piątek, 29 sierpnia 2025

Idź do lasu...

 Obiecaliśmy sobie z mężem remont zapuszczonych pomieszczeń w mieszkaniu, ale dopiero gdy oboje będziemy emerytami. Bo to i czasu więcej, terminy nie gonią, a w razie obsuwy, nie martwisz się , że jutro hydraulik, a za tydzień elektryk. Najwyżej remont zakończy się później.

Aby mieć mniej roboty w okresie przygotowań, zaczęłam porządki w szafach, wyrzuciłam wszystko, co się dało, bez żalu. Wyrzucona także jedna z szaf i fotel, okazało się, że nie były niezbędne. Kilkanaście tras do śmietnika to niezły trening ( 3 piętro), sprzątanie i nawet na duszy lżej, takie domowe katharsis...

Projekt kuchni zaakceptowany, czekamy na realizację zamówienia, sypialnię wytapetujemy i przemeblujemy sami. Na końcu ubikacja.  Mamy czas!


Aby z sobą i siłami dojść do ładu ratujemy się pobytem w lesie, jego zapach i wszystkie skarby to najlepsze lekarstwo na smutki i nadwerężone siły. A leśne jeżyny i maliny nie mają sobie równych.
Przytulanie się do drzew to znana terapia, a obserwowanie mrówek jest bardzo zajmujące.


Skarby lasu zbieramy z dziecięcą radością: o, popatrz jaki grzyb, a tam jakie wielkie paprocie.
 O, a tędy szły dziki, jaka zryta ziemia...!


Powalone drzewa, mrowiska, tropy zwierząt, piórka ptaków, to dowody życia lasu, my jesteśmy tylko gośćmi!


Pajęczyny najlepiej widać w jesiennym słońcu. Jesiennym? a tak, już czuć jesień, ale sucho bardzo. Mokradła wyschły, nawet grzyby, które wyrosły kilka dni temu zasychają jak mumie...


Ale i kwiatki leśne znajdziemy, spóźnione poziomki i miliony metrów sześciennych powietrza, pachnącego igliwiem i ziołami.

A po powrocie, wyklejanki same się tworzą...



wtorek, 26 sierpnia 2025

Toruńskie ciekawostki...

 Do Torunia często wpadamy, zawsze po pierniki, czasami na zwiedzanie, a ciekawostki trafiają się za każdym pobytem. Wszyscy pewnie mamy takie swoje ulubione miejscówki, prawda?


Takie cudne donice zapraszają smakoszy na obiad w restauracji meksykańskiej, ale wejście za rogiem, trzeba poszukać:-)


Figurki robią klimat w wielu miejscach. Tu akurat replika słynnego grajka z fontanny, przy której spotykają się wszystkie wycieczki, a druga - to flisaczek , wyglądający barek na Bulwarze Filadelfijskim.


Niesamowite wejście do klubu muzycznego w jednej z bocznych uliczek od rynku.



Wypatrzyłam dawne napisy na budynkach. dobrze, że zostawia się takie ślady historii, nawet w moim mieście bywają, muszę je kiedyś uwiecznić aparatem.


Barka biesiadna do wynajęcia! Jeśli planujecie pożegnanie lata, będzie jak znalazł :-)
Byle poziom rzeko odrobine wzrósł!


A ten napis na potykaczu wywołał banan na twarzy - zaprasza bowiem do smakowalni pierników, które wypiekane są w żywym muzeum piernika!


A takie smaczki muralowe, to najlepsza nagroda za wędrowanie najciaśniejszymi uliczkami...


Kościoły także obfitują w wiele ciekawostek. Tu akurat chrzcielnica w kościele świętych Janów, w której ochrzczono prawdopodobnie samego Mikołaja Kopernika!


Na jednej ze ścian tegoż kościoła niesamowite malowidło, którego geneza nie jest znana, istnieją jedynie domysły - czy jest to wyobrażenie szalejącej niegdyś w Toruniu dżumy, czy samej śmierci, może to być także dusza cierpiąca lub Śmierć.
Na pasie pośrodku obrazu, zauważyłam symbole podobne do wolnomularskich. To dopiero zagadka!

