poniedziałek, 16 kwietnia 2018

I odleciały...


Był piątek, znajoma szykowała się na wyjazd do domku nad jeziorem, by zrobić porządki po zimie, wszak robi się coraz cieplej i wkrótce zacznie tam bywać regularnie i całe wakacje.
Pakowała środki czystości i karmę dla pupili na dwa dni. Partner znajomej robił ostatnie przelewy ze służbowego konta, bo prowadzi małą firmę ze wspólnikiem.

Złościł się strasznie, gdyż nie mógł zalogować się na firmowe konto. Postanowił zadzwonić do osoby, prowadzącej to konto w banku. W trakcie rozmowy telefon niemal wypadł mu z ręki, gdyż na ekranie laptopa widział, jak pieniądze znikają z jego konta. Krzyczy więc do doradcy by szybko zadziałał.
Ten zapewnia, że wszystko jest pod kontrolą i znikanie z konta - nie znaczy z banku, ale po pół godzinie doradca oddzwonił, że jednak nie udało się zablokować operacji i bagatela...odleciały klientowi z konta 22.000 zł

Znajoma omal nie zemdlała, odechciało się jej wyjazdu, ale partner uspokajał, że załatwi szybko na policji i oczywiście pojadą.
Na policji spędzili oboje kilka godzin, dostarczyć musieli skan ekranu z przeprowadzanej operacji i udowodnić, że laptop posiada wszelkie zabezpieczenia antywirusowe i antyhakerskie.

Sprzęt nie został zarekwirowany, funkcjonariusze zapewnili o szybkim prześwietleniu sprawy. Poszkodowani wyjechali na daczę, będąc z policją w kontakcie. Na szczęście partner znajomej ma prywatne konto, a jego wspólnik drugie firmowe...

Ostatnia informacja o stanie dochodzenia jest taka, że na 90% uda się odzyskać wyprowadzone z konta pieniądze. Co oznacza pozostałe 10% tego nie wiem...

Rozmawiałyśmy w pracy o tej sytuacji, a przy okazji o innych podobnych i o nie zawsze uczciwym postępowaniu banków i zaczęłyśmy się zastanawiać czy nie lepiej trzymać oszczędności w skarpecie lub bieliźnie?


94 komentarze:

  1. O nie , co za sytuacja,
    przy takim oprocentowaniu jakie oferują banki ,
    to faktycznie lepiej w skarpecie.
    Współczuję , taka kwota , a bank ma to w nosie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarówno pracownik banku, ba - nawet dyrektor za bardzo się nie przejęli, może dla banku to mała kwota?

      Usuń
  2. Nie mam żadnych oszczędności (debetu mi raczej nie ukradną ;) ), ale gdybym miała na pewno nie przetrzymywałabym ich w banku. Odsetki są tak niskie, do tego jeszcze płaci się od nich "podatek Belki", że na samą myśl szlag człowieka trafia na banki, kiedy porównuje się odsetki od oszczędności, z tymi, które się płaci biorąc kredyt. Krwiopijcy, bankstery :)
    Do tego przerzuca się jeszcze odpowiedzialność za konto w BANKU na klienta. To bank powinien się poczuwać do walki z hakerami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś zapytałam, jakie maja promocje dla wiernych klientów? odpowiedziano mi, że promocje są tylko dla nowych klientów!

      Usuń
    2. Oto, to - to jest najgorsze, wszędzie liczy sie nowy klient. A my "starzy", wierni i przyzwyczajeni to co? Od kiedy to nagradza się skakanie z kwiatka na kwiatek? A co do wypływu pieniędzy - brrr, starch się bać:(

      Usuń
    3. To samo z telefonami, najlepiej co sezon przenosić sie gdzie indziej!

      Usuń
  3. Na koncie mam debet, a pieniądze trzymam właśnie "w skarpecie". Nie dowierzam bankowi, a nawet gdyby, to hakerzy-złodzieje maja swoje sposoby, co opisałaś. Poza tym nie mam karty, kiedyś miałam, ale kiedy co i rusz słyszałam, że bankomat nie wypłacił, jest nieczynny, zablokował kartę, to zlikwidowałam. Nie muszę się denerwować i żyć w niepewności, że nie będę mogła zapłacić. W sklepach też widziałam zacinające się terminale, co i tak kończyło się wędrówką kupującego do bankomatu po gotówkę.
    Mam kontrolę nad swoim pieniądzem i jestem niezależna od "utrudnień" w bankach np. w niedzielę.

