Obiecaliśmy sobie z mężem remont zapuszczonych pomieszczeń w mieszkaniu, ale dopiero gdy oboje będziemy emerytami. Bo to i czasu więcej, terminy nie gonią, a w razie obsuwy, nie martwisz się , że jutro hydraulik, a za tydzień elektryk. Najwyżej remont zakończy się później.
Aby mieć mniej roboty w okresie przygotowań, zaczęłam porządki w szafach, wyrzuciłam wszystko, co się dało, bez żalu. Wyrzucona także jedna z szaf i fotel, okazało się, że nie były niezbędne. Kilkanaście tras do śmietnika to niezły trening ( 3 piętro), sprzątanie i nawet na duszy lżej, takie domowe katharsis...
Projekt kuchni zaakceptowany, czekamy na realizację zamówienia, sypialnię wytapetujemy i przemeblujemy sami. Na końcu ubikacja. Mamy czas!
Aby z sobą i siłami dojść do ładu ratujemy się pobytem w lesie, jego zapach i wszystkie skarby to najlepsze lekarstwo na smutki i nadwerężone siły. A leśne jeżyny i maliny nie mają sobie równych.
Przytulanie się do drzew to znana terapia, a obserwowanie mrówek jest bardzo zajmujące.
Skarby lasu zbieramy z dziecięcą radością: o, popatrz jaki grzyb, a tam jakie wielkie paprocie.
O, a tędy szły dziki, jaka zryta ziemia...!
Powalone drzewa, mrowiska, tropy zwierząt, piórka ptaków, to dowody życia lasu, my jesteśmy tylko gośćmi!
Pajęczyny najlepiej widać w jesiennym słońcu. Jesiennym? a tak, już czuć jesień, ale sucho bardzo. Mokradła wyschły, nawet grzyby, które wyrosły kilka dni temu zasychają jak mumie...
Ale i kwiatki leśne znajdziemy, spóźnione poziomki i miliony metrów sześciennych powietrza, pachnącego igliwiem i ziołami.
A po powrocie, wyklejanki same się tworzą...
:)) Nawet wilka ciagnie do lasu! Do tak cudownego lasu jak na zdjeciach to warto pojsc. I oddychac, patrzec, wachac, dziwic sie... Tez kocham las!
OdpowiedzUsuńMamy trochę tych lasów wokół, ale w tym akurat jest ciekawie i bezludnie:-)
UsuńPowiem krótko: Przewspaniały temat!!!
OdpowiedzUsuńLas, przyroda, zwierzęta, to uniwersalne tematy:-)
UsuńKarty AJ oddają ten zielony, pachnący lasem klimat. Od czasu do czasu trzeba zaszyć się wśród drzew i paproci, posłuchać o czym szumią drzewa, by znaleźć spokój, który jest potrzebny. Choćby na porządki i remonty w domu :)
OdpowiedzUsuńLeśny spokój dobry na wszystko, na ciało i duszę!
UsuńObejmowanie i przytulanie się do drzew leśnych chyba każdy już przećwiczył, ale jeszcze ciekawszym doświadczeniem jest położenie się na wygrzanym mchu leśnym i posłuchanie lasu ...
OdpowiedzUsuńO właśnie, muszę wypróbować, tylko te robale...
Usuń:-) las bardzo bardzo lubię i pola.
OdpowiedzUsuńzdrowe podejście macie do remontu.
UsuńRemont nie może nas pokonać!
UsuńKilka lat temu remontowaliśmy co nieco, ale pracując, to zły pomysł był . Za dużo nerwów, ekipa niesłowna, powolna, sprzątanie wieczorami...
Młodego w lesie pogonił dzik. Na szczęście był szybszy ;)
OdpowiedzUsuńO matko, dzika słyszeliśmy gdzieś w Polsce, ale w naszym lesie tylko ślady w błotku, na szczęście.
