wtorek, 5 grudnia 2023

Aktualności...

Grudzień jakoś lepiej nam się kojarzy, niż listopad, dzieciaki cieszy śnieg i lepienie bałwanów, czekamy na świąteczne spotkania z rodziną i mikołajkowe prezenty, rozpieszczamy się słodkościami, rozgrzewamy czekoladą i życzliwością.

W ramach grudniowego rozpieszczania poszliśmy przetestować nową cukiernię w mieście. Wystrój zadowoli zarówno zwolenników stylu klasycznego, jak i industrialnego, do końca grudnia promocje, w gablotach pyszne ciasta i pomysły na słodkie prezenty.


Próbowaliśmy sernika z wiśniami i kruszonką, do domu kupiliśmy kawałek sernika z czerwoną porzeczką. Wszystko pyszne!
Po lokalu jeździł sympatyczny robot, który zbierał brudne naczynia. Zaprojektowany też do obsługi gości, ale pani zza lady uprzedziła, że kawy nie rozwozi, bo nieco rozlewa...może poprawią oprogramowanie.
Robot częstował też rymowankami typu: po porcji sernika zły humor znika!
Humor poprawia też spacer do parku i dokarmianie zwierząt, sikorki tak oswojone, że jedzą czasami z ręki... mają taki zakątek w parku, gdzie zawsze znajdą jakieś przysmaki.

Taka kupa papieru i folii ( już i tak zgniecione) miała zabezpieczyć sanki przed wysyłką.
Skutek mizerny, bo sanki dotarły uszkodzone, dziecko rozczarowane. Sklep pieniądze zwrócił, bo na stanie nie było innych sanek, by wymienić na dobre... oby śnieg jeszcze dopisał tej zimy!.


Dopisek:
Wszystkim grudniowym solenizantom i jubilatom moc najlepszych życzeń posyłam i pozytywnej energii. Miejcie się dobrze, żyjcie na pełnych obrotach!


60 komentarzy:

  1. grudzień, fakt, że jest faktycznie jakoś pomaga znosić upierdliwości Zimy, ostatnio szuflowałem śnieg i zaprawdę nie była to żadna rozkosz, ale potem, gdy wróciłem do domu, upieprzyłem podłogę śniegiem z butów i spojrzałem na kalendarz dotarło do mnie; "wow! to przecież grudzień idioto!" i fala endorfin zalała moje receptory opioidowe, orgazm to nie był na pewno, bańki uszami też mi nie poszły, ale źle nie było też...
    chyba trochę za dużo myślałem o tym robocie... przecież to tylko taka ruchoma, samodzielna(?) szafka... nic nie zbiera... ale w sumie ciekawe... ciekawe ile tam kosztuje kawa?...
    a co do sanek to istne pisowstwo, co dziecku po zwrocie kasy, jeździć na niej nie będzie...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że humor Cię nie opuszcza, ale pewnie to sarkazm.
      Kawa spoko, jedna dyszka, sernik drugie tyle, głowy i portfela nie urwało!
      Ja mieszkam w bloku, więc nie szufluję, ale ogrodu mi brak, to fakt!

      Usuń
  2. Grudzień lubię tak samo jak listopad. Niekończące się zmiany w przyrodzie i długie spacery po lasach. :)

    P.S. Nie odpowiadam za osoby, które wchodzą w dyskusję, więc nie możesz uważać, że wszystko to, co ona pisze, ja potwierdzam i się z tym zgadzam. Daj mi czas, pracuję po 10h, komputer włączam raz na dzień albo dwa, więc nie zawsze zdążę zareagować, proszę o wyrozumiałość. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani przez sekundę tak nie pomyślałam:-)
      Spokojnie, bywa czasami, że gdy temat ciekawy czy gorący to różne opinie trzeba przetrawić, od tego są dyskusje. Póki nikt nikomu nie ubliża, jest O.K.

      Usuń
    2. Analizując wpisy tego anonima, stwierdzam, że to dość ciekawa osoba. ;) Najpierw spędza sporo czasu na czytaniu i odpowiadaniu moim czytelnikom (mnie przy tym nie odpowiedział na żadne pytanie), a potem osobie, która mu odpisywała, napisał, że nie zależy mu na rozmowie.
      Można się pośmiać. ;)

      Usuń
    3. Lubi chyba robić wykłady i pouczać innych, niekoniecznie dyskutować...

