poniedziałek, 18 listopada 2024

Zanim zima...

 Och, jak czasami się nie chce, jak często leń szkodnik szepce nam do ucha - zrób sobie herbatki, weź książkę i zostań w domu...ale najgorzej wyjść z domu, poczuć to świeże powietrze pachnące mokrą ziemią i już nogi gotowe do współpracy! 

Super, gdy współpracuje także słońce i wychodzi zza chmur od czasu do czasu, ale nawet gdy mżawka lub nosem sięgasz chmur, zawsze warto wybrać się w plener, w dodatku zakończywszy dzień w przytulnej, kolorowej kawiarni, z widokiem na ludzi przemykających w swoich sprawach. Tylko dlaczego do ogólnej szarości dodajemy szare ubrania, smętne miny, błędny wzrok?


Czy to w parku czy w lesie, zachwycisz się nie tylko kolorami liści. Może wypatrzysz nieznanego ptaka, przemykającą sarenkę lub architektoniczne pozostałości po dawnych mieszkańcach dworku pod lasem.


Każda ścieżka wiedzie w ciekawe miejsce, daj się prowadzić i otwórz szeroko oczy...


Dowód na istnienie artefaktów w najdalszych chaszczach. Może to zapomniana brama lub punkt kontrolny?


W starej oranżerii pozostałości po wrześniowym wernisażu malarskim, jakie ciekawe motto na plakacie! pasuje jak ulał do naszych jesiennych wypraw!



Nawet ta kładka nad kanałem zachęca do penetrowania dalszych części wielkiego parku, po którym kiedyś biegały dziki. Od dawna już ich tam nie spotkaliśmy.


Na pożegnanie kłaniamy się piramidalnej bramie i po starym bruku wychodzimy na parking usłany liśćmi, w końcu do pałacu w Lubostroniu prowadzi zabytkowa aleja lipowa.


Inny dzień, inna pogoda, słońce na południu Polski, u nas szaruga, ale nie obrażamy się, Toruń jest piękny nawet w deszczu.


Tylu detali godnych uwiecznienia nie spotyka się często, oczy głodne zachwytów nie zawiodą się, jedynie ręce marzną okrutnie, gdy kadrujesz odpowiednie ujęcie aparatem...


Dwa budynki - hotel Spichrz z workami zboża zawieszonymi nad chodnikiem i tylko obawa, czy sieć nie pęknie i nie zwali nam zawartości na głowy? Drugi budynek z ciekawymi rysunkami we wnękach okiennych - pół ludzie, na pół zwierzęta, a budynek, na oko nieco tylko młodszy od domu Kopernika...


Trudno wybrać najlepsze kadry, dlatego łączę czasami wiele elementów w jednym kolażu... zresztą o każdym miejscu można by napisać wiele, ale w blogowym wpisie chodzi o zaciekawienie i zaproszenie do wspólnych zachwyceń.


Pamiątka po filmie, kręconym w Toruniu pt. Prawo i pięść, czasy dawne, ale warto obejrzeć, bo reżyser i obsada zapewniają dobrą jakość obrazu! 


W czas ponury, gdy słońca ani na lekarstwo, a mżawka rozmywa ostrość widzenia, szukamy umilaczy. A to kawa z ciasteczkiem w przytulnej kawiarni, a to sklep pachnący słodkimi piankami, gdzie od podłogi do sufitu tylko słoje z żelkami i piankami we wszystkich smakach i kolorach.

Dla dociekliwych i aktywnych mała manufaktura cukierków i lizaków, gdzie nie tylko popatrzeć, ale samemu wyczarować można różne smakowite cuda! 
I pierniki, mnóstwo pierników, bo bez pierników nie ma radości, a bez ich zapachu nie ma świąt!

6 komentarzy:

  1. Oj, trudno mi wyjść z chałupy, ten leń nie chce mnie opuścić, szacun dla Was, piękne widoki i budowle pokazałaś, dzisiaj muszę do banku i popołudniu na kontrolne badanie, to takie wyjście musowe, pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja nie lubię ani pierników ani ich zapachu. Nie szkodzi. I tak nie jem cukru

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszcze pieknego Torunia! Prawo i piesc to chyba taki polski western w tamtym czasie? Pamietam... Masz racje, jesienny plener po wyjsciu z domu jest bardziej obfity w szczegoly niz normalnie, a potem powrot w ciepelko podwojnie smakuje.
    U nas znow bialo i sypie, sypie snieg... Hmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. Piernika w charakterze ciasta to jakoś nie lubię, ale, żeby było zabawniej to cynamon i goździki są u mnie na co dzień, bo zawsze je dodaję do kawy- nawet nie wyobrażam sobie, by nie dodać tych przypraw do kawy. Zerknęłam dziś w prognozę pogody na najbliższe dni i się podłamałam- idzie zima- przewidują deszcz ze śniegiem i nawet sam śnieg. A dziś u mnie "aż" +4 stopnie ciepła a po niebie od zachodu nadpływają ciemne, ciężkie chmurzyska.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, znam tego lenia, który szepcze "a daj spokój, zostań w domu" 😂 Ale jest dokładnie tak, jak mówisz - wystarczy wyjść!
    Przypomniałaś mi o piernikach, które brat ostatnio przywiózł mi z Torunia, trzeba je zjeść 😍

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszcze Ci tego jesiennego spaceru!
    Masz absolutna racje - kazda pora roku ma swoj urok tylko trzeba miec oczy szeroko otwarte by go zauwazac.
    Torun jest rzeczywiscie pieknym miastem, nie trudno w nim o ciekawostki architektury a Twe zdjecia na dodatek pokazuja uroki jesiennej przyrody.

    OdpowiedzUsuń