Witajcie weekendowo, każdy tydzień niesie tyle nowego, że trudno nadążyć, a to jeszcze nie wakacje przecież! Gdy dni długie, a pogoda dopisuje, to więcej się chce i energii jakby więcej.
Spacery za miasto obfitują w bukiety, w mieście też roślin sporo, ale klomby są dla wszystkich, a trawniki tak często koszą, że trudno wyrwać coś kosiarzom na bukiet.
Koleżanka wypoczywa nad jeziorem i przysłała mi miłe oku kadry. Nenufary jak malowane i fioletowe pola facelii. Facelia to roślina miodna i paszowa, a fiolet na wielkich połaciach wygląda cudnie. U nas tego sporo!
Na osiedlu kolejny koncertowy wieczór, na szczęście w godzinach rozsądnych , zapowiadali występ Reni Jusis, Michała Szpaka, Justyny Steczkowskiej.
Scena wielka, jakaś zbiórka charytatywna przy okazji, ale te decybele!
Dochodzę do wniosku, że mamy głuchnące społeczeństwo.
Wytrzymaliśmy dwie piosenki i wróciliśmy do domu, zresztą nasz blok stoi o kilka kroków od sceny, na szczęście budynek kina tłumi hałas.
Znajoma oglądała koncert z balkonu mieszkania o kilka ulic dalej, więc wyobraźcie sobie te decybele!
Na spacerze, dojrzałam szpaler lawendy wzdłuż ogrodzenia jakiegoś domu, a na kwiatach motyle, cudny widok, jak dekoracja na życzenie :-)
W parku miejskim zamontowano instalację Kolorowy Inowrocław - drzewa zyskały włóczkowe ubranka, udziergane przez różne podmioty, m.in, przez uczniów szkół.
W sumie, drzewom niepotrzebny taki strój, ale nie sposób się nie uśmiechnąć na taki widok...
Muszla koncertowa w okresie wiosenno - letnim przezywa oblężenie, co rusz jakieś występy i koncerty, tym razem w ramach Dni Inowrocławia prezentowały się kluby seniora, w niedzielę ma się odbyć festiwal zespołów ludowych.
Jak Imieniny Miasta, to i festyn z atrakcjami. Stoiska gastronomiczne, zabawy dla dzieci, warsztaty plastyczne, kolejka elektryczna dla maluchów, stragany z różnościami i lody!
Wszędzie lody w różnych smakach i rodzajach!
Cztery dni atrakcji dla mieszkańców i kuracjuszy :-)
Jeśli jeszcze ktoś powie, że w mieście nic się nie dzieje, to mu pypeć na języku wyrośnie!
Hello❤️ Ja też rano wstaję 😊 i pozdrawiam serdecznie z mojej słonecznej hacjendy w dniu moich osobistych imienin i rozpoczęcia lata ❤️❤️❤️ idę sama sobie bukiet uzbierać jak ty, z polnych kwiatów. Lubię bardzo. Gospodarz nie obchodzi imienin, jak wiadomo.
OdpowiedzUsuńW mieście się bardzo dużo dzieje, chyba u was już nie narzekają. Pracownicy kultury mają co robić. Takie drzewka widziałam parę lat temu w Jeleniej Górze.
Chociaż wakacje jeszcze się nie rozpoczęły w szkołach, to wszyscy chyba wyruszyli na czerwca weekend. U mnie na wsi pełno wczasowiczów we wszystkich domach agroturystycznych. Głównie jeżdżą konno i są widoczni Z tej przyczyny, bo to bardzo malowniczy widok.
O, w takim razie najlepsze życzenia:-)
UsuńWłaśnie byłam u Ciebie i poczytałam ciekawe rzeczy!
Klimat faktycznie już wakacyjny, jutro jadę do wnuka i zostaję do czwartku, a potem z mężem wyruszamy na emeryckie wakacje:-)
Cudnych wakacji, Alicjo!
Piękne widoki na miłe spędzenie czasu, może poza decybelami.
OdpowiedzUsuńNo tak, decybele to moja zmora, bo i młodzież na osiedlu czasami głośno słucha lub na rowerach jeżdżą z głośnikami na plecach, nowa moda.
