Kolejna porcja kart art żurnalowych, a inspiracją może być wszystko. Film, cytat, torebka, rozmowa, ilustracja w gazecie...
Damska torebka, któż ni dziwił się jej zawartości? Niektóre panie noszą nawet dwie, jedna na przedmioty bardziej osobiste, druga na te związane bardziej z pracą, a bywa i trzecia, gdy pociechy wymagają osobnego wyposażenia.
Sama ostatnio noszę mały plecak, a rzeczy w nim jak najmniej, by nie dźwigać.
Miałam w pracy koleżankę, która dźwigała codziennie dwie spore torby. Jedna z zeszytami, ksiązkami, pomocami itp. - wiadomo, ale druga jeszcze większa , osobista niby.
Zapytałam kiedyś, co ma w tej osobistej, zaczęła wyjmować:
- dwa portfele, klucze, kosmetyczka, etui z próbkami perfum, krem do rąk, pampers, grzebień, szczotka do włosów, śrubokręt, podpaski, telefon, baterie, drugie śniadanie i termos...reszty nie pamiętam.
Kolejna karta to znaleziony cytat, ale idealnie pasuje czasami do naszych wypraw na ostatnią chwilę, często nie chce się, pomysłu brak, ale jak już człowiek ruszy się z domu, to później nie żałuje, też tak macie?
Tutaj skojarzenie z filmem, który niedawno obejrzeliśmy. Polska komedia "Dalej, jazda", może nie najwyższych lotów i temat jakby znany, ale obsada świetna i rozrywka wakacyjna:-)
Stara prawda , ludzie na "świecznikach" o tym właśnie marzą - pieniądze, nieograniczona władza, nietykalność. Czy dodalibyście cokolwiek do tych atrybutów władzy?
Często pojawia się temat samotności w tłumie. Ba, nawet w związkach, mając rodziny ludzie czują się samotni, inni świadomie uciekają w odosobnienie, rozczarowani relacjami i otaczającym ich światem.
Pozdrawiam arbuzowo i borówkowo!
pamiętam opis torebki Chmielewskiej w jednej z książek (chyba Krokodyl z kraju Karoliny). od tamtej pory uważam, że wszechświat musi się tam zmieścić bez pudła. więc zamiast się dziwić zawartości torby - zachwycam się. sam noszę plecak (facet) ale mam zapalniczkę, nóż, plasterki, przeciwbólowe tabletki, otwieracz do konserw, parę długopisów, kapowniczek, pokrowiec na plecak podobno nieprzemakalny, dwie torby na zakupy duże i mniejsze, pendrive, klucze od dwóch domów, bo nigdy nie wiadomo, chusteczki higieniczne, kawałek sznurka (0,8 mb) - normalnie preppers!
OdpowiedzUsuńach - oko z tej strony. znów się załapałem na anonima
UsuńFaktycznie, przetrwasz wiele z takim zestawem w plecaku, ale czy zamiast pendrive'a nie lepszy power bank?:-)
Usuńlepsza byłaby torebka suszonej wołowiny. po co mi powerbank - jak zabraknie prądu, to odbiorca moich informacji też będzie miał kłopot. wygodne buty, odzież oddychająca i mnóstwo zdrowia, czy (jak wolisz) odporności psychicznej.
UsuńCoś z mojego w tej torebce :) Śrubokręt, baterie - oprócz podstawowych jak kosmetyczka czy klucze i portfel. Jeszcze w porze chłodnej rajstopy lub kolanówki :))) Karty jaka zawsze świetne :)
OdpowiedzUsuńW rajstopach prawie nie chadzam, ale elegancka kobieta podobno zawsze powinna mieć zapasowe w torebce:-)
Usuńprzede wszystkim to nie mam torebki, wszystko po kieszeniach upycham, chyba że gdzieś wyjeżdżam, to biorę plecak, żeby np. zapasowe galoty gdzieś upchać...
