sobota, 31 sierpnia 2019

Dla każdego coś :-)

Nazbierało się drobiazgów życia codziennego, którymi chcę się z Wami podzielić.
Lubię myśleć, że te drobiazgi właśnie, a nie spektakularne zdarzenia decydują, że czujemy się szczęśliwi, spełnieni, budzimy się z ochotą na przeżycie kolejnego dnia.
Taki plakacik oprawiony w ramkę podarowałam synowi i synowej w dniu ślubu. Plakacik zrobiłam w programie do obróbki zdjęć z wykorzystaniem ich fotki z sesji narzeczeńskiej. Mała rzecz, a cieszy:-)
Te roślinki, niby zwyczajne, mają swoją historię. W czerwcu, tuż przed zakończeniem roku szkolnego dostałam maleńkie sadzonki od uczennicy 8 klasy Vanessy, z którą przegadałyśmy wiele przerw na temat jej hodowlanej pasji.
Roślinki rosną jak szalone, już w tej chwili są dwa razy większe, niż na zdjęciach. To sympatyczny dar, dzięki któremu będę pamietac dziewczynę jeszcze długo po opuszczeniu przez nią szkoły.
Przeskakuję z tematu na temat, ale fotek różnych się uzbierało. Wspominałam, ze nowożeńcy przygotowali sami upominki dla gości weselnych.
najpierw syn zrobił nalewkę cytrynową, którą narzeczona rozlała do małych buteleczek, a następnie przyklejali nalepki z imionami i słowem Dziękujemy.Oczywiście nieletni goście otrzymali słodycze.
Byłam dumna, że sami to wymyślili i oszczędzali na wydatkach gdzie się dało.
W dzień Święta Wojska Polskiego wybraliśmy się do parku, a tam pokazy sprzętu i parada wojskowa. Oboje z mężem przymierzyliśmy to i owo, zwłaszcza sprzęt noktowizyjny i powiem Wam, że wszystko tyle waży, iż po założeniu tego ustrojstwa na siebie nie mogłam się ruszyć, nie mówiąc o aktywnym używaniu w terenie.
Takie gigantyczne pomidory hoduje dziadek mojej synowej, ledwie mieszczą się na dłoni, a ważą chyba ze 30 dekagramów lub więcej.
Smaku nie odda żadne zdjęcie ani opowieść...
I na koniec obiecałam pokazać efekty moich zmagań robótkowych.
Pierwszy to półgolf z delikatnej cieniowanej włóczki z ażurowym motywem także na rękawach, drugi to bawełniano-bambusowa bluzeczka, mocno ażurowa, więc muszę zakładać pod spód jakiś top. Zastosowałam dwa rodzaje włóczki, jedna jest lekko błyszcząca i metaliczna w dotyku, ale najlepszy jest kolor, bardzo twarzowy i dodający energii.

Życzę wszystkim równie optymistycznych drobiazgów codziennych, miłych jak pyszna kawa w dobrym towarzystwie:-)

114 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Wielkie wydarzenia zdarzają się rzadko. Dlatego szczęśliwy jest, kto potrafi radować się drobiazgami.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego staram się cieszyć drobiazgami i stwarzać okazje do radości:-)

      Usuń
  2. Życie składa się właśnie z drobiazgów.Sprawy Wielkie to nikły procent naszego życia.A "przyodziewki" udziergałaś świetne.Oba takie energetyczne kolorki, obydwa bardzo lubię.
    To chyba dobry rok na pomidory- Basia z Kolorowego blogu" wyhodowała pomidora o wadze ponad 600 gramów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba dobry, masz rację, wszędzie widuje masę różnych gatunków. W naszej galerii otwarto stoisko z pomidorami, jest ich tyle , że niektóre widziałam pierwszy raz, zakupiłam malutkie żółte, wyglądają jak śliwki i fajnie smakują.

      Usuń
  3. Bardzo fajne drobiazgi /o ile drobiazgami można określić ażurowe bluzki... bardzo zdolna jesteś!/.
    U mnie ostatnio zniżka formy.Też muszę się rozejrzeć za jakimiś drobiazgami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tyle zdolna, co cierpliwa, poznałam kiedyś parę ściegów i zasady dziergania, ale mnóstwo lat nie miałam drutów w rękach, teraz wróciłam i nawet polubiłam na nowo.