    Współczuję znajomym tych przykrości. Zastanawia mnie również to 10%. Właśnie to jest podejrzane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie cierpię wizyt w banku i bankomatów, ale czasem muszę...
      Też mnie zastanowiło to 10% i to, że klient musi coś udowodnić...

      Usuń
  4. Niestety tu muszę mieć konto bankowe, bo niektóre instytucje same sobie regulują należne im opłaty. Nie słyszałam, by tu się zdarzały takie sytuacje jak ta, o której piszesz.Każda operacja bankowa jest tak naszpikowana różnymi "hakami", że za którymś razem mój mąż, któremu się zachciało tylko zobaczyć stan własnego konta, zablokował sobie do niego dostęp i przez kilka dni nie było do niego dostępu- tyle czasu zajęło jego odblokowywanie.
    Ja niedługo pewnie zapomnę jak wyglądają banknoty, na zakupach używam tylko karty a jeśli muszę kupić bilety komunikacyjne- odpowiedniej aplikacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo bronie się przed kartą kredytową, ale coraz częściej jest wymagana nawet przy zamawianiu noclegów, niestety...

      Usuń
  5. To dość częste sytuacje. Można im zapobiec przez zgłoszenie odp. zastrzeżeń, np., aby jednorazowo w ciągu dnia wypłacać tylko jakąś kwotę i nigdy całości. Ja sobie robię taką "portmonetkę", czyli z głównego konta przerzucam np. kilkaset zł., i dopiero tą kwotą płacę w sklepach, w komunikacji, i na rachunkach. Nie warto tylko korzystać z bankowej aplikacji "portmonetki", bo są większe koszty.
    I uwaga zasadnicza: Starajmy się jak najszybciej wykonywać operacje na stronie banku, bo złodziej też czuwa i może nie zdążyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, pilnujemy tego bardzo, nawet przelewy robimy tylko z jednego komputera.

      Usuń
  6. Może w tym przypadku jednak dobrze,że nie mam dużych kwot na koncie ,bo jak można wziąć z "niczego".Debetu nie wezmą. Jednak nie spotkałam się w swoim przypadku z taką sytuacją.Mimo wszystko mam ograniczone "zaufanie" do tych wszystkich udogodnień ,które powodują (a przynajmniej mają) że wszystko jest bardzo dobrze zabezpieczone. Jakby tak było nie byłoby takich sytuacji....coś jest nie do końca z tymi bezpiecznymi.....zresztą tak bywa i w innej przestrzeni nie tylko bankowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, każdej kwoty żal, w końcu to ciężko zarobione i wielokrotnie oskubane pieniądze, prawda?

      Usuń
  7. PRZYKRE:( ostatnio nie wzięłam portmonetki, do kieszeni włożyłam stówę, w sklepie kupiłam co nieco, reszta do kieszeni. później do kieszeni wsadziłam czapkę, później wyjęłam czapkę, a kiedy znów chciałam płacić, okazało się, że pieniędzy nie ma. Poszłam tą sama trasą, mało uczęszczaną, z daleka zobaczyłam banknoty:)) Co za radość:)) Myślę, ze Twój znajomy tez odzyska swoją kwotę. Życzę mu tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miałaś dużo szczęścia, dlatego nie lubię nosić niczego w kieszeni.

      Usuń
  8. To jest właśnie częste, trzeba uważać na przelewy internetowe. Obecnie wielu Czycha, żeby nas,,oskubać,,. Skrpeta...ciekawa historyjka mi się przypomniała. Moja babcia i to , że nie chciała konta. Przychodzi tata, a babcia synku dzisiaj przyszła emerytura i nie wiem gdzie schowałam. Już szukałam i nic...Tata parę godzin szukał,aż otworzył szafę z garniturem dziadka, który już nie żył, a tam w kieszeni emerytura babci. Powiem, tylko, że później babcia chciała, żeby jej konto otworzyć i miała do końca...uściski i super ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ten sposób mąż koleżanki ukrył pieniądze wygrane w brydża, a ona nastraszyła go, że marynarkę oddała do czyszczenia, miał nauczkę:-)

      Usuń
  9. Witaj, Jotko.

    Bardzo przykra historia.
    Niestety, w niektórych sytuacjach brak konta bankowego nie jest możliwy. Cóż - takie nastały czasy - firmy są internacjonalne z siedzibami "bógwiegdzie" i np.: tradycyjny sposób pobierania wynagrodzenia bywa niewykonalny.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, pracodawcy narzucają nam sposób płacenia i kupowania:-(

      Usuń
  10. I dlatego moja znajoma był tak wściekła, gdy kilkanaście lat temu uczelnia zakończyła wypłaty do łapy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wszystko teraz jest na konto, co starszych ludzi przeraża bardzo.

