czwartek, 21 lipca 2022

Sztuka w Kazimierzu

 Klimatem kazimierski rynek przypomina Kraków. Sztuka jest wszędzie, nawet gdy ruszysz się parę kroków od rynku czy trochę dalej, np. do Nałęczowa też jest obecna wokół sztuka.

Kazimierz to mekka artystów, tylu galerii na metr kwadratowy nie widziałam nigdzie, a jeszcze do tego galerie pod chmurką. W niedziele przybywa artystów z innych miejscowości i sprzedają swoje dzieła głównie w weekendy. Warto z nimi pogadać na kazimierskim rynku. Z nabywaniem dzieł już trochę gorzej, przynajmniej w moim wypadku, bo ceny zaporowe, ale można się targować.



Jedna z artystek zdradziła nawet, że jeśli np. malarz nie chce się rozstać z ulubionym dziełem, to specjalnie wyznacza cenę z Kosmosu, by nabywcę zniechęcić. Jeśli jednak to nie działa i klient zapłaci, to korzyść tym większa dla obu stron.


Wielu właścicieli galerii wychodzi na ulice by przyciągnąć wielbicieli sztuki i pamiątek, na każdym kroku spotykamy a to ciekawe elewacje, a to klatki z ptaszorami, a to anioły, niebanalne wystawy i sentencje. Wielu artystów mieszka w Kazimierzu od maja do października, a na zimę wracają do Warszawy, Wrocławia, do domu...


Nasze miejsce noclegowe wzięło sobie za punkt honoru propagowanie artystów, bo w pokoju wisiały nie reprodukcje, a oryginalne obrazy! Reklama i wystawa jednocześnie.


Bardzo urzekło mnie pewne patio, gdzie wśród zieleni mogłam podziwiać obrazy i rzeźby, a najciekawsze były kobiece akty!


Na przykłady sztuki natknęliśmy się także w Nałęczowie, choć sam park nie powalił na kolana, ale chciałam sprawdzić, jak słynny Nałęczów wygląda. Powaliła mnie natomiast opłata za szalet miejski - 4zł! i za parking 9 zł za godzinę...to w sumie także sztuka - naciągania turysty na wydatki


Wędrówka do Mięćmierza zakończona również zwiedzaniem galerii obrazów. Miedzy punktami widokowymi stoi bowiem karczma, w której nie tylko się posilisz, ale i obraz możesz kupić lub  obejrzeć całą wystawę w oczekiwaniu na herbatę.



Nawet w janowieckiej kawiarni u stóp zamku jest co podziwiać na ścianach, przyznacie, że to bonus do dobrej kawy i rogalików z powidłami:-)



No i wreszcie mogę się pochwalić rozmową z ukraińską artystką Nonną, od której kupiliśmy niewielki, ale klimatyczny obraz, tworzony nieznaną mi dotąd techniką.
Oczywiście poprosiłam o autograf z datą zakupu.
Obok mały chłopiec uczył się malować koty, przepięknie mu to wychodziło, może po latach będzie sławny, kto wie?

58 komentarzy:

  1. można by rzec: kawał zdrowej, porządnej sztuki... mam na myśli wszystkie prezentowane prace, a także artystkę z Ukrainy... ale dlaczego zabrakło fotki obrazków z kotami w tej relacji?... naprawdę aż tak mnie nie lubisz?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozmowa z Nonną tak mnie rozkojarzyła, że zapomniałam zrobić te fotki, wybacz ;-)

      Usuń
    2. sam bym się rozkojarzył taką rozmową, więc rozumię i czujem, tedy powiem, jak Sasza "Biały" Biełow: "zabyty, probljema njet" :)

      Usuń
    3. Sasza "Biały" był zupełnie innym typem gangusa, niż Michael Corleone... Mike, jako czystej krwi Sycylijczyk nie odpuszczał, nawet swojemu bratu nie odpuścił i zaciukał go po latach... za to Sasza był luzakiem ze słowiańską duszą i jak powiedział "zapomniane", to faktycznie zapominał i nigdy już nie wracał do tematu...

      Usuń
    4. Twardy gość i niepamiętliwy...

      Usuń
  2. Piękne, klimatyczne miasto! Mam nadzieję, że kiedyś je zobaczę. A obrazy i rzeźby przyciagają wzrok! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym był bogaty to kupiłbym portret kominiarza widoczny na zdjęciu nr 7. Przypomina mi kogoś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kominiarz faktycznie wymiata i też mi kogoś przypomina... tylko kogo?... tego już nie wiem... na pewno jest podobny do pozującego modela, tak zwykle jest, chociaż nie zawsze, zwłaszcza gdy ja maluję: pozuje jabłko, a na obrazku są gwoździe i dreblinki...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. To pewnie taka twarz, która wszystkim kogoś przypomina, ale mina nieprzeciętna, przyznaję. W powiększeniu nie widać ceny, bo większość obrazków miała ceny...

