Spokojnie, przetrzymaj ten "nawał pomysłów", to typowy objaw początkowy- pomysłów od groma, człowiek aż pada pod ich naporem. Przeżyłam to już kilka razy- wpierw gdy odkryłam, że istnieje haft krzyżykowy, potem gdy "przerzuciłam się" na haft płaski, potem to samo było z odkryciem biżuterii koralikowej oraz szydełkowymi zabawkami dla dzieci. Teraz - mam do skończenia jeden haft krzyżykowy (chyba czeka na dokończenie od 2015r i nawet do Niemiec ze mną dotarł), koraliki ze dwa razy w roku wyciągam, popatrzę, pooglądam i pogłaskam kamyki i koraliki i wszystko wraca na miejsce, tu to nawet jedną serwetkę wydziergałam szydełkiem (reszta kordonku spokojnie czeka aż mi wena wróci). Blogosfera często ma teraz "przestoje" i "odkryłam", że na drugim blogu nie dokończyłam tego, co zaczęłam pisać. Nie potrafię wybrać która karta u Ciebie powinna być wyróżniona- wszystkie świetne!
Tak przypuszczam, odłożyłam druty, zwolniłam z kartkami okolicznościowymi, zostawiłam słowoku, ale czasami robię wszystko po trochu...taki wybór, to piękna sprawa.
Ale super! Podoba mi się najbardziej ten ze wspomnieniami, no i oczywiście podróż... Życie zdecydowanie jest podróżą i nie wiadomo, co ona nam przyniesie. Pozdrawiam serdecznie :)
Zajęcie pracowite, żmudne i może nawet nudne, ale efekty znakomite. Wiem, bo fajnie się czyta własne wspomnienia sprzed wielu dekad. A tutaj jeszcze grafika i celna satyra. Super!
Oferta będzie jeszcze długo aktualna. :) Po prostu mam pełno jakichś czystych zeszytów i szkicowników tego typu, nie zarysuję tego choćbym żyła 150 lat bo rysuję już praktycznie tylko na tablecie. :) No i jak się będziemy wyprowadzać, chcę coś z tym zrobić... także możesz sobie u mnie zamówić. :D
Bardzo kreatywne zajęcie :) super :) w sumie nic nowego, bo pamiętam że takie kolaże robiłam na plastyce, cos, kiedyś, jakaś jedna praca mi się kojarzy .... ale jakie to odżywcze i teraz jest więcej możliwości, jeśli chodzi o materiały :)
Oczywiście, że ,,Szary nie musi być nudny,,- jak dla mnie, chociaż i ten ,,po sąsiedzku,, ze szklanką przy uchu- to moi faworyci w rankingu :-). Obejrzałam wczoraj i sie zmobilizowałam do pracy siedząco-twórczej.
Ta różnorodność przekazu poruszanej tematyki jest super mimo wielu wspólnych elementów, które się powtarzają . ,,Biegu po bliskość,, lepiej bym nie wyraziła w takiej formie. Bliżej mi jest jednak do ,,czarnego humoru,,.
Widzę, że wpadłaś w prawdziwy twórczy wir:) Może się zdziwisz, ale byłam ciekawa, kiedy pokusisz się o robienie kolaży właśnie, bo Twoje krótkie, celne komentarze niemal od początku naszej blogowej znajomości kojarzyły mi się z tym rodzajem ekspresji twórczej. Trzymam kciuki, by zbyt prędko Ci się nie znudziły, bo bardzo fajnie mi się je oglądało i czytało.
Jak tak dalej pójdzie to nie tylko będziesz musiała kupić nowy kajet ale całą komodę na przydasie a jeden pokój przerobić na pracownię 😄. Ale to fajnie, że masz nową pasję która sprawia Ci tyle frajdy i radości. Radosna twórczość nie ma ceny.
Niedobrze mi. Broń Boże nie przez Ciebie, tylko od choroby, na którą zapadłam w Wielkanoc, a dziś jeszcze mnie trzyma. Dlatego wrócę tu jeszcze, jak będę w stanie dobrze się przyjrzeć...
Powoli wracam. Przyjrzałam się porządnie kartom z Twojego art journala. Najbardziej podoba mi się "Ostatni krzyk mody", a tuż za nim "Jak dobrze mieć sąsiada" 😀 Ale nie o rankingi tu chodzi. Bakcyl, jak widzę, rozmnaża się w Tobie. Tymczasem ja popadłam w nałóg kupowania pudeł, w których trzymam artjournalowe szpargały.
No nie! Świetnie Ci to idzie! I rzeczywiście w ekspresowym tempie 😁
OdpowiedzUsuńNa razie się jaram, zobaczymy jak długo...
Usuńnie mam faworytek/ów, na razie po prostu sobie oglądam tu i tam, ale widzę, że parę osób nieźle już wcucło...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Na to wygląda :-0
UsuńNiesamowite, połknelas bakcyla, pozdrawiam poświątecznie.