      Usuń
  3. Serniczka zazdraszczam !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  4. BBM: Niby grudzień, niby biały- przynajmniej chwilowo, ale jednak czekam na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wiosnę czekam już od 2 stycznia, a na pewno od lutego:-)

      Usuń
  5. Troche nieladnie torturowac ludzi wzmianka o serniku z porzeczkami :(
    Co prawda u mnie sernikow nie brakuje tylko nie wiem dlaczego wszystkie z truskawkami.
    Tez mamy w niektorych restauracjach takie rozwozace roboty ale dodam ze tylko meksykanskich - nie znam powodu dlaczego jedynie u nich.
    Chcialabym by juz bylo po swietach czym pewnie wylamuje sie z szeregu......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię okres oczekiwania, po świętach już czekam na Nowy Rok i na wiosnę:-)
      O, niebawem na blogach będą torturować piernikami, śledziami oraz innymi smakołykami...

      Usuń
    2. Czytajac tekst dokladniej zrozumialam ze u Was te roboty zbieraja puste naczynia - u nas przywoza gotowe dania co jest ulga dla kelnerow bo nie musza nosic ciezkich i czasem goracych talerzy. Mnie one nie przeszkadzaja poza muzyka i innymi odglosami jakie czynia.

      Usuń
    3. Ten robot miał rozwozić desery i kawę, ale kelnerka powiedziała, że rozlewa napoje, a na deser zbyt długo byśmy czekali...

      Usuń
  6. Witaj, Jotko.

    Fakt, grudzień nastraja optymistycznie, szczególnie ten w puszysto-białej odsłonie:)
    A robot sympatycznie wygląda, czasem to ważniejsze niż perfekcja ponurej ludzkiej obsługi;)
    I Tobie wielu grudniowych radości, Jotko:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robot to taka ciekawostka, wszyscy robili fotki :-)
      Mimo wszystko wolę chyba miłą obsługę ludzką i czyste toalety :-)

      Usuń
  7. Robot jak w Korei (Pierogi z kimchi 😂)!
    Może nie ulży zbyt wiele w pracy, ale na pewno przyciągnie trochę klientów, jak się wieść rozniesie.
    Z sankami skucha straszna. Dobrze chociaż, że zwrócili kasę.
    Kiedyś na prośbę koleżanki zamówiłam jej taką tygodniówkę na lekarstwa. Przyszła - w wielkim pudle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No te opakowania to przyprawiają o ból głowy!
      Na dłuższą metę, to robot wykrzykujący rymowanki staje się meczący...

      Usuń
  8. Fajny taki robot co sam zbiera naczynia :D
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca sam, podjeżdża do stolika i wkładasz naczynia na półkę, ale to już nieźle...

      Usuń
  9. Ten robot... Coś mi się przypomniało z lata. Jeździł taki po deptaku i miał kształt - no powiedzmy - z grubsza ludzkiej sylwetki. Chyba to powodowało, że dzieciaki biegały za nim i gadały do niego jak do żywego stworzenia;) przypuszczam, że gdyby był w kształcie skrzynki albo jakimś innym nieokreślonym to chyba nikt by go nie zaczepiał:) wystarczyło, że gadał coś od siebie i był wzrostu dziecka, aby uznano go za istotę człekopodobną;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre androidy są łudząco podobne, ale nie wiem jak z głosem.
      Może to nasza przyszłość, wiele już filmów o tym powstało...

      Usuń
  10. Też lubię grudzień, za magię, święta i właśnie pierniki i inne ciasteczka i za karpia.Kawiarenka ciekawa i apetycznie ciacha wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy jeszcze łagodna zima ze śniegiem, to jest bajecznie...

      Usuń
  11. Troszkę odżyłam, diamenciki śniegu na porannym spacerze - bajka. Ale zajechana jestem, bo kończę podyplomowe i piszę pracę i jeszcze cały ten weekend i następny wycięty z życiorysu. Ale do świąt coraz bliżej i to cieszy serce. Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważaj na siebie, po chorobie pracuj na zwolnionych obrotach, o ile to możliwe...
      Byle do świąt, buziaki:-)

      Usuń
  12. Czasami te paczki tak pakują, jakby zawartość miała próbować się wydostać - w środku nic tłukącego ani delikatnego, a owinięte jakby to była porcelana... Ale sanki musieli zabezpieczyć nieumiejętnie, tony papieru, a i tak zniszczone.
    Sernik z porzeczką to musi być smaczne połączenie.
    Ostatnio jadłam z kajmakiem. :) I moja mama chyba zrobi taki na święta. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kajmakiem tez próbowałam, pani proponowała z jabłkami, ale jakoś sernik i jabłka mi nie pasują...to już bardziej brzoskwinie:-)

      Usuń
  13. Robot do zbierania brudnych naczyń :) Teraz wiem co miałaś na myśli komentując mój wpis. Wygląda całkiem sympatycznie.
    Polskie ciastka - niestety tego nam brak. To pewnie zakodowane w genach, słodyczy na rynku wiele, ale te polskie smakują lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest u nas coraz więcej świetnych cukierników, a ciasta i ciasteczka to majstersztyk, smakowy i wizualny:-)

