poniedziałek, 15 sierpnia 2022

Podsłuchane w Zawoi...


1. Kasa zmienia ludzi - rozmowa w busie do Krakowa
- widzę Stasiek, że jeszcze jeździsz liniowym, a kiedy na emeryturę?
- nigdy, jo to lubie, a zresztą kto dzisiaj z emerytury wyżyje?
- a wiesz, wczoraj wiózł nas Kazik, ale odkąd doszedł do piniędzy, to honorny taki, nie kłanio się, opryskliwy jakiś!
- no toć wiadomo, że kasa zmienia ludzi....



( stylizowane na stare chałupy drogie rezydencje)

2. Czym palicie sąsiedzie? - rozmowa na przystanku

- węgiel kupiliście, sąsiedzie, bo na składzie ino piasek i cement teraz, przebranżowili się czy jak?

- a gdzie tam, nawet jakby był, to za co? 

- to cym palicie, jak nocki zimne?

- jak to cym? cym popadnie, drzewo, plastik, stare meble...

( ogłoszenie na przystanku)


3. Przez Internet nie to samo... - kierowca zagaduje pasażerów

- a witam, witam, przerwa w urlopie, że do Krakowa jedziecie?

- a nie, my już na emeryturze, domek mamy w Zawoi, ale jedziemy rachunki popłacić i pocztę odebrać, bo to już sierpień dawno...

- no jak to, przecież teraz wszystko przez Internet, nawet rachunki, zakupy i leczenie...

- a nie, nie ma to, jak osobiście, Internety to dla młodych!


( w Zawoi zrealizowano szwajcarski projekt , w ramach którego 3007 domów zaopatrzono w panele słoneczne, ale palenie drewnem jest cały czas powszechne )

4 . Tu Putin nie dotrze - rozmowa przed leśniczówką

- piękny zakątek pan tu zorganizował, drewniane domki, ognisko, szkółka leśna....

- można wynająć na imprezę ze znajomymi, tylko zadzwonić trzeba wcześniej

- sporo domów tu się buduje, gdzie nie idziemy, to nowe wille i domki letniskowe

- a tak, mówią, że Zawoja ostatnio modna, bo tu Putin nie dotrze...

- ale dzikich terenów ubywa, gdyby nie park narodowy...

- co tam dzicz, pieniądz rządzi światem, a bogaty lubi luksusy, po górach nie chodzi, tylko w jacuzzi siedzi......

( domki z sauną i jacuzzi powstają jak grzyby po deszczu...)

50 komentarzy:

  1. Rozmowy są teraz o problemach. Skończyły się gadki o niczym, o pogodzie... bo i jest się czym niepokoić... BBM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, wszędzie rozmowy o problemach, mało beztroski wakacyjnej...

      Usuń
  2. Zimą może być ciekawie... W górskich miejscowościach, położonych w dolinkach i przedtem jakość powietrza była fatalna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wystarczy, że wyjdziemy zima za miasto, by spojrzeć na pola, aż w oczy szczypie ten plastik w kominach...

      Usuń
  3. Samo życie. Różnych rzeczy się można nasłuchać przypadkiem i to jest prawdziwa Polska, nie pudrowana...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dodatku, gdy słucha się w różnych miejscach Polski, widać skalę problemów...

      Usuń
    2. I widać różne nastawienie do "mądrości" przekazywanych przez "miłościwie panujących"...

      Usuń
    3. Bo miłościwie panujący wiedzą wszystko najlepiej ;-)

      Usuń
  4. Takie rozmowy i zdjęcia więcej mówia mi o aktualnym życiu w Polsce niż strony z wiadomościami z tego kraju. Pozdrawiam z Belgii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na pewno, bo przekaz medialny jest przemielony wielokrotnie, a doniesienia głównie oparte na sensacji...
      Dziękuję, że zajrzałaś:-)

      Usuń
  5. Tak... zima i kwestia opału na zimę ostatnio bardzo często poruszana jest w rozmowach wszelakich...
    Sporo jest luksusowych domków czy to w górach czy na Podlasiu budowanych czy remontowanych z myślą o turystach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze dwa lata temu nie było tylu domów na granicy z parkiem narodowym i nie są to małe altanki...