      Usuń
  4. Nie wiem jak Ty, ale ja odnoszę wrażenie, że przy włóczkach cieniowanych ażury są mało widoczne. To pewnie zbieg okoliczności, ale jakiś czas temu identyczne kolory włóczek kupił mi syn, gdy go posłałam do pasmanterii, w nadziei, że będę dziergała. Miał to być sposób na "wyjście z dołka". Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, są mniej widoczne wszelkie wzory, ale szybciej przybywa roboty, gdy trzeba liczyć oczka.

      Usuń
  5. Oj, to naprawdę masz się z czego cieszyć :) Ja też uważam, że właśnie takie małe pierdoły (bez urazy!) oraz dobre zdrowie decydują o poczuciu szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak zdrowie na pierwszym miejscu, bo gdy szwankuje, to nic nie cieszy...

      Usuń
  6. Będę odmieńcem. Właściwie nie przywiązuję żadnej wagi drobiazgom. Dziś są, jutro ich nie ma. Jest jeden wyjątek – portret mojej babci, za który dałbym sobie nawet jakiś palec uciąć. Ostatnio, przy przeprowadzce odnalazłem kordzik. Był już mocno zdezolowany. Mam przyjaciela, który dla odmiany uwielbia drobiazgi – podarowałem mu, a on odnowił go tak, że znów zachwyca. Jeśli go zachwyca, to i mnie to cieszy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie przejmuj się drobiazgami. I pamiętaj, wszystko jest drobiazgiem.:)

      Usuń
    2. Oboje macie rację - są drobiazgi i drobiazgi, trzeba tylko oddzielić ziarno od plew:-)

      Usuń
  7. Małe drobiazgi a jakie fajne i cenne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To od nas zależy jaką przykładamy miarę:-)

      Usuń
    2. Tak ale nie każdy potrafi cieszyć się zyciem i tymi małymi-wielkimi elementami ;)

      Usuń
    3. Można się tego nauczyć, a warto, bo tak jest lżej...

      Usuń
  8. Pogratulować Młodych i gratulacje dla Młodych:)Roślinki piękne, zdrowe. 20 lat temu dostałam od ucznia roślinę ogrodową- rośnie do teraz i pięknie kwitnie. To Cieszy.
    Nie wiedziałam, że robisz takie piękne rzeczy na szydełku/drutach. Ta niebieska jest dosłownie niebiańska. Prześliczny kolor:)i ścieg:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robię i na drutach i szydełkiem, kiedyś dorabiałam robiąc swetry i szyjąc, ale potem zajęły mnie inne sprawy,teraz znowu to polubiłam:-)

      Usuń
  9. Nie wiem ile w tym jest prawdy, ale podobno najlepiej rosną te sadzonki (szczepki), które udało się podkraść bez wiedzy właściciela, i oczywiście bez szkody dla rośliny. W moim przypadku to się sprawdzało w 100%.

    PS. Oba kwiatki też miałem w swojej hodowli. Ja bym je już przyciął, bo wtedy łądnie się rozkrzewiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak robię, a te moje przycięłam, pięknie rosną:-)
      Odpukać w niemalowane!

      Usuń
  10. Kiedy znajdujesz czas na robótki ręczne? Niebieska bluzeczka jest śliczna i robiona ciekawym ściegiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy siedzę w fotelu i coś oglądam to lubię mieć zajęte ręce:-)

      Usuń
    2. Kiedyś też lubiłam w ten sposób dziergać i prawie nie patrzyłam na druty czy szydełko.

      Usuń
    3. Jak łatwy wzór i dobre doświadczenie, to można.

      Usuń
  11. Piękne drobiazgi, one umilają nam życie :)
    A "robótkowiczów" nieustannie podziwiam, niebieska bluzeczka przepiękna. (Nie to, żeby fioletowa jej w czymś ustępowała, po prostu bardziej mi się podoba kolor ;) ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, choć to naprawdę nic skomplikowanego, trudniejsze są wzory kolorowe wrabiane według schematu.

      Usuń
  12. Witaj, Jotko.

