niedziela, 1 grudnia 2024

Ludzie są dziwni...


Czesław Niemen śpiewał, że dziwny jest ten świat, ale to raczej ludzie bywają dziwni i nie chodzi mi o jakieś ekstremalne zachowania, bo każdy sam odpowiada za siebie, a normalność to pojęcie względne.

Ludzie bywają dziwni, bo postępują często jakby jutra miało nie być, a zamieszkana przez nas planeta odnawiała swe zasoby co kilkaset lat i zachęcała do czerpania z niej garściami.

Ludzie marzą o pokoju i raju na Ziemi, ale robią wszystko, by to marzenie nie miało szansy się ziścić.

Zabrzmiało to wszystko globalnie i złowieszczo, ale także w drobniejszych kwestiach ludzie bywają dziwni.

1. Marzą o bliskości, ale nie mają czasu lub ochoty na spotkania w realu.
2. Mówią o ekologii, ale nie ograniczają konsumpcji.
3. Narzekają na ceny żywności, ale nadal wiele wyrzucają na śmietnik.
4. Propagują auta elektryczne, ale prąd do nich wytwarzają z węgla!
5. Koszą trawniki do gołej ziemi, a jednocześnie zakładają łąki kwietne dla owadów.
6. Betonują osiedla i centra miast, by stawiać drzewa i krzewy w donicach.
7. Podróżują po całym świecie samolotami, a nie poznali najbliższej okolicy.


8. Zaniedbują żywych, a oddają cześć grobom i pomnikom.
9. Sięgają po używki, leki i nieznane substancje, a potem leczą swoje uzależnienia.
10. Twierdzą, że świat jest globalną wioską, a Internet zbliża ludzi i jednocześnie odmawiają prawa do pobytu emigrantom.
11. Wydają krocie na produkcję i reklamy niezdrowej żywności, by za chwilę reklamować diety i zdrowy styl życia.


12. Podziwiają i często ślepo naśladują świat show biznesu i wpędzają się w kompleksy, bo nie wyglądają jak gwiazdy filmowe.
13. Zapełniają siłownie i sale ćwiczeń, zamiast zażywać ruchu na świeżym powietrzu i podziwiać piękno natury.

14. Chcą być sławni , bogaci i rozpoznawalni, a potem uciekają przed paparazzi i chronią życie prywatne.
15. Wierzą w niewidzialnych bogów, a modlą się do figur i obrazów.
16. Wyprowadzają się z miasta na wieś, a później narzekają na zapachy i pianie koguta.


17. Tracą zdrowie, by zarobić mnóstwo pieniędzy, a później wydają te pieniądze, by ratować zdrowie.
18. Palą ziarna kawy, by napar był czarny, a potem dolewają mleka by złagodzić jego smak.
19. Szukają szczęścia daleko w świecie, zapominając, że szczęśliwym się bywa i sami mamy na to duży wpływ.
20. Mają szafy pełne ubrań i nadal nie mają co na siebie włożyć.

Tyle udało mi się zebrać dziwnych sytuacji i paradoksów, może dorzucicie cos od siebie?

47 komentarzy:

  1. Wszystkie te dziwności rzeczywiście występują, ale ja nazwałabym je sprzecznościami, a nie dziwnościami. Ludzie postępują częste sprzecznie z tym, co deklarują, czyli co? Są dwulicowi?
    Te wszystkie sprzeczności, zebrane razem dotyczą ludzkości jako gatunku, natomiast człowiek jako jednostka pewnie zachowuje się sprzecznie z tym, co deklaruje, w kilku wymienionych przez Ciebie punktach. Chociaż może nie? Przeczytałam jeszcze raz i wyszło mi, że sama biorę udział w tych sprzecznościach w dosyć dużym stopniu.
    A poza tym mamy piękny niedzielny poranek- słoneczko i -4 stopnie:):):)
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to właśnie chodzi, że globalnie wygląda to chyba gorzej, niż indywidualnie...ale tak, w jakimś stopniu wszyscy mamy tu swój udział.
      Miłej niedzieli, na razie u mnie zimno, ale słoneczko nieśmiało wychyla się zza chmur!

