środa, 13 grudnia 2017

Świąteczna dieta...

Któż z nas nie lubi świąt?
Każdy z innego powodu, nawet ci, którym święta kojarzą się głównie z czasem wolnym od pracy.
Tradycja każe, aby na stołach było bogato i to już w Wigilię, a to dopiero wstęp do biesiady.
Teraz nawet znoszony jest ścisły post i może lepiej, bo niejeden wyposzczony żołądek buntował się przeciw wszystkim ciężkim potrawom przygotowywanym na świąteczne stoły. A znam biesiadników, którzy zaraz po pasterce grzeją bigos i kiełbasy.

Znany jest dowcip - nie jedzcie,bo to na święta; a za chwilę - no jedzcie, bo się zepsuje...
Ledwo święta się kończą, a już słyszymy z prawa, z lewa , że mamy mało czasu do Sylwestra, czas nagli by wbić się w sukienkę lub garnitur zakupione przed świętami. Ciekawe, że mężczyźni mają jednak z tym mniejszy problem, po prostu nie kupują dopasowanych sukienek :-)

Co zrobić, żeby radość ze smakowania tych wszystkich świątecznych obfitości nie została przyćmiona przez wyrzuty sumienia? A pamiętajmy, że jemy nie tylko własne wytwory, ale częstujemy się obficie w gościnie u bliskich i znajomych.
Sposobów jest wiele, ale ja znalazłam kilka śmiesznych obrazków, których obejrzenie pozwoli nam wszystkim zagłuszyć nieco głos sumienia.

Jeśli jednak postanowicie odchudzać się po świętach, weźcie sobie do serca kilka uwag na marginesie, może pomogą wam podjąć właściwą decyzję:


Życzę Wam zdrowego apetytu i radości z częstowania się wszystkimi smakołykami :-)

90 komentarzy:

  1. A mnie sie gdzieś waga zapodziała - i bardzo dobrze....
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy w życiu nie miałam wyrzutów sumienia z powodu jedzenia! Jem, co chcę i ile chcę, bo lubię jeść, a poza tym chodzę permanentnie niewyspana - gdybym do tego miała jeszcze chodzić głodna, to już by mnie szlag trafił dawno. Nie uznaję mierzenia człowieka miarą centymetrów i kilogramów i być może żyję na niewłaściwej planecie, ale nie z powodu wagi, tylko z powodu histerii ludzkości na tak w gruncie rzeczy bzdurny temat.
    No i proszę, chyba cały post na blog mi wyszedł :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam ten tekst - nie jedz to na święta, no jedz, bo się zepsuje :)
    Obrazki bardzo fajne - zabawne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. wolę zadowolone i nawet okrąglutkie kobietki, niż wściekłe, głodujące harty.
    a obrazki poprawiają humor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to nie dziwne, że chudość nie idzie w parze z lekkością duszy?

      Usuń
  5. Azaliż czytałam, że to jedna wielka bzdura, żeby przytyć stricte przez świąteczne obżarstwo (mowa tylko o 3 dniach) to jak z tłustym czwartkiem. Tak podbijamy sobie przez ten czas naszą zwyczajową normę kaloryczną, że organizm po prostu nie jest w stanie tego zaabsorbować i nadmiar sam wywala. I ja chce w to wierzyć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja juz od lat nie robię świąt w domu , tylko chodzę po domach , bo mnie zapraszają :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli masz święta chodzone:-) Na pewno nie przytyjesz!

      Usuń
  7. Jakie tam wyrzuty sumienia... Ma cały rok na odchudzanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wagi nie mam,to myślę,że plus .Nawet jak córka chciała mi kupić ,wybroniłam się jakoś.Czas świąteczny-no jest tak przyjęte ,że się człowiek gości,objada.....My w dzień wigilijny pościmy (jakościowo i ilościowo).Mamy zawsze tradycyjnie 12 potraw wigilijnych więc nie da się inaczej....Co roku zapowiadam w domu ,że nie robimy dużo jedzenia bo później tyle zostaje. I powiem wam szczerze ,co roku robi się tego za dużo,bo ciągle myślę,oby nie zabrakło....Na szczęście ratują nas wtedy dzieci,które przyjeżdżają i umniejszają nasze "zapasy" o swoje ulubione dania.....I wszyscy jesteśmy zadowoleni....prawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzieciach cała nadzieja, Grażynko! zagospodarują wszystko:-)

      Usuń
  9. "nie jedzcie,bo to na święta; a za chwilę - no jedzcie, bo się zepsuje..." - jakie to prawdziwe ;-)))
    Zima w ogóle sprzyja przybieraniu na wadze. Ale już po nowym roku zaczną nas bombardować hasła "schudnij do lata". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pojawią się diety i cud i festiwal preparatów odchudzających w sieci:-)

      Usuń
  10. Po świętach wybieram się na Marsa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dużo prawdy w twoim poście, to prawda. Trudno zachować się przyzwoicie w święta:)też mam trudności, ale wezmę do serca twoje rady i będzie dobrze:) Popatrzyłam na obrazki i będzie Jola nie tyle:)buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Haha :) Bardzo budujące, bardzo :) Zawsze znajdzie się wytłumaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha ha ha 😉 jeszcze się święta nie zaczęły a ja już się czuję rozgrzeszona po Twoim tekście okraszonym jakże celnymi obrazkami i sentencjami. A zatem smacznego i wesołych świąt 🌲🎁🎅

    OdpowiedzUsuń
  14. Śmieszne obrazki są świetne! Najbardziej podobają mi się ten z wagą i ostatni ;)
    Ja tam wyrzutów sumienia nie mam...

    OdpowiedzUsuń
  15. Klik dobry:)
    A mnie się znudziło dbanie o wagę, więc schowałam ją tak, żeby się nie brudziła.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, muszę znaleźć miejsce w szafie:-)

      Usuń
  16. Ja jakoś nie mam problemu ze świątecznym jedzeniem...Jestem spragniona ale nie żeby obżerać się jak ...

    OdpowiedzUsuń
  17. A tu u Ciebie Asiu już całkiem smacznie i świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadrabiam pisaniem, bo po tym antybiotyku straciłam apetyt!
      Witaj w domu:-)

      Usuń
  18. To kolejne moje bezglutenowe święta- znów się przejem czekoladą i samymi bakaliami.Albo będę zagryzać czekoladę ogórkiem kwaszonym- bo to mi się zdarza, naprawdę.
    Na razie schudłam 6 kg- z tym,że te 2 ostatnie kg to już tutaj.Jedyna dieta to bezglutenowa i szesnastogodzinna przerwa w jedzeniu.
    Czyli 8 godzin jem co mogę/chcę, 16 godzin bez jedzenia.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz po antybiotyku też bym mogła, ale wolę mieć apatyt:-(

      Usuń
  19. W święta jem, jem, jem i gdzieś mam diety i całą resztę. Sukienek nie posiada, garnituru nie oblekam, więc mogę szaleć i szaleć będę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie szaleństwo to sama przyjemność! szalej do woli :-)

      Usuń
  20. I bardzo dobre podejście moim zdaniem. :) Należy sobie raz na jakiś czas zaszaleć, jednak z pewną dozą ostrożności.

    No ba, mam jeszcze sporo zespołów, których muzyka wywołuje u mnie gęsią skórkę, więc mam w czym wybierać. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam kilka takich zespołów i piosenek:-)

      Usuń
  21. Kawały są the best!
    Diety w święta pójdą w kąt. Najwyżej polecę na inną planetę hihihihi

    OdpowiedzUsuń
  22. W moim wieku ma się dietę w tyle, bo i tak jak się chudnie, to tylko z choroby albo z nerwów. Naprawdę, starość ma i dobre strony ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy wiek ma dobre i gorsze strony, oby dobry humor nas nigdy nie opuszczał :-)

      Usuń
    2. Po okiełznaniu nowego miejsca humor ma się dobrze :)

      Usuń
    3. I to jest świąteczny prezent dla mnie :-)

      Usuń
  23. Witaj, Jotko.

    Przed Świętami głównie gotuję, więc przy stole przeważnie uszczknę po odrobince wszystkiego i patrzę, jak smakuje innym:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po antybiotykach nie mam w ogóle apetytu, jeśli mi nie przejdzie, to będę jeść oczami :-(

      Usuń
  24. Świetne anegdoty! Niektóre znałam, ale większość nieżle mnie rozbawiła;)
    U mnie tego roku będzie skromnie - Wigilia tylko dla dwoje, a obiad będzie angielski w gościenie - oni tak bardzo stołu nie zastawiają, trochę większy obiad niedzielny, tych potraw jest dużo mniej niż na polskim stole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisz proszę, jak to wygląda tam, gdzie jesteś:-)

      Usuń
  25. Należę do tych, którzy powinni żyć na innej planecie. Kocham jednak tę naszą Ziemię, pomimo że ma tyle wad. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja to zwykle na święta nie jestem w stanie się objadać więc akurat tym się nie martwię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że mi smakuje najlepiej po świętach:-)

      Usuń
  27. Ja mam sposób - leję na gadanie o dietach i rozmiarach. Jak mi coś na dupsko nie wchodzi, to po prostu kupuję rozmiar większe.

    OdpowiedzUsuń
  28. I to jest moim zdaniem to. :) Bo muzyka może wiele fajnych emocji wprowadzić do życia.

    Na pewno warto pamiętać w te Święta też o tych co odeszli. Warto postarać się o wizytę na grobach, nie ma wątpliwości według mnie.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu ubywa tych miejsc przy stole, więc my wędrujemy do tych, co odeszli...