UsuńTo w lasku w Juracie było, ale na Śląsku też występują incydentalnie na ulicach.
UsuńJest ich sporo, pokazują w mediach, ale w lesie nie chciałabym spotkać. Tu i tam nawet niedźwiedzie stanowią problem.
UsuńLas - tęsknię za lasem, a tak dokładnie za Borami Tucholskimi, wędrówkami po lesie i za....grzybobraniem. Tu teoretycznie nie brak lasów pod miastem, ale jest susza (od wielu lat) i wiele terenów leśnych ma zakaz wstępu z uwagi na możliwość pożaru- to jedna sprawa, a druga- wojska NRD opuszczając około berlińskie tereny pozostawiły w spadku zakopaną w wielu miejscach amunicję oraz inne szkodliwe substancje. Oczywiście nie oznaczając co i gdzie jest zakopane i wiele terenów leśnych jest z tego powodu niedostępnych. A od lata 2013 roku słowo "remont" przyprawia mnie o nadciśnienie, choć miałam komfortową sytuację, bo w trakcie remontu robionego przez b. dobrą ekipę mieszkaliśmy piętro wyżej, w mieszkaniu naszej sąsiadki, która od wielu lat już była poza Polską. Ekipa robiła remont, a my z mężem dostarczaliśmy im tylko to czego potrzebowali aktualnie do pracy. A był to generalny remont, łącznie z wymianą instalacji elektrycznej.
OdpowiedzUsuńU nas przeróbka wody i może dodatkowe gniazdka prądowe, obiecali ci od kuchni, że zrobią i tego się trzymam!
UsuńBory Tucholskie przypominają mi czas nastoletni, gdy z rodzicami na wczasy jeździłam, piękne lasy!
Żeby jeszcze ludzie tam nie śmiecili to byłoby idealnie. Irena
OdpowiedzUsuńO tak, choć w lasach gniewkowskich więcej śmieci widziałam, niż w "naszym" lesie...
UsuńZielona abstrakcja ciutkę materialistyczna jakby ;) fajna ta kompozycja taka z przymrużeniem oka no ale i realistyczna, bo chodząc wśród zieleni o mamonie także może nas myśl dopaść :)
OdpowiedzUsuńCo do drugiej karty to tak właśnie jest i mnie las układa w głowie :)
Znalazłam nawet monetę, wprawdzie tylko 5 gr ale zawsze:-)
UsuńW lesie wszystkie zmysły chłoną nowe wrażenia: szum drzew,zapach ściółki… pełny odpoczynek!
OdpowiedzUsuńCzasami po prostu zatęskni się do lasu, jakby zew natury nas przywoływał.
UsuńU moich dziadków, las był daleko więc do niego nie chodziłam. Jednak jako młoda kobieta marzyłam o mieszkaniu przy(a nie w) lesie. Zadałam się nawet z młodym leśnikiem, w jego lesie byłam raz. Zgadzam się, że nic tak nie odpręża jak spacer wśród drzew. Także powinnam zrobić remont generalny, ale nie miałam szczęścia do ekip remontowych, więc odpuściłam. Niech mają to młodzi na głowie, gdy przejmą mieszkanie. Art journal bardzo celny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO dobrą ekipę trudno, póki dajemy radę, spróbujemy sami, oprócz kuchni oczywiście!
UsuńŻyczę żeby remont mieszkania przebiegał pomyślnie i nie ograniczał wolności robienia ciekawych wycieczek.
OdpowiedzUsuńLas - oczywiście - magiczne miejsce. Niestety w moim przypadku do lasu jest za daleko na jednodniowy wypad a do tego brak sił na dłuższe spacery.
Sił ubywa z każdym rokiem, to prawda, dlatego rozkładamy siły na etapy:-)
UsuńDziękuję, oby tak było!
Zazdroszczę wyrzucania. Nie potrafię jeszcze.
OdpowiedzUsuńMoja mama była strasznym chomikiem, ja odwrotnie!