    Urocze te Twoje zdjęciowe "Niezapominajki":)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Leno - taka kronika zdarzeń codziennych:-)

      Usuń
  13. Jakoś dobrze mi zrobił ten Twój post.
    Choćby ta myśl o codziennych drobiazgach. Usiłuję się przestawić na takie myślenie, choć trudno dostrzec mrówkę, gdy Giewont rzuca cień na wszystko dokoła.
    Widząc to pierwsze zdjęcie pomyślałam, że dobrze by było, gdyby były to autentyczne ręce Twoich dzieci, a potem przeczytałam, że tak właśnie było. I to mnie ucieszyło, choć niby to nie moja sprawa.
    Przyjemność sprawiły mi też informacje o otrzymanych roślinkach - widać, że szczerze ofiarowane!
    Moja kuzynka, wychodząc za mąż trzy lata temu, też zrobiła takie miniupominki dla gości - upiekła ciasteczka z lukrem, na którym - innym lukrem - były wypisane inicjały nowożeńców w fantazyjnych ramkach.
    W końcu dochodzimy do parady wojskowej - dziś mamy Centralne Pokazy Lotnicze, a jestem w tej dobrej sytuacji, że wciąż tkwię w domu brata, a ten znajduje się tuż przy lotnisku. Zatem nawet nie muszę się ruszać na krok i tkwić w tym upale na rozżarzonej płycie, bo latają mi nad głową i wszystko doskonale widać.
    A i pomidory prosto ze słońca zjadam codziennie i to jest coś skrajnie innego od tych plastikowych ze sklepu...
    I tylko robótki są dla mnie kłopotliwe: ja, zupełne beztalencie w tej dziedzinie, mogę tylko pozbierać szczękę z podłogi na widok cudzych talentów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo się cieszę!!!
      Pomysły na prezenty są różne, my na rocznicy ślubu dostaliśmy od jubilatów zestaw: świeczka pachnąca i płatki suszonych róż w pięknym woreczku ze sznureczkiem, a młodzi w ubiegłym tygodniu dostali na ślubie przyjaciół słoiczki z miodem:-)
      Do tego nie potrzeba talentu, raczej sposobu i cierpliwości.

      Usuń
  14. Ja uwielbiam robić na drutach i na szydełku. Twoje sweterki są fantastyczne. W dawnych czasach, jak nic nie było w sklepach to takie robienie miało większe pokusy, w tej chwili jak wszystko jest i kolorowe, różne rozmiary i fasony to jakoś chęci mi odchodzą. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, kiedyś wychodziło się ze skóry, by jakoś wyglądać, później rynek zarzucono tanimi wyrobami i rękodzieło odeszło w niełaskę...dziś wraca, ale ceny powalają na kolana.

      Usuń
  15. Ja też lubię takie pamiątkowe drobiazgi. Piękne sweterki wydziergałaś.
    Pozdrawiam Jotko:)
    Ps. Nie wiedziałam, że młodzi robią prezenty gościom...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Mario, witaj znowu!
      Teraz nawet upominki na przyjęciach z innych okazji są wręczane...

      Usuń
  16. Kochana
    Te roślinki, to moje ulubione Koleusy, mam kilka kolorów:)
    Pamiątka z mottem- super:)
    Pomidory dostałam dziś od Siostry- ma kilkanaście gatunków, sama je hoduje z pesteczek malutkich:)
    Robótkowe cudeńka superowe:)
    Milutkiego weekendu kochana:)
    Ja mam gości:)




    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłego biesiadowania, pozdrowienia dla gości!

      Usuń
    2. I już po, pojechali, a myslałam, że zostaną. Ale obowiązki, bo zwierzaki w domu zostały.

      Usuń
  17. GRAŻYNA KOWALIK31 sie 2019, 13:47:00

    Całkowicie się zgadzam,że należy doceniać i cieszyć się z tych "okruchów" jakie spotykamy na naszej drodze. Coraz bardziej staram się właśnie to robić.Takie roślinki i fiołki afrykańskie są u mnie bo takie jedynie jakoś mnie się "słuchają",inne się gniewają. Moje doświadczenie jeżeli chodzi o robótki to kiepski "temat", mama po ujrzeniu mojego "dzieła" stwierdziła..."córko pewnie masz inne talenty ". Pomidory -ja jako dziewczyna pomidorowa doceniam takie ,które mają wygląd ,smak i zapach.Pozdrawiam Cię Asiu i jak zwykle gratuluję trafionego tematu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że tak ostudziła twój zapał...
      Grażynko, wiem, że jak nikt potrafisz sie cieszyć z drobiazgów:-)

      Usuń
  18. Śliczne te ażury (szydełkiem czy na drutach takie cuda?). I ten turkus szczególnie piękny :)
    Masz rację, z drobnych przyjemności i ulotnych miłych chwil składamy nasze dobre, satysfakcjonujące życie :) Oby ich było codziennie parę :)Tego Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na drutach, Haniu:-)
      I tego samego życzę Tobie!

