawo dla takiej osoby ! Chyba po prostu ma taki temperament, choć czytając pomyślałam w pewnym momencie, że to o mnie - ha ha ! Jeśli ktoś ma siły i energię, by tak żyć ogarniać wszystko i nie przeszkadza mu to, to proszę bardzo i chylę czoła. Jeśli zaś ktoś się męczy z nawałem obowiązków to wcześniej czy później będzie musiał z czegoś zrezygnować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, dobrze powiedziane, chodzi o to, by dobrze się czuć w swoim świecie, tu i teraz, nikt z nas nie wie, co będzie za X lat...

      Usuń
  9. nadaktywność... oceniać tego nie ma jak, bo za mało danych jak ona się z tym czuje, jak jej otoczenie się z nią czuje, etc... mnie w każdym bądź razie ta pani ani nie imponuje, ani nie motywuje do niczego...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, ja też nie oceniam, nie wnikam, co tam ona myśli, może i będzie czegoś żałować, a może nie, Dla kogoś będzie inspiracją, dla innego wręcz przeciwnie. Jesteśmy różni, każdy ma wybór.

      Usuń
  10. Myślę, że M może nawet sobie nie zdawać sprawy jak wiele potrafi i robi, a że jest skuteczna i daje radę wszystko ogarnąć, to pewnie bierze sobie na głowę jeszcze więcej. Zatrzymać się, dpocząć i docenić chwilę nie jest źle. Dobrze, żeby miała tego świadomość. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie ma, bo potrafi też o siebie zadbać, więc chyba nie jest typem świętej czy ofiary...

      Usuń
    2. Im więcej jest do zrobienia, tym więcej się robi - to sprawdzona zasada.

      Usuń
    3. Kiedyś tez to przerabiałam, im więcej czasu, tym więcej odkładamy na później.

      Usuń
  11. Podziwiam. Nie wiem, skąd ta osoba czerpie energię do działania, ale podziwiam. Ja też tak nie potrafię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, nie mam jej talentów, pracowitości, możliwości...

      Usuń
  12. BBM: Zawsze podziwiam ludzi aktywnych i otwartych na innych. I trochę zazdroszczę. Ale tylko trochę… ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odrobina zazdrości może być motywacją do naszego działania, jeśli takiej motywacji potrzebujemy:-)

      Usuń
  13. Nie podziwiam, nie zazdroszczę. Świat byłby nudny gdybyśmy byli wszyscy tacy sami lub podobni. Po prostu pozwólmy każdemu być sobą. Nie biorę przykładu z nikogo, a nawet bardziej lubię za odmienność. Ciekawie jest podyskutować z kimś całkowicie różnym. Akceptacja takiej osoby zależy tylko od nas.
    Podziwiam Cię Jotko za różnorodność tematów w blogu, zawsze trafionych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnorodność czyni świat ciekawym, gdybyśmy wszyscy byli podobni, to nie powstałyby ciekawe postaci w literaturze.
      Dziękuję bardzo:-)

      Usuń
  14. Czy uwierzysz ze tyle co dzisiaj rano mialam podobne rozwazania, zwlaszcza ze mi sie "zaspalo" co oznacza ze obudzilam sie o 4tej rano zamiast 3ciej i strata tej godziny bardzo zburzyla moj poranek. Bo tak mam - od wczesnego obudzenia wciaz cos robie, wciaz jestem w ruchu - przewaznie do 4tej po poludniu gdy to moge usiasc z ksiazka lub telewizja. Czyli do pojscia wieczorem do lozka moje dni "pracy" maja ile? - 18 godzin a przypominam ze jestem emerytka.
    Nie mam poza domowych zajec jak Twoja znajoma czy nawet zadnego hobby ale wydaje mi sie iz jestem z tych wciaz aktywnych, wciaz nie mogacych usiedziec gdy cos do zrobienia, odkladajacych na jutro.......
    Nie chcialabym byc inna - leniwa i siedzaca na kanapie albo przed lustrem .......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc o M. miałam także na myśli te wszystkie osoby, które w sposób naturalny są aktywne, jak Ty. Ja jestem dużo młodsza, ale energii mam jakby mniej, inny rytm dnia i nocy, inne zajęcia.
      Dla mnie zagadką są właśnie te zasoby energii, bo co innego lubić aktywne życie, a co innego znajdować energię na te wszystkie działania. To chyba kwestia genów lub coś podobnego...

