Wielu z nas, uciekając przed złem tego świata udaje się na emigrację wewnętrzną i nie dziwi mnie to. Ile można czytać, słuchać o politycznych zawiłościach , wojnach, aferach, wypadkach drogowych i hejcie na celebrytów.
Czara wytrzymałości psychicznej, optymizmu i złudzenia sprawczości kiedyś w końcu się wyczerpuje i gdyby nie nasze własne ucieczki , odskocznie i zakamarki, zapełnilibyśmy szybko oddziały psychiatryka...
Gdy byłam przy kasie samoobsługowej w dużym sklepie i po raz kolejny automat obok wezwał na pomoc obsługę sklepu, klientka zaczęła się tak śmiać, że ani chybi już sfiksowała, albo postanowiła śmiechem pokonać wredną kasę!
A więc śmiech, to raz; świat robótek ręcznych, to dwa; długie spacery, komedia w kinie, kolacja z winem, pot na siłowni, taniec i śpiew!
Och, zapomniałabym o ogrodach!
"Pamiętajmy o ogrodach, przecież stamtąd przyszliśmy..."
*************************
Ja uciekam w plenery, las jest dobry na wszystko, a gdy do lasu/parku nie można, to wycinam, kleję, wymyślam, szukam nowych technik i cytatów, dziergam na drutach, czytam, umawiam się z koleżanką na kawę.
A oto efekty działań plastycznych: drugi album zapełniony już w połowie. Nie wszystkie prace mnie satysfakcjonują, ale jak ktoś powiedział, są dziełem chwili i świadectwem przemian, ale z niektórych jestem naprawdę dumna.
w lepieje się nie mogę wciągnąć, bo potem mnie prześladują :-)))
OdpowiedzUsuńale strategię popieram, gdyby nie sztuka juz bym sczezła..
Masz rację, to jak z piosenką, wkręci się i nie ma zmiłuj...
UsuńTzw. emigracja wewnętrzna, to po prostu umiejętność zajęcia się swoimi sprawami. Mamy tu we wsi taką panią, która przyjeżdża od czasu do czasu do domu pokrytego strzechą. Widzę ją jak pracuje w ogrodzie, albo siedzi pod parasolem i coś czyta. Czasami słychać radio, ale wyobrażam sobie, że to po prostu powierzchowny kontakt ze światem zostaje utrzymany. Najważniejszy zaś jest kontakt z samym sobą (szczególnie kobiety mają z tym problem, bo społeczeństwo je naucza, że żyć trzeba dla innych).
OdpowiedzUsuńTo prawda, zauważam u kobiet właśnie jakieś wyrzuty sumienia z powodu zajęcia się sobą czy swoimi pasjami, bo przecież obiad, porządki, a wszystko inne później lub z powodu szczególnej okazji.
UsuńNawet samotny spacer do parku i czytanie na ławce niektórzy uznają za podejrzany.
My uciekamy na Pogórze, w naturę, mąż ma swoje pszczoły, ja grządki, oprócz tego mnóstwo książek, no i oglądamy na yt filmiki z podróży w ulubione miejsca; jak wracamy do miasta, od razu jesteśmy podenerwowani, jeszcze przed przekroczeniem jego granic:-) wczoraj byliśmy w lesie, 2 garści kurek nazbieraliśmy i jednego borowika ceglastoporego, będzie dziś na śniadanie jajecznica z kurkami i onym borowikiem. serdeczności.
OdpowiedzUsuńOj, zjadłabym jajecznicę z kurkami, mniam!
UsuńOj, tak! Dzis od nadmiaru złych informacji można oszaleć. I pewnie czasem takie szaleństwo jest najlepszą ucieczką, odcięciem, sposobem by nie czuć tak mocno i sie nie przejmować. No, ale wcale nie tak łatwo zwariować!:-)
OdpowiedzUsuńA ogród, spacery, muzyka, czytanie, wierszowanie naprawdę są lekami na to całe zło. Bezcennymi. Choć nie zawsze działającymi tak mocno, jakby sie chciało...