      Usuń
    2. Wtedy nie była to absolutnie "starsza osoba", ale i tak wolała skarpetkę od "bezpiecznego" konta :))

      Usuń
    3. Mój teść, człowiek wykształcony i bywały w świecie, czekał po dwa dni na listonosza z emeryturą, bo nie chciał na konto...

      Usuń
  11. Aż mi się ciśnienie podniosło, gdy przeczytałam tę historię. Choć to nie mój mąż i nie moje pieniądze... Kradzież nigdy nie jest przyjemnym doświadczeniem, ale już zwłaszcza w sytuacji, gdy wydaje się nam, że nasze pieniądze są bezpieczne (w banku)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam tak samo! dziwnie się czuję zawsze, gdy korzystam z bankomatu nawet!

      Usuń
  12. Rozważałam już możliwość trzymania pieniędzy w skarpecie, a teraz rozważam tym bardziej. I to nie tylko ze względu na ich bezpieczeństwo, ale także na to, że trzymanie w banku nic nie daje. Trzeba by być miliarderem, żeby otrzymać jakieś zauważalne odsetki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bycie miliarderem mi nie grozi, więc skarpeta albo bieliźniarka:-)

      Usuń
    2. Mnie też nie grozi, toteż muszę zainwestować w skarpetki, bo nie posiadam ani jednej pary.

      Usuń
    3. jak można nie mieć skarpet?

      Usuń
    4. O tak:
      https://fraube2.blogspot.com/2013/02/132-noz-kurde.html

      Usuń
    5. To możesz trzymać w kozakach:-)

      Usuń
    6. I chyba tak zrobię, bo i tak do niczego innego się nie nadają :) Dzięki za pomysł, zaoszczędzę na niepotrzebnej, skarpetkowej inwestycji :)

      Usuń
  13. Zawsze czułam się bezpieczniej, mając pieniądze w gotówce, niestety dziś już żaden pracodawca nie daje wypłaty do reki, te czasy minęły bezpowrotnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, nawet czasem płacąc za noclegi czy bilety na imprezy wymagane są przelewy.

      Usuń
  14. O Matko, bardzo im współczuję. Mam nadzieję, że odzyskają swoje pieniądze.
    Pozdrawiam Asiu. :) .

    OdpowiedzUsuń
  15. Pierwszy raz słyszę o takiej sytuacji i ignorancji ze strony banku. Coś mi się wydaje, że nie będzie łatwo. Ja jestem tradycjonalistką, nie robię przelewów przez internet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas kolejki takie w banku i na poczcie, że była taka konieczność...

      Usuń
  16. Ale mnie nastraszyłaś, ale ze względu na bezpieczeństwo nie napiszę, z jakiego powodu.
    O ile wiem, to włamywacze, najpierw sprawdzają w bieliźniarce. Najgorzej, jak się zapomni, w której skarpecie schowało się pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włamywacze sprawdzają wszędzie, nawet w pianinie ;-)

      Usuń
  17. Niestety, banki to banki i już
    wiele razy słyszałam o podobnych -
    przykrych zdarzeniach.
    Oby udało się Twoim znajomym
    odzyskać pieniądze!!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wydaje mi się, że sam system bankowy nie jest zły, można o ile to możliwe nie mieć elektronicznego dostępu do konta, tylko w placówce banku. Przedsiębiorcy niestety nie mogą skorzystać raczej z takiej opcji, bo szybko wypadliby z rynku. Przykre jest na pewno to, że ktoś oskubał tak osobę, która zapewne miała te pieniądze przesłać w związku ze swoją pracą. Bo właśnie takie ataki na uczciwe osoby są najtrudniejsze do zaakceptowania, jakby to był ktoś kombinujący na boku, żal mógłby mieć nieco inny wymiar. Przynajmniej ja tak to odbieram wszystko.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raz, a po drugie pieniądze często tracą ci, którzy wcale dużo ich nie mają...

      Usuń
  19. Ogólnie pory roku są jakby w innych momentach niż np. 15 lat temu.

    Też mam takie imiona, które przywodzą mi na myśl jakieś określone sytuacje czy postawy ludzi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam takie wrażenie i zaczyna sie sprawdzać zapowiedź, że nie ma tylu pór roku, co kiedyś...albo lato albo długa zima.

      Usuń
  20. To straszne !!! Chyba nie ma "złotego środka". Trzeba po prostu uważać, a transakcje przeprowadzać szybko i nie zapisywać haseł "na zawsze."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie lubię tej całej cyfryzacji, a jeszcze problemy z Internetem? Koszmar!