      Usuń
  15. JoAsiu ♥, znam takie osoby, które wciąż są aktywne i jakby niestrudzone w tym co robią, ale przecież każdy z nas jest inny i oczywiście mamy
    przeróżne podejścia do wszystkiego ..i przede wszystkim jesteśmy niepowtarzalni tak jak odciski palców..
    a ile posiadamy energii?, wpływa na to wiele rzeczy, różne czynniki..
    podobno ciągłe bycie na najwyższych obrotach powoduje, że nie umiemy
    się zatrzymać, a to nie jest dobre, gdyż potrzebna jest równowaga..
    kiedyś potrafiłam robić wiele rzeczy i nie odczuwałam zmęczenia i
    zawsze byłam aktywna i rozpierała mnie energia, ale w 2020 roku od
    czasu operacji (usunięcia guza z serca) wszystko się zmieniło..

    moje motto : 'spiesz się powoli' - (Festina lente łac.) - Oktawian August
    'Czas to nie droga szybkiego ruchu między kolebką a grobem. Czas to
    miejsce do zaparkowania w słońcu.'’ - Phil Bosmans
    i oczywiście dodam swój ulubiony cytat :
    'Budząc się rano, pomyśl, jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować.” Marek Aureliusz

    - pozdrawiam Cię kochana najserdeczniej i najcieplej,
    cudowności moc każdego dnia ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle trafne cytaty dobrałaś. Nie doceniamy czasami danego nam czasu, a pod koniec życia bywa za późno...
      Na szczęście często spotykamy właściwych ludzi:-)
      Ściskam Cię mocno:-)

      Usuń
  16. Asiu mam prawie 70.-letnią ciocię, która jest tak aktywna jak ta Pani. Ma w sobie więcej energii niż ja i mama razem wzięte. Wszystko ogarnie, na wszystko ma czas i wykłóci się o swoje. Ja czuję się starsza niż metryka, choroby zabierają siły, a depresja to samo zło. Po części też wina tego, że niewiele dobrego mnie spotkało, noszę w sobie traumy. Życzę Ci Asieńko dobrego nastroju. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, traumy i utrata zdrowia to wyniszczające nie tylko dla psychiki.
      Ja mam podobną sąsiadkę, dużo starsza ode mnie, a worki z ziemniakami z piwnicy nosi!
      Spokojnej nocy:-)

      Usuń
  17. Myślę że są to takie typy ludzkie.Mam sąsiadkę obecnie 73 lata.Jak była młodsza to szok, tu zmywała podłogę, tu odsuwała kanapę, okna poczysciła, raz w tygodniu ponad 100 pierogów ulepiła dla 4 żarłocznych chłopaków i nocne zmiany.Dzisiaj jest sama i nadal wyznaje zasadę co zrobić to zrobić i mieć spokój.Ponad rok temu złamała kulkę biodrową ,już ok ale uważa na pewne prace, firany wieszam a na szafach proch wyciera jej syn.Nadal konsekwentna w swojej pracy aczkolwiek wolniej.No ten typ tak ma.Nie ma jutro zrobię, jutro pójdę, ma być dzisiaj.Jest fajną sąsiadką, nas też częstuję pierogami, uszkami,bigosem a ja ją ciastem .Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, są tacy ludzie, a może kobiety głównie?
      Niektórzy realizują się na 200% w pracy, inni w domu i jeszcze na działce, a rano zaczynają od nowa, widocznie nocna regeneracja sił im wystarcza.

      Usuń
  18. Tylko pozazdrościć.
    Pewnie jest jakiś nieodkryty gen lub zespół genów odpowiedzialnych za witalność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie to mnie męczy, skąd u niektórych niespożyte siły i chęci?

      Usuń
  19. Moja mama mówiła ; gdzie się tak spieszysz, jak z każdą godziną coraz bliżej 😊 To prawda, życie przeleci, a my tego nie zauważymy w pośpiechu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może intensywność życia rekompensuje jego długość?

      Usuń
  20. Ja się nie zastanawiam. Takich, którzy ciągle gdzieś się śpieszyli, są pełne cmentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, także i takich, co nigdy nie chorowali...