OdpowiedzUsuńnatomiast jak jadę do miasta na zakupy to plecak jest pusty... plecak, albo taka torba na kółeczkach, to zależy...
a w kieszeni portfel, telefon, klucze od bramy /chałupy nie zamykam, bo nikt nic nikomu nie kradnie/, karta do Biedry, chusteczka do nosa, zapalniczka i pudełko z jednym papierosem, żeby sobie zapalić na przystanku w drodze powrotnej... kiedyś brałem jointa, ale to zwraca uwagę, sensacja się robi bez sensu, poza tym nie palę już jointów, wapka sobie kupiłem, to jest zdrowsze... aha, jak jadę do lekarza lub do weta z kotem to jakieś papiery mam w plecaku czasami... ale do weta to ja jadę autem, sierściuch się mniej stresuje wtedy, to jest trochę inna sytuacja... jeszcze pendrak, ale to czasami tylko, jak chcę coś wydrukować, bo nie mam drukarki w domu...
za to moja Lady, torebka znaczy, to masakra, w ogóle nie dotykam, raz zajrzałem to mi gardło od krzyku napuchło, bo był kosmos...
p.jzns :)
aha, drobnych w kieszeni prawie nigdy nie mam, bo strasznie rzadko używam gotówki...
UsuńJak na kieszenie, to sporo tego, aż dziwne, ze nic nie zgubiłeś.
UsuńA moja torebka/plecak minimalistyczne...
przecież nie noszę legginsów, tylko bojówki, to jest bardzo praktyczne, jeśli chodzi o kieszenie... a jak jest bardzo gorąco, to do krótkich portek sprawdzają się takie bezrękawniki z kieszeniami... są jeszcze same kieszenie na paskach, to zdaje egzamin na różnych wyjazdach, szczególnie handlowych... za to w studenckich czasach modne były pedałówki, to takie saszetki z paskiem noszone na nadgarstku... nazwa stąd, że panował taki stereotyp, że tylko geje takich używają, co było zresztą nieprawdą... moda zdechła, bo się okazało, że tego używają kanary, noszą w tym takie swoje kajety, biura arabskie... nikt nie lubi kanarów i nikt nie chce być z nimi kojarzony, więc sama rozumiesz... ale mimo to były praktyczne, bo jako studenci nosiliśmy ze sobą karty do gry i różne akcesoria: długopis, notes, tymi kartami wzmacniało się budżet studencki...
UsuńBojówki faktycznie mają wiele kieszeni, nawet ja miałam kiedyś takie damskie, ale nie lubię jak mi się w kieszeniach cos obija o nogi...
UsuńW torebce mam wszystko. Standartowych rzeczy juz wymienionych masa plus rekawiczki gumowe, lyzeczka plastikowa, woreczki foliowe, chusteczka do okularow, pilniczek do paznokci, znaczki, zwykly olowek, pelerynka przeciwdeszczowa, agrafki, igla z nitka, mini sluchawki i dodatkowa bateria zasilajaca, troche bilonu i prawdziwe pieniadze ... i noz skladany (scyzoryk). Wieczorem dokladam kamien wielkosci piesci :))
OdpowiedzUsuńScyzoryk nosi mój mąż, więc nie muszę, ale ten kamień to mnie intryguje...
UsuńSamotność w tłumie jest równie przykra jak samotność w rodzinie.
OdpowiedzUsuńA w torebce zawsze mam bałagan, i bez przerwy czegoś w niej szukam - najczęściej kluczy do mieszkania i telefonu...
Kluczy nigdy nie szukam, bo mam specjalną przegródkę, bardzo to wygodne!
UsuńTorebki, moja miłość!
OdpowiedzUsuńTeraz mam dość małą to nie ma w niej wszystkiego.
Co ciekawe, kiedyś myślałam, że jak będę miała dużo przegródek to będzie mniej bałaganu. Buhahaha! Jest jeszcze gorzej, bo żeby coś znaleźć trzeba poodsuwać więcej kieszonek i szukanie trwa dłużej
Używałam kiedyś więcej torebek, a teraz mam plecaczek i to mi wystarcza, nie musze ciągle wszystkiego przekładać:-)
UsuńJa dzięki przekładaniu nie muszę stroju na wf z lat 70tych
UsuńW torebce {każdej) obowiązkowo mam scyzoryk i papierosy. Poza tym szminkę, portmonetkę, chusteczki higieniczne i klucze.