UsuńOch, dawno już nie byłam w lesie...
OdpowiedzUsuńA propos wilka z AJ. U nas ostatnio niedźwiedzie atakują. Nie tu gdzie ja mieszkam, na szczęście, ale niemalże codziennie podają wiadomości o ataku niedźwiedzia na człowieka. Wiele przypadków śmiertelnych jest niestety.
Ojoj, to naprawdę problem, ale i w Europie się to zdarza, podobno na skutek zmian klimatu niedźwiedzie nie zasypiają na zimę i szukają jedzenia w siedzibach ludzi.
UsuńU nas w tym roku obsuwa z remontami, za dużo wizyt w przychodniach, za jednym fachowcem czekamy i musimy się uzbroić w cierpliwość. O spacerach na razie mogę pomarzyć, najpierw musiałam odpuścić przez upały, a później kręgosłup zastrajkował i tak już prawie miesiąc. Porządki robię w przydasiach, część trafiła do seniorów przez ręce blogowej koleżanki. Masz rację, że jak się uwolni przestrzeń to człowiekowi lżej. Pozdrawiam serdecznie Asiu.
OdpowiedzUsuńU nas już się nie da przekładać, tym bardziej, że młodsi już nie będziemy, sił ubywa, a po remoncie trzeba sprzątać...
UsuńUściski, Madziu:-)
Do dzisiaj mam dosyć remontów po nieszczęśliwym remoncie łazienki, ja znów robiłam porządki po remoncie bo kurz wcisnął się wszędzie. Super z tą odskocznią do lasu.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńTak, ten pył poremontowy to mnie dobija, ale stopniowo damy radę, tym się pocieszam...
UsuńSuper podejście – planowanie w swoim tempie i cieszenie się tym, co wokół. Fajnie, że potraficie znaleźć radość w drobnych rzeczach i oddech w codzienności.
OdpowiedzUsuńTo ułatwia życie :-) nie lubię bałaganu i remontów, ale kiedyś to trzeba zrobić, a czas nas nie goni...mam w głowie efekt końcowy :-)
UsuńO kurczaczki, mało dla optymistyczna wizja czekania z remontem do emerytury, wyjdzie na to, że skończę w ruderze! ;))
OdpowiedzUsuńAle niestety taka prawda, człowiek naprawdę nie ma kiedy tego wszystkiego robić kiedy pracuje na etacie...
Co do lasu - las nie pyta, las rozumie. Uwielbiam leśne spacery :)
Powodzenia na dalszych etapach remontowych - siły przede wszystkim :)
Dzięki, siły potrzebne i cierpliwość, to prawda!
UsuńByle fachowcy od kuchni się spisali!
Takie porządki są wspaniałe, ja też je lubię, czuje się potem taka lekka!
OdpowiedzUsuńLas cudowny :) I wyklejanki przepiękne :) Pozdrawiam serdecznie!
Cały czas wyrzucam i lepiej się czuję :-)
Usuńlas to mój ulubiony rodzaj pleneru... niestety nie ma tego za dużo w mojej okolicy... za to jaszczurek mam na obiekcie sporo, czasem taka potrafi do domu się zameldować... niestety niektóre padają łupem naszych kotów. ale na to już się niewiele poradzi, takie są prawa Natury...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
W donicy pod domem koleżanki zamieszkała ropucha, gdy robi się gorąco, zagrzebuje się w wilgotnej ziemi.
UsuńInną koleżankę upatrzył sobie kot sąsiadów i znosi jej na taras upolowane myszki...
jeden z naszych kotów też mi znosi do domu albo chociaż na próg swoje zdobycze... najczęściej to są myszki, ale czasem bywa też ptaszek lub właśnie jaszczurka zwinka... raz kiedyś przyniósł jaszczurkę systemu padalec... ale największe wrażenie robią zdobycze drugiego kota, który nie jest zbyt sprawnym myśliwym... zwykle jest to ruszający się ogon zwinki... plusem jest to, że jaszczurka uratowała tyłek, a ogon wkrótce odrośnie...