      Usuń
  21. Praca, praca a obok życie mija. To taka moja refleksja. Pieniądze to nie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieniądze szczęścia nie dają, ale życie ułatwiają:-)

      Usuń
  22. Wyznam, że nie spotkałem takich ludzi a ja jestem raczej na przeciwnym biegunie.
    Osoba, która zaimponowała mi swoją wydajnością to szwagierka (siostra żony) - ona, po pierwsze potrafiła się błyskawicznie uporać z obowiązkami domowymi, po drugie była niezwykle wydajna w pracy (Instytut Naukowy), po trzecie organizowała niesamowite wypady wakacyjne - włóczęga z plecakami po górach Transylwanii albo spływ kajakowy po Morzu Białym.
    A równocześnie spędzała sporo czasu przed telewizorem oglądając jakieś programy polityczne i okropnie się przy tym emocjonowała.
    Drugi przypadek to polski biznesman, który prowadził kilka byznesów równocześnie. Imponowało mi, że mu się to wszystko nie pomieszało w głowie. Wydaje mi się, że nie przeszkadzało mu to w aktywnym życiu rodzinnym.
    Tak że oba przypadki nie bardzo pasują do tytułu wpisu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie bywają ludzie - wulkany energii, a od dobrej organizacji tez wiele zależy!

      Usuń
  23. Nasze buty są nasze i do nas pasują idealnie a chociaż innych obuwie może być dla nas ciekawsze, interesujące, fascynujące, nie będzie na nas pasować. Świat dlatego jest piękny ,że wszystko wokół może nas zachwycać . Leń i pracuś. Piękna i bestia.Mądry i głupi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, gorzej gdy ktoś ciągle ogląda się na innych i czuje się sfrustrowany własnymi osiągnieciami lub ich brakiem.

      Usuń
  24. Czuję się w takim życiu jak ryba w wodzie. Kiedy nie miałam na nic czasu przez wycieńczającą pracę zawodową, myślałam, że oszaleję. Nic nie zrobione, pasje leżą odłogiem i chociaż się chce, nie ma czasu a jak jest czas, to odsypiam pracę.

    Tak było.

    Teraz po zmianie pracy czuję, że odżyłam, wróciłam do tych wszystkich zajęć, które dają mi werwę i planuję się więcej nie zatrzymywać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znalazłaś swoje miejsce i swoje cele, tylko pogratulować, zresztą zadowolenie słychać między wierszami;-)

      Usuń
  25. Mam taką koleżankę. I pewnie myślałabym jak wszyscy" pracuś z niespożytymi siłami energii". Tymczasem to taka obrona przed całkowitym załamaniem i zmarnowaniem sobie życia. Mąż hazardzista, przegrał dom z działką i wyjechał, zostawił matkę po udarze, ona wynajmuje 2 pokoje, z czego jeden zajmuje leżąca teściowa, w drugim dwójka dzieci i ona. Ma odpowiedzialną pracę, udziela się społecznie, pisze projekty. Uważa, że zajęcia pozwalają jej zminimalizować ból po przegranym osobistym życiu.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak bywa, to niejako sytuacja zmusiła ja do tego. W przypadku mojej znajomej to głównie zdolności, aspiracje i nie przeciętna witalność, tak mi się wydaje...

      Usuń
  26. Tak naprawdę nikt nie wie, jakim to kosztem robi, a może po prostu nie potrafi się zatrzymać sama z sobą bo boi się konfrontacji ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie w tym przypadku, to naprawdę wszechstronnie uzdolniona i zorganizowana osoba, taki też jest jej syn.

      Usuń
  27. Też znam osobę która, pomimo zalatania, nie szczędzi pomocy innym. Bardzo ją lubię, chociaż nieba by każdemu przychyliła, a nawet zwaliła te niebo na głowę...

    OdpowiedzUsuń
  28. Może na ową M. patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń, a ona jest...po prostu inna. Ma czas na muzykowanie, nie robi czegoś innego.
    Mnie natomiast zaskakują ludzie, którzy uważają, że na pewne działania czas jeszcze nie nadszedł. Później, potem, nie teraz, jak odłożę, posprzątam, schudnę ,odpocznę, itp. ...
    Nieraz się zastanawiam, czy oni nie mają obiecanego, a raczej przyrzeczonego, drugiego życia. Ja niestety mam jedno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest osobą nietuzinkowa, nie każdemu jest to dane, dlatego podziwiam raczej, niż dziwię się...i masz rację, nie warto niczego odkładać, bo życie mamy jedno!