Byliśmy także w dwóch ciekawych muzeach, ale o tym innym razem, bo zdjęć mnóstwo i nie sposób krótko...

sobota, 23 sierpnia 2025

Zapiski codzienności cz.22

 Trochę nazbierałam obrazków z codzienności, nie wszystko powiązane, ale wszystko miłe i czas radośnie urozmaicony.  Zacznijmy od lodów, bo było kilka dni naprawdę ciepłych, poniżej lody u Lenkiewicza w Toruniu. Mają tam wiele smaków, ciągle dochodzą nowe, tym razem spróbowaliśmy smaku Green Grass: cytryna, mięta, imbir, skórka cytrynowa, imbir kandyzowany, duże kawałki! Oprócz lodów bazyliowych, te właśnie to naprawdę petarda!


Koleżanka przysłała mi zdjęcie swoich kaktusów, czyż nie pięknie zakwitły?


Ten placek drożdżowy i babka, to dzieło mego męża, nieraz już chwaliłam i pokazywałam, szkoda że smaku Wam nie prześlę...gdy wieźliśmy placek autem do syna, w całym pojeździe pachniało ciastem!


Kupiłam roślinkę w jakimś markecie, przesadziłam, bo dusiła się i korzenie wyłaziły dołem. Wyszły dwie roślinki i chyba się przyjęły! Odpukać!


Dwa zdjęcia robione o różnych porach dnia, nie mogę przestać zachwycać się obrazami nieba!



Wróciłam od wnuka z pięknym bukietem , stał tydzień w wazonie, jeszcze astromerie bronią honoru kwiaciarni, ponad tydzień!


Przybywa kartek z wakacji, dostałam kolorowe i ciekawe, krajowe i zagraniczne,  i choć narzekamy na pocztę, to jednak dochodzą, cieszą oczy i serce.


Te przyszły przedwczoraj z Finlandii :-)
Za wszystkie dowody pamięci bardzo dziękuję:-)


Ten placek ze śliwkami to już moja produkcja , dedykuję go Lucy z Niemiec, kruszonkę zrobiłam, bo uwielbiam, ale bez lukru, bo to już za wiele...przepis prosty jak drut i wykonanie szybkie, a owoce dowolne.


Aby zakończyć kulturalnie, będzie też wzmianka o wystawie, jaką obejrzeliśmy w Toruniu, no i klamrą zamykamy wpis.



Wystawa fotografii artystycznej i rzeźb Autoportret animistyczny Anny Wysockiej.
Absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK zainspirowała się postacią podróżnika Tony'ego Halika i stworzyła swoje dzieła w hołdzie rdzennym mieszkańcom różnych kontynentów.
Obserwując także zwierzęta i naturę, stworzyła maski, totemy, berła szamańskie , ikony plemienne i wiele świetnych portretów, do których sama tworzy rekwizyty.

Wystawa na terenie Muzeum Podróżników robi niesamowite wrażenie.

O innych ciekawostkach Torunia w innym wpisie.

środa, 20 sierpnia 2025

Na poczcie...

 

Jak ma nie być kolejek na poczcie, jak nie narzekać na listonoszy i usługi pocztowe, skoro przypadkowa wizyta w urzędzie pocztowym podnosi człowiekowi ciśnienie.

Wybrałam się na pocztę, by wysłać list do Norwegii. Kolejka w miarę krótka, trzy osoby, ale urząd maleńki, więc już tłok.
Wszyscy odbierają przesyłki po okazaniu awizo.

 Jedna z pań straciła cierpliwość, bo musiała odebrać przesyłkę dla syna, a specjalnie była w domu cały dzień, widocznie listonosz oszczędza nogi. W dodatku sama urzędniczka miała problem z odczytaniem nazwiska na druku awizo, a musiała klientkę wylegitymować.

Osób z pretensjami było więcej, a pani w okienku zbiera cięgi za nie swoje winy.

Gdy przyszła moja kolej, pani zważyła list, wymieniła kwotę i myślałam, że szybko zapłacę i wyjdę.
Ale znaczki, to także problem. Pani musiała dobrać je do określonej kwoty, zaglądałam jak szpera w segregatorze, a tam znaczki po 6,90; 1 zł; 15 groszy... w każdej przegródce kody paskowe, które trzeba przejechać  czytnikiem. Dobrze, że koperta była duża, bo na małej znaczki nie zmieściłyby się.