UsuńMogę pozazdrościć możliwości spacerów i życzyć udanych emeryckich wakacji. Uściski.
OdpowiedzUsuńDziękuję i ściskam gorąco!
UsuńW każdym mieście coś się dzieje tylko trzeba chcieć to zauważyć i z tego skorzystać !
OdpowiedzUsuńFajne te drzewa!
Podobne kiedyś widziałam w Poznaniu.
UsuńDawniej mniejsze miasta były kulturowo zaniedbane. Nic się w nich nie działo. Teraz latem jest wypas. Szybciej obejrzy się przedstawienie na prowincji niż w wielkim mieście , w którym teatry na okres letni robią sobie wolne.
OdpowiedzUsuńDrzewa są ślicznie u Was urbane. Tutaj też takie coś mieliśmy.
To chyba akcja ogólnopolska, podobnie jak Bibliotekarze na rowery...czy jakoś tak:-)
Usuńaha... Karol Nawrocki na drzewo?... dobre, LOL...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Nie Nawrocki, ino Inowrocław. 😉
UsuńAle skojarzenie dobre, no co...
Usuńbo mi się tak jakoś przeczytało... choć nie mam jeszcze pomysła na ksywę dla nowego prezydenta, czekam aż zacznie urzędowanie, ale taki przedwstępny to mi się teraz pojawił: Tęczowy Karol, LOL...
UsuńDla mnie raczej Karol Snusowski...
Usuńmnie kiedyś poczęstowano snusem... co prawda wtedy paliłem papierosy, choć niewiele, więc dawka nikotyny była dla mnie zbyt duża na raz, źle się poczułem i zachciało mi się womitować... jakoś jednak nie doszło do tego, ale byłem bliski wygenerowania jakiejś odmiany tęczy... to zaś oznacza, że jakiś związek ze snusem i tęczą istnieje...
UsuńNo w tym kontekście , to pewnie tak.
UsuńSkoro tak zadziałał na ciebie jednorazowo, to jak bardzo musi go potrzebować elekt, skoro ciągle po to sięga, przyłapano go nie raz...
jeśli ma dobrych doradców od wizerunku, to powinni mu zasugerować przerzucenie się na plastry nikotynowe... snus nie zrobił dobrego wrażenia na ludziach /pomijając wyborców KN, na których nic nie robi wrażenia/, za to plastry są najdyskretniejszą formą przyswajania nikotyny i nikt się nie przyczepi... profesjonalny polityk powinien zwracać uwagę na pewne drobiazgi występując w przestrzeni publicznej... ale ja na pewno nie będę mu nic doradzał, bo ja nie chcę, aby dobrze wypadał wizerunkowo...
UsuńKtoś z otoczenia Trumpa tez to stosuje, więc może w polityce to wcale nie obciach?
UsuńZazdroszczę pięknego spędzania czasu.Bukiety przesliczne, u nas też się sporo dzieje ale stać to nie wytrzymuję bo głównie koncerty na bulwarach.Piekne te ozdobione drzewa jednak wolałabym zrobic z tej wloczki coś użytecznego np.na kiermasz czy inny cel charytatywny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo niby tak, ale ile radości spacerowiczom dają te robótki:-)
UsuńU nas miasta maja co miesieczne broszury informujace o wydarzeniach i imprezach ale nigdy nie widze oferty ktora by mnie pociagnela do udzialu, zwlaszcza ze wiekszosc odbywa sie na swiezym powietrzu co znaczy w upale. Na dodatek te imprezy sa w duchu latynoskim co nie pociaga mnie, wiec tez sie dzieje w moim miescie ale beze mnie.
OdpowiedzUsuńPodzielam Twe zdanie ze drzewom niepotrzebne sa te "ozdoby".
Drzewom nie, same w sobie są piękne, ale oglądaczom się podobają, a poza tym akcja połączyła wiele środowisk.
UsuńJa też nie jestem fanką dodatkowego „ozdabiania” drzew. Drzewa są piękne same w sobie- naturalne.
OdpowiedzUsuńU nas też muzyczne atrakcje. W wielu miejscowościach ożywienie kulturalne- wiadomo, okres urlopowy. BBM.