      Usuń
  21. ... jestem najszczęśliwszym z ludzi, albowiem posiadam na swym koncie tak marne grosze, że nawet ojczulek rydzyk odwróciłby się od tych cyfr z oburzeniem... polecam skarpetę... oby tylko nie była dziurawa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i jeszcze pamiętać wypada, w którą skarpetę i do której szafy;-)

      Usuń
    2. ... też prawda, ja swoje oszczędności umieściłem w tej skarpecie, która nie ma swojej pary (zastanawiam się, jak to się dzieje, że mnie, jako mężczyźnie, zawsze ginie nie para skarpet, a jedna z tej pary... czy to jakaś nowa tradycja, czy jak?); skarpetę z zawartością włożyłem do... trzeciej od góry... nie, zdaje się drugiej w szaf..., chyba jednak w pawlaczu na samej górze, albo na spodzie kosza, w której trzymam rezerwową pościel, kurczę... a może jednak w biblioteczce za książkami albo... gdzie indziej chyba...

      Usuń
    3. To nawet dzieci wiedzą, że skarpety pożera skarpetkowy potwór:-)

      Usuń
  22. Ale to pracownik banku ukradł, czy pracownik właściciela firmy, czy ten współwłaściciel??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haker, niestety :-(
      włamał się na firmowe konto i wyprowadził.

      Usuń
    2. Ależ to cwane bestie!!

      Usuń
  23. A myślałem, że takie rzeczy to tylko w powieściach kryminalnych lub filmach, a to może być rzeczywistość...
    Dla banku 22 tysiące, to chyba są niewielkie pieniądze i pewnie gdzieś dobrze ubezpieczone...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zwykle myślimy, zanim sytuacja nas nie dotknie, przynajmniej przez znajomych:-)

      Usuń
  24. Współczuję znajomym straty tyłu pieniędzy. Teraz niewiadomo,gdzie lepiej trzymać pieniądze, czy w banku, czy w skarpecie, wszędzie są niebezpieczne.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Powiem Ci Asiu, że aż mnie zmroziło jak przeczytałam Twój wpis, bo sama trzymam pieniądze w banku. Całe szczęście są to drobne kwoty na opłaty, ale zawsze to coś. Najbezpieczniej by było trzymać w skarpecie, zwłaszcza, że procent zysku jest marny, ale już się tak przyzwyczaiłam, że większość opłat robię przez internet i płacę kartą, iż sobie nie wyobrażam inaczej. Bardzo współczuję Twoim znajomym Asiu utraty tak dużej kwoty. Dobrze, że szybko zareagowali i mam nadzieję, że uda im się odzyskać pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmuszani jesteśmy do wielu zachowań, które nie zawsze nam pasują, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz?

      Usuń
  26. Zastanawiałam się, co odleciało, skoro wszystko teraz przylatuje, a to taka sprawa... Mnie chyba nie ma co odlecieć, bo co przyleci, to miejsca nie zagrzeje :)Buziaki z raju :)

    OdpowiedzUsuń
  27. To znikanie pieniędzy zdarza się coraz częściej z banków. Problem w tym, że nie odzyskuje się całości. Nie wiem, jak to nazwać i kto na tym korzysta.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skomplikowana sprawa, jak wszystko w finansach, nie na moją głowę:-)

      Usuń
  28. Niby światowi przywódcy pochylają się nad zmianami w przyrodzie, jednak w rzeczywistości mało co to daje. Trzeba się chyba nastawić, że pory roku stopniowo będą się zlewały w jedność, ciekawe tylko, które z nich będą dominujące, zimne czy ciepłe.

    Chyba wiem już dlaczego z tym szklarzem tak dziwnie było. Otóż razem ze swoim kolegą poza działaniami w swoim zakładzie jeżdżą też do ludzi, wymieniać im szklane elementy. Stąd ta trudność chwilowa w kontakcie, ważne jest to, że mamy już te szybki na działkę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz te zmiany są coraz bardziej zauważalne.
      Usługi w domu klienta zdarzają coraz częściej, np. fryzjer czy kosmetyczka...

      Usuń
  29. Nowoczesne technologie ułatwiają życie, ale czasami są sprawcami niespodziewanych sytuacji...Niestety, nie zawsze miłych.

    OdpowiedzUsuń
  30. No niestety, w dzisiejszych czasach nie można trzymać oszczędności w domu.

    OdpowiedzUsuń
  31. O matko, bardzo im współczuję. Coraz częściej słychać o takich przypadkach i moim zdaniem strach trzymać pieniądze w banku, bo nigdy nic nie wiadomo i może ktoś zabrać wszystkie oszczędności. To jest straszne co teraz na tym świecie się dzieje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie systemy zabezpieczeń sa niedoskonałe lub hakerzy zbyt przebiegli...