W trakcie czekania przyszedł mi do głowy pomysł reformatorski - zamiast tylu znaczków i kodów paskowych, czy nie lepiej pieczątka  z treścią "przesyłkę opłacono", dla klienta paragon i po sprawie.

Kilka osób podchodziło do okienka by zapytać czy na pewno w tym urzędzie mogą odebrać przesyłkę, bo listonosz miał wyjątkowo nieczytelne pismo...

Za mną ustawiła się kolejka aż na schodach zewnętrznych, dobrze że wokół regały z różnymi cudami, można obejrzeć to i owo, czekając ...



niedziela, 17 sierpnia 2025

Odcienie przyjaźni...

Znamy wszyscy powiedzenie, że przyjaciół poznaje się w biedzie.
Ale czy przyjaźń jest tylko od tego, by zaradzić kolejnym kryzysom , by rozwiewać rozterki , podawać pomocną dłoń i prawić czułe słówka?
Czy nie jest tak, że określenie PRZYJACIEL/ PRZYJACIÓŁKA używane jest na wyrost dla znajomych, kolegów z pracy, koleżanek ze studiów itd.
Znalazłam bardzo ciekawy wywiad z Ewą Woydyłło, zatytułowany "Przyjaźń czy falsyfikat?"*
Lubię felietony pani Ewy, bo zawsze otwarcie i bez zadęcia tłumaczy pewne zjawiska społeczne i niektóre psychologiczne rozterki.

Jak więc jest z tą przyjaźnią?
Może odpowiednie będą znane mi  cytaty - chcesz mieć przyjaciół, staraj się być przyjacielem oraz kto szuka ideału w przyjaźni, najczęściej zostaje bez przyjaciół.

Bo kim jest osoba uważana za przyjaciela?
Cytując panią Ewę - przyjaciel to nie kosz na śmieci czy bezpłatny psychoterapeuta, a szczerości i życzliwości nie należy mylić z bezpardonowym nadużywaniem bliskiej relacji.
Gdy na dodatek, jedna ze stron jest ciągle w "potrzebie", a druga ciągle wspiera, to każda przyjaźń będzie wystawiona na wielką próbę. Ileż można przyjąć na siebie problemów drugiej osoby? Ile razy słuchać narzekań i złych opinii o innych, z jednoczesnym lekceważeniem rad i pomysłów przyjaciela?
 
A najgorsze jest obrażanie się na szczerość. W prawdziwej przyjaźni cenne są emocje i szczerość właśnie. Chcesz znać moje zdanie, to nie obrażaj się za moją opinię!

Co może być papierkiem lakmusowym do sprawdzenia czy chodzi o diament , czy tylko o falsyfikat?
Zadaj sobie pytania:
- w jakim nastroju wychodzę ze spotkania z przyjaciółką?
- jak się czuję w jej obecności : czy nie jestem przygnębiona, zakłopotana, rozczarowana, zmęczona, znudzona?
- czy tęsknię za kolejnym spotkaniem, czy raczej go unikam?
- czy spotykamy się z poczucia "obowiązku" czy ze szczerej chęci?
- czy czuję się gorsza lub lekceważona w tej relacji?
- czy oprócz wspomnień z dawnych czasów łączy nas coś jeszcze?

Zadano pani Ewie pytanie: po co więc są przyjaciółki?
Dobrze mieć pokrewną duszę do dzielenia pasji, spędzania czasu wolnego; do rozmów o książkach i filmach, o dzieciach i wnukach; do doradzania w trakcie wspólnych zakupów, a nade wszystko do rozmów o rzeczach ważnych, w atmosferze szczerości i zaufania.

Przyjaźń powinna inspirować do odkrywania ciekawych stron życia, do dzielenia się czymś dobrym i szlachetnym. Nie wyklucza to wspierania się w potrzebie, byle nie zalewać przyjaciółki / przyjaciela swoimi problemami, bo nasze spotkania to nie kolejne odsłony życiowego dramatu...

A jaka jest Wasza wizja przyjaźni i jak to jest z liczbą przyjaciół obecnie?

No i jeszcze karty art żurnala powiązane z tematem...




* Twój Styl nr 9 /2024, ss.78-79

czwartek, 14 sierpnia 2025

Co masz w torebce?