Czasami to jedyna rozrywka w małych miejscowościach, zwłaszcza w deszczowe dni...
UsuńCoś wiem o decybelach. W Boże Ciało co roku jest przepiękny koncert "Jednego Serca, Jednego Ducha". Sam koncert jest cudowny, przyjeżdżają nań ludzie z wszystkich stron Polski. Odbywa się on w parku przy jednym z najbardziej oddalonych od nas osiedli. I będąc na spacerze koło domu, słyszałam stamtąd dokładnie, jak śpiewali i co śpiewali.
OdpowiedzUsuńCzyli uduchowiłaś się chcąc, nie chcąc, my tak mamy wieczorami w maju i teraz, bo mieszkamy koło kościoła...
Usuńkiedyś mieszkałem na Ursynowie naprzeciwko SGGW i jak były doroczne Ursynalia, w latach najlepszej świetności przyjeżdżały super kapele, otwierałem wtedy okno, siadałem w fotelu, nogi zarzucałem na parapet i z piwerkiem w dłoni, z blantem w drugiej raczyłem się mega muzą z najwyższej półki, np. Slayer...
Usuńzaś czasem koncerty odbywały się też na terenach Wyścigów konnych, to chodzilo się na górkę /Kopę Cwila/ i wszystko też bylo świetnie slychac... zaliczyłem trzy takie koncerty: U2, Rolling Stones i Acid Drinkers... tys było piknie...
Trzy koncerty przez cały ten okres, a u nas kościelne koncerty co rusz...mocne głośniki ma proboszcz.
UsuńWłaśnie wkroczyliśmy w kalendarzowe lato.U mnie prognoza dla Berlina to 28 stopni, ale dla Brandenburgii jako takiej widnieje ostrzeżenie przed upałem. Wniosek - posiedzę dziś w ciągu dnia w domu, wyjdę dopiero wieczorem. Noce teraz krótkie, wieczorem jest długo jasno. Miłego dnia Jotko!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciliśmy z krótkiej wycieczki na łono natury, a jutro do syna na grilla...
UsuńWzajemnie, niedzieli także udanej!
Instalacja Kolorowy Inowrocław jest niesamowita. Jaką kreatywnością, pomysłowością wykazali się uczniowie i dzieci. Wspaniały pomysł :)
OdpowiedzUsuńSeniorzy też dziergali, dowiedziałam się za późno, bo nie mam FB.
UsuńNo to latem sie dzieje! Mnie urzekly rzadki butelek i sloikow. Zawartosci sie domyslam i przelykam slinke :).
OdpowiedzUsuńOch czego tam nie było na straganach, piwa regionalne, miody, wędzone ryby, ciasta, słodycze greckie, nalewki i wina, paprykarz szczeciński w słoikach, wata cukrowa, żelki, owoce w czekoladzie...
UsuńDecybelom mówię stanowcze nie, na szczęście mieszkam dość daleko od miejsc koncertów na świeżym powietrzu. Tylko czasem młodzi, przygłusi sąsiedzi słuchają łupu - cupu na full :( Irena
OdpowiedzUsuńKiedyś koncerty tego typu odbywały się za miastem, ale był z kolei problem komunikacyjny...
UsuńU nas czerwiec to miesiąc Krakowa, masa imprez muzycznych i innych artystycznych. Pod koniec miesiąca Festiwal Jazzowy, na który chyba się wybiorę. Żeby tylko ten czas tak nie leciał szybko.
OdpowiedzUsuńZa jazzem to akurat nie przepadam...no może niektóre klasyki:-)
UsuńTeraz wiem skąd pochodzi nazwa miasta, bo nic ino Wrocław. Motyl cudny.
OdpowiedzUsuńMożna tak pokojarzyć:-)
UsuńJoAsiu Kochana 💚
OdpowiedzUsuńależ u Ciebie wielobarwny post, po prostu cudownie, kolorowo, radośnie😍
ogromnie się cieszę, że mogę z Toba pospacerować, dziękuję bardzo za tyle wspaniałych ciekawostek😊
..koncerty już nie dla mnie, bo uwielbiam spokój i ciszę.. a drzewa same w sobie są piękne, chociaż przyznaję, że ozdoby-ubranka są przecudne!
