Jeden z odcinków oglądanego serialu, przypomniał mi autentyczne zdarzenie z mojego otoczenia.
Pan G. i pani J. poznali się na jakimś wiejskim festynie i chociaż on z miasta, to zawsze marzył o pracy na wsi. Pobrali się i ostro wzięli do pracy, zmieniając podupadające gospodarstwo rodziców pani J. w fermę indyków.
Do szczęścia brakowało im tylko dziecka. Pani J. była kobietą sporych rozmiarów, prawdopodobnie przez problemy hormonalne, a i jelita dokuczały jej od dawna. Badania wykazały, że państwo młodzi, ale już coraz starsi, dzieci mieć nie będą, niestety. O in vitro nikt wtedy nie słyszał, o adopcji czy rodzinie zastępczej nie myśleli. Na wsi nikt nie miał czasu na procedury, próby, wizytacje...
Lata mijały, ferma rozwijała się, nawet rodzina już nie męczyła pytaniami o potomstwo. Gdyby nie problemy jelitowe i hormonalne pani J. żyliby jak w raju. Ciągłe nawroty choroby i wizyty u lekarzy stawały się męczące i coraz droższe.
Od pewnego czasu panią J. zaczął niepokoić twardy brzuch , bulgotanie w jelitach i zmienność nastrojów. Pomyślała najpierw, że to rak, ale przecież badała się regularnie, a nawet jelita jakby się uspokoiły. Może to była cisza przed burzą?
Chodziła jak struta, apetyt szlag trafił, wszystko ją denerwowało. W końcu mąż zdecydował, że pojadą do najlepszego specjalisty, bo lepiej znać diagnozę, niż żyć w strachu.
Gabinet lekarski był świetnie wyposażony, badanie USG na miejscu, lekarz utytułowany.
Mąż został w poczekalni, bo krępowały go takie sytuacje, w końcu każdy potrzebuje odrobiny intymności.
Po długim badaniu pan G, został poproszony do gabinetu, wchodził na miękkich kolanach, ale trzymał fason, by mężnie znieść diagnozę.
- panie G. , mam dobrą wiadomość, która wprawi w osłupienie nie tylko pana, za trzy miesiące zostanie pan ojcem, gratuluję!
- ale jak to, przecież żona, my - nie możemy mieć dzieci!
- jak widać nawet w medycynie zdarzają się pomyłki lub raczej cuda!
Pan G. prawie zemdlał, usiadł powoli, musiał przetrawić usłyszane słowa, spojrzał na żonę, której łzy leciały po policzkach i zdołała powiedzieć tylko:
- to będzie syn!
Matko jedyna, nie dość, że dziecko, to jeszcze syn! spadkobierca i G. junior! czy można znieść na raz tyle szczęścia? Ręce mu się trzęsły, myśli kołowały jak szalone helikoptery... muszą iść po badaniu na jakiś obiad, by uspokoić emocje. Nawet napić się nie mógł, bo autem trzeba wrócić do domu.
Po urodzeniu wspaniałego syna, pani J. dwukrotnie jeszcze była w ciąży, ale to pierwszy syn był ulubieńcem całej rodziny, a energii miał tyle, co mały reaktor :-)!
Aneks:
Oglądałam kiedyś dokument o kobietach, które do dnia porodu nie wiedziały, że są w ciąży i sam poród zaskakiwał je w rozmaitych sytuacjach i miejscach. Gdybym nie znała wcześniej historii opisanej powyżej, nie uwierzyłabym, że to możliwe...
Jak pracowałam w przedszkolu, mama mojej wychowanki, dowiedziała się, że jest w ciąży, bo już rok nie miała okresu i myślała, że ma guza na macicy, lekarze też długo stawiali diagnozę, co kobiecie jest. W każdym razie Dominika była cudnym, bardzo inteligentnym dzieckiem kilka lat młodszym od swojego siostrzeńca. :)))
OdpowiedzUsuńDobry przykład, a dzieci z takich ciąż, jak się okazuje bywają tez nieprzeciętne.
UsuńKobieta myślała, że jest po menopauzie, a tu taka niespodzianka. W sumie fajnie, bo była to fajna rodzina. Życie potrafi zaskoczyć.