UsuńNo to masz niezłe widoki, a jaszczurce się udało, brawo!
UsuńNo, Jotko, remont kuchni, nie przelewki... w końcu trzeba w tym czasie jakoś żyć i nawet jeść 😁
OdpowiedzUsuńUbikacja pójdzie szybciej, ale też może dokuczyć. Chyba, że macie wyrozumiałych sąsiadów, którzy pozwolą zachodzić na skorzystanie 🤣 W dzień przychodnia, zasugeruję. I oczywiście jakieś centrum handlowe, jeśli jest w pobliżu.
Ja miałam tę szczęśliwą sytuację w trakcie remontu łazienki, że mieszkałam u koleżanki, która wyjechała na urlop. Ale może dlatego, że nie byłam na miejscu, remont ciągnął się i ciągnął. Ponad trzy tygodnie. I pewne rzeczy niedopilnowane, przeoczone. Ale nigdy nie ma idealnie.
Na szczęście mamy oddzielną ubikację i tylko ściany do tapetowania, łazienki nie ruszamy, ale kiedyś korzystałam z uprzejmości sąsiadki.
UsuńW niedzielę byłyśmy w lesie, a w środę córka znalazła u mnie wbitego kleszcza. Był już martwy, pewnie moja krew mu zaszkodziła 🙃, ale i tak dostałam od lekarza antybiotyk na tydzień - na wszelki wypadek.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś chyba nie lubią, mąż miał kiedyś jednego...ale rumienia nie było.
UsuńKleszcze lubią miejsca, w których jest tłuszczyk. Gdzie niby miałyby go u Ciebie znaleźć?
UsuńO, bez problemu, jest go sporo...
UsuńTy się chyba szaleju objadłaś! Ty nawet nie leżałaś obok tłuszczu.
UsuńW okolicy lasy raczej górzyste..... już nie dla mnie.... niestety z wiekiem coraz więcej ograniczeń. Nawet zwykłe spacery po okolicy to góra, dół. Jeśli zdecyduję się iść w dół, gdzie niedaleko rzeczka i las, grzyby, jagody, dzikie maliny to powrót pod górę.... roztaczający sie przed oczami widok całej panoramy Tatr trochę to wynagradza, tylko że do wszystkiego się można przyzwyczaić, albo trzeba..
OdpowiedzUsuńNo niestety, z wiekiem milsze nam doliny, póki co, muszę codziennie wdrapywać się na 3 piętro, a człowiek coraz starszy...
UsuńLas ukoi nas!
OdpowiedzUsuńI ja muszę powrócić do spacerów po lesie!
Udanego remontu! Nie dajcie się zwariować!
O nie, zamierzamy pracować na miarę sił i środków:-)
UsuńW ciągu ostatnich lat przytulanie się do drzew stało się tak popularne, że zyskało naukową nazwę: dendroterapia. Korzyści z takich przytulaków to samo zdrowie, poprawiają pracę serca, niwelują poziom stresu w organizmie, produkują ogromne ilości oksycotyny, nic tylko się przytulać.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Wasz remont przebiegnie szybko i sprawnie, a co najważniejsze bez komplikacji. Jakby co zawsze możecie uciec do lasu 😀, ale oby nie!
Zobaczymy, na razie pełni werwy porządkujemy i wywalamy, mniej będzie na potem:-)
UsuńNas czeka remont łazienki.
OdpowiedzUsuńSąsiad u góry już po remoncie ,teraz my.
Bo trochę był strach, że może w trakcie roboty nas zaleją.
No tak, oby u nas spółdzielnia nie wpadła na pomysł jakiegoś odgórnego remontu...