      Usuń
    2. Ciężko powiedzieć, sama teraz siedzę i głowię się z tym. Ale i tak coraz bardziej nie ufam bankom, ale co zrobić teraz większość ludzi musi mieć konto bankowe :)

      Usuń
  32. Masakra, ale że jak te pieniądze uciekły? Włam jakiś? Daj znać, jak to się skończy...

    OdpowiedzUsuń
  33. Najlepiej po prostu nie mieć pieniędzy. Nie trzeba się o nie martwić.

    OdpowiedzUsuń
  34. Matko, jaka historia. Nie chciałabym przeżywać takich momentów. Oby pieniądze się znalazły. A co do tego, gddzie je trzymać to już sama nie mam pomysłu. I tak źle, i tak nie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią - z deszczu pod rynnę trafisz...

      Usuń
  35. może jednak trzymać w czymś czystym . W pościeli upranej chociaż. Rozumiem ,że Pani po sobie że w skarpecie lub, (o Boże) w bieliźnie ale potem ktoś będzie tego dotykał i już czuje obrzydzenie a odkażanie gotówki jest dość pracochłonne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarpetki - choć może to się komuś wydać nieprawdopodobne - też bywają czyste.

      Usuń
    2. Skoro pani kloszard sądzi po mnie, że w skarpecie lub , o zgrozo ! w bieliźnie trzymam, to czy ja mam sądzić, że u pani kloszard w szafie skarpety i bielizna brudne?
      Więcej zarazków na banknotach bywa, niż w szufladach, więc raczej skarpety i bieliznę należałoby odkazić.

      Usuń
    3. ha ha ha h ah ah aha ....skarpetek nie mam. Ni jednej pary a bielizna....hm...trochę za malutka by tam wpychać plik banknotów....Panie , to co innego...ha ha ha ha ha ha ....dziękuję, jak głupia ubawiłam się własnym wyobrażeniem

      Usuń
  36. :) Na razie mam załatwione wszystko co związane ze zdrowiem. A co do szyb to mam nadzieję też na załatwienie sprawy w sposób szybki i jak należy.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie drobne prace też porządkują jakoś nasze życie:-)

      Usuń
  37. 22000! Okropna sytuacja. Policja nigdy się nie spieszy, bo po co? Nie ich problem przecież. ;/ Jeśli chodzi o banki raz na mieście zaczepiły mnie panie z banku, oferując czekoladę, tylko miałam im podać swojego maila, wiadomo, żeby mogli spamować. A w tamtym tygodniu lub dwa tygodnie temu na uczelni zaczepiła mnie dziewczyna i chłopak jej towarzyszył, namawiali mnie na konto w ich banku, też oferując gadżety i pieniądze za namówienie kogoś innego. To było takie nachalne. Ja swoje, oni swoje. Czysty biznes. Ja tylko mam konto, z którego wybieram pieniądze, nie mam karty bankomatowej nawet, bo to kolejny biznes banku, więcej się wydaje i łatwo zgubić. Prawda jest taka, że wypłaty dzisiaj niemal wszyscy otrzymują na konto bankowe, a nie do ręki ,w kopercie. To jest wygodne, ale jak widać też mogą nas okraść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, naciągają kogo mogą lub kto im sie da naciągać, a potem płacz i płać!

      Usuń
  38. Takie rzeczy to chyba tylko w polskich bankach. W Stanach, płacąc różne rachunki podaje się numer własnej karty i tak, jak najbardziej ktoś może sobie później użyć, co również się zdarza. Mi z konta zniknęło 500$, poinformował mnie o tym bank (!), bo ja sama sprawdzam konto raz na...rok. Nie musiałam nigdzie nic zgłaszać, przeprosili mnie za tą sytuację i w ciągu 12 godzin miałam pieniądze zwrócone. Oczywiście, były to pieniądze banku a nie te "zniknięte", bank sobie sam musiał załatwiać sprawę z odzyskiwaniem. I w ogóle, w głowie mi się nie mieści, że trzeba udowadniać że się ma komputer zabezpieczony. Śmieszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, daleko nam jeszcze do tamtejszych standardów!

      Usuń
  39. Pieniądze w banku trzymam z wygody - jakoś nie wyobrażam sobie chodzić z portfelem gotówki, albo zabierać tyle ile zamierzam wydać tego dnia, jak to kiedyś było.
    Plus jakiekolwiek oszczędności to bym chyba musiała trzymać w sejfie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, w obecnych czasach to mus po prostu!

      Usuń