OdpowiedzUsuńI ja życzę poświątecznie dobrych dni!
UsuńSuper :) Bardzo kreatywne!
OdpowiedzUsuńDzięki, fajne zajęcie:-)
Usuńfajne :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się:-)
UsuńZaintrygowałaś mnie tym :" szary nie musi być nudny". O zdrowiu zaś to cały traktat stworzyłaś🤣, ale ważny traktat.
OdpowiedzUsuńCiekawe, ze zawsze słowa Kochanowskiego cisną się na usta: szlachetne zdrowie itd.
UsuńMnie ten ostatni porusza najbardziej
OdpowiedzUsuńNo można to różnie rozumieć, prawda?
UsuńDaje do myślenia, pierwsza myśl, w co ja sie mam ubrać!!
UsuńAlbo - to jest teraz modne?!
Usuń😁😁😁😁
UsuńSpokojnie, przetrzymaj ten "nawał pomysłów", to typowy objaw początkowy- pomysłów od groma, człowiek aż pada pod ich naporem. Przeżyłam to już kilka razy- wpierw gdy odkryłam, że istnieje haft krzyżykowy, potem gdy "przerzuciłam się" na haft płaski, potem to samo było z odkryciem biżuterii koralikowej oraz szydełkowymi zabawkami dla dzieci. Teraz - mam do skończenia jeden haft krzyżykowy (chyba czeka na dokończenie od 2015r i nawet do Niemiec ze mną dotarł), koraliki ze dwa razy w roku wyciągam, popatrzę, pooglądam i pogłaskam kamyki i koraliki i wszystko wraca na miejsce, tu to nawet jedną serwetkę wydziergałam szydełkiem (reszta kordonku spokojnie czeka aż mi wena wróci). Blogosfera często ma teraz "przestoje" i "odkryłam", że na drugim blogu nie dokończyłam tego, co zaczęłam pisać. Nie potrafię wybrać która karta u Ciebie powinna być wyróżniona- wszystkie świetne!
OdpowiedzUsuńTak przypuszczam, odłożyłam druty, zwolniłam z kartkami okolicznościowymi, zostawiłam słowoku, ale czasami robię wszystko po trochu...taki wybór, to piękna sprawa.
UsuńAle super! Podoba mi się najbardziej ten ze wspomnieniami, no i oczywiście podróż... Życie zdecydowanie jest podróżą i nie wiadomo, co ona nam przyniesie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPomysły same wpadają do głowy, czasem impulsem jest słowo, zdanie, czasem obraz.
UsuńCiekawe zestawy. Pomysły same się podsuwają. Ta ostatnia pani jest bardzo ciekawa, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńDzięki, od razu zwróciła moją uwagę.
UsuńMasz do tego talent! Dobrze to wygląda i jest o czym pomyśleć. Pierwszy i ostatni.👍
OdpowiedzUsuńZa miłe słowa dziękuję bardzo, to motywujące:-)
UsuńSepia rozczula…
OdpowiedzUsuńO tak, tak właśnie...
UsuńOstatni: "Ostatni krzyk" ... na widok mody! NIE!
OdpowiedzUsuńOstatni krzyk mody to moda patrzy na grubasa i krzyczy. Hehehe.
Taka interpretacja też świetna, albo patrzy na chudzielca i krzyczy: rozmiar zero?!
Usuń:)) Moda patrzy na chudzielca i krzyczy: Co? Z wieszaka na wieszak!!!
UsuńO, to świetne hasło na kolejny kolaż!
UsuńZajęcie pracowite, żmudne i może nawet nudne, ale efekty znakomite. Wiem, bo fajnie się czyta własne wspomnienia sprzed wielu dekad. A tutaj jeszcze grafika i celna satyra. Super!
OdpowiedzUsuńO, dzięki, ta grafika zapożyczona tuszuje moje niedostatki plastyczne...
UsuńJotko, jakiego rozmiaru zeszytów/szkicowników potrzebujesz?
OdpowiedzUsuńW zasadzie takich kołonotatników, ale już dostałam dwa, dziękuję ci bardzo za życzliwość:-)
UsuńOferta będzie jeszcze długo aktualna. :) Po prostu mam pełno jakichś czystych zeszytów i szkicowników tego typu, nie zarysuję tego choćbym żyła 150 lat bo rysuję już praktycznie tylko na tablecie. :) No i jak się będziemy wyprowadzać, chcę coś z tym zrobić... także możesz sobie u mnie zamówić. :D
UsuńW takim razie bardzo chętnie, jeszcze raz dziękuję :-)
UsuńJak coś to się odezwę na maila :)
UsuńCała przyjemność po mojej stronie.
UsuńBardzo kreatywne zajęcie :) super :) w sumie nic nowego, bo pamiętam że takie kolaże robiłam na plastyce, cos, kiedyś, jakaś jedna praca mi się kojarzy .... ale jakie to odżywcze i teraz jest więcej możliwości, jeśli chodzi o materiały :)
OdpowiedzUsuńO właśnie, odżywcze, a nawet odmładzające!