      Usuń
  14. Jakoś tak osobliwie gdy roboty wypierają pracowników, pocieszam się tym że może powstaną nowe zawody...
    Co do cukierni to polecam kostkę kawową, mniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym wypadku robot pomaga jedynie, nie jestem zwolenniczką zastępowania ludzi robotami, zwłaszcza w kontaktach z klientem:-)

      Usuń
  15. a mi udało się ulepić bałwanka w listopadzie. i poprawił humor kilku osobom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, bałwanki cos takiego w sobie mają:-)

      Usuń
  16. Bardzo smacznie brzmi opis słodkich pysznosci, które skosztowałaś. A jako grudniowa solenizantka serdecznie dziekuję Ci za życzenia!:-))

    OdpowiedzUsuń
  17. Sernik, to jedyne ciasto, które lubi cała nasza rodzina. Z owocami robiłam tylko ten na zimno, pieczony tradycyjnie tylko z kruszonką. Zgadzam się, że jabłka to nie owoce do sernika i też bardziej pasowałyby mi brzoskwinie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie nie znam osoby, która nie lubiłaby sernika, a jabłka zdecydowanie do szarlotki!

      Usuń
  18. Ten robot mi zaimponował! Życzę Ci udanego miesiąca i wielu takich przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klienci chyba też byli zdziwieni, bo każdy robił zdjęcia.

      Usuń
  19. W moim ogrodzie zadomowiły się wiewiórki, na razie jeszcze utrzymywany jest dystans 1-2 metrów. Niestety nie dają się sfotografować, ale podrzucane smakołyki chętnie wcinają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My zanieśliśmy orzechy do parku, ale tego dnia chyba rude spały...

      Usuń
  20. Super, że pojawiła się w Waszym mieście taka sympatyczna cukiernia z pysznym serniczkiem. Trzeba sobie poprawić humor, zwłaszcza w mikołajki. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie tylko, zwłaszcza pochmurne dni lub w okresach spadku nastroju...
      Słodkości i dla Ciebie:-)

      Usuń
  21. Spacer, spacer, spacer - na bieganie już "chęci" brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystkie trzy jesteśmy z grudnia: moja mama, moja córka i ja :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrze że sklep zwrócił pieniądze za sanki, bo skoro nie wytrzymały one transportu, to znaczy że za mało solidne były. A to sprzęt który powinien być bardzo wytrzymały, wszak śnieg prowokuje aby na nim poszaleć.
    Fajowska ta sowia zastawa :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zamówiłam sobie balsam do ust na stronie jednej z drogerii. Wiedziałam, że paczka przyjdzie jak będę w pracy ale że słoiczek z balsamem malutki to byłam pewna, że kurier zostawi przesyłkę w skrzynce. Po powrocie do domu znalazłam awizo, że paczka jest u sąsiadki do której niezwłocznie się udałam. Kiedy wręczyła mi pudełko byłam pewna, że zaszła pomyłka bo było ogromne w stosunku do zawartości. Mały słoiczek balsamu, dwie tycie próbki innych produktów a reszta to ulotki i materiały reklamowe w pudełku wielkości niemalże laptopa 😐.
    Wspaniale sobie osładzacie zimę. Tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś odbierałam paczkę dla męża, w środku drobiazg, a karton jak dla słonia...myślałam, że to pomyłka, więc rozpakowałam w sklepie, żeby tego kartonu nie nosić do domu.

      Usuń
  25. Sernik to chyba najpopularniejsze ciasto na świecie, ale takiego jak w Polsce nigdzie nie uświadczy…pewnych rzeczy bardzo mi brakuje.
    Marek z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za smakami tez się mocno tęskni, to prawda...

      Usuń
  26. Idzie nowość. Wszystko się zmienia czy niestety . Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dla mnie grudzień i styczeń to najgorsze miesiące w roku, także czekam aż dobiegną końca. Z takim robitem spotkałam się w kociej kawiarni w Toruniu, później już nie natrafiłam, ale widzę, że są coraz powszechniejsze. Niewypał z sankami, ale ważne, że pieniądze oddali, ja jakiś czas temu musiałam wystawić złą opinię, żeby je odzyskać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grudzień dla wielu osób bywa kłopotliwy, z różnych powodów, ja od stycznia czekam na wiosnę:-)

      Usuń
  28. Właśnie wsuwam nowość z Milki. Piernikowa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierniki mogę jeść całą zimę, latem nawet nie spoglądam w ich stronę:-)

      Usuń