piątek, 24 października 2025

Lepkie rączki...

 Dlaczego musi być tak, że niemal wszystko trzeba monitorować, ogradzać, pilnować, bo ktoś lubi niszczyć, zabierać, wyrywać, śmiecić, przestawiać.

Jak nie kamery, to ochroniarze, bramy, kłódki, zamki cyfrowe, psy, ogrodzenia pod prądem.

A mawiała babcia - nie twoje, nie rusz!

Co trzeba mieć w głowie, by przewrócić przenośną toaletę, połamać świeżo wsadzone drzewka, wywalić zawartość kubła na śmieci, zdewastować podjazd dla niepełnosprawnych, popsuć zamek w wiacie śmietnikowej, zbić szyby na przystanku autobusowym?

Pewnie to czyny o małej szkodliwości społecznej, ale czy na pewno małej?

Często zaczyna się od drobiazgów, by opieszałość ścigania ośmieliła złodziei i wandali.

Byłam kiedyś świadkiem, jak pewna pani zrywała lawendę z miejskiego skweru. Chyba zdawała sobie sprawę, że to niezbyt chwalebne, bo szybko się oddaliła, jakby ze wstydem. Powie ktoś : komu szkodzi, że sobie te kwiatki zerwała? dziś ta pani, jutro jej sąsiadka i za chwilę klombu nie będzie, bo jeszcze ktoś inny wykopie jakieś byliny lub drzewko, bo przecież tyle tego nasadzili...


Na lokalnej stronie internetowej znalazłam kiedyś informację o kradzieży w parku miejskim. W części rekreacyjnej parku postawiono palenisko do grillowania lub ogrzewania w porze jesienno-zimowej, obok są ławeczki, leżaki do opalania, staw z kaczkami.
Pewnej nocy palenisko skradziono i mimo zainstalowania kamer, nie udało się znaleźć złodziei.


Kiedyś już wspominałam o kradzieży figurki żaczka z deptaku głównego w centrum miasta. Odnaleziono go w skupie złomu, nieco zniszczonego, ale wrócił na swoje miejsce.

W regionie natomiast najbardziej bulwersująca była chyba kradzież koła ratunkowego. Kilka takich kół rozmieszczono wzdłuż bulwaru nad Wisłą w Toruniu. Komu przydało się takie koło? 

Ale co się dziwić, że skradziono koło ratunkowe, skoro złodzieje nie pogardzą nawet defibrylatorem, ratującym życie, wyposażeniem wozu strażackiego czy łodzią ratowników WOPR. 


Fantazja złodziei nie ma chyba granic, potrafią ukraść wszystko, co da się sprzedać legalnie lub poprzez paserów: od włazów od studzienek, po szyny kolejowe czy kable elektryczne.

A jaką trzeba być hieną, by okradać pacjentów w szpitalu, groby na cmentarzu czy pozbawiać osoby niepełnosprawne ich sprzętu, ułatwiającego poruszanie się?

Kiedyś okradziono moją koleżankę, złodzieje włamali się przez okno i zostawili tylko telewizor, bo był za duży, by wynieść go przez otwór okienny.
Bywały tez włamania do mieszkań na parterze , gdy właściciele smacznie spali.

Rekordem są chyba kradzieże rowerów z balkonów na wyższych piętrach...


 Oby nikomu z nas nie przydarzyły się podobne historie!


6 komentarzy:

  1. Często kradna rowery trzymane na klatce schodowej . Choć są zabezpieczane mocnymi , drogimi blokadami poprostu znikają a ich właściciele pozostają rozżaleni. Trzymanie rowerów na klatce wynika z faktu , że ktoś ma małe mieszkanie , na balkonie to jednak jest deszcz, śnieg i jedyne rozwiązanie to klatka schodowa. Jest to jednak bardzo niepewne rozwiązanie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z piwnic też znikają, na złodziei nie ma skutecznego sposobu chyba.

      Usuń
    2. U nas spółdzielnia co jakiś czas ściga te rowery na klatce, bo "droga pożarowa"...

      Usuń
  2. Złodziejstwo mają nasi współobywatele we krwi. z mlekiem matki wyssane. a potem nie ma dziwne, że głosują na pisdzielców z pieśnią na ustach: oni kradną ale sie przynamniej dzielą. na własne uszy słyszałam. oraz nie dziw sie skoro 50procent narodu głosuje na prezydenta łobuza(eufemizm) który ma różne sprawki za paznokciami. bo ich przypomina.
    komuna uczyniła dużo złego, bo co wspólne to nikogo. a teraz to chyba już tylko geny...brak wychowania i polityka rozdawnictwa. jeśli się dostaje a nie ciężko zarabia, to nie ma szacunku dla pieniędzy i dóbr, dla dobra wspólnego. nie ma szacunku dla otrzymanych podręczników w szkole..itakdalej.
    złodziejstwem jest kradzież dóbr intelektualnych. ..robią to nie tylko uczniowie czy studenci, robią to nawet profesorowie od zawsze. Pobłażanie ściągania na klasówkach też prowadzi do akceptowania nieuczciwości i drogi na skróty. i zwykłego cwaniactwa.
    Inna sprawa, że ukradnięcie takiego koła ratunkowego, to jest często wybryk napitej młodzieży na przykład...tak jak wykopanie kwiatków z klombu starego pokolenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście - pomysłowość bez granic.
    A ci durnie we Francji - kosztowności - zupełny brak wyobraźni

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio jak byliśmy na tym cmentarzu, z którego wrzucałam zdjęcia, to teściowa dostała szału, bo ktoś ukradł z grobu jej mamy taką dużą donicę - i wcale się nie dziwię, że się wściekła... No ale co można zrobić, poza powiedzeniem w eter, żeby złodziejowi łapska uschły...?

    Czytałam kiedyś, że taka mentalność to pozostałość po komunie - to, co wspólne jest "niczyje" albo znienawidzonej władzy, więc tym bardziej "należy" kraść kwiatki z klombu albo grilla z parku.
    A wandalizm wiąże się podobno z kolei z frustracją, szczególnie tych, którzy nie mają perspektywy na zarobek czy dobre życie. No i jeśli do tego doda się wódkę, to jest co jest. I to nie tak, że "pić trzeba umieć" - alkohol to trucizna dla ciała i duszy w każdej ilości. A większość ludzi zwyczajnie nie zna zdrowych mechanizmów radzenia sobie z emocjami - więc łatwiej jest naubliżać komuś online, napić się albo coś zniszczyć.

    Ktoś wyżej zwrócił uwagę na kradzież dóbr intelektualnych i to też jest plaga... A temat bardzo szeroki. Na ogół kradnie się prace artystyczne w internecie, bo przecież "to tylko obrazek" i ja sama zostałam wielokrotnie zmieszana z błotem za zwracanie na to uwagi, i to przez ludzi młodszych od siebie. Ludzie nie mają żadnego pojęcia, że sztuka stworzona przez kogoś to nie jest mem i nie wolno jej rozpowszechniać bez wiedzy i zgody autora. O usuwaniu znaków wodnych i podpisów już nawet nie wspomnę...

    Inna sprawa to piracenie gier i programów, ale tutaj zdania są podzielone. Bo o ile piracenie jakiejś małej, niezależnej gry kosztującej grosze jest słabe, tak okradanie korporacji, która ma miliardy i zachowuje się wobec konsumentów jak ostatni dupek (przykłady: Adobe lub Nintendo), a jeszcze co jakiś czas pojawiają się informacje o toksycznych warunkach pracy w takich korpo, mobbingu, a nawet molestowaniu...?

    OdpowiedzUsuń