      Usuń
  19. Fajny post :) Bo każdy z nas powinien - nie lubię tego słowa, zamieńmy je na "mógłby" codziennie o takich drobiazgach pisać. Bo one są często niezauważalne, a zebrane do kupki mogą np. humor poprawić.
    Fajne sweterki zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana:-)
      Czasami musimy sobie o pewnych rzeczach przypominać, wtedy jest MOC:-)

      Usuń
  20. Uważam nalewki za jeden z lepszych alkoholi. Do przyrządzenia czegoś takiego trzeba mieć talent. Świetny pomysł na podarunek weselnych, zwłaszcza biorąc pod uwagę, źe zostało to zrobione rękami darujących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Syn polubił tę sztukę, robił już truskawkową, arbuzową...

      Usuń
  21. Dużo się u Ciebie dzieje Jotko, a swetry bardzo ładne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak dużo to nie, ale ruch w interesie jest:-)

      Usuń
  22. Piękne półgolfy. I sympatyczny gest ósmoklasistki. Zapamiętasz ją na długo. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że podołam pielęgnowaniu roślinek:-)

      Usuń
  23. Z przyjemnością przeczytałam Twój post, taki codzienny i prawdziwy. Jeśli miałabym zjeść pomidora to właśnie takiego i chętnie otuliłabym się 'bluzkami' własnej roboty ;) Dobranoc Jotko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyszne te pomidory, sam miąższ i mocne czerwone!

      Usuń
  24. Chylę czoła przed Twoim talentem Asiu - cudne te Twoje dzieła . Zresztą i ja jestem posiadaczką jednego z nich 😊 Taka miła mieszanka codziennych radości - z rana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale misiów nie robię :-(
      W turkusowej bluzce są resztki włóczki z Twojego sweterka:-)

      Usuń
    2. Zapraaaaszam - twórca misiów mile widziany :)))

      Usuń
  25. Świetnie wyszły te robótki. A takich wielkich pomidorów to jeszcze nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jotko, bluzeczki piękne, takie robótki to też psychoterapia:)). Tyle drobiazgów wokół Ciebie, pięknych drobiazgów i kochających ludzi. I jak tu nie być szczęśliwą!

    OdpowiedzUsuń
  27. Potraktowałe niniejszu Twój wpis, Jotko, jako swoiste i może niekonieczne intencjonalne ad vocem jednego z moich parszywych tekstów. Owszem takie drobiazgi cieszą, kto wie czy nie najbardziej, zwłaszcza że mieszczą w sobie pewną historię wartą utrwalenia w pamięci. Na koniec życzę Ci pomyślności w Nowym Szkolnym Roku... bezustannie pozostający pod wrażeniem Twoich każdego Twojego tekstu podróżnik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Podróżniku:-)
      Post nie był zamierzony, ale może działała opatrzność?
      Za życzenia po stokroć dziękuję, przyda sie i pomyślność i wytrwałość i końskie zdrowie...

      Usuń
  28. Odpowiedzi
    1. No jasne, tym bardziej że ogrodnik liczy 86 wiosen!

      Usuń
    2. a małpki skojarzyły mi się z moją studniówką, tak właśnie przemycaliśmy spirytus na salę :lol:

      Usuń
    3. U nas przemycali w butelkach po oranżadzie...

      Usuń
  29. Warto doceniać takie drobiazgi i się z nich cieszyć. :) Zmagania robótkowe wyszły świetnie, jestem pod wrażeniem. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Super! Sweterki bardzo ładne. Plakat także. Kurczę, w ogóle fajne są rzeczy zrobione przez siebie samego, bo są wyjątkowe. Takich w sklepie nie kupisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. I zajęcie jest na długie wieczory:-)

      Usuń
  31. Jotko, przyznaj się - ty jesteś nie z tej ziemi. Sweterki na koniec mnie w tym utwierdziły. No chyba że jedną ręką piszesz a drugą dziergasz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, Iwonko:-) Grunt to dobra organizacja czasu, jedno co zaniedbałam, to czytanie, ale może jesienią?