OdpowiedzUsuńTeż ubóstwiam plecaczki, ale jako że ostatnio wychodzę tylko na zakupy, zamiast nich ciągnę, jak ten kuń ;) wózek.
jedna z moich Byłych nosiła ze sobą zawsze nóż sprężynowy... kiedyś idziemy sobie przez osiedle i zaczepiło nas, a właściwie mnie, paru chłopaków z sąsiedztwa czy nie mam otwieracza do piwa... wtedy Moja oświadczyła "co to za chłop, który sobie nie umie piwa otworzyć?", po czym wyjęła ten swój majcher efektownym gestem i pootwierała im to piwo... miny mieli bezcenne...
UsuńDojrzewam do torby na kółkach, serio.
UsuńMały scyzoryk chyba zacznę nosić, bo czasami się przydaje...
Opowieść o sprężynowcu świetna!
@Piotr
UsuńJak taka mądra dziewczyna mogła zostać byłą? Musiałeś mocno nawywijać :)
@Jotka
Wózeczek na zakupy ratuje seniority przed śmiercią głodową :)
@Szarabajka...
Usuńjest taki stereotyp, że jak związki się rozchodzą, to muszą się potem nienawidzić, bo któreś na pewno nawywijało...
tylko, że to nie jest do końca prawda...
wózeczków, takich toreb zakupowych na kółkach panowie też używają... to się sprawdza, bo nie zawsze się jeździ autem po zakupy... co prawda wiele osób pojedzie autem nawet po piwo na drugą stronę ulicy... no cóż, ludzie miewają różne zboczenia, w tym przypadku mają ambicje bycia wrogiem ekosystemu i wrogiem własnych pieniędzy...
UsuńMoja koleżanka nie uznawała spacerów, zawsze po wszystko autem, nawet 100m do biedry autem.
UsuńPrzez wiele lat miewałam pojemne torebki a w nich - znacznie łatwiej było zapewne wymienić czego w nich nie miałam, bo z reguły, zdaniem mego męża to pół domu nosiłam ze sobą. A teraz- moja torebka jest mała, prostokątna, ma wymiary 23 x15 x 4cm, ma 3 zewnętrzne kieszenie zamykane na suwaki, wewnątrz jeszcze dwie "kieszenie" i......zupełnie mi wystarcza. A do tego jest z jakiejś wodoodpornej tkaninki, można ją nosić albo w talii albo na ramieniu, bo pasek ma regulowaną długość i wszystkie inne moje torebki leżą nieużywane. Na zakupy chodzę raz w tygodniu i zawsze z wózkiem, żeby nic nie dźwigać, w torebce mam oczywiście jedną z Rossmanowskich siateczek składanych, żeby po prostu mieć ją na wszelki wypadek gdy mi coś wpadnie w oko i nagle zwariuję i coś kupię. No i torebusia moja jest w kolorze ochronnym, generalnie można go zaliczyć do bardzo ciemnych granatów.
OdpowiedzUsuńJa mam ulubiony wzór plecaka/torebki Wojasa, kupiłam niedawno jaśniejszy na lato, mam w nim wszystko czego potrzebuję, nawet jako bagaż podręczny do samolotu idealny, no i w miarę lekki.:-)
UsuńGdy wychodzę z domu obowiązkowo plecak, ale pusty, bo będzie się zapełniał w sklepach. Na ramieniu torebka, w której jak wszystkie kobiety - kosmetyczka z puderniczką małą, ozdobną, z lustereczkiem - spadek po mojej bardzo eleganckiej mamie chrzestnej - klucze, kostki cukru, nieraz banan, długopis, notesik, portfel nieduży , listek tabletek z Scopolanem na wszelki wypadek i telefon.... kiedyś go zapomniałam, a nie mam samochodu i obładowana zakupami nie mogłam zadzwonić po swojego zaprzyjaźnionego taksówkarza, ani po żadnego innego oczywiście . Od tej pory wychodząc sprawdzam, po 100 razy, czy jest telefon w torebce. Obiecuje sobie i obiecuję, że spiszę najważniejsze numery telefonów do notesiku, . który przecież i tak mam w torebce.... ale przypominam sobie o tym dopiero jak wychodzę i notesik nadal prawie pusty.
OdpowiedzUsuńTez miałam spisać te numery w razie czego, ale ciągle zapominam!