      Usuń
  6. Najpierw się uśmiałam, ale potem przeraziłam. Boże, co za mentalność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to Polska właśnie, ale bywają tez i pozytywne przykłady:-)

      Usuń
  7. Ehhh niby można by się pośmiać, ale jednak rzeczywistość niekoniecznie jest do śmiechu. Swoją drogą, niby kryzys, a rzeczywiście nowych domkow przybywa jak grzybków po deszczu.
    Co do paneli, żeby ogrzewać dzięki nim dom, to jest naciągane. Jeśli sobie wszystko poprzeliczac, to w życiu nie będzie się opłaciło. Tylko wmawiają jakie to cudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam od znajomego, że trzeba spełnić wiele warunków, a inwestycja zwraca sie dopiero po wieeelu latach.

      Usuń
  8. Kasa i władza zmienia ludzi, ale tylko słabych, pazernych i bez zasad moralnych.
    Jeszcze nie wiemy, jak może być źle i na ile znów musimy zaciągnąć pożyczkę, a tu czekają biliony do spłacenia. Współczuję dzieciom, wnukom, prawnukom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także, znajomi mojego syna już odczuwają skutki inflacji, a dopiero zaczynają samodzielne życie...

      Usuń
  9. można by rzec, że relacje w Zawoi wyglądają na ciepłe, ludzie troszczą się o siebie zamiast skakać sobie do oczu... no, może tylko ten Kazik, ale zawsze się gdzieś trafi jakiś Kazik, z Kazikami czasem bywa różnie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem na czym się ten Kazik dorobił, miejscowi pewnie wiedzą, bo miejscowi wszystko o wszystkich wiedzą.

      Usuń
  10. Bogaci nie tylko nigdzie nie chodzą i nie zwiedzają ale nawet tych głupoli co się włóczą po różnych szlakach .... lekceważą.../przerabiałam to i nadal przerabiam na własnej skórze/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo bogatemu nawet diabeł dzieci kołysze, a reszta musi na piechotę do baru mlecznego:-)

      Usuń
  11. Nie ma to jak posłuchać miejscowych.
    Niestety u mnie, w Australii, nie doświadczyłem takich okazji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet w sklepie czy restauracji?

      Usuń
    2. Sklep...
      Właściwie wszystkie zakupy robię w supermarkecie a tam każdy pilnuje swojej listy zakupów. Jedyny wyjątek to polskie delikatesy, tam też nikt raczej nie rozmawia.
      Restauracja... od czasu covida, odwiedzamy restauracje bardzo rzadko, ale tam zamawia się stolik i kontaktu z przypadkowymi osobami brak.
      Przede wszystkim jednak, mieszkam w wielkim mieście - jak znaleźć miejscowego w tej mieszaninie ludzkiej ?

      Usuń
    3. Okazji bywa wiele, ławka w parku, autobus, kolejka w przychodni...zależy z czego się najczęściej korzysta.

      Usuń
  12. Prawdziwe życie, prawdziwe rozmowy, zero lukry...Ludzie żyją swoimi problemami a tych jest coraz więcej, to i w rozmowach są one głównym motywem przewodnim. Lęk przed tą zimą wszędzie jest wyczuwalny, ale o ile ludzie na wsi jakos sobie poradzą, to nie wiem, co będzie z miastowymi. W końcu chrustem na kuchence gazowej nie zapalą ani się nim nie ogrzeją...Ech! Mam wrażenie, że istnieje coraz większy rozdźwięk miedzy tym, co dają do przeczytania w Internecie a prawdziwym, namacalnym życiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, mieszkam w bloku i z obawą czekam na podwyżki czynszu...
      Jedno dobre, to w domu posiedzę pod kocem, w pracy dość się wymarzłam, bo już wcześniej oszczędzano na ogrzewaniu...

      Usuń
  13. To są prawdziwe "newsy", a nie jakieś tam "internety"...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, monitoring osiedlowy i wizyta u fryzjera i wiesz wszystko!

      Usuń
  14. Te "mądrości ludowe" to całkiem w punkt, powiem Ci... I racje ma rozmówca z jednego dialogu: też wolę załatwiać wszystko osobiście, lubię kontakt z ludźmi.