UsuńMenopauza robi czasem takie niespodzianki ;-)
Usuńteż znałem przypadek kobiety, która dość późno zorientowała się, że jest w ciąży, choć jeszcze trochę przed porodem, ale sytuacja była specyficzna, bo miała miejsce akurat w areszcie śledczym, wydawało jej się, że po prostu tyje, bo stres, mało ruchu, sporo jedzenia, a dyżury ginekologa/żki raz na tydzień, choć to oddział kobiecy, do tego to jej pierwsza ciąża, więc miała prawo nie połączyć wątków...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Znajoma znajomej była przekonana, że dokucza jej wyrostek, nawet dietę lekkostrawną sobie zrobiła...
Usuńto pogratulować jaj roztropności, bo z podejrzeniem zapalenie wyrostka gna się do lekarza, bo to jest jak bomba zegarowa, ni z gruchy, ni z pietruchy przechodzi w stan ostry i wtedy dopiero jest polka, za to gdy się sprawę wychwyci w odpowiednim momencie, w obecnych czasach nie nazywa się tego operacją, tylko prosty zabieg wykonywany miękkim... skalpelem :)
UsuńMoże nie dokuczał jej aż tak bardzo, żeby się wystraszyć, nie wiem...
UsuńMnie też zawsze trudno uwierzyć, że można ciąży nie zauważyć:)
OdpowiedzUsuńŁadna historia, lubię takie cuda.
Moja znajoma nie mogła mieć dzieci, adoptowała 2 synów a mając 44 lat urodziła córkę;)
Różne są przyczyny i blokady, a po adopcji lub z innych przyczyn organizm te blokady omija...
UsuńJaka piękna opowieść! Niech wszystkie rodziny starające się o dziecko, taką przygodę przeżyją! Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńTeż bym im tego życzyła, o ile łatwiej byłoby wszystkim!
UsuńPomimo szalonego postępu medycyny nadal jest mnóstwo niewiadomych- ludzkie organizmy rządzą się jakimiś własnymi prawami. Wydawałoby się, że metoda in vitro rozwiązuje wszystkie problemy, a wcale tak nie jest i nie każde połączenie plemnika i jajeczka nawet w idealnych warunkach laboratoryjnych sprawi, że powstanie zarodek. I nadal nie wiadomo dlaczego tak jest jak i nie wiadomo dlaczego po wielu latach prób, badań i leczenia i diagnozie, że para nie może mieć potomstwa jednak dochodzi do zapłodnienia i to drogą jak najbardziej "prymitywną" bo naturalną.
OdpowiedzUsuńanabell
To prawda, wiele jest niespodzianek i niewyjaśnionych medycznie przypadków, natura bywa nieprzewidywalna, a w wielu przypadkach psychika kobiety ma ogromne znaczenie...
UsuńTeż znam takie przypadki, to już 30 lat temu , Znajomej lekarze oznajmili ze ma guza a potem były bóle i urodziła się zdrowa dziewczynka ,pani była w szoku, dwóch chłopców było już odchowanych, a sytuacja opisana przez Ciebie też miała miejsce tylko pani z wrażenia zapomniała majtek u ginekologa, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że zapomniała majtek...to prawdziwy szok!
UsuńNiesamowita historia! A najbardziej zdumiewa to, że dziejąca się współcześnie. Jak widać ludzie sie nie zmieniają i pewne rzeczy zawsze mogą ich zaskoczyć, mimo rozwoju medycyny!:-))
OdpowiedzUsuńA my czytamy lub słyszymy i otwieramy szeroko oczy!
UsuńSłyszałam kiedyś o programie "Nie wiedziałam, ze jestem w ciąży" i uważałam go za kolejny wymysł telewizji, bo przecież jak można nie wiedzieć. A tu proszę, i w tym przypadku to miła niespodzianka!
OdpowiedzUsuńBo sam przypadek nieplanowanej ciąży u kobiety, która teoretycznie miała mieć problemy w nią zajść, mnie już nie dziwi. :)
Chyba oglądałyśmy ten sam program, ja go pamiętam pod tytułem "Ciąża z zaskoczenia":-)
UsuńJa o nim słyszałam od jakiejś koleżanki, nie widziałam osobiście, więc nawet nie wiem, jakie tam były przypadki. ;)
UsuńJeszcze dziwniejsze, niż ten przeze mnie opisany...
UsuńBBM: Niezwykłe historie opowiadacie. Ja słyszałam jedynie o ukrywanej ciąży i ta opowieść nie była już fajna, bo wiązała się z ludzkimi dramatami.