- pozdrawiam Cię najserdeczniej i najcieplej, moc cudowności na każdy dzień 🤗🥰🍀🌼
Koncerty lubię kameralne, na ładnej sali.
UsuńPięknych i spokojnych dni dla Ciebie, AnSo:-)
Dobry pomysł na spędzenie wolnego czasu, coraz cieplej faktycznie ale ja nadal czekam na prawdziwe lato. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNie ma stabilizacji w pogodzie, najgorsze są burzowe fronty...
UsuńAleż kolorowy wpis! Mnie zachwyciły te robótkowe dekoracje na drzewach :)
OdpowiedzUsuńMnie także, poprawiają humor i wyzwalają podziw dla wykonawców.
UsuńAsiu fajnie. A ja przez pogodę byłam uziemiona. Dzisiaj mam dobry dzień. Bardzo mnie się podoba pomysł z tymi ubrankami na drzewach, które to ubranka są piękne. Teresa.
OdpowiedzUsuńIle osób musiało się nadziergać!
UsuńFaktycznie dużo się dzieje. :) Dzięki za relację i zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA nie bywam wszędzie, są jeszcze wystawy, festiwale itd.
UsuńNaprawdę?
UsuńNie bywasz wszędzie?
A ja gdzie nie popatrzę tam Jotka!
Asu.
Mam nadzieję, że nie zabieram nikomu przestrzeni...
UsuńGdy widzę nenufary przypomina mi się ta słynna scena z "Nocy i dni'...
OdpowiedzUsuńDrzewa w ubrankach-urocze🙂Tylko czy nie będzie im za gorąco?
Udanych wakacji!
Chyba wszystkim nam się kojarzą z Tolibowskim i Barbarą:-)
UsuńMnie sie kojarza najpierw z Monetem, potem z filmem Noce i dnie, na koncu z jeziorem, choc tam raczej drobne zolte te nenufarki...malutkie i z dala od brzegu.
UsuńW naszym parku są tez na stawie, ale raczej różowa odmiana:-)
UsuńMam wrażenie, że w każdym mieście i miasteczku teraz festyny i zabawy:) Zaraz Noc Kupały, będą i kolejne wakacyjne okazje. Przypomniałaś mi, że byłam na koncercie Reni Jusis! Dopisuję do listy :)
OdpowiedzUsuńOj będą, w każdej wakacyjnej miejscowości, kiedy , jeśli nie latem?
UsuńLatem koncertowo zrobiło się wszędzie, super, że tak jest. U nas także:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc przesyłam kochana na cały nowy tydzień:)
Dziękuję i wzajemnie, pozdrawiam z pobytu u wnuka!
UsuńAle mi isę podobają te ozdoby na drzewach :)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne!
To fakt, sympatyczne, poprawiające humor:-)
UsuńNie wiedziałem, jak skomentować, więc się powymądrzam. Nos w górę, postawa Smurfa Ważniaka:
OdpowiedzUsuń- To nie są żadne nenufary! Nenufary, czyli grążele żółte, są, jak sama nazwa i Papa Smurf wskazują, żółte! To jest grzybień biały, zwany też lilią wodną.
Ale urosłem! Z niepokojem czekam na replikę :)
A ja się kajam potulnie, bo moja wiedza botaniczna mizerna!
UsuńAle i tak pewnie kiedyś znowu nazwę je nenufarami...choć znam nazwę lilie wodne.
Asiu Twoje „zapiski codzienności” czyta się jak mini-reportaż z sercem – aż czuć ten zapach lawendy, słychać echo koncertu i widać kolory facelii i lodów! 🍦💜 Uwielbiam, jak potrafisz dostrzegać urok w detalach – nawet kosiarze stają się częścią tej opowieści 😄
OdpowiedzUsuńA „pypeć na języku” za narzekanie, że nudno – biorę i zapisuję! 😂 Dzięki za tę barwną dawkę codziennej magii – uśmiech gwarantowany 💛
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, a pypeć na języku skutecznie zniechęca, prawda?
Usuń