UsuńJutro, a najdalej pojutrze, chcemy sie wybrać do borów czerniejewskich. Liczę na grzyby. Ulewa u nas była i dziś pół dnia deszczu. No i jest ciepło. Może grzyby wyskoczą, jak w powiedzonku? Lubię patrzeć na grzyby, najbardziej na kozaki ;) Zrywam, oczywiście, bo lubię też jeść grzyby, ale trochę mi żal, bo tak ładnie wyglądają we mchu, czy ściółce leśnej :)
OdpowiedzUsuńRemont, to dużo pracy, ale "przejrzenie" domowych zapasó też cenne. ja się od dawna nie mogę zabrać do porządków na "górce", a tam jeszcze zaległości po Rodzicach, z ich mieszkania... Ale tak trudno coś wyrzucić: rozum mówi "wywal", a serce - "zostaw". Na razie jestem w stanie oddać ubrania, których nie lubię, które "leżakują", na "potem" (na święty nigdy".) Moja kuzynka mówi, że należy pozbywać się " przydasi", bo jak wylądowały na górce, to już sie raczej nie przydadzą, a zabierają miejsce. Powoli biorę z niej przykład. Życzę wam szybko pięknego mieszkanka z nowym "lookiem" :))
Joasiu, właśnie przeczytałam u Pani od Puszka, że lecisz na grecką wyspę. Ja też , na tę samą, za 2 tygodnie! Jak długo zostajesz? My lądujemy 12.09. Czy mamy szansę sie tam zobaczyć, przypadkiem? Uściski!
UsuńHaniu, potrzebna nam przestrzeń, nowości też dobre dla psyche, a szafy nie są z gumy. Planuje takie zmiany, by odkurzania było mniej, a nowa kuchnia zawsze cieszy:-)
UsuńMy wracamy 12.09, więc chyba się miniemy niestety, a szkoda!
Akurat się miniemy :(
UsuńNo taki zbieg okoliczności, było blisko!
UsuńNawet krótkie spacery po lesie pomagają zresetować organizm ,a przy tym są przyjemne i można chłonąć zieleń, i naturę z wszystkich stron 😊Pozdrawiam serdecznie😊
OdpowiedzUsuńTo prawda, wchodząc do lasu, od razu czujemy inny zapach, inną energię:-)
UsuńPonieważ rodzice mej małżonki mieszkają na skraju lasu, niewątpliwie skorzystamy i my podczas naszej październikowej podróży do Polski, ale miesiąc musimy wytrzymać, choć kusisz..., oj, kusisz!
OdpowiedzUsuńMieszkacie w cudnej okolicy, więc na pewno wytrzymacie:-)
UsuńNiezły wynik podczas sprzątania - pozbycie się zbędnych rzeczy! Od razu lepiej się oddycha, masz racje. Las zawsze przynosi ukojenie, lecz w tym roku naprawdę za wcześnie przyszła jesień. A może to nie Pani Jesień ale Wiedźma Posucha? Mimo całonocnego deszczu w lasku sucho było rano okrutnie.
OdpowiedzUsuńSiły Wam życzę w remontowych zmaganiach 👍😘
Na razie chyba ta Wiedźma, kiepsko jest, jeziora wysychają...
UsuńDziękujemy:-)
😘👍❤️
UsuńZgadzam się, las to znakomita terapia. :)
OdpowiedzUsuńDobrze gdy jest blisko!
UsuńWłaśnie ze względu na suszę mniej chodzę teraz po lesie, ale jak grzyby ruszą, to nadrobię.
OdpowiedzUsuńTrochę popadało, to pewnie ruszą, udanego grzybobrania!
UsuńJotko, gratuluję porządku w szafach i pozbycia się zbędnych rzeczy. Oby was remont nie zmęczył za bardzo. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńBędziemy uważać, a potem na masaż!
UsuńWczoraj szłam lasem kilka kilometrów. Tak było bezpieczniej niż wzdłuż autostrady. I na pewno ciszej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobry wybór, hałas od aut bywa nie do wytrzymania...
Usuń