    Ciekawe do jakich piniedzy doszedł był ten jegomość z pierwszej rozmowy, że aż tak go zmieniło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, przez telefon nie załatwisz tak, jak osobiście, sprawdziłam...

      Usuń
  15. Witaj, Jotko.

    Mnie zawsze jednakowo śmieszy ta mentalność pewnych społeczności, która podpowiada, by niekłaniającego się prostaka nazywać "honornym":)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. W Polsce ludzie zawsze narzekają, albo ja takich tylko znam :( od kad pamiętam i z kim bym nie rozmawiała zawsze słyszę to samo. Jak tylko wjeżdżamy do kraju, zatrzymujemy się czy to na kawę czy do sklepu ciagle slysze narzekanie, albo gadnie o innych jak tych co mają lepiej ... Ciągle odkładam nasz powrót, właśnie z takich powodów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może wielu ma powody do narzekań, ale z reguły ci, co najwięcej narzekają , mało robią, by nie mieć powodów do narzekania...

      Usuń
  17. Przez to, że mieszkam za granicą to najczęściej wyłapuję i podsłuchuję rozmowy w naszym ojczystym języku. Niestety w większości przypadków od słownictwa więdną uszy a tematyka tych rozmów jest raczej mało przyjemna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie, czasami dziwi mnie, że wulgaryzmy zastępują praktycznie czasowniki, a często przekaz bywa zrozumiały tylko dla zainteresowanych.

      Usuń
  18. Tak mi się wydaje, że może i kasa zmienia ludzi, jednak ludzie wokół tego, któremu lepiej się powodzi też się zmieniają…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga, a nawet pomysł na kolejny post:-)

      Usuń
  19. Pieniądz rządzi światem i ludźmi i w końcu to on nas zgubi. Zaharowujemy się, żeby je mieć, żeby godnie żyć, a potem zdrowie wysiada albo ma się problemy w małżeństwie lub z dziećmi. Wszędzie interesy. Nic za darmo. To jest tak okropne, że aż wstrętne. I jak ktoś jest miły to zaraz będzie,,co z nim nie tak". Nie wszystkich stać na panele słoneczne... Znam wielu ludzi spłacających kredyt iwiem, że tak żyć bym nie chciała. Wolę mieć spokojną głowę, a nie widmo zabrania mi wszystkiego przez bank, gdy nie zapłacę. Pewnie orzyjdzie kiedyś czas, że nie uniknę tego kredytu, ale mam nadzieję, że to dlugo nie nastąpi. Ja nie rozumiem ludzi, jadących na wakacje gdziekolwiek, którzy tylko siedzą w eksluzywnym hotelu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, kredyty to zmora, ale nie kupisz mieszkania inaczej, a mieszkać z rodzicami nikt nie chce, no może prawie nikt.
      Ja też lubię mieć spokojną głowę, ale w tych czasach trudno o to, coraz trudniej. Byle zdrowie jako tako dopisywało.

      Usuń
  20. To, czym ludzie palą, mnie przeraża... ale co zrobić, ceny też przerażają. Środowisko umiera, a ja tam znacznie bardziej wolę na łonie przyrody niż w jacuzzi. Ale pieniądz rządzi, jak to się wszystko łączy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Środowisko umiera, bo człowiek nie martwi się o jutro, o kolejne pokolenia, żal wielki!

      Usuń
  21. Klik dobry:)
    A ja usłyszałam, że ludzie kupują piecyki - tzw. kozy i zmieniają oświadczenia dotyczące rodzaju ogrzewania. Polak nie tylko narzeka, także kombinuje, o!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kombinowanie mamy we krwi. Już dawno mówiło się nawet, że Polak nie kupuje, tylko załatwia ;-)

      Usuń
  22. Bo rzeczywistość w jakiej żyjemy, przekłada się na tematy rozmów... Z trwogą ludzie patrzą w przyszłość, w kontekście teraźniejszości...
    Straszne to, co się dzieje teraz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama widzę, jak rosną ceny, a starsi ludzie długo wybierają w sklepie towar...a tu emerytura niebawem , oby nie głodowa.

      Usuń