piątek, 20 marca 2020

Plusy dodatnie i ujemne...


Każda nietypowa sytuacja przymusu ma swoje wady i zalety.
Nie wiem, jak u Was, ale my staramy się ciągle coś robić, trzymać dyscyplinę czyli nie zapuszczać się i pielęgnować pogodę ducha.

O obserwacjach zewnętrznych nieco pisałam, teraz skupię się na plusach i minusach czasu zarazy… (okropna nazwa)

Plusy dodatnie:


+ mieszkanie wysprzątane, usterki naprawione, góra prania wyprasowana
+ wkrótce piwnica będzie uporządkowana, teraz mąż nie ma wymówki
+ odżywiamy się zdrowiej, bo jest czas i ochota na przygotowanie różności, zamiast opychania się kanapkami w pracy
+ na telefon i pocztę elektroniczną dostaję mnóstwo memów , zdjęć i dowcipów, które poprawiają humor
+ odkryłam w domowej bibliotece książki i albumy, które czekają na docenienie
+ chodząc na spacery w nieznane, byle z dala od ludzi odkrywamy nieznane, ciekawe zakątki, polanki fiołków, stokrotek, zagajniki brzozowe itp.
+ trafiam na promocje owoców i kwiatów, z zaopatrzeniem nie ma problemów
+ obserwuję spore zdyscyplinowanie obywateli w sklepach i na ulicach, sąsiadki odpoczywają od opieki nad wnukami
+ na osiedlu spokój, nikt nie hałasuje na podwórkach i boiskach

Plusy ujemne:

- zalewa nas rzeka niesprawdzonych informacji, hipotez, spekulacji
- niepokoi niepewność jutra i długotrwałość przymusowej sytuacji
- brak informacji o dostępie do lekarza, dentysty, badań – przecież ludzie chorują nie tylko na korona wirusa
- wątpliwości budzi skuteczność niektórych zabezpieczeń – nie da się unikać wszelkich kontaktów - co z tego, że ludzie dezynfekują dłonie, skoro wirus przenosi się w powietrzu…
- nigdzie nie ma drożdży, nawet w hurtowniach, ale dlaczego, nikt nie wie…
- z prędkością światła zapełniają się kontenery na śmieci, bo wszyscy robią wiosenne porządki, w dodatku niektórzy podrzucają wielkogabarytowe śmieci innym, o czym donosi nawet nasza lokalna telewizja, straż miejska tropi złoczyńców
- wszystkie instytucje ograniczają kontakty i korespondencję papierową, ale ilość ulotek reklamowych w skrzynkach na listy nadal spora

Dbajcie o siebie, róbcie sobie drobne przyjemności, trzymajcie się z dala od zarazków!
Każda wojna kiedyś się kończy, oby strat było jak najmniej.
(grafika - pixabay.com)

93 komentarze:

  1. Plusy ujemne ???
    plus> minus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki żarcik lub plusy jako dodatek do rzeczywistości...

      Usuń
  2. Dobrze, że masz inwencje i ochotę do działania. Ja nie za bardzo widzę te plusy. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Póki co to oglądam Muzea świata w Google arts&culture. Warto. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  4. te drożdże to faktycznie intrygująca sprawa... kombinowałem na wszystkie sposoby, ale racjonalnego, realnego wyjaśnienia nie potrafiłem znaleźć, wszystkie pomysły do bani...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może masowo bimber się pędzi - na płyn odkażający?

      Usuń
    2. bimber raczej odpada... primo, to trzeba umieć to robić, do tego jeszcze w takim stężeniu substancji czynnej, a nie sądzę, by wielu umiało, nie wspomnę już o sprzęcie, który co prawda jest dość prosty, ale z dnia na dzień trudno go zaimprowizować... secundo, to alkoholu w sklepach jest nadal mnóstwo, znika tylko spirytus np. z Biedronki, ale w Żabce jest droższy i wciąż jeszcze jest...