      Usuń
  2. Ludzie są dziwni, bo nie interesują sie tym, co sie dzieje na swiecie, w ich państwie nawet. Mówia, że nie interesuje ich polityka i żyją swoim zyciem, odcinają się od polityki, nie chcąc mieć na nią żadnego wpływu, a do tego jak gdyby wierząc przy tym i polegając zupełnie na tym, ze ktoś mądry i odpowiedzialny sprawi, że wszystko będzie w porządku, wiec oni nie muszą sie niczym przejmować. A przecież ta sytuacja podobna jest do tej, gdy pasażerowie samolotu czują, że samolot dziwnie sie zachowuje, ale mimo to wierzą, że z pilotem wszystko jest w porzadku, że na pewno wie, co robi i dowiezie ich cało do celu podrózy. Mnie natomiast wydaje się, że od dłuższego juz czasu wszyscy piloci są jak gdyby czymś mocno odurzeni i pikują w dół, a nam wmawiają, że nic złego sie nie dzieje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle mądrze prawisz, a brzmi to przerażająco, bo tak naprawdę niewiele możemy globalnie!
      Słoneczka, Olgo :-)

      Usuń
  3. O tak. Punkt 20. Reszta to teraz normalka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest przerażające, nie sądzisz?

      Usuń
    2. No, tak sadze. I dalej oksymoronem walczymy o pokój, jezdzimy na konferencje zmian klimatycznych na najdalsze krance swiata, wycinamy lasy i dziwimy sie powodziom, wichurom i innym zywiolom.

      Usuń
    3. Walka o pokój to super określenie, człowiek w ogóle lubi walczyć, z pożarem, powodzią, smogiem, nawet z głodem na świecie...

      Usuń
  4. Pełna zgoda. i dorzucę : kochają swoje psy i koty, a pożerają inne zwierzęta. i są winni ich cierpieniom.
    też się nie mogę nadziwić, że siłownie pełne. a przecież spacery są takie przyjemne. chodzenie po górach... wędrowanie po plażach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, grzech mięsożerstwa też popełniam, ale już w ilościach śladowych...

      Usuń
  5. Latem narzekają na upały
    Zimą na zimno

    OdpowiedzUsuń
  6. mem przypomniał mi sytuację, gdy pierwszy raz zjawiłem się na zajęciach reha na okoliczność zepsutego biodra i miła pani na wstępie zaprosiła mnie na rower stacjonarny, a ja pytam:
    - czy mogę na jakiś inny przyrząd?...
    - jakiś problem z rowerem?...
    - wprost przeciwnie, ja tu przyjechałem na rowerze...
    - faktycznie, ma pan rację, rower chyba jest bez sensu w tym przypadku...
    ...
    a paradoks?... no cóż, ludzie narzekają na skutki pijaństwa w kraju, a nie chcą zalegalizować Marysi, co by ograniczyło, zredukowało te skutki...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówiąc o tym, że wszyscy płacimy za leczenie uzależnionych...

      Usuń
    2. pokrywamy też koszty innych szkód, nieraz bardzo grube koszty... przyjęło się wszystko sprowadzać do problemu uzależnień, tymczasem uzależnienie jest tylko i wyłącznie jedną z dysfunkcji mogących być efektem nadużywania /nie mylić z używaniem/, czy pojedynczym nadużyciem narkotyków, w tym rzecz jasna alkoholu, jako najpopularniejszego...
      ale z drugiej strony nie jest aż tak tragicznie... społeczeństwo nie składa się z samych marychofobów, jest coraz więcej ludzi pojmujących, że Marysia to zupełnie inna bajka, niż narkotyki (w tym alkohol), coraz więcej krajów ją legalizuje lub też wstępnie liberalizuje, kłopot tylko w powolności tego procesu...

      Usuń
    3. Powolny, bo państwo nie produkuje i nie zarabia...

      Usuń
    4. a może zarabiać i niektóre państwa już zarabiają...

      Usuń
  7. Tacy już jesteśmy - my ludzie. I raczej nic tego nie zmieni. Jakiś czas temu przestały mnie oburzać te rozbieżności w ludzkiej mowie i czynie. Bo i sama je (w kilku punktach) czynię. Ogólnie ani świat, ani ludzie nie zmierzają w dobrym kierunku. I nawet mój optymizm zaczął zdawać sobie z tego sprawę. Mimo wszystko, miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze oburzenie niewiele zmieni, wszystkich nie zbawisz, świata nie naprawisz, ale dobrze tak czasami pewne rzeczy sobie uświadomić...