      Usuń
  4. Wieki całe nie byłam w Kazimierzu, za to bywałam tam często gdy jeszcze był miasteczkiem "przaśnym". No a ilekroć byłam w Kazimierzu to i w Nałęczowie. Wiem od znajomych, że Nałęczów teraz bardzo się rozbudował, głównie w hotele oferujące SPA a ceny są niestety powalające.
    Park Zdrojowy w Nałęczowie nigdy mnie nie zachwycał. Co do sztuki w Kazimierzu - tak samo owo "wystawiennictwo" wygląda w Warszawie na Starówce lub w Krakowie . I jest mi tylko niezmiernie smutno, że artyści (a zwłaszcza malarze) od zawsze mieli i mają pod górkę i kłopot by wyżyć bez problemu z wykonywanej profesji. Ludzie nie zdają sobie sprawy jak drogie są wszelkie komponenty do malowania a nawet tylko rysowania, więc i wykonana praca musi te ceny uwzględniać. Każdemu, kto dziwi się cenom polecam odwiedzenie sklepu z materiałami dla artystów- niech sobie sprawdzą ile kosztują farby a nawet.....kredki, szkicowniki.
    A ja z Kazimierza notorycznie przywoziłam suszone makówki, pieczone w piekarni koguty i kolorowe serca piernikowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Park w Nałęczowie bardzo mnie rozczarował, uważam nieskromnie, że u nas jest ładniejszy, a widziałam wiele parków uzdrowiskowych.
      Zdaję sobie sprawę z kosztów , jakie ponoszą artyści, ale mało kogo stać na oryginalne obrazy, często rolę mecenasa spełniają instytucje, banki, muzea, indywidualni nabywcy w większym portfelem. Tak było zawsze...

      Usuń
  5. Znowu mialas wspaniala wycieczke, pelna ciekawostek do ogladania i podziwiania.
    Jedyne zlo to to iz czlowiek chcialby kupic doslownie wszystko a tak sie nie da.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię takie uliczne ekspozycje. można stać i gapić się do woli. Głównie zaliczałam w warszawie na rynku na Starym Mieście, ale w Kazimierzu też zaliczyłam. No i zawsze ogrania mnie przy niektórych obrazach chęć mieć, natychmiast, zaraz już mieć- ceny nie puszczały:) a ja prawie chora, musiałam obchodzić się smakiem:):):)O takie ptaszory by mnie rajcowały niezmiernie i do ogrodu lub na tarasie by im pasowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na taras idealne, nie wiem czy były na sprzedaż, czy to tylko dekoracja?

      Usuń
  7. Podoba mi się to wszystko co pokazujesz. I "rządzam" prezentacji nowego obrazu, co to za technika?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli dobrze zapamiętałam, to rysunek piórkiem i tuszem, ale są jeszcze świetlne refleksy, jak poświata od ognia...

      Usuń
  8. Jakoś nie widziałem jak byłem w Kazimierzu tyle sztuki. No ale to było już parę lat temu, to nic dziwnego.

    Pewnie jak już będę w lepszej formie udam się do swojej lekarki z pytaniem co dalej.

    Dzięki. :)

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy tak jest cały rok, pewnie zimą tylko w galeriach, bo część artystów wraca na zimę do siebie.

      Usuń
  9. Dla fanów sztuki to prawdziwy raj, ale też mam wrażenie, że sporo tego, co wpływa na jakość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno tak, każdy próbuje swych sił. Nie wszystko mi się podobało, nie wszystko chciałabym mieć ...

      Usuń
  10. Nałęczowa w ogóle nie pamiętam, ale Kazimierz oczywiście bardzo dobrze. Myślę, że gdyby nie zdjęcia to pewnie bym też nie pamiętała. A jak sobie zerknę to od razu mi się wszystko przypomina 🙂 Z przyjemnością pochodziłabym między obrazami po ryneczku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po to właśnie pstrykamy te wszystkie fotki, Aniu:-)

      Usuń
  11. Chyba wszystkim Kazimierz kojarzy się właśnie ze sztuką i z cudownym klimatem tworzonym właśnie przez ulicznych malarzy i galerie sztuki. Tam sztuka widoczna jest wszędzie a Ty kawałek zabrałaś ze sobą do domu. To chyba najlepsza możliwa pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, pamiątka i pomoc dla artystki:-)

      Usuń
  12. Bardzo klimatyczny i lejący sążniste chochle miodu na moją duszę - sztuka uliczna wpisana w bajeczną scenerię Kazimierza i innych miast i miasteczek - to mnie się bardzo podoba, choć oczywiście ceny zaporowe są łyżeczką dziegciu w tej beczce smakowitości. Najważniejsze, aby artyści jak najmniej kopiowali znane obrazy i rzeźby, aby tworzyli nowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, świeże spojrzenie na świat i własna interpretacja to najcenniejsze ...

