wtorek, 18 lipca 2023

Nie byle naleśnik!

 W Internecie jest wszystko, także informacja o niezapomnianych naleśnikach w Chatce Górzystów. Postanowiłam to sprawdzić, tym bardziej, że do owej chatki na Hali Izerskiej prowadzi piękny szlak   przez Polanę Izerską. Być w Izerach i nie sprawdzić? nie może być!



Na tym terenie znajdowała się osada Gross Iser, której rozkwit datuje się na lata  30-te XXw. 
Po wojnie mieszkańców wysiedlono, został jedynie budynek szkoły, gdzie teraz znajduje się Chatka Górzystów, prywatne przytulisko w środku Gór Izerskich.


Na całej trasie piękne widoki, droga łagodna, wśród traw pozostałości dawnych zabudowań...

 "..... Hala Izerska to najzimniejsze, a nocą – najciemniejsze miejsce w Polsce. Latem, w nocy temperatura spada aż do 5 kresek poniżej zera. Rekordowa wartość, którą zanotowano podczas kalendarzowej zimy to minus 37 stopni Celsjusza! Za fakt ten odpowiada położenie hali w dolinie: niecka oddaje całe ciepło w atmosferę, w zamian za zimne powietrze z otaczających ją gór.

Miejsce zostało okrzyknięte przez to „Małą Syberią”, właśnie ze względu na specyficzne warunki klimatyczne." *

*(https://swieradow-zdroj.pl/blog/tajemnica-malej-syberii)


W środku nieprzeciętny klimat, napalone w kominku, mnóstwo książek i apetyczne zapachy dochodzące z kuchni...najpierw zamówiliśmy herbatę z cytryną, która umiliła oczekiwanie na naleśniki z serem i jagodami.
Gości witają dwa oblicza Ptasznika Karkonoskiego :-)
A naleśniki? Po prostu bajka! Biszkoptowy puszysty naleśnik składany na pół, by pomieścił nadzienie serowe delikatne jak chmurka, polany jagodową frużeliną, a wszystko tak sycące, że jedna osoba nie daje rady jednej porcji...

Obsługa bardzo wesoła i dowcipna, od czasu do czasu słychać takie komunikaty:

- Dominiku, masz po naleśniku

- Monika, ach Monika odbierz naleśnika

- komu naleśnik, komu, nie ma takiego w domu

- hot chocolate przemocowy czyli gorąca czekolada z ubitą śmietaną

- Moniko, ty na szlak, a ja naleśniki smażę, jesteś z Warszawy? tylko mi nie mów, że  z Żoliborza, bo cię znielubię

- pana w kolorowych skarpetkach  zapraszamy po naleśniki!

Być w Izerach i nie spróbować tych naleśników, to jak być w stolicy i na Starówkę nie zajrzeć!

Internety nie kłamią!

A jakie naleśniki lubicie najbardziej?

80 komentarzy:

  1. Ja lubie nalesniki wytrawne z pieczarka , cebulka i serem zoltym w srodku.
    Tez jezdzac w niektore miejsca sprawdzam w internecie co tez tam ciekawego na danym terenie mozna zobaczyc, czy tez zjesc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smaczny farsz, ja synowi robiłam z szynką i żółtym serem.

      Usuń
    2. Moja córka też takie z szynką i serem uwielbia, zresztą to (prawie) najprostsze w świecie... no, może prostsze są tylko naleśniki z dżemem 😁 innych mi się nie chce robić...

      Usuń
    3. No właśnie, proste i szybkie!

      Usuń
  2. BBM: Każde! Słodkie i pikantne.😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię cieniutkie, ale nie umiem takich robić...

      Usuń
  3. Naleśniki ?? Najlepsze babcine...;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie Twoje relacje, ale naleśników nie. Nie jestem pewna, ale o tym najciemniejszym miejscu chyba pisze Tokarczuk w "Dom....". Sama polna prześliczna, chciałoby się wędrować przez taki teren.
    Komunikaty miodzio:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam, możliwe. Historia tych terenów jest nieco tajemnicza w każdym razie.
      Z pozostałych w danym dniu naleśników robię czasem makaron i zjadamy z sosem warzywno-pomidorowym.

      Usuń
  5. Te opuszczone osady...Pewnie dlatego tam nie byliśmy w rodzicami, podobnie jak w Bieszczadach. Z małym dzieckiem w tamtych czasach to pewnie nie byłby najlepszy pomysł.
    Najbardziej lubię naleśniki mojej babci, ze zsiadłego mleka, tyle że fatalnie się je smaży. Nie ma sposobu, żeby się nie rozwaliły :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam kiedyś robić naleśniki ze zsiadłego mleka, pyszne są, ale usmażyć w całości się nie da, to fakt!