      Usuń
    2. Jesień jest dobra na czytanie :) Zima jeszcze lepsza.

      Usuń
    3. Fotelik, naleweczka i można czytać...

      Usuń
  32. Wspaniałe roślinki, uwielbiam zieleń w domu ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także, nawet w pracy mam mnóstwo zieleni, a ile podlewania!

      Usuń
  33. Jotka
    Ty masz tak wiele talentów, że mogłabyś
    całe osiedle wzbogacić...
    Bluzeczki - cudne!
    NSG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty, ja emerytka prawie, a jako KO już kiedyś pracowałam, żeby nie było...

      Usuń
  34. Czyli ogólnie mówiąc sporo przyjemnych chwil miałaś i masz.

    Ja tam lubię od czasu do czasu takie niespodzianki. :)

    Podobno niedługo pogoda ma się zmienić, ma być chłodniej i pewnie deszcz się pojawi w większej częśći kraju.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mam i całe szczęście, bo trzymają mnie w dobrej kondycji psychicznej:-)

      Usuń
  35. Plakacik uroczy. :) Dobry pomysł.
    Lubię dostawać rośliny doniczkowe. Za to ciętych nie znoszę.
    Noktowizor by mi się przydał, ale masz rację, ciężki. Już na wagę aparatu i butelki z wodą czasem narzekam, a jeszcze taki sprzęt bym chciała taszczyć.
    Pomidorów Ci zazdraszczam. :)
    Ten pierwszy sweter przypadł mi do gustu. Jakby był w odcieniach od czarnego po granat, albo od granatu wpadający we fiolet, to już w ogóle ideał. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ochotę zrobić następne, więc może jakiś granat się trafi, choć marzą mi sie jesienne kolory liści...

      Usuń
    2. Wiesz co? Masz rację. Brąz wpadający w pomarańcz to też byłby piękny wzór!

      Usuń
  36. U mnie też mnóstwo pomidorów. Muszę coś niepowtarzalnego z nich przyrządzić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robiłam kiedyś keczup i musztardę z zielonych pomidorów, teraz rozleniwiłam się bardzo...

      Usuń
  37. Super ażurowa bluzka jest super:)
    A takie drobiazgi...to chyba cieszą najbardziej:))) właśnie:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Joteczko, też uważam, że drobiazgi, właściwie niby-drobiazgi są ważne i upiększają, umilają nam życie. Miły gest Vanessy. Dowód sympatii i uznania prawdziwego. Moja przyjaciółka M. do tej pory spotyka się z wyrazami sympatii od byłych uczniów choć już dawno jest na emeryturze.
    Upominki przygotowane przez Młodych są wspaniałe i zaskakujące, nie wiedziałam, że jest nowy zwyczaj obdarowywania gości. Rekordy bije pomidor. Kupiłam dziś jedyne jakie były w sklepie, ogromne, ale - w smaku jak plastik, czyli bez smaku zupełnie. A ja pamiętam smak babcinych pomidorów z ogródka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam nawet i spotkałam obdarowywanie gości przy innych okazjach także, to mogą być drobiazgi, a miło :-)
      Te pomidory były pyszne, dostaliśmy 4 takie i jedliśmy dłuuugo.

      Usuń
    2. Zapomniałam o robótkach, zachwycające! Baaardzo kiedyś lubiłam robić na drutach, zresztą - to też była konieczność z powodu pustych sklepów, chęci ładnego wyglądania i nowych łaszków, ubrania w coś dzieci, kiedy były małe. Nawet szyłam chłopcom spodenki w rękach z moich starych dżinsów, wykrój miałam z Burdy, którą kupowałyśmy w pracy na spółkę (było nas 5 kobiet, wszystkie "drutujące" i szyjące). Każda umiała wtedy zrobić coś z niczego. A Ty zdolna jesteś niesłychanie i pełna energii, czego zazdroszczę :)))

      Usuń
    3. Wiele z nas musiało sobie tak radzić:-)
      Na razie na brak energii nie narzekam, a za miłe słowa wdzięczna jestem niezmiernie!