 Kolejna porcja kart art żurnalowych, a inspiracją może być wszystko. Film, cytat, torebka, rozmowa, ilustracja w gazecie...


Damska torebka, któż ni dziwił się jej zawartości? Niektóre panie noszą nawet dwie, jedna na przedmioty bardziej osobiste, druga na te związane bardziej z pracą, a bywa i trzecia, gdy pociechy wymagają osobnego wyposażenia.
Sama ostatnio noszę mały plecak, a rzeczy w nim jak najmniej, by nie dźwigać.
Miałam w pracy koleżankę, która dźwigała codziennie dwie spore torby. Jedna z zeszytami, ksiązkami, pomocami itp. - wiadomo, ale druga jeszcze większa , osobista niby.
Zapytałam kiedyś, co ma w tej osobistej, zaczęła wyjmować:
- dwa portfele, klucze, kosmetyczka, etui z próbkami perfum, krem do rąk, pampers, grzebień, szczotka do włosów, śrubokręt, podpaski, telefon, baterie, drugie śniadanie i termos...reszty nie pamiętam.


Kolejna karta to znaleziony cytat, ale idealnie pasuje czasami do naszych wypraw na ostatnią chwilę, często nie chce się, pomysłu brak, ale jak już człowiek ruszy się z domu, to później nie żałuje, też tak macie?


Tutaj skojarzenie z filmem, który niedawno obejrzeliśmy. Polska komedia "Dalej, jazda", może nie najwyższych lotów i temat jakby znany, ale obsada świetna i rozrywka wakacyjna:-)


Stara prawda , ludzie na "świecznikach" o tym właśnie marzą - pieniądze, nieograniczona władza, nietykalność. Czy dodalibyście cokolwiek do tych atrybutów władzy?


Często pojawia się temat samotności w tłumie. Ba, nawet w związkach, mając rodziny ludzie czują się samotni, inni świadomie uciekają w odosobnienie, rozczarowani relacjami i otaczającym ich światem.

Pozdrawiam arbuzowo i borówkowo!

poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Serce

 W poprzednim wcieleniu chyba musiałam być lepszym człowiekiem, bo w obecnym nie zasługuję na tyle serca i życzliwości, jakich doświadczam na co dzień i od święta.

Ale teraz wzruszyłam się niepomiernie, gdy kurier dostarczył mi paczkę od IWONY


Bransoletka z serduszkiem i  kartka z życzeniami, ale jakimi!
Pisane wierszem od serca.
Podarunek -  3 w 1


Dziękuję, Iwonko!


Od razy przymierzyłam, pasuje idealnie!

Wszystkim Wam dziękuję za komentarze, życzliwość, kartki i prezenty.

Pani na poczcie już się uśmiecha, gdy pytam o cenę znaczków do kolejnych krajów: Niemcy, Finlandia, Norwegia...
Świat niby wielki, a dobrzy ludzie tak blisko!


piątek, 8 sierpnia 2025

Och, ten PESEL!

 Tak - mówią, że wiek, to tylko liczba, że jak dbasz o zdrowie, to długo i lepiej żyjesz. Ale PESEL nie kłamie, w dodatku jest tak złośliwy, że co 10 lub co 5 lat dokłada nowych dolegliwości i zmian. 

W pewnym wieku nie warto ustawiać w telefonie rozpoznawania twarzy zamiast kodu , bo może być tak, że wstajesz rano, chcesz sprawdzić sms-a, a tu komunikat - twarzy nie rozpoznano...

Może lepszy odcisk palca, ale gdy kąpałam się zbyt długo, skóra pomarszczona i nie wybudzisz ekranu smartfona, bo odcisk kciuka nie zgadza się.


Poszłyśmy z koleżanką na kawę i naszły nas refleksje o PESELU właśnie. Bo chcesz czy nie, długie siedzenie meczy kręgosłup, chodzenie po schodach męczy stawy kolanowe, zbyt długie leżenie w jednej pozycji odpada. Praca w pochyleniu - koszmar, grozi wypadnięciem dysku, dźwiganie grozi urazem nadgarstków.
To wcale nie śmieszne jest. bo u kosmetyczki, dentysty tkwisz długo w jednej pozycji, schody na klatce trza umyć, a gdy masz talerze lub garnki w szufladach, to schylaj się , o matko!