      Usuń
  29. Ja tam sobie Jotko na święta daję dyspensę i jak mi coś smakuje, to jem. Ale właściwie od kiedy jem zdrowo, nie jestem w stanie się tak objadać jak kiedyś.
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wiekiem to chyba większość żołądków się kurczy:-)

      Usuń
  30. Są takie dni, między innymi święta, kiedy wszystkie diety powinny iść w odstawkę. Co nie zmaczy, że należy się obzerać - umiarkowanie w jedzeniu i piciu jest jednym z przykazań, o którym chyba każdy słyszał, a kto stosuje w praktyce? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie biskupi...i niektórzy proboszczowie :-)

      Usuń
  31. Tak to już zostało nasze życie pomyślane, że w końcu zostaje się właściwie w małym gronie osób.

    Podobnie sytuacja z oryginalnością w muzyce wygląda, jeśli ktoś w danym gatunku tworzy coś nowego nieco choćby, to jest wielki zachwyt często. Po prostu chyba już wszystko napisano, nakręcono i nagrano.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam nadzieję, że jeszcze nie, mimo wszystko :-)

      Usuń
  32. Jej, nie mówcie nic o jedzeniu! ;(
    To jest prawda, że kobiety chcą jeść i nie tyć ;D ;D. Ja jem ostatnio sporo... I to niedobrze.... xD. Ale wszystko jest takie dobre. Tylko te kilogramy nieee. To jak faceci lepiej to znoszą, to może oddamy im te kilogramy?? Zgłasza się jakiś ochotnik? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, nikt się nie zgłosił, ale ciuchy robią w większych rozmiarach, byle mieć kasę:-)

      Usuń
  33. Uśmiałam się :)
    Sama mam od lat problem odwrotny - nie mogę przytyć. I choć śmiesznym się to wydaje, ale prawda jest taka, że równie trudno schudnąć jak i przytyć. Choć w jednym przypadku podobno "wystarczy nie jeść", a w drugim "wystarczy jeść" ;)
    Pozdrawiam przedświątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam takie powiedzenie: zanim chudy przytyje, to grubego szlag trafi:-)
      Serdeczności:-)

      Usuń
    2. a ja to jakoś na abarot słyszałem - nim gruby schudnie, to chudy zdechnie...

      Usuń
    3. Może to zależy, kto mówi: gruby czy chudy?

      Usuń
  34. U mnie nigdy na Święta nie było zbyt dużo jedzenia, bo tata obawiał, że się zmarnuje, więc w domu byłem najedzony, ale nie przejedzony. Natomiast jak ktoś mnie zaprosił, to zawsze była wielka wyżerka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś zbuntowałam się na chodzenie na dwie wigilie, do rodziców i do teściów, ileż można zjeść, nie mówiąc o pospiechu, bo tam czekają...

      Usuń
  35. Ja z tych, co jedzą umiarkowanie - i w dodatku jestem leniwa - więc będa tylko trzy zupy, karp na trzy sposoby, kilka tylko rodzajów ciasteczek,, kapusta z grzybami, i inne regionalne potrawy:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to na bogato:-) Już po barszczu i rybie jestem pełna, ale noc jest długa...

      Usuń
  36. Jotko kochana, idealny wpis dla mnie. I pośmiałam się i odnalazłam się w niektórych obrazkach - znaczy się swoje postępowanie. A wagę też regularnie... odkurzam. Uściski przedświąteczne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię ten obrazek o dwóch dietach:-)
      U Ciebie pewnie piękne dekoracje będą, bo jesteś wszak specjalistką, pochwal się :-)

      Usuń
  37. :) No w sumie może i masz rację z tym.

    :) No nieźle, ja to bym chyba najwyżej dzień śpiewania kolęd zniósł.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Ostania ilustracja najlepsza! :D Ja nie lubię się przejadać - to bardzo niezdrowe i nieprzyjemne uczucie.. Trzeba pamiętać o zdrowiu gdy cały stół będzie zastawiony smakołykami!
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  39. ... smakowite i bardzo oddające :-) te obrazki... a ja w święta, jak za Sasa... z tą różnicą, że nie popuszczam, bo już zdjąłem ....pozdrawiam jeszcze przedświątecznie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W święta paski niebezpiecznie zakładać, lepiej szelki lub spódnice na gumie:-)

      Usuń
  40. No tak, te dwanaście potraw, które koniecznie trzeba wtrząchnąć to nie "bułka z masłem". :-D

    OdpowiedzUsuń
  41. Mężczyźni jedzą, piją i popuszczają pasa !!! Kobiety to co innego, ale we wszystkim należy zachować umiar, bo przesada nigdy nie jest dobra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy, chyba, że zakłada ktoś ostrą dietę od stycznia:-)

      Usuń
  42. Jotko, jak ja lubiłabym wagę odkurzać, ale jej nie mam, więc nie przejmuję się, czy kilgram w tę, czy w drugą stronę.
    Życzę spokojnych, radosnych świąt w gronie rodzinnym i mnóstwa miłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam i odkurzam i chyba schowam do szafy...
      Dobrych dni, nie tylko w święta:-)

      Usuń