Lepiej w szpitalu być wariatem
Niż demolować własną chatę
Lepiej się udać do ogrodu
Niż płakać z każdego powodu
Lepiej odezwać się do człeka
Niźli w milczenie wciąż uciekać....
Olgo, może nasze sposoby nie czynią cudów, ale pomagają i tego się trzymajmy! Lepieje cudne, dziękuję:-)
UsuńLepiej oddać ma emigrację
OdpowiedzUsuńNiż chorować na wariację
Lepiej robić kolaże
Niż politykom napełniać kalamarze
Dzięki za udział w zabawie:-)
UsuńLepiej udać się na emigrację
UsuńTak miało być😅
Domyśliłam się , dzięki:-)
Usuńlepieje są super
OdpowiedzUsuńA w komentarzach jakie!
UsuńJa już od pewnego czasu żyję pod kamieniem i bardzo polecam. Nie oglądam TV, nie czytam wiadomości, w social media blokuję każdą stronę związaną z polityką (opcja dowolna), jaka mi się wyświetli.
OdpowiedzUsuńJeśli zdarzy się coś ważnego - i tak się o tym dowiem, choćby z memów. Także, no - czytanie w kółko wiadomości o wojnie i nakręcanie się tym nie sprawi, że będę czuć sprawczość ani współczucie do ofiar, nienawiść do sprawców czy cokolwiek. Będę się po prostu źle czuła i podkręcę sobie lęki...
Ja staram się wypracować dystans do wielu spraw i sytuacji, ale jest to coraz trudniejsze, zwłaszcza w przypadku chamstwa i głupoty.
UsuńJa też się staram - i tak, też przeraża mnie chamstwo i głupota, zwłaszcza że używam social mediów, a tam te dwie rzeczy płyną rwącą rzeką i nie da się ich nie widzieć...
UsuńAle z moich prywatnych obserwacji... Nie wdawać się z takimi ludźmi w dyskusję, blokować ich konta i treści, nie odpowiadać na zaczepki. Jest nawet takie stare internetowe powiedzenie: "nie czyń głupich ludzi sławnymi" - a internet szybko o nich zapomni.
No zgadza się, zablokuj trolla, to zamilknie!
UsuńNie ma widzów, nie ma teatru.
Lepiej udawać śpiącego
OdpowiedzUsuńniż patrzeć na Nawrockiego.
Lepiej nie mieć długopisu
OdpowiedzUsuńniż zapisać się do PiS-u.
Lepiej ciąć się scyzorykiem
OdpowiedzUsuńniż kolegą być z Rydzykiem.
Lepiej siedzieć na stosie trupów
OdpowiedzUsuńniż bełkotu słuchać biskupów.
Lepiej obić komuś ryja
OdpowiedzUsuńniż słuchać radia "Maryja".
Lepiej wódkę pić z butelki
OdpowiedzUsuńniż kieliszek mieć niewielki.
Lepiej prowadzić art journale
OdpowiedzUsuńniż wyrzucać z siebie żale.
Lepiej tworzyc w art journalach
Usuńniz sie platac po (tv) kanalach.
Lepiej jest upiększać świat
Usuńniż marudzić wciąż od lat :-)
Lepiej czytać blog Frau Be
OdpowiedzUsuńniż zakończyć życie źle.
Faktycznie się rozwijasz! Od razu zauważyłam, że zastosowałaś technikę serwetkową 😉 Super! Aha, no i ja jestem tą, którą deszcz olewa z góry 🙂
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś olewał, a teraz ledwo siąpi!
UsuńDzięki za lepieje - cudne!
Lepiej malować jak Witkacy
OdpowiedzUsuńniż ciągle chodzić do pracy!
Lepiej na łące paść woły
OdpowiedzUsuńniż chodzić co dnia do szkoły.
Lepiej w łeb zarobić plackiem
OdpowiedzUsuńniż słuchać "ministry" Nowackiej.
Lepiej w nosie mieć kolczyki
OdpowiedzUsuńniż z Braunem gasić świeczniki.
Chyba przesadziłam... 😅
OdpowiedzUsuńNic a nic nie przesadziłaś!
UsuńLepsze na blogu lepieje
niż narzekać, że świat chamieje...