      Usuń
  8. Niektóre z tych sprzeczności nie są sprzecznościami, bo wykonują je tak naprawdę inne osoby (ludzie zakładający kwietne łąki, raczej nie wygalają trawnika do zera).

    Poza tym niektóre sprzeczności są wymyślone na siłę: "Palą ziarna kawy, by napar był czarny, a potem dolewają mleka by złagodzić jego smak" - niektórym kawa z mlekiem smakuje, a z surowych ziaren kawy nie robisz ;)

    Najbardziej dotyka mnie chyba sprzeczność nr 1, bo się z nią zatknęłam. Są ludzie, którzy narzekają jacy są samotni, ale wiele wysiłku poświęcają na odstręczenie ludzi od siebie, a już z pewnością się z nimi nie spotykają bezinteresownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą kawą, to tak trochę z przymrużeniem oka ;-)
      Co do koszenia i łąk - w mieście ktoś odgórnie odpowiada za zieleń miejską, więc często ci sami ludzie betonują, koszą i łąki zakładają.

      Usuń
    2. No tak, masz rację, że w odgórnych zarządzeniach czasami brak klepki.

      Usuń
    3. "..ludzie, którzy narzekają jacy są samotni, ale wiele wysiłku poświęcają na odstręczenie ludzi od siebie."
      Akurat w tym nie widzę sprzeczności a raczej logiczną konsekwencję.
      Takim osobom krytyka raczej nie pomoże, raczej życzliwa porada.

      Usuń
    4. W tym sęk, Lechu, ze do nich trudno dotrzeć w jakikolwiek sposób, taki był mój teść, niestety...

      Usuń
  9. Zaskoczyłaś mnie olbrzymią ilością sprzeczności. Pewnie jeszcze dałoby się coś dorzucić… ale pomyślałam, że przez całe życie szarpiemy się od skrajności do skrajności. Pamiętasz hasło „cukier krzepi”? A teraz cukier to wróg nr1! I tak dalej…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, co chwilę inna moda, inne rewelacje, a jak już cos Amerykanie zbadają, to musi być najprawdziwsza prawda!

      Usuń
    2. mimo to w szpitalach chorzy otrzymują kroplówki z czystą glukozą, jeśli jest taka potrzeba, czyli prawda o cukrze leży gdzieś tam pośrodku :)

      Usuń
    3. Glukoza to jednak inny rodzaj cukru, wiedzą o tym chorzy na cukrzycę i pilnują tego, co zjadają...

      Usuń
    4. sacharoza (jej spora część) w cukrze spożywczym piorunem zamienia się w glukozę, nawet zanim dotrze do żołądka, a co dopiero do krwi, więc wychodzi na jedno...

      Usuń
    5. W każdym razie nasz mózg bardzo potrzebuje cukru, po migrenie mogę jeść dżem słoikami...

      Usuń
  10. Popelniamy sprzecznosci bo takie przyjemne, wygodne i smaczne, poza tym myslimy ze nasze wlasne nie zrobi roznicy.
    Twoja lista mnie przerazila bo tak wiele z jej punktow popelniam a najgorsze ze nie przestane , za pozno na pewne zmiany i zwyczaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy mamy na koncie jakieś grzechy, ja także ;-)

      Usuń
  11. Pierwszy punkt bardzo w punkt! Inne również. Bardzo ciekawy post.
    Dodam: płaczą nad dziećmi głodującymi w Afryce, a widząc głodne dziecko tutaj, wysyłają je do rodziców lub opieki, zamiast pomóc.
    Rozpaczają nad kotkiem czy pieskiem sąsiada, ale sami, choć nie mają alergii, nie kupią karmy dla schroniska, nie oddadzą starych koców, kołder pledów.
    Parada paradoksów generalnie. Sama mam w - sorry - cholerę ciuchów, a wciąż coś dokupuję. :(
    Dobrego Grudnia Asiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, dodałabym jeszcze lekarzy - wyjeżdżają na misje do Afryki, jakby u nas był nadmiar lekarzy!
      Pięknego czasu, kochana:-)

      Usuń
  12. Witaj, Jotko.

    Można by rzec, że świat paradoksami stoi:)

    A poważnie - myślę, że trochę brakuje nam wiary we własną sprawczość:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, gdy obserwuje się świat i ludzi, to trudno o wiarę i nadzieję...