      Usuń
    2. Ja do takiego ciasta dodaję tarte jabłko i wtedy są to racuszki. Mniej się rozwalają.

      Usuń
    3. O, na pewno wypróbuje, dzięki!

      Usuń
  6. naleśniki z różą (konfiturą różaną) w jadłodajni/stołówce Jabłonka w Krakowie przy Placu Sikorskiego w Krakowie, niczym Zbyszko z Bogdańca wieszamy z moją Lady nasze tarcze, aby zbić wszystkich w formule "vale tudo", kto poważy się twierdzić, że inne naleśniki są lepsze... LOL...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waszych nie jadłam, więc nie będę stawać w szranki w ciemno:-)

      Usuń
  7. Chatka Górzystów - odwiedziłem ją przy okazji pobytu w Jakuszycach na Biegu Piastów. Nie pamiętam już co jadłem, ale było doskonałe.
    Jeśli chodzi o naleśniki to najbardziej lubię swoje własne, przez chyba 8 lat co tydzień smazyłem tuzin naleśników dla wnucząt a przy okazji i mnie się coś dostawało. Najczęściej z twarogiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nasmażyłam się naleśników dla syna i jego kolegów, więc trochę się wprawiłam i nawet polubiłam:-)

      Usuń
  8. Najlepsze są własnego wyrobu, robione na piwie i śmietanie. Farsz dowolny, od grzybów, kapusty do kremu czekoladowego. Ale to już przeszłość, teraz dietka ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tych na piwie słyszałam, ale sama nie próbowałam:-)

      Usuń
  9. Nie znalam tego klimatycznego szczegolu o Hali Izerskiej. Bardzo ciekawy.
    Najbardziej lubie nalesniki ze slodkim serem, jednak nie za slodkim, popruszony cukrem pudrem, przyozdobione owocami.
    Nie moze byc za bardzo wypchany tym serem, tylko w granicach rozsadku. Gdy jem z dzemem to nadmiar wyciskam widelcem.
    Mysle ze pokazany nalesnik smakowal by mi - po odrzuceniu tej fruzeliny ktorej dali straszna ilosc.
    Nie znalam tego slowa - fruzelina. Oznacza cos podobnego do dzemu?
    W moim domu nalesniki sa deserem albo przegryzka pomiedzy glownymi posilkami , a podaje czesc wlasnie ze serem, czesc z jakims przetworem owocowym. Kazdy chce tylko cukier puder mowiac ze bita smietana i inne ozdoby to za duzo slodkosci z czym sie zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas naleśniki są dyżurnym obiadem, gdy nie mam pomysłu na inny.
      Najbardziej lubię z twarogiem i dżemem lub z kapustą kiszoną:-)
      Frużelina to taka jakby konfitura, mniej słodka i nie tak gęsta, ale z kawałkami owoców.

      Usuń
  10. Ja lubię naleśniki z jagodami i śmietaną, bądź polane sosem z truskawek :)
    I narobiłaś smaku, a ja tu w bibliotece siedzę i mam tylko kanapkę....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to, gdy pracowałam kanapki wychodziły mi bokiem...

      Usuń
  11. Ja najbardziej lubię cienkie naleśniki z wytrawnym nadzieniem. Ale taki biszkoptowy też bym zjadła.
    Zaskoczyły mnie informacje o Hali Izerskiej. Wychodzi na to, że to idealne miejsce na przetrwanie upałów. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie upałów w ogóle nie czuliśmy gorączki, może w samym Świeradowie tak, ale w górach już nie, inny mikroklimat, inna wysokość.

      Usuń
  12. Trzeba przyznać, że widoki na trasie były piękne :D Naleśniki prezentują się bardzo smakowicie :D Ja akurat lubię naleśniki pod każdą postacią :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widoki piękne i trasy dla każdego, a taki naleśnik jadłam pierwszy raz, naprawdę. Spotkaliśmy turystów, którzy wracają tam specjalnie na naleśniki.

      Usuń
  13. A jednak... ja nie lubię naleśników. Żadnych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, miałabyś szybki przepis na obiad:-)

      Usuń
  14. Nie znałam tej chatki.Nalesniki w każdej formie, z serem, dżemem, owocami, jako krokiety z kapusta i grzybami, z nadzieniem jak do pierogów ruskich ,z mięsem.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzę, że jesteś smakoszką, ja to idę na łatwiznę i najczęściej są z serem, a z pozostałych robię kolejnego dnia makaron.

      Usuń
  15. Jakie naleśniki lubię najbardziej? - Smaczne. Produkcji mojej żony. Książka kucharska kupiona przed ponad 57 latami to była jedna z bardziej danych moich inwestycji w małżeństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A twoje popisowe danie dla żony?