UsuńKiedyś targałam dużo (nie)zbędnych rzeczy w dużej torbie, teraz mam tylko potrzebne i w jak najmniejszej :) Super karty. Filmu Dalej, jazda nie widziałam, ciekawe czy jest gdzieś dostępny. Lubię lekkie, przyjemne kino. Zwłaszcza latem:)
OdpowiedzUsuńFilm jest na Netflixie, a pod koniec sierpnia ma być Czwartkowy Klub Zbrodni, książka świetna!
UsuńTorebki maja swe rodzaje zaleznie od przeznaczenia. Inny rozmiar i zawartosc maja te noszone do pracy, troche inna matek majace przy sobie dziecko, jeszcze inne sa czysto "wychodne" , mniejsze i z inna zawartoscia a o wieczorowych to nawet nie mowie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubilam bardzo duzych torebek. Jesli musialam miec przy sobie cos co nie nalezalo do podrecznej torebki bralam dodatkowe "cos" na te inne rzeczy. Bylo to rowniez praktyczne bo nie musialam w torece ani upychac ani grzebac by znalezc co potrzebuje.
Mam duzo torebek choc na codzien uzywam jedna i ta sama a w niej mam naprawde tylko co musze i powinnam miec. Ta torebka ma duzo przegrodek i kieszonek co ulatwia mi porzadeczek , wiem w ktorej co mam wiec znajduje bez klopotu a takze co jakis czas wyciagam wszystko by torebke wytrzepac z jakichs paprochow.
Podobnie z kosmetyczka - tylko to co niezbedne i konieczne.
Dziwie sie kobietom noszacych ogromne torebki i zastanawiam sie czym je wypelniaja, czy naprawde musza miec przy sobie mase rzeczy?
Ani to lekkie ani eleganckie.
Mnie najbardziej ten ciężar przeraża, bo lubię dużo chodzić, a z taką torbą to bardzo trudne i obciąża plecy. Z plecaczkiem mam wolne ręce i zmusza mnie do prostowania pleców:-)
UsuńPokazuje, jak codzienne drobiazgi i osobiste przyzwyczajenia mówią wiele o naszym życiu i priorytetach. Zawartość torebki staje się tu pretekstem do rozmowy o naszych potrzebach, przyzwyczajeniach i drobnych „przygodach” dnia codziennego.
OdpowiedzUsuńKto pokazuje? Andrzeju, czy komentarze piszesz sam?
UsuńA ja pozdrawiam rowerowo i bananowo 😀.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę plecak, niewielki co prawda ale wygodniejszy niż torebka i bardziej pojemny. Mam w plecaku porfel, mini kosmetyczkę, ale taką naprawdę malutką, mam tam błyszczyk, pomadkę ochronną i zapasowe soczewki, dalej w plecaku mam perfumy, klucze, telefon, chusteczki, krem do rąk, coś słodkiego no i oczywiście książkę. Jesienią dodatkowo parasolkę. Zdecydowanie lepiej nosić mi na codzień ten ładunek rozłożony na dwóch ramionach. Torebki mam na wyjścia nie będące wyjściem do pracy i są raczej niewielkie.
Mhmmm, atrybuty władzy? Nie wiem czemu ale na usta ciśnie mi się głupota 🙈
O, to nasze plecaczki są podobne, jedynie książki w moim brak, chyba że mam siedzieć w przychodni lub jechać pociągiem.
UsuńA wiesz, że z tą głupotą, to możesz mieć rację...
Ja noszę plecak, bo lubię mieć wolne ręcę. Do niedawna miałam mały plecak (na co dzień) i duży na zakupy. Nosiłam w zależnosci od potrzeb. Ale w końcu odechciało mi się przekładać potrzebne rzeczy (np. portfel, bilet miesięczny, klucze, itp.) z jednego do drugiego, bo zdarzyło mi się zapomnieć o czymś potrzebnym. I teraz noszę tylko duży plecak. W nim tylko najpotrzebniejsze rzeczy (portmonetka, telefon, klucze, bilet miesięczny, chusteczki higieniczne, maseczki, długopis, wachlarz, woda, siatki na zakupy). I przynajmniej mam sporo miejsca na zakupy i inne rzeczy (np. sweter, szal), którymi nie chcę zajmować sobie rąk.
