piątek, 5 maja 2023

Zajrzeć tu i tam...

 Gdy majówka, to nie tylko grillowanie i spotkania z bliskimi, to także wycieczki, spacery, zaglądanie na festyny, wszędzie tłumy, ale cóż, zmieniamy styl życia, staliśmy się bardziej mobilni, głodni wrażeń, a pandemia to chyba nasiliła. 

Spotkaliśmy w drodze wielu rowerzystów indywidualnych i w grupach, dobrze zorganizowanych, dobrze oznaczonych. Gorzej z indywidualnymi, niektórym wydaje się, że są nieśmiertelni...

Swój sezon zaczęli też motocykliści. nie wszyscy ich lubią na drodze, ale czy można się dziwić?

Na każdym wyjeździe odwiedzamy zarówno miejsca ulubione, jak i staramy się odkrywać nowe.


Najpierw to, co najbliżej domu. Skwer ze stawem i fontanną, gdzie zamieszkała para gęsi i doczekała się po raz kolejny potomstwa:-)


Wejście na wieżę kościelną, by podziwiać widoki z góry. Miło korzystać czasami z atrakcji za darmo, bo nie wszędzie respektuje się zniżki dla emerytów.



Uroczy pałacyk w Lisewie, niewielki, z parkiem mocno okrojonym przez lata.
Wewnątrz hotel i restauracja, z cenami przyjaznymi dla każdej kieszeni. Takie np. dania regionalne typu pierogi ochweśnickie czy szkaplarki z kapustą zjesz za całe 12.50 zł i to z zupą w zestawie!




Pora na nowe miejsce. Kierując się reklamą przy drodze, wracając z Gołuchowa trafiamy do skansenu Bicz, nowego obiektu, gdzie wita nas spokój i cisza, bo miejsce jeszcze nie zapisało się na mapie turystycznej na tyle, by przyciągać tłumy.
Skansen to nazwa trochę na wyrost, raczej miejsce na weekend z noclegami. Do wynajęcia urocze domki, w tym jeden z balią na powietrzu, dużo zieleni, wiatraki i chaty z ciekawostkami zbieranymi po wsiach i obejściach.


Jest także kościółek na wyspie, gdzie prawdopodobnie udzielają ślubów, bo obok sala weselna i domki dla gości.
W chatach nagromadzono tyle rozmaitych staroci, że oglądanie zadowoli każdego szperacza lub najdzie nas refleksja, czy czasami nie mamy jeszcze czegoś podobnego w szopie lub piwnicy?

Zagroda dla zwierząt nie jest na razie imponująca ( byk, konie, lamy), ale zawsze to jakaś atrakcja, szczególnie dla dzieci.
Na pewno jest to miejsce rozwojowe, dużo  jeszcze brakuje, jak choćby toalety i kawiarenki, ale jest dużo zieleni, a przy wejściu wystawa/sklep motocykli dla miłośników turystyki na jednośladach.
2 maja zajrzeliśmy do parku miejskiego, gdzie zorganizowano festyn dla dzieci. W muszli koncertowej podziwialiśmy występy uczestników warsztatów muzycznych w Domu Kultury. Energia i radość godne podziwu, ale repertuar chyba niefortunnie dobrany, bo teksty nie pasowały do wieku wykonawców.

Majówka była więc udana pogodowo i wykorzystana w 100% na relaks, spotkania i poznawanie nowych miejsc, czyli tak,  jak lubimy najbardziej.

78 komentarzy:

  1. Widać, że majówka bardzo udana :) My też trochę poszwędaliśmy się po okolicach. Jak zwykle ten czas za szybko minął. Musimy udać się do Lisewa. Cena obiadu wyjątkowo atrakcyjna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez się zdziwiłam, ja miałam kawałki kurczaka z frytkami i marchewką, tez niedrogo...

      Usuń
  2. Cieszy, że majówkę miałaś udaną.