      Usuń
    3. Drożdże po to, żeby sobie chleb upiec :)) albo jakieś bułki, jak ktoś narobił zapasy mąki. Albo racuchy - małżonkowi się dzisiaj zachciało, ale go uświadomiłam, że drożdzy to nigdzie nie kupimy. Nawet suszonych.
      Muszę zamrażalnik przejrzeć, moze gdzies znajdę jakieś ...pytanie tylko, czy ruszą ;)

      Usuń
    4. Ja mam pół kostki, jutro mąż obiecał placek!

      Usuń
  5. Co do drożdzy...pewnie wszystkie gospodynie w domu upieką chleb, kiedy dopadnie ich czas kwarantanny. I wtedy w necie będziemy się prześcigać, kto upiekł smaczniejszy ;)
    Tylko taki cel tłumaczy to masowe wykupienie drożdży ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest taka możliwość, ludzie w domach, więcej pieką w ogóle...

      Usuń
  6. Może to dziwne, ale u mnie chyba jest więcej plusów dodatnich. Wczoraj miałam dzień przemyśleń i olśnień, no i w końcu odnalazłam cel , zajęcie - które graniczy z misją do wykonania :) A to już jest wielki plus, bo nagrywanie filmików dla dzieci i prowadzenie nowej strony na FB - pochłonęło mnie prawie całkowicie. Cieszę się też z tego, że ja już od jakiegoś czasu jechałam na " zaciągniętym ręcznym hamowaniu" i nie nastąpiło jakieś gwałtowne " bum". Żal mi tych mocno rozpędzonych , no ale autostrada życia - swoje prawa ma - to wiadomo nie od dziś. Nauczka dla całego świata jest - to też jest plus - bo inaczej zajechalibyśmy Matkę Ziemię na amen. No i cieszę się z tego, że człowiek w końcu zda sobie sprawę, że nie jest panem życia i śmierci i że nic nie trwa wiecznie. Jest to sprawdzian - który kiedyś nastąpić musiał . czy go zdamy, czy nie - to się okaże przy rozdawaniu wyników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsza jest ogólna niewiadoma, zwłaszcza gdy niektórym skończą się zapasy finansowe. Oby śmieci nie przestali wywozić i innych mediów nie zabrakło...

      Usuń
  7. Czy to jest nawiązanie do pewnego cytatu?

    Aż uśmiechnęłam się, czytając o tym braku wymówki. c:

    Co ma być, to będzie. Damy radę. Liczę na to, że wszystko się ułoży.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To także:-)
      Czarnowidztwo niczego nie polepszy, więc lepiej myśleć pozytywnie.

      Usuń
  8. Masz rację. Wszyscy jesteśmy w nowej sytuacji. I trzeba znajdywać te plusy dodatnie. Nie ma innego wyjścia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś trzeba przetrwać i nie tworzyć czarnych scenariuszy...

      Usuń
  9. ja to jednak widzę same minusy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dopiero mogą przyjść, tak mówią prognozy...

      Usuń
  10. Klik dobry:)
    W mediach społecznościowych ktoś napisał, że posiada 5 kg drożdży i może je wymieniać na coś. Prosi o składanie ofert.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świat i każdy z nas został wywołany do odpowiedzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, na pewno pora na pewne refleksje...

      Usuń
  12. Mnie najbardziej stresuje sama świadomość odizolowania. Poza tym - może być , jakoś przetrwamy, mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paradoks taki, - chcieliście zwolnic, to macie...

      Usuń
  13. Dbajmy o siebie i oby ta wojna skończyła się jak najszybciej.m

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem, czy na razie mam więcej plusów dodatnich, czy ujemnych...w mieszkaniu zaczęłam sprzątać, ale zabrakło mi energii... dzisiaj wysiałam pomidory, pierwszy raz w życiu to robię, sama jestem ciekawa, jak to wyjdzie.
    I muszę trochę mocniej ruszyć z listami miłosnymi ;) dla uczniów, żeby o mnie nie zapomnieli. Oraz staram się nie wkurzać na pana premiera i pana ministra od oświaty, którzy są kompletnie oderwani od rzeczywistości i wydaje się im, że zorganizowanie nauczania zdalnego to pikuś, wszyscy mają szybkie łacza, każdy ma do dyspozycji komputer, czy laptop oraz kamerkę i skypa, a także od razu wie, jakie aplikacje wykorzystywać do tegoż, z radością zasypując ucznia mnogością zadań, filmików i swoich produkcji, na których prezentujemy perły swej wiedzy i urok osobisty.
    Chyba kogoś korona uciska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, ze pan Broniarz musiał niektórych uświadomić w tej kwestii, ale czy posłuchają?