OdpowiedzUsuńHistorie o ciążach, jak widać bywają fascynujące, choć nie zawsze z dobrym zakończeniem...
UsuńZnam nieco inną historię. Para pobrała się i zdecydowała, że nie chce mieć dzieci. Oboje woleli robić karierę. Po latach coś się zdarzyło, ktoś czegoś nie dopatrzył i okazało się, że w drodze jest dziecko. Urodziło się a jakże. To zdarzenie bardzo wpłynęło na oboje rodziców. Zmienili zdanie na temat mienia dzieci. Żałowali, że wcześniej się na nie nie zdecydowali. Tak też bywa. Najważniejsze, że rodzina jest szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Nie zawsze kobieta odczuwa instynkt macierzyński, czasomi oboje wybierają inny styl życia, więc to przypadek decyduje o posiadaniu potomstwa...
Usuń" Badania wykazały, że państwo młodzi, ale już coraz starsi, dzieci mieć nie będą, niestety."
OdpowiedzUsuńZdarza się ,że nieraz i wyniki badać mogą iść w złym kierunku, jeżeli chodzi o diagnozę.
Dobrze, że tym razem wszystko poszło w dobrą stronę.
W zasadzie podziało się wbrew diagnozie i zegarowi biologicznemu, a może organizm kobiety dojrzewał dłużej do powołania nowego życia.
UsuńWspaniala historia! Slyszalam kilka podobnych i bylo przyjemnie widziec radosc rodzicow ktorzy zostali obdarzeni tym pniespodziewanym prezentem.
OdpowiedzUsuńTroche podobnie bylo ze mna zaczynajac od tego ze male ale mialam krwawienia wiec przez jakis czas nie bralam pod uwage bycia w ciazy. Pozniej, jako ze to byly wczesne lata 70te, tylko jeden raz ogladnal mnie lekarz stwierdzajac ze wszystko dobrze i na tym zostalo do porodu. Tam zaczely sie cyrki bo kiwano nade mna glowami i szeptano i dopiero gdy nalegalam by mnie poinformowano o co chodzi dowiedzialam sie ze beda blizniaki. Gdybym nie lezala na lozku szpitalnym to bym zemdlala - tak jak ten opisany tatus :)
Wtedy to było zrozumiałe, inny sprzęt i procedury, sama nie miałam jakichś szczególnych badań, ale obecnie badania i aparatura są o wiele lepsze.
UsuńWierzę w każde słowo, bo mam w otoczeniu kilka podobnych przypadków...Pomijając fakt, że też jestem "podobnym przypadkiem"...;o)
OdpowiedzUsuńMedycyna to tylko nauka, nie każdy był na studiach prymusem...;o)
O właśnie, słuszna uwaga, no i nie wszyscy robią ciągle badania...
UsuńW przypadku tej pani, która borykała się z problemami hormonalnymi, jestem w stanie zrozumieć, że nie miała pojęcia o zaawansowanej ciąży. Jednak u zdrowej kobiety zanik miesiączki powinien chyba zmusić do głębszej refleksji... Sama cierpię na endometriozę, jestem po operacji i lekarze nigdy nie ukrywali przede mną, że najprawdopodobniej nie zostanę mamą. Los chciał jednak inaczej. Dziwne samopoczucie i zanik miesiączki od razu skłonił mnie do zrobienia testu, dlatego naprawdę dziwią mnie tego typu historie.
OdpowiedzUsuńNiektóre kobiety miewają plamienia także w ciąży.
UsuńNatura i medycyna jeszcze nie raz nas zaskoczą...
Przyznam szczerze, że się wzruszyłam:) Pogratulować parze i innym, starającym się życzyć podobnego szczęścia. Oby tylko nie musieli na nie tak długo czekać:)
OdpowiedzUsuńTakie historie to gotowy scenariusz lub pomysł na książkę:-)
UsuńFajna ta historia :) zdarzają się takie przypadki, jak widać :) U mnie w mieście była za czasów mojego dzieciństwa znana historia siódmoklasistki, którą pogotowie zabrało z powodu bólu wyrostka, a tu poród.
OdpowiedzUsuńA jakiś czas temu, na jakimś blogu czytałam historię kobiety, która miała już dzieci, trochę ciałka do tego i zajęta codziennością nie zauważyła, że jest w ciąży z kolejnym dzieciątkiem. Więc bywa.