      Usuń
    2. Uśmiech i recenzja "To było wyjątkowo/jak zwykle/ udane. Dziękuję Ci"... I to ciągle działa... A ja walczę z nadwagą [z pozytywnym skutkiem].

      Usuń
    3. Jeśli z pozytywnym, to gratulacje, nie każdemu starcza determinacji:-)
      A pochwała, każdej żonie sprawi przyjemność!

      Usuń
  16. Ja zawsze pierwszego naleśnika jem suchego żeby podelektować się czystym smakiem. Potem ładuje cukru albo czekolade.

    A jak ceny? To jest najciekawsze. Ile kosztowala herbata i nalesniki>?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z cukrem nie lubię, ale mój mąż często tez jada suche:-)
      Ceny przyzwoite, herbaty nie pamiętam, ale naleśnik 24 zł.

      Usuń
  17. Aż się zaśmiałam czytając te wypowiedzi obsługi. Sam naleśnik całym sobą zachęca, aby go zjeść. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy przed chatą się śmiali, wesoło się zrobiło i rodzinnie:-)

      Usuń
  18. Hot chocolate przemocowy 🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze było: hot chocolate brzmi dumnie, a to zwykła gorąca czekolada.

      Usuń
  19. Ale wspaniała wyprawa, w dodatku zakończona pysznym akcentem.
    Aż się głodna zrobiłam, bo naleśniki lubię każde i często je smażę dzieciom. Te biszkoptowe z puszystym serkiem na pewno by mi smakowały.
    Ale lubię też cieniutkie z bananem i małą ilością czekolady.
    Oj, chyba jutro zrobię.
    Wspaniałego pobytu w górach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oprócz tego w górach, tez dawno nie jadłam:-)
      Już niestety wróciliśmy i strasznie nam duszno w mieście!
      Cudownych wakacji Wam życzę:-)

      Usuń
  20. JoAsiu ♥
    wspaniała fotorelacja, uwielbiam Cię czytać ! ..cudownie, że dzięki Tobie mogę zobaczyć tyle fantastycznych miejsc, dziękuję bardzo ♥
    ..naleśniki lubię i z serem i z dżemem, w sumie każdy rodzaj..
    ale takich bajecznych nigdy nie jadłam.. a obsługa w Chatce Górzystów jest po prostu rewelacyjna, cieszą takie przyjemne miejsca z nieprzeciętnym klimatem :)

    - pozdrawiam najcieplej i najserdeczniej, samych cudowności życzę ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, kochana!
      To prawda, także takich miejsc szukamy na mapie podróży:-)
      Uściski serdeczne:-)

      Usuń
  21. Widoki cudne i... byłam tam! Nie przepadam za naleśnikami, ale były pysznościowe. Zdjęcia rewelka, naprawdę, wciąż się gapię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, skoro byłaś, to wiesz w czym rzecz!

      Usuń
  22. Wszystkie :) i na słodko i wytrawne. Czasem nawet takie soute, lekko posolone. Następnym razem musimy odwiedzić Chatkę Górzystów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! dla tych naleśników warto się powspinać!

      Usuń
  23. Naleśniki wypełnione soczewicą i startymi na tarce pieczarkami.
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za soczewicą nie przepadam, ale pomysł dobry...

      Usuń
  24. Lubię naleśniki w każdej postaci i... podobno umiem je robić. Przeważnie robię je ze słodkim nadzieniem. Jeśli chodzi o ciasto, to wśród typowych składników używam trochę oleju (praktycznie nie używam tłuszczu do smażenia poza pierwszym naleśnikiem)i cukru waniliowego. Najpierw więc smażę "placki" naleśników, a potem przygotowuję nadzienie; jeśli na słodko, to oczywiście może to być dowolny miękki owoc albo dżem lub marmolada, ale najlepsze wg. mnie nadzienie składa się z sera twarogowego, naturalnego jogurtu, cukru, szczypty cynamonu i cukru waniliowego oraz proszku tiramitsu (coś w rodzaju śmietanki w proszku). Konsystencja nie powinna być zbyt rzadka, dlatego jako nadzienia nadaje się raczej chudy twaróg. Następnie przesmarowuję naleśniki, zawijam je i (tym razem na tłuszczu [może być mieszanka smalcu i oleju] smażę z dwóch stron. Można podawać z kremem czekoladowym, konfiturą lub śmietanką 12%, choć i bez tego naleśniczki wychodzą smaczne. Aha... aby się ciasto udało, warto użyć mąki tortowej, najlepiej przesianej przez sito. Do 12-14 naleśników wystarczą 2 jajka i proporcjonalnie mleko plus ćwiartka szklanki wody gazowanej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dodaję olej do ciasta i smażę bez tłuszczu.
      O wodzie mineralnej słyszałam, ale nie próbowałam.
      Widzę, że jesteś znawcą naleśników, choć smalec z ciastem naleśnikowym mi nie pasuje...

