poniedziałek, 18 grudnia 2023

Pod choinką lub w skarpecie...

Pod choinkę trafiają prezenty, czasami mnóstwo małych paczuszek, niekiedy mniej, ale sporych pakunków, a zdarza się, że upominki świąteczne dostają tylko dzieci.

Kiedyś, w czasach wielkiego niedostatku towarów, łatwiej było zadowolić członków rodziny, bo cieszyło wszystko: czekolada, skarpety, szalik, lalka, miś czy książka. Szczytem luksusu były upominki kupowane w komisach czy w Pewexach za dewizy.

Od długiego już czasu mamy na co dzień wszystko to, o czym się kiedyś marzyło. Coraz trudniej zrobić bliskim niespodziankę i zarazem przyjemność, bo może się zdarzyć, że uszczęśliwimy kogoś na siłę lub zupełnie nie trafimy z zakupem. 

Część z nas przygotuje zapewne upominki własnoręcznie zrobione, takie jak: nalewki, zdjęcie w ramce, oliwa w ozdobnej butelce z przyprawami, puszka ciastek własnego wypieku, udziergany sweter lub czapka, świece w ozdobnych naczyniach, obraz lub haftowany obrus - możliwości jest wiele...

Ilu z nas borykało się nieraz z kompletnym brakiem pomysłu prezentowego?

Dziś na szczęście wybór jest większy, ale nie zawsze budżet pozwala na kupno tego, co wymyślimy. O ile łatwiej byłoby pomagać marzeniom, gdyby nie trzeba było zważać na limit wydatków! Ale zejdźmy na Ziemię...

Niektórzy z nas stosują metodę losowania, która określa kto komu kupuje upominek,  bo rodziny powiększają się i trudno zapewnić prezent każdemu, kto pojawia się na wspólnej Wigilii czy w święta.

Gdy wyczerpią nam się pomysły na upominki konkretne , zawsze mamy do dyspozycji talony na określoną kwotę do wybranego sklepu, vouchery do restauracji lub do SPA itd.

W jednym ze sklepów podsłuchałam rozmowę dwóch pań:

- Doradź mi, co kupić Kindze na gwiazdkę, może kubki świąteczne?

- Ona ma milion kubków...

- To może ten czerwony koc z reniferem?

- No weź, nie cierpi czerwonego koloru!

- To może świece zapachowe?

- Kinga ma alergię na sztuczne zapachy...

- A co powiesz na piżamę w choinki?

- Ona sypia nago!

- To już nie wiem, a muszę coś wybrać!

- Naprawdę musisz?


A gdy już ubierzecie choinkę i kupicie prezenty, dajcie sobie chwilę wytchnienia z filmem. Nie musi to być romantyczna komedia, choć zwykle takie są filmy świąteczne, z przewidywalnym zakończeniem itd. Tym razem proponuję film , którego akcja dzieje się w Norwegii, niezwykle malowniczej i mroźnej, fabuły nie zdradzę, powiem tylko, że warto czasami odejść od perfekcji i przyzwyczajeń także w czasie najbardziej tradycyjnych świąt!
"Święta jak zwykle" - polecam :-)

Drugi film, to animowana opowieść także o świętach, ale jakże inna od wszystkich, do obejrzenia również z młodszymi członkami rodziny.
"Klaus" - z polskim dubbingiem i bardzo wzruszający.


Jeśli nie macie kogo obdarować, choćby dobrym słowem, zróbcie prezent sobie, to także przyjemne!

74 komentarze:

  1. My się nie obdarowujemy akurat w święta.
    Po prostu kiedyś coś zobaczę w sklepie idealnego dla kogoś, muszę to kupić i zaraz na spontanie jej to zawożę. :D
    Nie lubię filmów rodzinnych, nudzą mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mężem robimy podobnie, od kilku lat sprawiamy sobie prezenty bez okazji i to nam pasuje:-)

      Usuń
  2. BBM: Głównie bony, bo każdy wybierze to, co mu potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po powrocie z sanatorium zrobię sobie trzy prezenty: zaległy na Mikołaja, urodzinowy i gwiazdkowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Najbardziej lubię prezenty bez okazji. U nas oczywiście najwięcej prezentów dostają dzieci, a to już duże dzieci bo to prawie 15 -latek i 13-latek ( starszy ze stycznia, młodszy z lutego) i już dawno stracili wiarę w Mikołaja.
    anabell

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Mikołaja wiarę tracimy wszyscy po kolei, ale nadzieja na prezent w nas drzemie głęboko...