      Usuń
  13. Punkt 8 i 15, nie wiem czy jestem dziwna , wierzę, chodzę do kościoła, mam potężna rodzinę (babcia miała 27 wnukow) ,są i ateiści, ewangelicy i 4 osoby wypisały się z kościoła i nadal jest między nami ok.To jest szacunek i tolerancja.Z drugiej strony jest sporo pomników bohaterów, ofiar z kamienia i też im się oddaje czesc ,to też kamień, to nie jest dziwne ?Chorymi się opiekujemy a o groby się troszczymy,mamy je na miejscu ale są ludzie co mają groby bardzo daleko a nie stać ich na opłacenie firm sprzątających więc są rzadko na cmentarzu
    Sporo punktów to tylko zarabianie pieniędzy.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z nas może być uznany za dziwnego w oczach innych.
      Nie chodzi o to, by wskazywać palcem, chodzi raczej o refleksję nad ludzkością. Czasami mam wrażenie, że nie rozwijamy się, a dążymy ku zagładzie globalnie i nie uczymy się na błędach indywidualnie....chyba nawet Szymborska cos w tym stylu napisała :-)

      Usuń
  14. Sama tego nie wymyśliłam, ale podrzucę tekst, który krąży w Internecie:
    Paradoks naszych czasów polega na tym, że:
    Wydajemy więcej, ale mamy mniej,
    kupujemy więcej, ale mniej się cieszymy.
    Mamy większe domy i mniejsze rodziny, więcej udogodnień, ale mniej czasu.
    Mamy więcej stopni naukowych, ale mniej rozsądku, więcej wiedzy, ale mniej osądów,
    więcej ekspertów, ale więcej problemów, więcej medycyny, ale mniej dobrego samopoczucia.
    Pomnożyliśmy nasz majątek, ale zmniejszyliśmy nasze wartości.
    Nauczyliśmy się, jak zarabiać na życie, ale nie jak żyć.

    Przebyliśmy całą drogę na Księżyc i z powrotem, ale mamy problem z przejściem przez ulicę, aby poznać nowego sąsiada.
    Podbiliśmy przestrzeń kosmiczną, ale nie przestrzeń wewnętrzną.
    Robiliśmy większe rzeczy, ale nie lepsze.
    Oczyściliśmy powietrze, ale zanieczyściliśmy duszę.
    Pokonaliśmy atom, ale nie nasze uprzedzenia.
    Więcej piszemy, ale uczymy się mniej.
    Planujemy więcej, ale osiągamy mniej.
    Nauczyliśmy się spieszyć, ale nie czekać.
    Budujemy więcej komputerów, aby przechowywać więcej informacji i tworzyć więcej kopii niż kiedykolwiek wcześniej,
    ale komunikujemy się coraz rzadziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo celnie, dodałabym jeszcze, że ludzkość wymyśliła wiele wynalazków i podróży kosmicznych, a popularne schorzenia i dolegliwości nadal niezbadane i leku na nie nie wymyślono.

      Usuń
  15. Ludzie nie są nieskazitelni. Mają zalety, ale i wady. Czyli są po prostu ludzcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bycie ludzkim nie jest wadą, błędem jest nie wyciągać wniosków i nie dążyć do naprawy siebie i świata.

      Usuń
  16. Przy tak zaawansowanej Twojej inwencji w przypominaniu tych sprzeczności właściwie nie mam nic do powiedzenia. Jedno co mi ślina na język przyniosła to stwierdzenie, że mamy wokół siebie ludzi z wyższym wykształceniem, a tak wielu z nich okazuje się zwykłymi żulami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kiedyś ktoś powiedział, że wyższe wykształcenie nie gwarantuje ani zdrowego rozsądku, ani kultury obycia, ani dobroci serca...

      Usuń
  17. No pewnie, że jesteśmy dziwni, wskaż mi jedną osobę, która taka nie jest 🙂. Lista naszych dziwactw jest długa i każdy z nas ma swoje osobiste. Z wieloma wymienionymi przez Ciebie się zgadzam ale niektóre to nie dziwactwa tylko np. preferencje. Czarnej kawy nie wypiłabym w życiu ale podróżować cóż, też wolę gdzieś dalej. Poza tym jak jadę na urlop do Polski to odwiedzam rodzinę i na urlopowanie z prawdziwego zdarzenia nie mam zbyt dużo czasu. Z dumą mogę natomiast napisać, że chociaż ubrań mam sporo to nigdy nie narzekam na ich brak i wszystkie noszę 😃.
    Dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń