piątek, 29 kwietnia 2022

Pamiętnik ogrodnika

 

Tyle razy bywamy w parku w Gołuchowie, a za każdym razem odkrywamy jakieś ciekawostki.

Tym razem instalacja do poczytania na powietrzu - wyjątki z pamiętnika tutejszego ogrodnika, zapiski z przełomu wieków, wzbogacone rycinami okazów roślinnych, sprowadzanych do gołuchowskiego parku.

Taki ogrodnik zajęć miał co niemiara, bo i zagroda z niedźwiedziami tam była, stawy rybne, woliery dla ptaków, a  zakres prac dotyczył nie tylko ogrodnictwa.

Na blogu kilka zapisków, jako ciekawostkę podaję, bo wszystkich zapisków sporo, a nie każda notatka daje się odczytać.

1899

- 6 lutego wieczorem 12 stopni mrozu, rano 10, a we Lwowie, przy najpiękniejszej pogodzie 22 stopnie mrozu

- 8 i 9 lutego zupełna odwilż, padał deszcz

- marzec 18 -go, sobota zmarła hrabina Działyńska w Mentonie (Francja), odebrałem depeszę, ponieważ pan Szuman wyjechał do Kazubskiego za Inowrocław

- do Gołuchowa przyjechał prof. Lehr z Drezna

- 8 kwietnia - do posadzenia bukszpany przy kościele

- 17 kwietnia zakończono sadzenie zagajenia ku cegielni 

1907

- 19 czerwca do Sapienka na licytacje łąk, 21-go powróciłem

- 4 lipca pogrzeb Sikorskiego, weterynarza, który pędząc na motorze zabił się w Tursku przez zderzenie z wozem wieczorem

- 3 września rozpoczęto kopanie do wodociągu

- 12 września do Poznania celem wystawy

- 23 września do Poznania po przedmioty wystawowe i ślub Władysława Wittiga

- 8 października Wojciechowski rozpoczął pokrywanie dachu na Dybulu słomą

- 18 listopada Cierniakówna pożyczyła beczkę od nafty do kapusty

- 18 grudnia odwozili meble do Poznania (pewno zwieziono na spodziewany przyjazd Księcia, który jednak nie przybył)

1912

- książę Pan życzył sobie, aby chwasty zarastające teren nad strugą i staw wytępić

- niedźwiedziom ustawić mur 

-  drzewa  przy zamku wyciąć do 1913 roku

- w maju sadzono Daglesie wśród grup świerkowych od promenady do Dybulu, lewa strona parku

- przy wąwozie, gdzie ławeczka pod sosnami wycięto lipę i posadzono sosenki

 -  w czerwcu pakowano meble pana Szumana i zwieziono z Poznania meble zamkowe, które złożone na Wildzie od 1905 roku

- w listopadzie zwieziono 2 szachty żwiru na słupy cementowe, woził Zawieja





Na zdjęciach migawki z gołuchowskiego parku.


46 komentarzy:

  1. Ciekawe czy Cierniakówna oddała beczkę...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i czy Zawieja dalej wozi żwir.

      Usuń
    2. Tego nie wiem, a Zawieja pewno dawno na pobliskim cmentarzu...

      Usuń
  2. Te stare wpisy sa niezmiernie ciekawe, dobrze ze sie zachowaly.
    Czesto czytam ksiazki w ktorych bohaterowie sa zmuszeni do przegladania starych kronik, dokumentow, gazet sprzed wielu lat - i zawsze mnie uderza ich przydatnosc a takze rozsadek tych ktorzy je prowadzili.
    Znowu mieliscie fajna wycieczke i nie ma znaczenia ze w miejsce Wam znane skoro tak piekne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś czytałam stare zapiski o swoim mieście, skarbnica wiedzy!

      Usuń
  3. no cóż, taki ogrodnik to był kierownik całego zamieszania, a nie parobek do machania grabiami jedynie, więc musiał doglądać wszystkiego, nawet takiej beczki po nafcie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że temu ogrodnikowi park zawdzięcza swa świetność:-)

      Usuń
  4. To taki bardziej planer i notatnik. :)
    Lubię takie dawne zapiski, chociaż wolę albo artykuły prasowe, a z zapisków takie bardziej wylewne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, przynajmniej tak te zapiski nazwano:-)

      Usuń
  5. Fajne rzeczy. Często okazuje się po latach że w takim notatniku są ciekawe fakty historyczne, oprócz faktu, że kiedyś sadzono róże i bukszpany...
    Ale to ostatnie to z kolei kopalnia wiedzy dla konserwatorów takiego parku. Do rekonstrukcji jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno, w końcu taki ogrodnik był świadkiem wielu ważnych wydarzeń i chyba nie był zwykłym ogrodnikiem, bo doczekał się drzewa ku pamięci...

