Rozmowa - wzajemna wymiana myśli za pomocą słów.
Prosta definicja, prosta czynność, a tymczasem prowadzić konwersację z niektórymi osobami nie jest łatwo!
Rozmowy twarzą w twarz różnią się od tych prowadzonych przez telefon. Telefoniczne wolę krótkie i rzeczowe. Zimą nie odbieram telefonu na zewnątrz, bo ręka mi zamarza na mrozie.
Przez telefon niektórzy potrafią powiedzieć wiele przykrych rzeczy, czego nie odważyliby się prosto w oczy!
Rozmowy na żywo prowadzimy z różnymi osobami, czasami są to przelotne pozdrowienia z grzecznościowym pytaniem: co słychać, czy wszystko dobrze? To takie podtrzymywanie znajomości nawet z tymi, których znamy głównie z widzenia czy krótko.
Bywają rozmowy , w których jesteśmy głównie słuchaczami, a ilość informacji, które atakują nasz mózg przyprawia o ból głowy. Ale czasami dobrze wysłuchać drugiego człowieka, nie zawsze rozmówca czeka na dialog, chce się po prostu wygadać!
Mnie czasami zaskakuje lakoniczność konwersacji z niektórymi osobami , a nie są to ludzie nam obcy, spotykani przelotnie. Bo jaki sens mają dialogi, w czasie których muszę zadać ze sto pytań pomocniczych, by dowiedzieć się czegokolwiek, przecież to nie wywiad! a jeśli coś ma zostać tajemnicą, to wystarczy to wyraźnie zakomunikować.
Takie przykłady:
* - masz już plany wakacyjne?
- wyjeżdżam !
* - byłeś gdzieś w wakacje?
- tak, u babci
- a gdzie babcia mieszka?
- na wsi...
* - wyprowadzasz psa rodziców?
- tak
- a gdzie wybyli?
- daleko!
No i bądź tu człeku mądry, zadawać kolejne pytania czy odpuścić? Kiedy seria pytań będzie dopytaniem o szczegóły, a kiedy zostanie potraktowana jak wścibstwo?
Równie trudno rozmawia się z osobami zgorzkniałymi, urodzonymi pesymistami. Zapomnij wtedy o komplementach czy pochwałach, ryzykownie dyskutować o aktualnej sytuacji życiowej rozmówcy czy sytuacji w kraju. Jak to mówią - pesymista znajdzie problem na każdą okazję, zdusi w zarodku twój optymizm, popsuje humor, bo sam wstał lewą nogą.
Inny rodzaj rozmówcy, to tzw. dusza towarzystwa. Może i osoba dobra dla rozruszania małomównych smutasów, ale na dłuższą metę męcząca. Próbuje narzucić temat rozmów, chwali się ostatnio przeczytaną książką i odgrywa rolę eksperta, rzuca dwuznacznymi dowcipami. W rozmowie z takimi "ekspertami" czujesz się jak uczeń i masz ochotę uciekać...
Czy spotykacie czasami trudnych rozmówców? Może jakiś typ pominęłam?
Młodzież to są mistrzowie lakoniczności! Moja córka miała z tego co najmniej habilitację. Zwłaszcza gdy pisałam do niej wiadomość. Mogła być najdłuższa a odpowiedź to było
OdpowiedzUsuńOk.
Oj tak. Generalnie ludzie nie chcą opowiadać o sobie , a jak rozmawiać z kimś jeżeli ta osoba nie chce powiedzieć gdzie była, co robiła , co lubi. Czasami sobie odpuszczam i zaczyna się i kończy ja
OdpowiedzUsuńCzęść , co słychać
Ok, w porządku.
Sztuka Rozmowy, to jest trudna sztuka.
OdpowiedzUsuńUczę sie lakoniczności od moich studentów :-) i smsowo jestem coraz lepsza. Telefonicznie lubię pogadać, czasami długie godziny. z koleżankami z pracy, przyjaciółkami. zwłaszcza teraz.
Jotko jest jeszcze wiele typów rozmówców: Ja nie przepadam za rozmówcami - marudami, wszystko jest dodupy.
poza tym za typem co to wszystkie rozumy pozjadał ja go nazywam Wszystkowiedząca. oraz kolejny mój "ulubiony, dzwoni nagle, bo wie, że chorujesz, pyta co u ciebie , wytrzyma pół minuty i napierd....lalala o swoich chorobach, problemach, ciotkach co umarły na raka...
To prawda - są różni rozmówcy. Z niektórymi rozmowa, to czysta przyjemność. Płynie swobodnie, bez żadnego wysilania i sztucznosci z każdej strony. Ale są i tacy, co rozmawiać nie potrafią, albo nawet nie potrzebują tego. To takie mruki. Odludki i troche dziwaki. Znam tu takiego jednego. Tragedia, jak go trzeba ciągnąc za słowo. Bardzo szybko odechciewa sie rozmowy.Są też ludzie zanadto wylewni. Zamęczajacy swoim gadulstwem. Ile ludzi, tyle typów. Tak czy siak - warto rozmawiać!:-))
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńGdy rozmowa sie nie klei to mowi sie, ze nadajemy z rozmowca na innych falach. Wielu ludzi tez kombinuje jak tu nie sklamac a prawdy nie powiedziec przy odpowiedzi na pytanie... Nie musi sie z wszystkimi dobrze rozmawiac, czasem trzeba i nalezy jakos wybrnac z sytuacji.