      Usuń
  13. W Kazimierzu byłam ostatni raz w klasie maturalnej, ale jak widzę, niewiele się zmieniło. Nawet tradycyjne koguty wciąż wypiekają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koguty są wszędzie, a zmieniło się to, że wokół sporo języka ukraińskiego i ceny europejskie...

      Usuń
    2. Czyli jak wszędzie :-)

      Usuń
  14. Na malarstwie trudno się wzbogacić. Same materiały są bardzo drogie, a tu jeszcze trzeba trafić w gust kupujących. Lubię mieć na ścianach oryginały, ale ceny są zaporowe.
    Czy ta kawa to moja ukochana Lavazza? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, moja też ulubiona:-)
      Dlatego artyści dorabiają w instytucjach kultury lub wykonują prace na zlecenie...

      Usuń
  15. Fajny, artystyczny klimat w Kazimierzu i Nałęczowie. Tylko te ceny na skorzystanie z toalety - kosmos i bezsens, bo co poniektórzy udzie chcąc oszczędzić będą chodzić do bramy albo w krzaki. I niestety to nieco zaburzy sie ten artystyczny, wyrafinowany "klimat". Swoją drogą np. w Australii to nie do pomyslenia by toalety były płatne. Sa wszędzie. Nawet na kompletnym bezludziu. I wszędzie czyste, z białym papierem toaletowym, pachnące. Można? Można. Szkoda tylko, że nie u nas. u nas jeśli da sie na czymś zarobić, to sie zarabia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówiąc o tym, że nie zawsze masz drobne... w miejscach, gdzie nawet tylko sprzedaje się lody, powinna być toaleta, choćby po to, by umyć ręce.
      Na Słowacji tez płaciłam za toaletę pół euro, bratowa we Włoszech nawet 2 euro.

      Usuń
  16. Wizerunkowo każde miasto , które ma takie zakątki, w których eksponuje się sztukę, zyskuje. Lubię takie miejsca gdyż mają swój specyficzny klimat.

    OdpowiedzUsuń
  17. Rzeczywiście: sztuka, gdzie nie spojrzeć. :)
    Fotka z miejsca noclegowego bardzo zachęcająca. :)
    Ale toaleta za 4 zł to skandal - niby drobiazg, ale zniechęca do przyjeżdżania do Nałęczowa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Były także toalety za piątaka, a przy bulwarze za 3 zł, no i zapłać, jak masz tylko 200 zł w całości!

      Usuń
  18. Uliczne galerie zawsze bardzo mi się podobały i chętnie je oglądałam, natomiast nie każdy właściciel pozwala sfotografować swoje prace. Kiedyś w bardzo nieprzyjemny sposób odrzucono moją prośbę o możliwość zrobienia zdjęcia. Może po prostu źle trafiłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet w galerii zapytałam o możliwość fotografowania, akurat ten autor nie miał nic przeciwko.

      Usuń
  19. Obcowania ze sztuką nigdy zbyt wiele…gdy jeszcze można przy tym łyknąć dobrej kawy….samo życie.
    Marek z E.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sztuka w cukierni lub karczmie to dobry pomysł:-)

      Usuń
  20. Z tego Kazimierz słynie i ja ten klimat kocham... a rzeczywistość jaka jest, każdy widzi...

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie byłam jeszcze nigdy w Kazimierzu, ale bardzo mnie tam ciągnie, więc pewnie w końcu i ja tam dotrę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto samej sprawdzić, co inni polecają:-)

      Usuń
  22. Nie wiem na ile to pocieszające że można sie targować, ja bardzo lubię i cenie sobie dzieła wykonane. Popatrzeć bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mamy nadprogramową gotówkę, zawsze lepiej kupić oryginał, niż reprodukcję!

      Usuń
  23. Witaj, Jotko.

    Bardzo przyjemnie patrzy się na uliczne galerie.
    Tęskniłam już za specyficzną atmosferą wąskich alejek między straganikami, więc cieszę się, że i u nas artyści znowu wyszli ze swoją sztuką na ulicę:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie z ogródkami kawowymi i imprezami plenerowymi, tęskniliśmy za tym:-)

      Usuń
  24. W Warszawie cały rynek starego miasta tego lata jest pozastawiony stolikami restauracyjnymi. O zgrozo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Poznaniu podobnie, parasole zasłaniają wszystko...

      Usuń
  25. Lubię takie galerie... Szczególnie z ceramiką i rzeźbą sakralną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie tez były, lubisz ładne naczynia, więc tam można coś ciekawego znaleźć.

      Usuń
  26. Fajne rzeczy można spotkać, też lubię się przyglądać takim wystawom. Niestety na produkty mnie nie stać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, czasami się zastanawiam czy artyści w ogóle chcą cokolwiek zbyć czy niekoniecznie?

      Usuń