      Usuń
    2. Jakby minister miał poczucia realizmu trochę, to by takich głupot nie gadał. A na temat Broniarza się nie wypowiadam, bo nawet jeśli ma rację, to ja mu już nie wierzę.

      Usuń
    3. Nadal nie wyobrażam sobie tego zdalnego nauczania i oceniania w podstawówkach...

      Usuń
  15. A ja jestem chora... Więc spokój i nie wychodzenie z domu wskazane... Ale mam też czas na swoje pasje. Książki, pisanie, no i nauka, bo tego nie odpuszczają uczelnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie , nie tylko korona wirus nas dotyka, kuruj się, dbaj też o ducha:-)

      Usuń
  16. A mnie się nic nie chce :) Aż mi głupio, kiedy czytam, jak wiele robisz. Zachorowałam na leńgotropi i to w dużym natężeniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś usprawiedliwiona, taki mamy czas, że nikt się nie zdziwi:-)

      Usuń
  17. Zdecydowanie skupiam się na plusach dodatnich tej sytuacji;-)
    A brak drożdży świeżych i suchych bardzo mnie intryguje...
    Dobrego weekendu, Jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza, że w całej chyba Polsce nie ma...tak ludzie donoszą:-(

      Usuń
  18. Wczoraj koleżanka podrzuciła mi drożdże z przemytu niejako, a ja jej kawałek ciasta drożdżowego za tę przysługę, bo akurat miałam świeże. Poczułam się tak, jakbym przeniosła się do czasów wojny i wczesno powojennych (znanych z filmów polskich). Najgorsze, że nigdzie nie ma też mąki żytniej chlebowej, a bez niej nie dokarmi się zakwasu. Wrrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jakiś spisek jest, mówię Ci!
      Pytałam w małym sklepiku, pani odrzekła, że nawet w hurtowniach brak!

      Usuń
  19. Czasy zarazy... We Włoszech to naprawdę wygląda jak zaraza, dzisiaj widziałam w TV kolumny wozów wojskowych wywożących zwłoki z miasta. Oby u nas do tego nie doszło. Dobrze, że się izolujemy, jednak jak długo jeszcze? Dla niektórych to też czas ogromnych strat finansowych. U mnie prawie nie odczuwamy dyskomfortu, mieszkam na wsi, ale takiej typu farma, a nie płot w płot. Tylko wyjazdy do pobliskiego miasteczka i telewizja przypominają, w jakim szaleństwie żyjemy. Dzisiaj mama poczęstowała mnie informacja, że podobno liturgia Wielkiego tygodnia została odwołana lub ma zostać odwołana, jednak nie sprawdzałam jeszcze tej informacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widuję na parkanach zapowiedzi Drogi Krzyżowej dla kilku parafii, ale czy się odbędzie? pewnie nie, bo to zgromadzenie...

      Usuń
  20. Odkrywam w parkach na trawnikach wiele swoich koleżanek - małych stokrotek :-))

    OdpowiedzUsuń
  21. W związku z tym,że zawsze wcześniej korzystałam z życia, sporo podróżowałam itp., ta sytuacja nie jest dla mnie uciążliwa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla niektórych jest, zwłaszcza gdy czeka się całą zimę na jakikolwiek wyjazd...

      Usuń
  22. W plusach dodatnich u mnie jest dokładnie tak samo, tylko może niepotrzebnie, kosztem urlopu, w grudniu ub.r. wysprzątałem i wyremontowałem pomieszczenie warsztatowe.
    A plusy ujemne właściwie są dodatnimi, bo np. od niedawna zacząłem drożdże zastępować zakwasem do chleba. I tak, przy okazji, podejrzewam, że może te drożdże wykupiono do produkcji płynu dezynfekcyjnego (sprawdził się przecież "Grunwald 1410")?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunwald łatwy do zapamiętania, tylko sprzęt trzeba mieć...