    OdpowiedzUsuń
  3. My szaleliśmy przed majówką, to nam się majówka zrobiła "motykowa" i "kanapowa"...Tłumów nie było...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motykowo i kanapowo, to przyjemne z pożytecznym:-)

      Usuń
  4. Ciekawe miejsca udało Ci się odwiedzić. Szachy przykuły moją uwagę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, by zapewnić atrakcje dla rozmaitych upodobań, więc i szachy pod chmurką:-)

      Usuń
  5. To się nazywa majówka.
    Wypełniona atrakcjami po brzegi.
    Dziękuję za pokazanie tylu atrakcyjnych miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ze smaków i zapachów nie można przesłać za pośrednictwem blogów:-)

      Usuń
  6. Cudownie spędzony czas , u mnie tłumy ale w domu i nie wiem czy się mieszkanie skurczyło czy ma się już pewne nawyki, 3 dorosłe osoby na noc i jeden mały plątający się wszędzie.Kolejny dzień jeszcze syn,synowa i 2 plątających się.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja znajoma mawia, że cieszy się, gdy dzieci z wnukami zjadą, ale jeszcze bardziej, gdy wracają do siebie:-)

      Usuń
    2. To prawda, moja sąsiadka mawia że wnuki to błogosławieństwo ale jeszcze większe jak jadą do domu.

      Usuń
    3. Bo lubimy swoje rytuały i święty spokój:-)

      Usuń
  7. Lubie zagladac na Pani blog,bo w tym swiecie pelnym chaosu,rywalizacji u Pani jest taka normalnosc i taki fajny,stoicki porzadek...

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie wszystkie atrakcje bardzo ok, oprócz festynu, nie cierpię festynów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na festyn zajrzeliśmy przy okazji spaceru do parku, impreza była dla dzieci, więc raczej nie dla nas:-)

      Usuń
  9. Ale majówka! I ile atrakcji. :) Skansen wygląda cudnie - może i nazwa jest na wyrost, ale na pewno można tam wypocząć! Pozdrawiam Cię serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba wielkich nakładów i dalekich podróży, by ciekawie spędzić czas:-)

      Usuń
  10. W tych starociach można by pobuszować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, czego tam nie było: stare odkurzacze, radia, kredensy, tary do prania, naczynia, tablice rejestracyjne, wozy wojskowe, stary wagon, wiklina...

      Usuń
  11. W sumie dla Was to weekend jak weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę Asiu że ta ciekawość świata a także najbliższych okolic... to jest coś co nas łączy.
    Prawda?
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  13. BBM: U nas, z czasów zbieractwa staroci przez mojego męża, jeszcze zostało trzy żelazka. Zbieractwo nie przetrwało próby czasu... ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na takie hobby trzeba mieć sporo miejsca:-)

      Usuń
    2. BBM: Może też i dlatego hobby nie przetrwało…

      Usuń
  14. Co ja Ci będę opowiadać, o majówce już wszystko u siebie napisałam. ;)
    Ładne rzeczy widzieliście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam:-)
      Wczoraj, przy ulewnej aurze poszliśmy na zakupy i będę przesadzać moje roślinki:-)

      Usuń
  15. Fajowską majówkę miałaś :)
    W tym lamusie sporo zgromadzili jeżdżącego sprzętu, teraz kolej na uporządkowanie tego tak aby było przejrzyście. Zbiór ostrzegawczych tablic też interesujący.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, czego tam nie było, czułabyś się tam jak w skarbcu Ali Baby:-)

      Usuń
  16. Majowka super udana i wypelniona ciekawymi widokami. W dodatku pogoda dopisala - czego wiecej sobie zyczyc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba niczego, jedynie kondycji i zdrowia na kolejne wyprawy:-)

      Usuń
  17. Ale fajne miejsca do oglądania. takie coś lubię- różnorodność- człowiek ma głowę pełna wrażeń i ślicznych widoków:) tym razem spodobał mi się byk- piękna śierść oraz stare motocykle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba młody ten byczek, bo dziarsko brykał po wybiegu:-)