      Usuń
  29. Ja sie tak czasami czuje jakbym 48 godzin na dobe dzialala. Miewam jednak takie dni, ze ani reka ani noga nie chce mi sie ruszyc i sobie na to pozwalam.
    To tez nie jest az takie zdrowe, to ciagle zapelnianie czasu az po brzegi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja polubiłam lenistwo, choć nie do końca leniuchuję, bo albo coś czytam, albo dziergam, albo oglądam...

      Usuń
  30. Też znam taką osobę. Obecnie nie mam z nią kontaktu, pamiętam ją z czasów szkolnych i studenckich. Studiowała na dwóch kierunkach, na obu z dobrymi wynikami, pracowała, trenowała i przy tym zawsze miała czas, kiedy ktoś proponował jakieś wyjście czy wyjazd - naprawdę nie pamiętam, żeby kiedyś powiedziała, że na coś czasu nie ma. Bo kojarzę też inny przypadek: kobieta pracująca na etacie i poza nim (nauczycielka języka), latem również jako pilotka, z dzieckiem, która zawsze mówiła, że na nic czasu nie ma, a gdy zdarzyło się tak, że niespodziewanie dostała kilka wolnych godzin, wydawała się zagubiona...
    Z kolei w pracy miałam jednego kolegę, który zawsze był rześki i pełen energii i ja się przy nim czułam nieswojo, takie to było dziwne. :) Ale uważam, że porównywanie się niczemu nie służy, ja tam akceptuję, że tyle energii życiowej nigdy nie miałam i zapewne miała nie będę, nie wykorzystuję do maksimum każdej minuty. Zaakceptowałam już nawet, że na wyjazdach spędzam czas również leniwie i bez presji, dzięki temu ograniczam sobie frustracji. :) I chyba nawet nie chciałabym prowadzić aż tak aktywnego życia, jak opisana pani...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że prawdziwego relaksu trzeba się nauczyć, bo na takim wakacyjnym wyjeździe, to człowiek chciałby jak najwięcej atrakcji zaliczyć, że zapomina o siedzeniu na tarasie z widokiem na góry...

      Usuń
    2. Wychodziłam z założenia, że siedzieć i nic nie robić mogę w domu. Tylko całe dni wypełnione atrakcjami to jednak za dużo bodźców, a często warto też sobie pokontemplować otoczenie. :)

      Usuń
    3. Tu mamy podobnie, teraz trochę zwalniam i pozwalam sobie na kontemplowanie właśnie;-)

      Usuń
  31. Znam podobne kobiety, ale działające na mniejszych obrotach. Często marzę o tym, żeby choć trochę się do nich upodobnić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja już chyba nie chcę, dobrze mi na emeryturze, żyję w swoim tempie i nie tęsknie do pospiechu i adrenaliny...

      Usuń
  32. Imponują mi takie osoby, bez wnikania w zawiłości ich psychiki 😉 To na zasadzie kompletnego przeciwieństwa, bo ja jestem leń okrutny, co mi zawsze wypominała mama, właśnie taki aktywny typ. Czyli geny nic tu nie mają na rzeczy.
    Albo mają - że geny mam po tacie, który też wolał tysiąc razy położyć się i poczytać, niż zabierać za porządki w domu i trzepanie dywanów 😂

    Więc - imponują, ale jestem już na tyle stara, że wiem: przecież już się nie zmienię, walczyć z samą sobą nie będę, co muszę zrobić, zrobię (albo i nie), czego nie muszę, oleję. Świat się od tego nie zawali.

    Ale swoje listy rzeczy do zrobienia w danym dniu dalej sporządzam. Troszkę niekonsekwencji, prawda?
    😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cały czas walczę z tym, by nie myśleć, że cos mam do zrobienia, bo w zasadzie nic mnie nie goni, ale tez nie lubię zaległości w niczym, nawet w prasowaniu...
      Nie jesteśmy perfekcyjne, ale czy to źle?

      Usuń
  33. Hmmm, odpoczynek też jest ważny, ale to docenia się z czasem, albo w przypadku choroby, gdy organizm zawoła: stop...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, a gdy zdrowiejemy, to znowu przyspieszamy... takie koło życia.

      Usuń
    2. W moim przypadku było inaczej: po chorobie już nie przyspieszyłam. Nauczyłam się, że odpoczynek i regeneracja też są ważne :)

      Usuń
    3. Zgadzam się, ale nie wszyscy mają takie refleksje i brną dalej...