      Usuń
  5. Obdarowuję bliskich, a oni mnie drobiazgami, symbolicznie, bo, jak słusznie napisałaś, wszystko tak naprawdę mamy.
    Nigdy jednak nie zapomnę, jak dostałam od mamy przybornik do paznokci w liceum: w skórzanym etui, pęseta, nożyczki, radełko i inne przybory, bardzo długo go miałam... A od taty - coś, co teraz dla wielu młodych jest śmieszne i wręcz nie do uwierzenia: różowe podpaski z Pewexu na pól roku... Boże, jaka byłam happy!

    Filmy obejrzę, dziękuję za polecenie, JoAnna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dostałam kiedyś bony do Pewexu i długo myślałam, co sobie kupić, by dobrze wykorzystać każdego centa!

      Usuń
    2. Mój tato kupował dolary u tzw. koników. To były naprawdę dziwne czasy, a mimo to wspomina się je z tak wielką nostalgią... Ludzie byli bliżej... j.

      Usuń
    3. Ludzie byli bliżej i wszystko nas cieszyło...

      Usuń
  6. W naszym domu teraz nie ma problemu z prezentami. Do Anglii ślemy funty i tam się rodzice martwią, co za to dzieciakom kupić. W tym, roku wykupią im karnety na kurs karate. Też fajnie.
    A my sobie robimy prezenty podczas całego roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karnety i vouchery na imprezy to u nas tradycja, nie tylko gwiazdkowa:-)

      Usuń
  7. Paradoksalnie, w ostatnich latach jedyne prezenty jakie otrzymuję na święta to te od blogowych znajomych. I zawsze są one trafione. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Odwieczny problem : co komu kupic - i nie tylko z okazji gwazdki bo dochodza urodziny tez.
    Jak pewnie u kazdego glowna trudnosc to fakt ze kazdy juz wszystko ma!
    Upycham wiec ta niewiedze gotowka, zawsze bedaca uniwersalnym prezentem a takze zwyczajnie pytajac co dana osoba sobie zyczy.
    W zeszlym roku gdy moja corka i ziec nie dostali nic rzeczowego jedynie bardzo tlusta koperte z gotowka, orzekli ze to najlepszy prezent i dobrze wykorzystaja. W tym roku zazyczyli sobie ....materac! Dostali i ciesza sie bo prezent niezwykle pozyteczny a takze nie tani co im zaoszczedzilo wydatku. Ja lubie takie zalatwienie sprawy - nie tylko cos milego/osobistego ale pozyteczne tez, takie co nie lezy na polce tylko sie uzywa.
    Ja wymyslilam dla siebie nowy budzik i porfel bo akurat mi sie popsuly, w sam raz przed swietami a co wiecej dostane to nie wiem i juz truchleje by nie bylo podobne do zeszlorocznych , kompletnie nie uzytecznych .
    To wszystko znaczy ze nie ma niespodzienek pod choinka ale wszyscy w rodzinie jestesmy dorosli wiec patrzymy na prezenty praktycznie.
    Zycze Ci pieknych i niespodziewanych jotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, jakaś niespodzianka pod choinką musi być, bo zagubimy to dziecko w sobie, a to takie miłe czekać na niespodziankę:-)

      Usuń
  9. Prezent pod choinka zawsze był, piżamy, rękawiczki.Teraz uzgadniam z dziećmi co kupić wnukom, np.synowa chciała posciel dla dzieci a do tego w ramach puli świątecznej kazałam jakąś drobna zabawkę polecić, córka też wskazuje co małemu kupić a 15 latek to już kasę, pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsza jest idea sprawiania przyjemności i radość z trafionego prezentu.

      Usuń
  10. My robimy prezenty dzieciakom w rodzinie. Dorośli dostają słodkości jakieś fajne. Ale generalnie chodząc po sklepach i szukając coś dla dzieci zmęczyłam się, mamy wszystkiego za dużo...
    Mało rzeczy oryginalnych, pełno tandety, bylejakości...I za dużo o wiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dziś zakończyłam zakupy , jutro wyślę dwie paczki i odpoczywam...