      Usuń
  18. Te nazwy potraw widzę pierwszy raz na oczy. Pomyślałby kto, że tyle po świecie chodzę, a tu panie tylu rzeczy jeszcze nie wiem...
    Co do piosenek i dzieci, to ja mam ogólnie takie wrażenie, że organizatorzy imprez dziecięcych jakieś dziwne, żeby nie powiedzieć wypaczone podejście do tego tematu mają w ostatnim czasie. Myślałam jednak, że to tylko u nas jest taki trend, że dzieciarnia śpiewa piosenki, których na scenie dzieci śpiewać raczej - moim zdaniem - nie powinny... A może to ja jestem stara...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazwy sa regionalne, a potrawy całkiem proste, mnie zdziwiły ceny, bo niby pałacyk, a ceny barowe.
      Kiedyś na szkolnej wycieczce dzieci z pierwszej klasy śpiewały w autokarze "Miłość w Zakopanem, polewamy się szampanem..."

      Usuń
  19. przyznam, że już zdążyłem zapomnieć o majówce, którą spędziłem zresztą milo, ale dość niestandardowo, nie tak, jak większość...
    byk ciekawy, to chyba nie polska, odmiana, nie często spotykana ty w kraju?...
    musiałem w necie zobaczyć, albo głupio zapytać, co to szkaplarki, wybrałem to pierwsze i wyszło, że to zwykłe ziemniory (pyry) z jajkiem i już...
    p.jzns :)
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkaplarki to małe ziemniaczane kluseczki podsmażone na boczku z cebulką, a pierogi ochweśnickie podobne do ruskich, tylko także z dużą ilością boczku.

      Usuń
  20. O, ja też widziałam dużo rowerzystów w zorganizowanych grupach. :) Wszyscy ładnie w kamizelkach. :) Ale ja przyznam, że sama w kamizelce nie jeżdżę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musi być kamizelka, ale gdy widzę rowerzystę ubranego na czarno, a rower bez świateł, bo mnie telepie, bo prosi się o wypadek...zwłaszcza o zmierzchu!

      Usuń
  21. Najedzenie się za 12 złotych z zupą w Warszawie jest chyba nie do zrobienia. Nawet głupi kebab z Żabki dość słaby kosztuje już chyba 12.99. Dlatego szacunek się należy dla takich miejsc, że dają radę.

    Mam tak samo, koncerty jak już to takie w sali do powiedzmy ok. 1000 osób pojemności. Koncerty na stadionie znam ze słyszenia, podobno akustyka jest zwykle średnia co najmniej.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zdziwiły te ceny, mają tam zestawy dnia po 12,50 czyli taniej niż w barze mlecznym, a poza zestawami tez nie tak drogo...

      Usuń
  22. Pierwszy dzień maja też spędziłam na rowerze i byłam przerażona ilością rowerzystów 🙂. Dobrze, że siatka rowerowych tras jest u mnie świetnie rozwinięta i nie ma żadnego problemu, żeby tłumy zostawić za sobą. A rowerowanie jest super i każdy rowerzysta to dla mnie bratnią dusza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez sporo ścieżek dla rowerzystów, więc denerwują mnie rowerzyści jeżdżący po chodnikach i trąbiący na pieszych. Rozumiem, że ktoś boi się jechać jezdnią, ale na chodniku ja mam pierwszeństwo.

      Usuń
  23. Oj, zawsze masz tyle pomysłów na fajnie spędzenie czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubimy z mężem poszwendać się , póki zdrowie pozwala:-)

      Usuń
  24. Widać, że nie nudzisz się na emeryturze. Ja bym też tak w przyszłości chciała, ale...albo jestem tak spragniona ciszy, albo to jednak moja natura, że tam gdzie tłumy to ja sie nie relaksuje.
    A motocyklistów na drogach sie boje. Potrafia byc nie do zauwazenia, i nagle fru jeden z prawej, drugi z lewej czlowieka wymija. Na zakretach prawie klada sie na motorach, zwiekszajac wykorzystanie pasa. A jak jeszcze sie rozgrzewaja robic takie ruchy jak w slalomie prawo, lewo, prawo lewo... jeżdżą w dwojke, w trojke na swoim pasie- nie potrafie oszacowac czasami ich gabarytów, zmiescimy sie, czy juz nie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie my tez szukamy ciszy i spokoju, ale coraz trudniej o to...
      Często motocykliści zasłaniają widoczność, trzymają się za blisko, ale najgorsze są wyścigi głośnych maszyn na ulicach wieczorami i nocą!