A czy można połączyć siedzenie w fotelu i chodzenie na spacery? no nie można!

Nawet o tej kawie warto pomyśleć, bo wypita późną porą grozi bezsennością lub kołataniem serca, a rumianku nie lubię.


Dlaczego po przejściu na emeryturę ludzie biegają po lekarzach? Bo lubią? Bo nagle im wszystko wysiada? Nic podobnego!
Pracując zawodowo,  żyjemy dawkując sobie adrenalinę, a ta zagłusza wiele dolegliwości, które wyłażą na światło dzienne, gdy stres przestaje nas napędzać. A gdy mamy dużo czasu, to zauważymy każdą dolegliwość, no i wyobraźnia pracuje...

Co nam zostaje? Sprawdzić, czy to, co boli,  faktycznie ma drugie dno, czy szukamy wymówki, by poleniuchować na kanapie. 
Nie znaczy to, leniuchowanie jest złe, teraz wreszcie można!


Pozdrawiam wszystkim z zaawansowanym PESELEM :-)

wtorek, 5 sierpnia 2025

Drzwi, wrota, bramy...

 Mówimy: dom naszą twierdzącenimy ciepło domowego ogniska, lubimy ładne widoki za oknem, a przecież i drzwi  pełnią w domach ważną rolę. Drzwi możemy zamykać, zatrzaskiwać, przymykać, uchylać tylko lub otwierać na oścież.

drzwi, bramy, wrota, ukryte przejścia, furtki, włazy, bramki, przesmyki...

Skojarzenia? wrota piekieł, bramy raju, drzwi do lasu, furta klasztorna, gwiezdne wrota...

Związki wyrazowe? wyważać otwarte drzwi; chodzić od drzwi do drzwi; radzić za zamkniętymi drzwiami; organizować drzwi otwarte; zatrzasnąć drzwi przed nosem; wręczyć klucze do bram miasta; wyrzucili drzwiami - wszedł oknem.

Wedle słownika: drzwi, to ruchome zakrycie otworu w ścianie lub każdego otworu umożliwiającego wejście lub wkładanie czegoś ( no tak, drzwi szafy). 

Nie ma już dziś tak pięknych i ciekawych drzwi, jak w dawnych budowlach, najczęściej obecnie stawia się na minimalizm i bezpieczeństwo. Zamki do drzwi i bram bywają nawet cyfrowe i elektroniczne, obsługiwane z telefonów komórkowych, bo pilot to już za mało.

Dziś prezentuję ciekawostki znalezione w domowym archiwum, zdjęcia ze zwiedzania rozmaitych budowli, w których drzwi pełnią także dekoracyjną rolę.


Piękne dębowe drzwi, z równie pięknymi ościeżnicami, często pasujące idealnie do parkietów.


Ukryte przejścia - jedno za wielkim lustrem w jadalni, drugie za regałem bibliotecznym...


Równie ciekawe drzwi piwniczne - pierwsze na szczycie wąskiego korytarza, drugie to drzwi pałacowego  kredensu na wina i srebra.


Wysokie i masywne drzwi do zamków, pałaców, dworów... kolumny to element obowiązkowy!


Nietypowo i ażurowo - furtka w skale i furta kościelna.


Ciężkie i  metalowe, ale bogato zdobione drzwi w budynkach kościelnych. Drugie przerobione na mniejsze, a stary kamień zastąpiły nowsze cegły.


Zabytki klasy zerowej, a w zasadzie ich repliki w ekspozycji muzealnej - Drzwi Gnieźnieńskie i Drzwi Płockie


Wielkie wrota z małymi drzwiami, czyli wjazd na dziedziniec starej kamienicy, obok drzwi do lochu, w którym za nieposłuszeństwo i morderstwo umierała uwięziona córka właściciela zamku Grodno. 


Niby zwykłe wiejskie drzwi, a ile maja w sobie oryginalności i uroku...


Ciekawe bywają także detale : drzwi często są rzeźbione, inkrustowane, zaopatrzone w skomplikowane zamki z wielkimi kluczami i ozdobnymi klamkami, a i sejfy w dworach i pałacach  znajdowały zastosowanie.

Wiele z tych przykładów nie znalazłoby zastosowania we współczesnym budownictwie z powodu wysokości, ciężaru czy kosztów.
A które Wam się podobają najbardziej?