      Usuń
  6. Bardzo ambitne plany pana ogrodnika! "niedźwiedziom ustawić mur".
    Taki poważny ogrodnik miał naprawdę co robić w tak wielkiej posiadłości. A mnie przeraża maleńki ogródek...
    Uściski i dobrego weekendu Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymano wtedy w parku niedźwiedzie, które dwa razy uciekały, a nawet poturbowały ludzi...do dziś istnieje pomieszczenie parkowe, gdzie je trzymano.

      Usuń
  7. Ciekawe jaka wyszła kapusta z beczki po nafcie, zapachu nie było ? 😃
    Zdjęcia śliczne, sama przyjemność spacerowanie po takim parku 🌞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też o tym pomyślałam :-)
      Zdjęcia to niewielki ułamek parku, uważam, że jest ładniejszy od kórnickiego...

      Usuń
  8. Ten pamiętnik to jak historia tego ogrodu…dobrze, że przetrwał bo po trodze było kilka zawieruch.
    Pozdrawiam z Ekwadoru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dzięki takim pamiątkom odtwarzamy wiele elementów historii...

      Usuń
  9. Uwielbiam czytać takie stare zapiski, pamiętniki tudzież notatki osobiste... Przemycają rzeczywisty klimat epoki :) Piękne ogrody! Miłej majówki Jotko :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super pamiętnik. Krótki, ale jakże dużo mówiące zdania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne fotki ... też lubię Gołuchów. Fajnie było poczytać zapiski ogrodnika.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten Głuchów za Brzezinami? (od strony Łodzi)

    OdpowiedzUsuń
  13. "Cierniakówna pożyczyła beczkę od nafty do kapusty" brzmi zagadkowo i dziwnie, bo cóż można robić z kapustą w beczce po nafcie ;)
    Wodociąg w 1907 roku to nie takie zwykłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściciele Gołuchowa inwestowali nie tylko w sztukę:-)

      Usuń
  14. Piękny ten gołuchowski park!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, podoba nam się bardziej, niż kórnicki:-)

      Usuń
  15. Witaj, Jotko.

    Ciekawe te zapiski:)
    Trochę przypominają notatki ze starego kajetu moich Cioć. One też notowały co, kiedy i kto zasadził, na co był którego roku urodzaj, a co nie obrodziło:)
    Takie czytanie po latach czyichś zapisków jest trochę jak zerkanie przez uchylone okno w przeszłość:)
    A park - piękny.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyśmy spisywali takie rzeczy, jaka to byłaby gratka dla miłośników takich zapisków i dla historyków:-)

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. To tylko wyrywkowo, pokażę jeszcze inne atrakcje:-)

      Usuń
  17. Ciekawe, czy Cierniakówna oddała beczkę 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz ci los! Napisałam komentarz, biorę się za czytanie innych, a tu pierwszy - identyczny 🤣

      Usuń
    2. Ale mnie to też od początku nurtowało, a w dodatku - kapusta w beczce po nafcie?

      Usuń
  18. Ciekawe historie :)
    Przepiękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, co tam jeszcze było w tych zapiskach?

      Usuń
  19. Bardzo ładnie prezentuje się ten gołuchowski park :D
    Super zdjęcia! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My jesteśmy zauroczeni i wracamy w różnych porach roku:-)

      Usuń
  20. Aż zajrzałem do Internetów, gdzież to mieści się ów Gołuchów... i potwierdza się... ciekawe miejsce. Masz dar, Jotko, odbywania podróży w niezwykle ciekawe miejsca...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miejsce akurat polecone dawno temu przez teścia, który pochodził z Pleszewa.

      Usuń
  21. Super miejsce. Jestem urzeczona. Lubię historię, a takie miejsce ją mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten kompleks w Gołuchowie to mnóstwo historii i ciekawostek przyrodniczych!

      Usuń
  22. Bardzo ciekawe te zapiski i świetny pomysł.:)

    OdpowiedzUsuń