Dwie wystawy w jednym miejscu. Mieliśmy tego dnia w planach jeszcze trzecią, ale okazało się, że sala wystawowa jest też salą spotkań rozmaitych. Tego dnia trwało spotkanie z okazji Dnia Poezji, wystawy więc nie zobaczyliśmy. Ale obrazy , które mogliśmy podziwiać w miejskim muzeum wynagrodziły niedosyt tej trzeciej wystawy.
Maski i twarze
Wystawa prac Michała Puto, artysty urodzonego w Inowrocławiu w 1979 roku. Swoją artystyczną drogę zaczynał od prac w grafice komputerowej, by po etapie nauki rysunku przejść do malarstwa. Wykształcenia artystycznego nie posiada, technik plastycznych uczył się w Kujawskim Centrum Kultury oraz drogą samokształcenia i doskonalenia. Jego ulubione techniki to: malarstwo olejne i rysunek ołówkiem, okazjonalnie korzysta z programów cyfrowych.
"Tradycja organizowania cyklicznych wystaw malarskich zwanych salonami wywodzi się z Paryża i sięga XVI wieku. Pierwsza taka wystawa miała miejsce za Ludwika XIV w 1667 r. w Salon Carré w Luwrze. Salony umożliwiły kontakt szerokiej publiczności ze sztuką i wykształcenie się krytyki artystycznej. W XIX wieku podobne wystawy organizowano także przy innych szkołach artystycznych w Europie, ale to właśnie paryski salon stał się tym najważniejszym.
Nawiązujący do tej chlubnej tradycji Salon Art Capital powstał w 2006 r. Odbywa się co roku w Grand Palais, kultowym miejscu w Paryżu przy Polach Elizejskich. Najbardziej prestiżową sekcją tej wystawy jest Salon Comparaisons (Salon Porównań).
Wystawa ma na celu promowanie francuskich i międzynarodowych artystów zajmujących się sztuką figuratywną i sztuką abstrakcyjną. Motto Salonu pochodzi od Paula Valéry’ego: „Wzbogacajmy się dzięki wzajemnym różnicom”.
Ach chętnie bym zobaczyła tę wystawę!
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci, pięknie było!
UsuńNie znam się na malarstwie aż tak, żeby wyrażać o nim jakieś ważkie krytyki, ale ten kolorowy obraz - portret- kobiety z opaską na głowie, chciałabym mieć.
OdpowiedzUsuńNa pewno to było dobrze wykorzystane przedpołudnie.
Ja bym tam kilka przytuliła...
Usuńpo prostu oglądam... jak oglądam, to oglądam, nie myślę wtedy, bo myślenie zasłania to, co się ogląda...
OdpowiedzUsuńale tak w ramach antraktów: ogólnie fajne... i wcale nie jest łatwe wymyśleć, które najfajniejsze... rzecz jasna kot, ale to jest poza dyskusją...
p.jzns :)
Kota specjalnie dla kociarzy uwieczniłam, z premedytacją!
Usuńbardzo miło premedytujesz :)
UsuńWśród moich czytelników są kociarze, w tym Ty także, więc jak tu nie pomyśleć o blogowych przyjaciołach?
Usuńtak, mój bastetaizm jest w necie tajemnicą futrzarską, czyli poliszynszyla jedynie, ale spokojnie, bez fanatyzmu... fanatyczni basteci zabijają każdego, kto źle sporzy na kota, ale ja jestem w z tych umiarkowanych, podążających inną i jedyną słuszną Ścieżką Bastet...
Usuńp.jzns :)
Fanatyzm nawet do Ciebie nie pasuje...
UsuńCzas na spotkanie ze sztuka to zawsze dobrze wykorzystany czas. Cytat „Wzbogacajmy się dzięki wzajemnym różnicom” powinien sie sprawdzac rowniez w innych sferach zycia.
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie! Nic dodać!
UsuńBardzo sympatyczna wystawa. Widzę tu na dwóch obrazach wpływy Beksińskiego.