Lepiej się bawić czystymi muszelkami/drążkami
UsuńNiż pluć kłakami...
...
Lepiej, gdy sztuka ocieka seksem
Niż gacie kleksem
nie, wróć...
Usuńnie sztuka, tylko poezja...
ale sztuka w sumie też...
Lepsze lepieje i leluje
Usuńniz wytykanie, zescie sa ... (rym)
Jakie lepiejowe dialogi na 4 nogi :-)
UsuńDziękuję Wam za świetną zabawę!
Wlasnie to - spacer po lesie, gorskie widoki, z dala od miasta, ludzi, dobra ksiazka - jest najlepszym wyjsciem.
OdpowiedzUsuńPewnie, tylko tego z dala od ludzi coraz mniej...
UsuńLudzie bywają nielogiczni, maszyny się psują, ale warto dbać o własny komfort psycho- fizyczny, wtedy to nawet można się uśmiechnąć do przeciwności losu i zagrać im na nosie.
OdpowiedzUsuńTak, dbajmy o siebie, bo nikt za nas tego nie zrobi!
UsuńUdanych wakacji:-)
Znakomite wpisy Asiu. Ja czuję się jakby ktoś podcinał mi skrzydła, a życie niesie takie ograniczenia że płakać się chce.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to czytać, ale odwagi, mroczny czas kiedyś się skończy :-)
UsuńLepiej czytać dobre blogi,
OdpowiedzUsuńNiźli śledzić świat nam wrogi!
O tak, blogi potrafią postawić mnie na nogi, poranna kawa tylko z blogami!
UsuńDobrze że siatkarska Liga Narodow którą uwielbiam.Karty coraz lepsze, cudny wpis a lepieje super.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO widzisz, kibicowanie, to także sposób!
UsuńDziękuję:-)
Wewnętrzna emigracja to dziś prawdziwe ratunkowe koło… U mnie działa kawa, kot i chwilowy brak dostępu do newsów. A z tą kasą – może to właśnie śmiech ratuje nas przed sfiksowaniem na całego!
OdpowiedzUsuńLepiej od Puszka:
Lepiej być kotem bez dyplomu,
niż geniuszem co nie ma komu pomruczeć w domu🐾
Dobrze, że nie ma ograniczeń na tej emigracji i nie cofną nas do granicy ;-)
UsuńTo prawda, życie to film, sami piszemy scenariusz, raz mniej a raz bardziej oskarowy.
OdpowiedzUsuńJak to ktoś kiedyś powiedział? Tylko spokój może nas uratować. Ja bym jeszcze do tego dodała spacer, przyrodę, rower, książkę, spotkania z fajnymi ludźmi, drzemkę w hamaku na balkonie no i koniecznie dobry humor, bez niego ani rusz.
Lepiej wcinać pajdę z miodem
Niż przymierać wielkim głodem
Lepiej mieć wesołą minkę
Niż skwaszoną jak cytrynkę
Lepiej zmieniać świat wytrwale
Niż wylewać gorzkie żale
Lepiej w dzień iść raźnym krokiem
Niż spowijać światło mrokiem
Nie wiem skąd mi się to wszystko wzięło. Albo mam trochę talentu albo tworzenie poezji jest łatwiejsze niż myślałam bo wszystko wymyśliłam w dwie minuty, na poczekaniu 😃
No pewnie, że masz talent, kochana, a poza tym lepieje są zaraźliwe...
UsuńHamak na balkonie, to jest to!
Czy wobec tego fakt, że od dziesięcioleci nie mam telewizji, oznacza, że tyleż czasu jestem na emigracji wewnętrznej?
OdpowiedzUsuń🤣
Super te Twoje wycinanki/wyklejanki i super lepieje!
Na to wygląda i dobrze Ci ta emigracja służy:-)
UsuńDzięki, to taka lepiona emigracja:-)
Przypadła mi do gustu kartka z kawą o poranku i leżącym kurzem.
OdpowiedzUsuńMi się nie udaje z tą wewnętrzną emigracją, czasami na nią wybywam, ale rzeczywistość wraca.