      Usuń
  11. Tak. Obdarowywanie bywa problematyczne. Lepiej dać sobie na zastanowienie więcej czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze upominki kupiliśmy w październiku na wyprzedaży jesiennej:-)

      Usuń
    2. O widzisz, to pewnie z nimi pojedziesz do syna na wigilię? Dobrze być zapobiegliwym.

      Usuń
    3. No i wydatki w grudniu mniejsze, a syn ma jeszcze urodziny i imieniny w grudniu właśnie:-)

      Usuń
    4. O to świętowania, a świętowania macie. Wesołych świąt Jotko. Wszystkiego najlepszego!

      Usuń
    5. Wzajemnie, radości nie tylko świątecznej!

      Usuń
  12. Nie lubię niczego, co pachnie przymusem, no, powiedzmy, koniecznością, więc wszelakich imien, urodzin, świąt. Ostatnio umówiliśmy się, że prezenty dostają pod choinkę tylko wnuki i jest ok. A dziadkowie kupili sobie sami wspólny prezent, bez potrzeby, i się cieszą😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem za, niechaj każdy świętuje jak lubi!

      Usuń
  13. W czasach mego dzieciństwa mówiło się że prezenty pod choinkę przynosi aniołek, a w rzeczywistości przynosiła Rada Zakładowa z zakładu pracy mego oćca ;) Wyglądało to tak że paczki Mikołajkowe które fundował zakład pracy ojciec przynosił do domu i razem z mamą upychał po zakamarkach, aby je w odpowiednim czasie podłożyć pod choinkę. Rodzice wierzyli albo i nie, że to tajemnica, która jednak dla nas tajemnicą nie była, no i po Mikołajkach bawiliśmy się w wytropienie kryjówki z łakociami ;)
    Bardzo długo był w naszym domu taki zwyczaj, że wszystkie łakocie które kupili rodzice albo ktoś nam podarował były dzielone na 5 równych porcji, albowiem było nas pięcioro dziatek, rodzice nie wchodzili do podziału.
    W czasach naszego dzieciństwa było tak chyba w wielu domach, chociaż nie we wszystkich. Żona jednego z moich braci była bardzo zdziwiona gdy po ich ślubie on ten zwyczaj bezwiednie zastosował w ich domu, albowiem w jej domu do łakoci był swobodny dostęp.
    Ot takie wspomnienia, współcześnie dla młodych pewnie niezrozumiałe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jeszcze był zwyczaj, że sąsiedzi przebierali się za gwiazdora i odwiedzali wzajemnie mieszkania, gdzie były dzieci. Wierzyliśmy długo, że to prawdziwy gwiazdor, miał dzwonek i dyscyplinę, mówiło się pacierze, dopóki nie poznałam sąsiada po butach...

      Usuń
  14. Z czasów PRL zapamiętałem coś takiego jak "prezent przechodni". Bywało tak, że po wielu latach prezent trafiał do pierwszego obdarowanego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pamiętam te prezenty przechodnie, które mama przepakowywała i szły dalej w świat :))))

      Usuń
    2. Chyba wszystkim się zdarzały takie wpadki...

      Usuń
  15. W tym roku jesteśmy poumawiani na prawie wszystkie prezenty już, a część dopiero się przemyśliwa (moja córcia).
    I zrobiłam sobie też kilka drobnych, ale ważnych prezentów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezenty dla siebie to tez przyjemność, zwłaszcza gdy o czymś długo marzymy...