OdpowiedzUsuńTeż mi się to rzuciło w oczy, na pewno swój ślad odcisnął!
UsuńAbstrakcjonizm to nie moja atmosfera. Uwazam ze prawdziwa sztuka jest oddanie postaci czy pejzazu takim jakim jest w naturze a to przeciez wymaga specjalnego talentu. Czyli dla mnie tylko Starzy Mistrzowie.
UsuńA to znaczy ze podzielam opinie PKanali - tylko kot wyglada naturalnie i po kociemiu.
Dobrze ze ogladnelas skoro lubisz taki rodzaj malarstwa.
Aż tak szokujące te obrazy nie są, stopniowo przywykam do innego spojrzenia i różnych technik, pomogła mi zasada, że sztuka ma działać na emocje i chyba działa :-)
UsuńBeksiński, Caravaggio, secesja..
OdpowiedzUsuńgrzech nie skorzystać, też lubię wiedzieć co się dzieje w wielkim świecie.
Do wielkich miast mam daleko, więc cieszą mnie wystawy czasowe!
UsuńPierwsza pani I ostatni pań do mnie nie przemówili, ale reszta tak. Szczególnie Rudowłosa z obnażonymi plecami. Bardzo bym chętnie wybrała dla niej honorowe miejsce w mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńNa mnie działa ta ciemnoskóra w turbanie , a kot idealny do biblioteki!
UsuńWszystkie kobiece portrety bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńCieszę się, jest co podziwiać!
UsuńMasz ogromną ilość okazji nie do opuszczenia - tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńNiektóre i tak opuszczam, z różnych powodów...
UsuńJest tutaj wiele obrazów, które chciałabym mieć.
OdpowiedzUsuńOj, ja także!
UsuńPiekna wystawa, abstrakcje mnie nie zachwycają ale pozostałe cudne,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tym, których stać na oryginały!
UsuńObie wystawy interesujące.Ogromne uznanie dla faceta, dla którego malarstwo stało się pasją i źródłem rozwoju osobistego.
OdpowiedzUsuńO tak, a kształcił się najpierw ekonomicznie, pasja wygrała!
UsuńMądre i prawdziwe motto Paula Valéry’ego: „Wzbogacajmy się dzięki wzajemnym różnicom”.
OdpowiedzUsuńZatrzymałam się na dłużej przy obrazach dwóch bardzo różnych kobiet nr. osiem i dziesięć . Do dziesiątki wracałam kilka razy.
Uświadomiłaś mi Jotko, że tak dawno nie byłam na żadnej wystawie malarstwa i rzeźby, ani w Operze.... i pewnie już nie będę.
Dziękuję.
W operze też dawno nie byłam, choć wolę operetki lub balet.
UsuńNigdy nie mów NIGDY :-)
Mój komentarz Jotko nie ukazał się..... czy musi po prostu odczekać?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, włączyłam moderację, w obronie przed nieznośnym trollem.
Usuńniezwykły ten obraz wielonogiej kobiety. naliczyłem cztery lewe nogi i trzy prawe. ale może mam za krótki wzrok.
OdpowiedzUsuńPoliczyłam i ja, zgadza się:-)
Usuńznaczy jest po cztery? czy moje liczenie jest prawidłowe i ma siedem nóg?
UsuńWygląda, że siedem!
UsuńWystawa musiała być bardzo interesująca, bo obrazy są piękne, wciągają. Do mnie zwłaszcza przemówił ten ostatni, jakoś tak... Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNiektóre były nawet hipnotyzujące!
UsuńObrazy z ambicjami...A mnie się marzą takie zwyczajne, od serca.
OdpowiedzUsuńW domach przeważnie mamy takie od serca, ale czasami lubię obejrzeć inne:-)
UsuńAleż Nas ubogaciłaś Jotko, tym wpisem. Z prac Miachała Puto- bardzo mi leży mi ,,Dziewczyna z zawiązanymi oczami,, a z Salonu Porównań 4 i 6. Super...że podzieliliście się swoimi wrażeniami...