UsuńKiedyś bawiłam się w teksty tworzone z tytułów w gazetach lub z tytułów książek.
Bardzo podobają mi się Twoje kartki. Faworyt- Ściany mają uszy! Bardzo prawdziwe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O tak, zwłaszcza w akustycznych blokach z płyt...
UsuńJak dobrze mieć sąsiada. Czasami tak, a czasami nie.
UsuńDokładnie, nie zawsze sąsiedztwo nam się udaje...
UsuńJotko, myślę, że w każdych blokach ta akustyka jest.
UsuńAle w tych z wielkiej płyty chyba bardziej...
UsuńI Tobie miłego po świętach.
OdpowiedzUsuńJestem u wnuka, więc rzadziej zaglądam w laptopa...
UsuńOczywiście, że ,,Szary nie musi być nudny,,- jak dla mnie, chociaż i ten ,,po sąsiedzku,, ze szklanką przy uchu- to moi faworyci w rankingu :-). Obejrzałam wczoraj i sie zmobilizowałam do pracy siedząco-twórczej.
OdpowiedzUsuńO widzisz, już lecę spojrzeć!
UsuńTa różnorodność przekazu poruszanej tematyki jest super mimo wielu wspólnych elementów, które się powtarzają . ,,Biegu po bliskość,, lepiej bym nie wyraziła w takiej formie. Bliżej mi jest jednak do ,,czarnego humoru,,.
UsuńTo hasło Bieg po bliskość bardzo mnie zainspirowało...
UsuńJest zajęcie jest zabawa. W to mi graj!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, zabawa mało kosztowna w dodatku!
UsuńWspaniale! Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńDzięki, mam nadzieję, że wena nie uśnie...
UsuńZarąbiste! To jest dobre na wielkoformatowe plakaty!
OdpowiedzUsuńOj tam , dopiero zaczynam ;-)
UsuńNajbardziej mi się podoba karta numer 3. Klimatyczne zdjęcia. Naprawdę fajnie Ci idzie Asiu. Ciekawe co jeszcze wymyślisz.
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa:-)
UsuńI jak najbardziej kupuj, działaj, bo świetnie Ci to wychodzi:) Każda karta mi się podoba, każda ma przesłanie i swój klimat.. Miłego tworzenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie!
UsuńTo byłam ja- Mysza
OdpowiedzUsuńBuziaki:-)
UsuńŚwietne kartki, brawo Ty! A jakie twórcze i nowatorskie! Super.
OdpowiedzUsuńZasyłam serdeczności
Oj, wobec takiej pochwały, pokornie chylę czoło...
UsuńWszystkie są fajne, bo nie są nudne. Działaj, działaj , bo masz w sobie tę odpowiednią szufladkę zasobów.
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie i dziękuję!
UsuńWitaj, Jotko.
OdpowiedzUsuńWidzę, że wpadłaś w prawdziwy twórczy wir:)
Może się zdziwisz, ale byłam ciekawa, kiedy pokusisz się o robienie kolaży właśnie, bo Twoje krótkie, celne komentarze niemal od początku naszej blogowej znajomości kojarzyły mi się z tym rodzajem ekspresji twórczej.
Trzymam kciuki, by zbyt prędko Ci się nie znudziły, bo bardzo fajnie mi się je oglądało i czytało.
Pozdrawiam:)
Wpadłam i przepadłam, teraz chwila przerwy, bo jestem u wnuka i bawię się inaczej:-)
UsuńZ serca dziękuję:-)
Jak tak dalej pójdzie to nie tylko będziesz musiała kupić nowy kajet ale całą komodę na przydasie a jeden pokój przerobić na pracownię 😄. Ale to fajnie, że masz nową pasję która sprawia Ci tyle frajdy i radości. Radosna twórczość nie ma ceny.
OdpowiedzUsuńNie ma ceny, masz rację!
UsuńNiedobrze mi. Broń Boże nie przez Ciebie, tylko od choroby, na którą zapadłam w Wielkanoc, a dziś jeszcze mnie trzyma. Dlatego wrócę tu jeszcze, jak będę w stanie dobrze się przyjrzeć...
OdpowiedzUsuńZrobiłam już kolejne, ale czekają w kolejce do publikacji...
UsuńZdrowiej szybko!
Powoli wracam.
UsuńPrzyjrzałam się porządnie kartom z Twojego art journala. Najbardziej podoba mi się "Ostatni krzyk mody", a tuż za nim "Jak dobrze mieć sąsiada" 😀 Ale nie o rankingi tu chodzi. Bakcyl, jak widzę, rozmnaża się w Tobie. Tymczasem ja popadłam w nałóg kupowania pudeł, w których trzymam artjournalowe szpargały.
Dzięki , wkręciłam się na całego i jest to świetna rozrywka na długie wieczory...
Usuń