Jak się okazuje, wiele takich sytuacji znamy, w każdym niemal komentarzu jakiś przykład:-)
UsuńW dzisiejszych czasach to raczej dosyć rzadkie historie, ale jak widać zdarzają się i takie przypadki. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOtóż to, niby idziemy z postępem, a tu tyle niespodzianek jeszcze!
UsuńWypada tylko życzyć dużo zdrowia i sił dla rodziców i chłopców. Niech im się wiedzie.
OdpowiedzUsuńDziś te dzieci to już dorosłe osoby, ale straciłam z nimi kontakt...
UsuńTeż mi się takie historie wydają nieprawdopodobne, ale to właśnie życie zaskakuje nas najbardziej :).
OdpowiedzUsuńJa w sumie do końca 6 miesiąca miałam ciążę prawie niewidoczną.
A potem brzuszek zaczął być widoczny ale najbardziej w 8 i 9 miesiącu.
Tak więc dla niektórych u mnie na studiach to też było spore zaskoczenie :).
Nie dziwie się, spotkałam kiedyś koleżankę z podstawówki, była drobna i niska, pytam co porabia, a ona na to, ze idzie do lekarza bo jest w zaawansowanej ciąży. Kopara mi opadła, bo nawet nie przytyła...
UsuńTeż gdzieś czytałem o takim przypadku…trudno w to rzeczywiście uwierzyć. Widać jednak się zdarza
OdpowiedzUsuńMarek z E
Dlatego życie jest takie ciekawe, co krok niespodzianka:-)
UsuńTakie rzeczy się zdarzają. I bardzo dobrze, że tak jest.
OdpowiedzUsuńDla nas ciekawostka , dla rodziców szczęście!
UsuńZazwyczaj nie zauważają ciąży osoby otyłe.
OdpowiedzUsuńLub z innymi problemami, najczęściej hormonalnymi...
UsuńI bardzo często jedno z drugim idzie w parze. Dokładnie tak jak w Twoim tekście.
UsuńTeż słyszałam takie historie, że kobiety długi nie wiedziały o ciąży, aż trudno uwierzyć. Miło, że wspomniane małżeństwo doczekało się upragnionego potomka <3. Mojej mamie też mówili, że raczej marne szanse ma na zostanie mamą, a mam 3 rodzeństwa :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, to też masz ciekawą historię!
UsuńWłaśnie oglądałam odcinek "Chirurgów", gdzie noworodek został porzucony koło szkoły. I okazało się, że urodziła jedna z dziewczynek, uczennic tej szkoły. Rodzice nie zorientowali się do końca.
OdpowiedzUsuńNo, ale to tylko serial 😂
Scenariusze czasami korzystają z prawdziwych historii!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńI oby takich radosnych cudów jak najwięcej:)
Pozdrawiam:)
Jestem za, całym sercem!
UsuńW sumie, skoro kobieta już sie niczego nie spodziewała, myślała, że z macierzyństwa nici. Na dodatek co miesiąc coś w postaci miesiączki się pojawiało to faktycznie mogła nie myśleć w kierunku, że to ciąża.
OdpowiedzUsuńMoja mama dowiedziała się o tym, że jest w ciąży z moją najmłodszą siostrą w piątym miesiącu. Trochę to też dziwne, bo nie była przecież niedoświadczoną dziewczynką. Na dodatek zamiast przybierać na wadze chudła- może nie drastycznie, ale jednak szło jej trochę w dół. Przeszła dwie ciąże, a jednak ostatni raz ją zaskoczył.
To ja byłam.Ania.
UsuńMyślała cały czas, że to jelita lub guz w brzuchu...
UsuńSłyszałam parę razy historie, że kobieta nie może urodzić dziecka. Znajoma znajomej adoptowała dziewczynkę, niemowlaczka, tak bardzo chciała być mamą. A prawie równo rok później urodziła córkę, zupełnie naturalnie. Psychika jest czarodziejką :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, znam i ja podobne opowieści. Blokady w mózgu puszczają i staje się cud natury!
UsuńGdybym nie spotkała się w szpitalu z dziewczyną, która "myślała, że jej się okres zatrzymał" i "że przytyła", to bym nie uwierzyła, ale słyszałam na własne uszy jej rozmowę z lekarzem. Lekarz rwał włosy z głowy...
OdpowiedzUsuńRóżne cuda się zdarzają:-)
Usuń