      Usuń
  25. Moja majówka była zdumiewająca. Tak niecodzienna i inna niż wszystkie, że aż dech zapiera. Jestem niesamowicie zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to cieszę się razem z Tobą i lecę zobaczyć, czy cos napisałaś na ten temat!

      Usuń
  26. Miło jest czasem wyjść z domu, by poszukać interesujących widoków czy momentów, które warto uchwycić za pomocą aparatu. Świetny wpis i skansen Bicz wygląda na całkiem ładne miejsce.
    Pozdrawiam Serdecznie! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby ów skansen nie stał się za bardzo zaludniony, ale każdy chce zwiedzać, prawda?

      Usuń
  27. Widać, że majówkę mieliście bardzo udaną. Cudnie spędzony czas, interesujące okolice, ciekawe atrakcje i pyszne jedzonko. Ideał :)))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć, że ideał, bo i pogoda dopisała, a ze czasami chłodno? Od czego dobre ubranie?

      Usuń
  28. Witaj, Jotko.

    Skansen Bicz wydaje się być bardzo sympatycznym miejscem, więc jeśli zabłądzę w te okolice - nie omieszkam przekonać się osobiście:)
    Moja majówka była domowo-włóczęgowa, jak przeważnie:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domowo-włóczegowo też brzmi sympatycznie:-)
      Skansen Bicz reklamuje się jako bajkowe miejsce, myślę, że do bajki trochę mu brakuje, ale zobaczyć warto:-)

      Usuń
  29. Fajny ten skansen. I cieszę się, że majówkę miałaś udaną.
    Lubię takie włóczęgostwo. 😍🌞

    OdpowiedzUsuń
  30. I znowu dowiedziałam się od Ciebie o kilku ciekawych miejscach, do których aż tak daleko nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, całkiem blisko, a przy okazji można zaliczyć jeszcze inne atrakcje w pobliżu:-)

      Usuń
  31. Bardzo fajny, spokojny teren :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Twoje podróże są zawsze inspirujące. Odnajdujesz piękno w prostocie, co nie zawsze jest doceniane...

    OdpowiedzUsuń
  33. Twój blog jest jak przewodnik po okolicy. Pewnie masz wiele planów na przyszłość? Zawsze czytam i oglądam z zaciekawieniem. 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planowanie może sprawiać zawód, lepiej łapać okazje i cieszyć się z małych rzeczy:-)

      Usuń
  34. Liczyłam dzisiaj na wpis. Wszak to Twoje święto!
    Skoro tak, to życzę aby Twoja praca owocowała w przyszłości rozwojem czytelnictwa, zmianą kanonów lektur na te zrozumiałe dla dzisiejszego pokolenia i słodkich dni na zasłużonej emeryturze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze zapominam o tym dniu, ale miło z Twojej strony, dziękuję i też mam nadzieję, że jakieś ziarenka w młodym pokoleniu zasiałam:-)

      Usuń
  35. Nie pogardziłabym taką balią na powietrzu:-) zaszaleliśmy, pojechaliśmy w środę do Rumunii, wróciliśmy w sobotę w nocy, maraton bardzo męczący, ale jesteśmy oczarowani:-) jak zwykle zresztą; pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to już lecę po reportaż, na pewno jest?

      Usuń
  36. Przyjemnie Wam się udało spędzić majówkę. Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. czasem mam wrażenie że pandemia to taki graniczny okres dzielący zachowania ludzi na przed i po.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czerwona filiżanka

      Usuń
    2. O tak, wielu zmieniło swoje zachowania i przyzwyczajenia, niektórzy nadal chodzą wszędzie w maskach i rękawiczkach.

      Usuń