      Usuń
  34. Prawdziwa petarda :) Ja też mam takie dni, gdy dobę rozciągam jak gumę ;) Jestem wtedy naprawdę dużo zrobić i to bez dużych przerw, ale po takim kopniaku w tyłek często organizm odmawia posłuszeństwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zapominamy po prostu o odpoczynku, ale nasz organizm jest mądrzejszy i sam nas spowalnia...

      Usuń
  35. Witaj, Jotko.

    Trochę dziwią mnie niektóre wnioski. Duża aktywność nie musi być wynikiem problemów z samym sobą:) Śmiem twierdzić, że sedno tkwi w dobrej organizacji i bez trudu da się pogodzić czynność zawodową z działaniami domowymi i czasem na własne przyjemności. Wystarczy lubić taki tryb życia:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno tak jest, podobno im więcej obowiązków, tym lepsza organizacja, mnie dziwi jedynie niespożyta energia, bo w końcu kazdy kiedyś musi odpocząć fizycznie lub psychicznie...

      Usuń
  36. Byłam kiedyś niesamowicie aktywna. Robiłam kilka rzeczy jednocześnie. To wynikało z dobrej organizacji pracy.
    Ale zatrzymałam się i wyluzowałam.
    Coraz częściej się zatrzymuję... I często zupełnie nic nie robię .
    Naprawdę
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nikt z nas nie może nic nie robić, bo nawet gdy odpoczywamy, to myślimy o wielu sprawach, czasem coś planujemy lub rozmyślamy o przeczytanej książce, wspominamy...nawet we śnie nasz organizm spala kalorie :-)

      Usuń
  37. ło matko i córko aż sie zmęczyłam od czytania opisu owej mega aktywnej persony. Bardzo podziwiam takie osoby.

    czerwona filiżanka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, bo sama nie potrafiłabym chyba, czasem potrzebuję po prostu iść na spacer i porozmyślać...

      Usuń
  38. Chyba trzeba po prostu od najmłodszych lat mieć dużo zajęć różnych, wtedy człowiek uczy się na błędach jak wszystko łączyć, żeby było dobrze. Może chodzi też o jakieś cechy charakteru na przykład. Sam nie wiem.

    Jeszcze nie widziałem filmów na podstawie powieści A. Christie. Ale wszystko przede mną. :)

    Ciągnięcie ze sobą mebli byłoby bez sensu. Zwłaszcza moich, które pamiętają bardzo dużo. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno osobowość ma znaczenie, no i geny.
      Mój ulubiony film to 'Morderstwo w Orient Expresie"

      Usuń
  39. Trzeba się taką urodzić. Nie wiem czy to szczęście czy nieszczęście, ale ja nie mam w sobie nic z tej pani. Pracuję zrywami, jak mnie "najdzie" to góry mogę (mogłam, PESEL się kłania ) przenosić, potem - palcem nie ruszę. W sumie każdy jest inny i dobrze 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że dobrze, uzupełniamy się , a czasami denerwujemy wzajemnie:-)

      Usuń
  40. Praca jest czymś napewno ważnym … pracoholizm to jednak swego rodzaju choroba…według mnie.
    Marek z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś żyje tylko pracą i nic innego nie chce lub nie potrafi, to raczej nie jest dobre...

      Usuń
  41. Pani tez wydaje sie byc bardzo energiczna osoba,a do tego zyczliwa ludziom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą energią to bym nie przesadzała, czasami działam, czasami leniuchuję:-)

      Usuń
  42. Z ta energia,jak ze wszystkim trzeba zachowac rownowage,tyle pracy ile odpoczynku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, ale nie wszyscy to doceniają, nie wszyscy potrafią zastosować...

      Usuń
  43. Pracoholikiem byłem za czasów dyrektorowania. Gdyby tak cofnąć czas, pewnie działałbym wtedy identycznie, chociaż dzisiaj wiem, że to się NIE OPŁACA pod każdym względem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewne rzeczy oceniamy dopiero po czasie.
      Opłacalność w wielu zawodach i sprawach bywa dyskusyjna...

      Usuń
  44. Podziwiam takie osoby ale to jest do czasu. Można tak ciągnąć ale przyjdzie taki czas że będzie stop.. sama daje na obrotach i dzień mi jest za ktortki, zarywan nocki, a potem padam🙈 niestety to tak działa...

    OdpowiedzUsuń