OdpowiedzUsuńBardzo praktycznie, ja tez nie lubię wiecznego przekładania, a w moim plecaku mam torbę na zakupy, by nie płacić za reklamówki.
Usuńniedawno potrzebowałam pewnej torebki leżącej na półce i znalazłam w niej maseczkę, czyli nie była używana (torba) od bardzo dawna
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie znalazłaś grubszej gotówki:-)
UsuńU mnie portfel, komórka, chusteczki, okulary, mały nożyk, zapalniczka, pozdrawiam upalnie.
OdpowiedzUsuńZapalniczkę zabieram tylko na cmentarz:-)
UsuńLubię duże torby, bo czasem zdarzają się nieplanowane zakupy a za noszeniem siatek nie przepadam.
OdpowiedzUsuńPodobno lepiej rozkładać ciężar na obie ręce...
UsuńNo tak, niektóre znane mi kobiety noszą tyyyle w swojej torebce. Przecież gdyby taką torebką oberwać, to na bank by zabiła na miejscu xD
OdpowiedzUsuńToo w sumie dobra broń w razie zaczepki ;-)
UsuńJa lubię małe torebki i żeby wszystko było lekkie. W podróży mam plecak, ale z przodu małą torebkę z telefonem i pieniędzmi, żeby bez przerwy nie zdejmować tego plecaka. Ale odkąd zaczęłam często bywać z wnuczętami, to mam w kieszonkach plastry i jakieś cukierki do ssania. Mam tylko podstawowe rzeczy jak chusteczki, też wilgotne dla dzieci. Wodę jedną małą.
OdpowiedzUsuńJestem z tych co jeżdzily samochodem na drugą stronę ulicy i nie znoszę nosić czegoś ciężkiego. Kiedyś szukałam okularów A teraz mam progresywne. Natomiast w samochodzie mam drugie mieszkanie 🤣
Ja pozdrawiam upalnie znad basenu.
No tak, wyprawy z wnukami, to osobny rozdział :-)
UsuńBasen w taką pogodę, to idealne rozwiązanie!
Od zawsze nie lubiłam mieć zajętych rąk, jeśli wiec torebka to tylko z długim paskiem przewieszona na skos aby się nie zsuwała ;) Mała mi zupełnie wystarczała bo wkładałam do niej tylko rzeczy podstawowe; dokumenty, klucze, chusteczki higieniczne i ewentualnie kilka drobiażdżków. Aparat fotograficzny chociaż nie taki mały mieści mi się w ciut ciut większej torebce od małej, zresztą sama ją sobie uszyłam ze sfilcowanej kamizelki ;) Na wyprawy z aparatem fotograficznym często zabierałam nieduży plecak, w trakcie robienia zdjęć i przemieszczania się aparat dyndał mi na pasku, jednakoż stabilność moich stóp jest tak kiepska, że bezpieczniej dla mnie i dla aparatu jest jak go po każdym użyciu chowam do torebki, tej ciut większej od małej :D
OdpowiedzUsuńNajchętniej jednak chodziłam bez torebki, dlatego lubiłam spodnie z dużą ilością kieszeni hehehe.
Na zakupy już od kilkudziesięciu lat tylko plecaki.
Ja z kolei nie lubię niczego w kieszeniach, poza chusteczką.
UsuńZ wiekiem coraz więcej osób chodzi na zakupy z plecakiem lub torbą na kółkach, a ile widuję rodzajów takowych!
Ja mam spory plecak w kwiatki, kupiłam w Empiku na szkolnej wyprzedaży, świetnie się spisuje już kilka lat ;)
UsuńZ torbą na kółkach z zakupami nie weszłabym na swoje trzecie piętro z wysokim parterem w starej kamienicy.
Podobno są takie torby ze specjalnymi kółkami, że i po schodach wjedziesz.
UsuńJa na codzień mam spory plecak i tam jest wszystko :) Za to malutkiej torebeczce na letnie spacery kilka rzeczy na krzyż: chusteczki, telefon, klucze i balsam do ust :)
OdpowiedzUsuńTez taką mam, mąż się śmieje, że to torebka na chustkę do nosa:-)
UsuńBardzo pouczające to wszystko!
OdpowiedzUsuń