      Usuń
    2. Domowy sposób to tylko duży garnek, dopasowana miska i sporo cierpliwości

      Usuń
  23. Z tego co mi wbijano do głowy na matmie, to dwa minusy dają plusa. Ale tutaj to chyba jednak tak nie zadziała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu na pewno nie, ale nie wiadomo do końca, sytuacja ekstremalna...

      Usuń
  24. To dosłownie jest wojna. Upewniłam się w tym, gdy we wczorajszych wiadomościach widziałam jak martwe ciała wywożą z kostnic szpitalnych wojskowe samochody. Cały rząd samochodów, ja na filmach wojennych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, obraz działa bardziej w tym wypadku niż słowa dziennikarzy...

      Usuń
    2. Nie wiem tylko czemu we Włoszech nawet na te widoki ludzie nie reagują poważnie.

      Usuń
    3. Włosi widocznie są jeszcze bardziej niesubordynowani, niż my...

      Usuń
    4. U nas jest tak pół na pół bym powiedziała. Tylko szkoda, że kilka osób z niebyt rozwiniętym myśleniem może zaszkodzić setkom osób, które się starają nie dopuścić do rozprzestrzeniania choroby.

      Usuń
  25. Teraz doceniam, że marce zawsze miałam pracowite i obłożone obowiązkami na maksa...Stosy papierów jeszcze nie stopniały...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz zaczniemy doceniać wiele rzeczy i sytuacji...

      Usuń
  26. Masz, Jotko, rzadko spotykany dar wypełniania rozmaitymi możliwościami zagadnienia, jakie rozpatrujesz i trzeba trochę pogłówkować, aby cokolwiek dopowiedzieć do przedstawionego przez Ciebie scenariusza. Ja generalnie zamartwiam się tym, co będzie, gdy zaraza ustąpi, ale też, gdy przymknę powieki wyobrażam sobie, że oto znajduję się w pomieszczeniu w pozycji leżącej, a nade mną chórek postaci opatulonych w niebieskie, plastykowe kombinezony i maski. Najwięcej dostrzegam minusów ujemnych. Kwarantanna to stan nie dla mnie, choć poruszanie się ze względu na tę gorszego sortu nogę, mam utrudnione. Wyobraź sobie, że dwa miesiące temu myślałem sobie tak: rozumiem, miałem wypadek, dużo czasu minie zanim dojdę do siebie, ale, no właśnie, może sobie w końcu poodpoczywam, pojeżdżę na wózeczku, gdy nastanie wiosna... no i masz... ta epidemia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu z nas miało inne plany i paradoksalnie, teraz gdy czasu do oporu, trudno się skupić na czytaniu nawet...

      Usuń
  27. Witaj, Jotko.

    Zgadzam się z "plusami dodatnimi":)
    Z "ujemnymi" też. Dodałabym to i owo, ale nie mam siły już o tym nawet myśleć, nie tylko pisać.
    Za to z "dodatnich" - mam wreszcie więcej czasu na swoje drugie hobby:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazuje się, że wiele osób ma jednak problem, jak zagospodarować ten nietypowo wolny czas...

      Usuń
  28. Mnie to wszystko przeraża i przerasta... fajnie ze ludzie moze zaczną teraz dbać o higienę, zajmować sie dziećmi, wyjmować planszówki, książki, spędzać ze sobą czas ale cała sytuacja jest zbyt powazna i przykra... zbyt bardzo boli i przeraża :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze problem ludzi, u których ta sytuacja powoduje nawrót nerwic lękowych itp. Okropne!

      Usuń
    2. Ktoś powiedział, że po epidemii zwiększą się kolejki do psychiatrów...

      Usuń
  29. Mam obawy przed tym, czy "plusy ujemne" nie zdegradują wartości "plusów dodatnich".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele zależy od nas, na coś w końcu mamy wpływ...