To jak ze szczęściem - bywamy szczęśliwi, bo gdybyśmy cały czas doświadczali szczęścia, to byśmy o tym nawet nie wiedzieli.
Usuńkiedyś pojęcie "emigracji wewnętrznej" było dość proste, polegało na nie wchodzeniu w relacje, czy też ich redukcję do nieuniknionego minimum z państwem, które wtedy zarządzało krajem... obecnie sprawy się pokomplikowały i nie chodzi tu o iluś tam mądrych inaczej, którzy nie rozumieją różnicy między państwem i krajem, tylko w ogóle każdy teraz tworzy sobie swoje prywatne znaczenie tego pojęcia... teraz wiele ludzi myśli, że gdy się głaszcze kota, czy pieli ogródek, to już jest się na emigracji wewnętrznej... teraz nie ma zwykłych spacerowiczów z psiakami na smyczy, tylko sami emigranci wewnętrzni łażą po mieście...
OdpowiedzUsuń...
AJ:
podoba mi się ta praca "jaką jesteś opowieścią?"...
...
lepiejki:
Lepiej jarać Ziele
Niż chlać wiele...
LOL...
tu mi się przypomniała taka parka mądralińskich marychofobów... ona jeszcze wtedy była jakoś przytomna, ale on to już fanatyk nie umiejący rozmawiać, nie panujący nad emocjami, w końcu jej też się pogorszyło... zażądali kiedyś ode mnie linków do badań, z których wynika, że legalizacja Zioła zmniejsza spożycie alkoholu i innych narkotyków... miałem sporo takich materiałów, ale zanim zdążyłem je udostępnić, on z góry nawrzeszczał, że wszystkie są do dupy, fałszywe i w ogóle... a po jakimś czasie wszystko, całą tą aferkę zwalił na nią, jako "lojalny" partner...
owa parka sama się wsadziła, na własne życzenie do grona dziwaków, z którymi nie daje się rozumować... trudno, co robić...
ergo...
Lepszy wonny dym
Niż gadać z byle kim...
jzns :)
I ten ostatni lepiej to najlepsze podsumowanie!
UsuńWychodzi na to, że świat zmniejsza nam się do własnej duszy...
Sadzmy ogrody, odwiedzajmy ogrody, "pamietajmy o ogrodach..." - ta mysl i ilustracja mi sie podoba najlepiej :), choc wszystkie inne to tez lepiej sie oglada.
OdpowiedzUsuńInspiracją było żółte tło i ten bukiet zasłaniający twarz:-)
UsuńO tak, czara wytrzymałości psychicznej i goryczy może się łatwo przelać, ważne więc, by dać głowie odetchnąć od tych wszystkich hiobowych wieści, którymi zalewają nas z każdej możliwej strony.
OdpowiedzUsuńNatura pomaga niemal na wszystko, więc korzystajmy, póki pogoda sprzyja i temperatury są łaskawe :)
Kiszenie ogórków dopiero przede mną, już jednak uzgodniliśmy, że w tym roku na pewno robimy małosolne. W zeszłym tego nie zrobiliśmy i to był duży błąd.
Żadne to zaskoczenie, ale w Twoim art journalu dziś najbardziej urzekły mnie te trzy ostatnie kwiatowe strony :)
UsuńKwiaty to wdzięczny temat i łatwo znaleźć materiały:-)
Jotko- jesteś niezrównana w swych pomysłach!!!! No ja to się udałam na emigrację i fizyczną i psychiczną. A na dodatek przezornie nie oglądam TV- ani polskiej ani tutejszej. Serdeczności posyłam;)
OdpowiedzUsuńNa fizyczną jeszcze się nie udałam, oby jak najpóźniej...
Usuńmnie zastanawia co innego. prawie kompletny brak zdarzeń pozytywnych. wiadomości są od nich wolne. nic nie cieszy, nic nie zachwyca. wszystko jest szare i czarne, a w ślad za takim otoczeniem człowiek staje się ponurakiem, pielęgnuje depresję i niegodziwości. trzeba uciekać od medialnej promocji draństwa i nieszczęścia, bo inaczej łatwo popaść w szaleństwo.
OdpowiedzUsuń