      Usuń
  39. Młodym szczęścia...Roślinkom wody...Dziadkowi urodzaju...A Tobie wspaniałych drobiażdżków w ilościach hurtowych...;o)

    O robótkach się nie wypowiadam, bo cudności piękne i Ci się w głowie poprzewraca...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie poprzewraca, widzę, że koleżanki robią lepsze cuda ode mnie:-)

      Usuń
  40. Chyba najfajniejsze prezenty to takie, które są zrobione czy wyhodowane osobiście. Bo i satysfakcja i frajda z robienia są większe niż tylko suche odliczenie kasy na zakup takowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, zwłaszcza gdy ktoś potrafi to docenić:-)

      Usuń
  41. Witaj dużo wspomnień i zdjęci są urocze jednak podoba mi się teoja praca golfa i swetra bardzo ładnie wykonałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, wkrótce się przydadzą, bo jesień nadchodzi...

      Usuń
  42. Sweterki cudne w kolorach (lubię róże i niebieskości) i wzorach.
    Pomidory imponujące! W Słodyszkowie też udały się wybornie w tym roku. Są równie duże i- co najważniejsze- przepyszne.
    Serdeczności Jotko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno śliwki i pomidory obrodziły bardzo:-)
      Buziaki:-)

      Usuń
  43. Witaj Kochana

    No widzę że się nazbierało 😃 Jak tam? Koniec wakacji i znów w szkole co? U mnie zaległości bo mnie od piątku męczą migreny i ciężko mi się zebrać do czegokolwiek. Zaczęłam pisać 14 rozdział i leży, czeka aż wena wróci. Moja Dominika w 4 klasie więc lekko nie będzie. Musi sie przestawić na inne tory. Te pomidory piękne, bardzo okazałe. A z miłością jak to z miłością też bywa zaskakująca.

    Serdeczności Jotko. Pozdrów ode bibliotekę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czwarta klasa to pewien przełom, ale da radę:-)
      Powiem Ci na pocieszenie, że migreny z wiekiem słabną, ale Ty jeszcze młoda jesteś;-)

      Usuń
  44. Wspaniałe te efekty! A ja niestety mam problem z kawą w doniczce... schnie jak nic! Rozpacz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tegoroczne upały wszystkim dały się we znaki, roślinom także...

      Usuń
  45. Bardzo ciekawe te Twoje rzeczy :) pierwsze zdjęcie robi już na starcie wrazenie :) jest pięknie... robótki wyglądają bardzo do dobrze :) jesteś bardzo zdolna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze gdy możemy cieszyć się drobiazgami:-)

      Usuń
  46. Ja to sobie właściwie odpuściłem przemówienia. Skupiłem się tylko na części wojskowej, że tak powiem.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze zrobiłeś, chociaż przemówienie niemieckiego dyplomaty warte wysłuchania...

      Usuń
  47. Masz umiejętności. W życiu bym takich cudów nie wydziergała. A plakat świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Jotko ileż to się działo u Ciebie. A sweterki wspaniałe! Bardzo się mi podobają i kolorki ładne.
    Jeszcze raz wszystkiego co najlepsze dla MŁODYCH :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze coś sie podzieje, na nudę nie narzekam:-)

      Usuń
  49. Plakat - świetny pomysł na prezent, hmm chyba na chrzciny zrobię z bobaskiem jakieś fajne motto :) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, to i pamiątka będzie i obrazek na ścianę:-)

      Usuń
  50. Witaj
    Pomidory zadziwiły mnie szczególnie. Kiedyś ich nie lubiłam, ale potem.....Pamiętam, że wówczas brałam je do ręki i tak po prostu zajadałam. Jednak takie pewnie nie zmieściłyby się mi w ręce.
    A sweterków już nie dziergam, Mam ich całą szafę :)))
    Wpadłam do Ciebie na chwilkę z krótką wizytą. Wyjeżdżam na urlop. Życz mi tylko proszę, aby upały nie wróciły. Przede mną przecież kilka dni wędrowania. Do tego czeka na mnie zapewne wiele radosnych wrażeń, i pięknych chwil do zapamiętania......
    Niestety nie napiszę do Ciebie z dalekiej podróży. Ale po powrocie napiszę na pewno.
    Ty także odpoczywaj i chłoń promienie słońca z witaminę D. Na pewno jej zapas przyda się w listopadzie.
    Pozdrawiam ostatnimi przygotowaniami do wyjazdu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upały raczej nie wrócą, nie ta pora. U nas zimno i deszczowo, ale deszcz potrzebny bardzo.
      życzę samych przyjemności i dobrej kondycji:-)

      Usuń