      Usuń
  16. My właśnie w tym roku zdecydowaliśmy się na losowanie. Bardzo to upraszcza sprawę. No i zamiast masy niepotrzebnych drobiazgów, każdy dostanie "porządny" prezent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My czasami składamy się parami, na przykład rodzice i teściowe kupują wspólnie prezent dla młodych lub rodzice i dzieci kupują jeden dla teściów:-)

      Usuń
  17. Co roku myślę, żeby zaproponować, że pod choinką będą prezenty tylko dla dzieci... Bo ciężko coś wybrać. Z drugiej strony... dla dzieci też bywa ciężko wybrać. Za to dostaną w tym roku wspólne, jeden prezent dla dwójki rodzeństwa, zawsze to mniej gratów w domu i można wybrać coś nieco droższego.
    W rodzinie raczej się pytamy, co kto chce, ale wymyślić, co ja chcę, też nie jest łatwo. Nawet skarpety nie tak łatwo mi kupić, bo trzeba znać wytyczne. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My kiedyś zrobiliśmy listy, z których każdy mógł wybrać, co mu wygodnie zorganizować:-)

      Usuń
  18. W pracy co roku na święta robimy sobie "secret Santa", każdy losuje osobę, której musi zrobić prezent. Ustalamy kwotę a cała zabawa kto i komu coś kupuje zostaje owiana tajemnicą. Później mamy świąteczny obiad ( tegoroczny już pojutrze ) i wręczamy sobie podarki.
    Ja nie lubię pytań co bym chciała dostać bo ja nie mam materialnych marzeń, w tej dziedzinie mam wszystko czego potrzebuję i zdecydowanie bardziej wolę nie dostać nic niż coś kupionego na siłę. Bardziej lubię obdarowywać i na długo przed tym zanim losowaliśmy osoby do obdarowania prezentem miałam już długą listę prezentów dla każdej z osób, którą mogłabym wylosować. I nieskromnie powiem, że były to przemyślane i spersonalizowane prezenty, dopasowane do gustu i zainteresowań. Uwielbiam też pakować prezenty tak więc mogłabym pracować u Mikołaja 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to pomocnica Mikołaja byłaby z Ciebie wzorowa.
      W pracy miałyśmy kilka zaprzyjaźnionych koleżanek, z którymi wymieniałyśmy się prezentami, ale były to drobiazgi typu: świeca, aniołek , pierniki, ozdoby choinkowe itp.

      Usuń
  19. Witaj, Jotko.

    Lubię robić prezenty. Może nawet bardziej niż dostawać:) A im bliższą osobę mam obdarować, tym mi łatwiej:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam pakowanie prezentów, a im więcej paczek, tym lepiej!

      Usuń
  20. Obdarowywania siebie nauczyłam się dopiero niedawno.. Za to dla innych od zawsze coś próbuję znaleźć, by trafić w gusta i by sprawić uśmiech. W czasach dostępnośvi, faktycznie coraz trudnejszy to temat. Klausa obejrzeliśmy, podobał się :) Drugie polecenie będę miała na uwadze. Miłych przygotowań do Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Was także, pięknego czasu oczekiwania:-)

      Usuń
  21. Będę tylko z synem. Marzę, że uda nam się nacieszyć, tak prawdziwie, swoją obecnością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego Wam życzę, są czasem w życiu takie chwile, że nawet milcząca obecność pomaga...

      Usuń
  22. W tym roku syn poprosił o bilety NBP, bo wybierają się z synową na wycieczkę na Węgry. I jeszcze będą mieć wydatki (może im forinty kupię, jak dostanę). Wnuk też prosi o pieniądze, bo się wyprowadza od rodziców. No i dylemat, ile dać? A młodszym wnukom kupiłam prezenty przez Internet i jeszcze czekam na część przesyłek. Przy mojej niechęci wychodzenia z domu w szarą pogodę, Internet dobrze sie sprawdził w roli sprzedawcy prezentów. Kupiłam też prezenty dla męża i siebie ( te dla mnie mąż "sponsorował" i ładnie je zapakuje pod choinkę). Może i jakąś niespodziankę znajdę pod choinką (od dzieci na pewno). Ale chętnie zrezygnowałabym z tego zwyczaju. Bo mnie męczy. Lubię dawać prezenty bez okazji. Gdy coś mi sie spodoba dla konkretnej osoby, kupuję i nie czekam na okazję (może powinnam?). Miłego czasu oczekiwania na Święta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezenty bez okazji u nas także bywają, ale te gwiazdkowe kupujemy dużo wcześniej, by rozłożyć wydatki, chyba ze rodzinnie umawiamy się inaczej. Kiedyś młodzi zorganizowali dla wszystkich wyjście na koncert w Poznaniu, wrażenia niezapomniane!