OdpowiedzUsuńNo, ta czwóreczka też mi bardzo bardzo...
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńPoczytałam. Pooglądałam. Ciekawie. Różnorodnie.
I pomyślałam sobie, że czwarty obraz od dołu jest niczym epilog do "Katedry" T. Bagińskiego...
Pozdrawiam:)
"Katedry" nie kojarzyłam, ale sprawdziłam i faktycznie, coś jest na rzeczy...
UsuńKot to kot, wiadomix, piękny jest:)
OdpowiedzUsuńDo mnie najbardziej gada dziewczyna z bukietem i z przepaską na oczach.
O, to obraz już ma kilku wielbicieli!
UsuńNe da się ukryć, że najbardziej podoba mi się ... kot! Co za niespodzianka - prawda? :) Irena
OdpowiedzUsuńJak napisałam już wyżej, ten obraz mógłby wisieć w jakiejś bibliotece lub gabinecie:-)
UsuńMnóstwo pięknej i interesującej sztuki. Kilka z tych obrazów mogłabym mieć nawet u siebie w domu np. któryś z portretów kobiet. Taka wystawa to prawdziwa uczta dla oka i ducha.
OdpowiedzUsuńTo prawda, uczta prawdziwa!
Usuń"Jak dają za darmo, to grzech nie skorzystać". Jestem tu już 7-8 raz, i pewnie jeszcze nieraz zajrzę, bo zrobiłaś niezły przegląd różnych technik malarskich. Też kiedyś próbowałem swoich sił w malarstwie, ale była to tylko prymitywna chałtura, teraz została mi tylko grafika komputerowa ...
OdpowiedzUsuńZa darmo nie było, ale jedyne 4 zł bilet!
UsuńJako dziecko chodziłam na sekcję plastyczną do klubu osiedlowego, ale malarki ze mnie nie zrobili!
Prawie wszystkie moje "dzieła" ( ;) ) podkradli mi najbliżsi. Myślę, że to miał być dowód na to, że nie każdy powinien zajmować się malarstwem.
UsuńA ja myślę, że wręcz przeciwnie:-)
UsuńDla pana Michała szacunek za umiejętności, tematyka i styl to jednak kompletnie nie moja bajka, jedyne co do mnie przemówiło to kotek - bo obrazom z kotkami można wiele wybaczyć. :P
OdpowiedzUsuńOkręt w drugiej części wpisu fajny, przywodzi na myśl Warhammera 40k. xD Niestety nie znam się na sztuce. :)
Ja tez się nie znam, ale ważne, co nam się podoba, prawda?
Usuńteż nie znam sie na sztuce. Coś mi sie podoba, coś nie robi wrażenie, a jeszcze coś innego zupełnie się nie podoba. Mnie też kotek się spodobał, bo jak żywy ;) Zwykle zastanawiam się, patrząc na obrazy które według mnie "nic" nie pokazują, co artysta chciał przekazać? Swój stan ducha? Czy zaszokować, czy pochwalić się umiejętnościami? Paryskie prace bardzo ciekawe, pani ciemnoskóra piękna. Często patrzę na obrazy pod kątem, czy powiesiłabym taki obraz u siebie w domu. Rzadko na taki trafiam...
OdpowiedzUsuńJa podobnie i choć doceniam, podziwiam, to jednak nie wszystkie obrazy powiesiłabym u siebie...
UsuńŚwietne są te obrazy :) Zawsze podziwiam malarzy bo sama kompletnie nie potrafię malować :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja...
UsuńObie wystawy fantastyczne. Budzą ciekawość i wyobraźnię. Ja też staram się uczestniczyc w życiu kulturalnym Krakowa jak tylko się da. Cenię oryginalność w sztuce. Miłego dnia Kochana
OdpowiedzUsuńOch , masz tak blisko do mekki wielkiej sztuki:-)
Usuń