      Usuń
  25. Asiu narobiłaś mi smakami tymi naleśnikami :) jak wrócę do domu to misze pamiętać żeby zrobić takie biszkoptowe. U mnie w domu wszyscy lubią naleśniki, a w Norwegii jemy je dodatkowo z sosem wniliowym. Bez sosu nikt naleśników nie chce jeść. Syn mój jeszcze bardzo lubi po meksykański i też często musze robić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z sosem waniliowym nie jadłam, może niekiedy z serkiem waniliowym, podobnie jak ciasto marchewkowe.
      Ale nazbieram pomysłów na naleśniki, dzięki!

      Usuń
  26. Fiu fiu fiu ale Pani to jest aktywna. :) Smacznego naleśnika!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, póki zdrowie i siły pozwalają!

      Usuń
  27. Polecam też naleśniki, ale w Wetlinie w Chacie Wędrowca :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Robię często naleśniki z nadzieniem ruskim, jak do pierogów. Odsmażone na rumiano są pyszne😊 Serdeczności Maria z PP.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wypróbować, zwłaszcza gdy trzeba zagospodarować resztki z lodówki:-)

      Usuń
  29. Ty jesteś malutka i drobniutka, zapewne apetyt też masz tyci ( bez urazy ) dlatego taki naleśnik to dla Ciebie za dużo. Dla mnie pewnie nie :). Spacer na naleśniki rozbudził apetyt, konsumpcji sprzyjają też klimatyczne wnętrza, w stylu jaki bardzo lubię.
    Zjadłabym teraz takiego naleśnika,
    to pisałam ja, Monika :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też bym zjadła, a naleśnik bardzo sycący, bo biszkoptowy i ta serowa masa, nawet mąż nasycił się połową:-)

      Usuń
  30. Do tej pory znałem tylko naleśniki z Wetliny w Bieszczadach (bardzo popularny, ale czy tak zachwycający, to nie powiem...) Cieszę się, że będzie pretekst, aby wybrać się w Góry Izerskie, aby zobaczyć, jak smakuje w Chatce Górzystów i porównać.
    Bardzo lubię naleśniki, takie najzwyklejsze, z serem, ale... no właśnie, dla cukrzyka, to pułapka, strasznie podnoszą cukier, który potem trudno zredukować do normalnego poziomu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, cukrzyk musi uważać na podobne dania.
      O naleśnikach bieszczadzkich już Olga wspomniała, tam nas jeszcze nie było:-)

      Usuń
  31. Nie dość, że pyszne i piękne same w sobie te naleśniki, to jeszcze obsługa niezwykle sympatyczna i dowcipna. Rzadko się zdarza takie dwa w jednym.
    A naleśniki lubię ze wszystkim a nawet same z sobą!:-))

    OdpowiedzUsuń
  32. Naleśniki to ja też lubię

    OdpowiedzUsuń
  33. Chatka Górzystów jest jedyna w swoim rodzaju, niestety bywa w sezonie letnim i zimowym-narciarskim tak oblegana, że po naleśniki trzeba stać w długiej kolejce, cena popularności:) Byliście po drugiej stronie Izery? W Izerce czeskiej - tam tez przepieknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy tam zawitaliśmy tłumów nie było, na szczęście. W czeskich Izerach nie byliśmy, za mało czasu na wszystko...

      Usuń
  34. Wesoło tam faktycznie. Fajne miejsce, słyszałam o nim. Uwielbiam naleśniki na słodko i na ostro też. Śliczne fotki Asiu. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, też słyszałaś, to może kiedyś odwiedzisz?

      Usuń
    2. Pewnie tak Asiu :) przy okazji zbierania szczytów do Korony Gór Polski 😀

      Kasinyswiat

      Usuń
    3. To powodzenia, buziaki!

      Usuń
  35. Najulubieńsze moje to flamandzkie. Nie wiem kurde, jak oni je robią, ale na urodzinach w salach zabaw zawsze były takie ogromne waniliowe naleśniory, któte tu obowiązkowo z cukrem pudrem albo brązowym cukrem się podaje. Młoda też robi naleśniki z tutejszego przepisu, ale te z kolei są z niesłodkiego ciasta i cienkie jak papierek. Zajada się jednak z cukrem pudrem. Nooo, ja lubię też z tutejszym kremem spekulas - słodkie jak diabli, ale jaka pychota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich cieniutkich nie umiem robić, ale lubię, jadłam kiedyś takie chrupiące z pomarańczową polewą:-)

      Usuń
  36. Ciekawa miejscówka, a najulubieńsze naleśniki to te, które sama sobie zrobię. Serio 😁

    OdpowiedzUsuń