      Usuń
  23. To prawda, że teraz naprawdę tyle tego wszystkiego mamy, że trudno zrobić jakiś zaskakujący prezent. Na szczęście wszystkie podarunki mam już skompletowane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od preferencji i wieku obdarowywanych:-)

      Usuń
  24. Od pewnego czasu w mojej rodzinie umawiamy się, kto i co kupuje. Dla mnie trudność ostatnio sprawia kupowanie prezentu wnukowi. Tak szybko rośnie. Osobiście lubię kupować prezenty samej sobie, to frajda, gdy latam po sklepach i co mi się spodoba w rozsądnej cenie i będzie w jakiś sposób przydatne, biorę. Ot tak. Tym razem (dwa dni temu) kupiłam sobie perfumy. A w listopadzie piękny dębowy stolik śniadaniowy. I wystarczy.
    Jotko Droga, wszystkiego dobrego z okazji Świąt, spokoju, odpoczynku od tego zgiełku, słońca, przyjemności i... Z d r o w i a.
    Pozdrawiam serdecznie... Polonka54

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfumy to najmilszy chyba dla kobiety prezent.
      Dziękuję, kochana i wzajemnie, zdrowia i radości każdego dnia!

      Usuń
  25. Ach te Święta Kochane! Jak wszyscy, łącznie zemnę je kochamy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Najtrudniej kupić prezent osobie która wszystko ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, czasami więc kupuje się cos śmiesznego lub bardzo zwyczajnego.

      Usuń
  27. Z filmów - ostatnio byłam katowana po raz nie wiem który "Epoką lodowcową" ileś tam 😃 Ale co z tego, Calineczkę miałam przy sobie i dała się przytulać 😃
    Asiu, przytulam najserdeczniej świątecznie życząc cudownych, rodzinnych chwil 🎄⭐💗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię Expres polarny, a wnuk uwielbia na razie Binga!
      Aniu, moc najgorętszych całusów i przytulasów dla Ciebie i całej rodzinki, spokoju i radości mimo wszystko 💕

      Usuń
  28. Prezenty, kto nie lubi je dostawać. Ale co komu dać to już ogromny problem . Co roku ten sam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, ale ostatnio wolę dawać, niż dostawać:-)

      Usuń
  29. Prezenty... grunt, żeby były dane od serca, nawet malutki drobiazg sprawia mi radość:)
    Największym szczęściem jest dla mnie to, kiedy cała Rodzinka zbiera się razem:)
    Pozdrawiam pięknie kochana i życzę miłych świątecznych dni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas z bliskimi jest bezcenny, zwłaszcza z wnukami!
      Wzajemnie, Morgano, wszystkiego dobrego!

      Usuń
  30. Haha u mnie mimo miliona kubków, zawsze jest miejsce na kolejny😃podobnie mam z kocami i piżamkami i ogólnie, nie widzę problemu z powielaniem prezentów 😄.
    Smutne, kiedy ludzie dochodzą do momentu w którym nie cieszą małe rzeczy.
    Samej dobie najbardziej lubię robić, nie tylko od święta 🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubimy prezenty, niektórzy twierdzą, że dawanie jest lepsze, oby budżet na prezenty był u Ciebie zawsze wystarczający, bo przyjemności nigdy dość:-)

      Usuń
  31. W święta najważniejsza jest obecność bliskich, więc nie patrzę na to, czy prezent z książki trafiony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radość obdarowanych pod choinką bezcenna:-)

      Usuń
  32. Od kilku lat staramy się zepchnąć prezenty na drugi plan. Kiedyś rzeczywiście i nas to prezentowe szaleństwo stresowało bardziej niż same święta. Mamy to jednak za sobą. Teraz jedynie wnuczki zostały na liście prezentów..
    Marek z E

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I fajnie, bo to głównie czas dla dzieci, my mamy wspomnienia, a spokój to najcenniejsza wartość!

      Usuń
  33. Ja już nie mam pomysłów, co ludziom kupować. Zwykle staram się, aby prezenty się nie powtarzały, ale chyba zacznę robić tak, że każdego roku skarpety albo koszulka/sweter, coś pojedynczego. Najlepiej, jak ktoś powie, co potrzebuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł, gdy ktoś ma wszystko, to może ucieszy go zwykły drobiazg...

      Usuń