      Usuń
  30. Osobiście wcale mi nie odpowiada ten stan zawieszenia ... jego skutki będą dla wszystkich fatalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy już się martwią, jak wrócimy do stanu przed wirusem...

      Usuń
  31. Ha, cieszę się z wolnego, mimo że jestem od niedawna na śmieciówce, ale współczuję osobom, które pierwszy raz znajdą się w sytuacji, że muszą uszczuplić gromadzone w skarpecie zasoby, bez nadziei na dawne comiesięczne wpływy. Na pocieszenie dodam, że to wychodzi tylko na zdrowie...jeżeli chodzi o podejście do życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdym razie wyzwala w wielu z nas kreatywność:-)
      Od jednej z pań słyszałam natomiast, że w niektórych ludziach odzywają się stare lęki...

      Usuń
    2. Nic dziwnego, bo sytuacja jest zmienna...i nie na wszystko mamy indywidualnie wpływ.

      Usuń
    3. Oby nie nasiliły się depresje i samobójstwa...

      Usuń
    4. Raczej na odwrót- dla wielu to świetna mobilizacja do życia( bo nie są sami w samotności) lub do zainteresowania się najbliższym otoczeniem żyjącym w samotności. Tak mi się wydaje...
      katasta227

      Usuń
    5. Obyś miała rację, to byłby lepszy scenariusz!

      Usuń
  32. Trzeba kreatywnie dysponować czasem, a nie zajadać nudę - to najgorsza z możliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kreatywność może dotyczyć także jedzenia, w innym czasie to głównie kanapki i tradycyjne obiady, a teraz, to aż chce się eksperymentować w kuchni...

      Usuń
  33. Jak w każdej sytuacji są plusy i minusy. Czasu dużo więcej, chociaż z materiałem na zajęcia trzeba pracować samemu w domu, co jest uciążliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze miałam problem ze zmuszaniem się do nauki, zwłaszcza gdy robiło się ciepło...

      Usuń
  34. U mnie "plusów" jest zdecydowanie mniej. Pracuję jak zawsze. Zmieniło się tylko to, że w delegacje mnie teraz nie wysyłają.

    OdpowiedzUsuń
  35. Na razie chyba nie umiem zrobić zestawienia plusów i minusów aktualnej sytuacji...

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja sama nie wiem, co o tym myśleć, czy są jakieś plusy dodatnie i plusy ujemne, choćby taki, że teraz trudniejszy jest czas na szukanie pracy, co w moim przypadku ma znaczenie ... bo ogólnie rzecz biorąc żyjemy sobie na naszym zadupiu tak samo. Tyle tylko, że jak dostałam dzisiaj gorączki to się zastanawiam, czy robić panikę, czy też nie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed chwilą słyszałam poradę eksperta - zostać w domu i obserwować.
      W tym czasie zawsze zdarzają się zwykłe przeziębienia i różne infekcje, też taką miałam niedawno.
      Zdrówka życzę:-)

      Usuń
  37. Szczerze powiedziawszy to ja osobiście nie widzę żadnych plusów. Na świecie panika, na Facebooku roi się od fake newsów, mieszkanie brudne, bo praca po 12 godzin w nocy nie sprzyja sprzataniu, chyba, że o 4 w nocy mam budzić sąsiadów. A nie, jednak jeden mam. Z tego wszystkiego spadło mi parę kilo, gdyż jem raz dziennie. Liczę ogromnie, że to wszystko wreszcie się skończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byle nie spadło zbyt wiele w krótkim czasie, bo będziesz osłabiona...
      Dbaj o siebie!

      Usuń
  38. Czasy są wredne bez wątpienia, ale zawsze po burzy, wychodzi przecież słońce!:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Teraz to juz naprawdę ciężko przewidzieć co będzie. Minusy : Człowiek czuje się niepewnie. Wzrosło ryzyko zachorowania. Ludzie wydają się jeszcze bardziej sfrustrowani niż przedtem. Zastanawiam się kiedy to się skończy. Plusy : szczerze nie wiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robi się stresująco dla wielu z nas, ciągle telefony, rozmowy, przypuszczenia...nieciekawie!

      Usuń