niedziela, 26 stycznia 2025

Trudne wybory zawodowe

 

Każdy chciałby mieć pracę łatwą i przyjemną, dobrze płatną i z zapleczem socjalnym.

Szczytem marzeń jest praca połączona z pasją lub w gronie osób, które się wspierają , a atmosfera w miejscu pracy nie generuje wiecznego stresu.

Wielu młodych ludzi chciałoby szybko zarobić na wygodne życie, a jednocześnie nie spędzać całych dni w pracy, bo życie, to nie tylko sprawy zawodowe przecież.

Sporym problemem dla młodzieży jest wybór kształcenia zawodowego. Nie każdy w wieku kilkunastu lat ma sprecyzowane plany na życie, bywa, że profil kształcenia nie spełnia oczekiwań młodego człowieka, a praca podjęta po ukończeniu szkoły, to już kompletne rozczarowanie.

Dlaczego akurat o tym dziś piszę? Bo znalazłam na lokalnej stronie internetowej ranking zawodów, dla których prognozuje się możliwość zatrudnienia na rynku z podziałem nie tylko na regiony, ale nawet na powiaty. Zawód można wybrać na przyszłość każdy, ale pamiętać tez musimy o szansach na zatrudnienie w swojej lub pobliskiej miejscowości. 

Inną sprawą jest przekwalifikowanie i otwartość na nowe wyzwania. Słyszy się przecież o osobach, które od lat szukają pracy, a jeśli nie mamy odwagi zacząć drogi zawodowej na własny rachunek, to pozostaje zmiana profilu zawodowego na poszukiwany w danej okolicy.

Barometr zawodów, to badania rynku pracy prowadzone pod auspicjami Wojewódzkiego Urzędy Pracy w Krakowie i uwzględnia zawody z podziałem na DEFICYTOWE, ZRÓWNOWAŻONE i NADWYŻKOWE.

W moim powiecie brakuje na 2025 rok pracowników w zawodach:

* blacharze i lakiernicy

* cieśle i dekarze budowlani, pracownicy budowlani ogólnie

* elektrycy i elektronicy,

* fizjoterapeuci i lekarze

* kierowcy autobusów i ciężarówek

* psychologowie i psychoterapeuci

* spawacze

* specjaliści automatyki i robotyki

W jakich zawodach mamy nadmiar zatrudnionych?

* ekonomiści

* personel sprzątający

* spedytor i logistyk

* technik informatyk

Pewnie w każdym rejonie kraju sytuacja wygląda nieco inaczej, a badania prowadzone są corocznie, może więc powstać sytuacja, że za wymarzoną pracą trzeba będzie jeździć daleko , a to znowu nowe wyzwania, takie jak wynajem mieszkania, dojazd do pracy, specyficzne warunki lub otoczenie.

Sonda wśród czytelników artykułu o zatrudnieniu wykazała, że w moim powiecie niełatwo o atrakcyjną pracę, co przyznało 96 % respondentów.

Gdy czasami słucham opowieści o poszukiwaniach pracy, to cieszy mnie, że mam to już za sobą...


27 komentarzy:

  1. Z tego, co czytam, to coraz więcej młodych ma ochotę na karierę związaną z informatyką albo Internetem (typu influencer), a coraz mniej chce się zajmować fizyczną pracą. Zwłaszcza ci lepiej wykształceni albo majacy o sobie wyzsze mniemanie. A do tego nadciąga zewsząd sztuczna inteligencja, która wyprze potrzebę zatrudniania ludzi w wielu dziedzinach. No tak, ale przecież ktoś te ciezsze zawody też musi wykonywać. Roboty? Moze kiedyś tak. A póki co migranci? To też nie jest wyjście. Wiadomo jak to z nimi bywa... Świat w wielu kwestiach jakoś dziwnie sie zapętla i zjada własny ogon...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, w Internecie to wielu chciałoby zarabiać, gdybyż jeszcze mieli cos ciekawego do zaoferowania!

      Usuń
  2. polacy podobnie jak niemcy i inni nie będą wykonywać brudnej roboty...u nas aktualnie brakuje najbardziej lekarzy, specjalistów i chyba nadal pielęgniarek a nawet nauczycieli od zawodów właśnie, no nie ma i już. kto ich ma uczyć zawodu? tych młodych.
    problem z tym że mamy gówniane rządy i prezydentów miast, które nie myślą do przodu. przyszłościowo. Brakuje też opiekunek do osób starszych i pań sprzątających.
    no i mamy XXI wiek młodzi ludzie nie chcą zasuwać fizycznie na budowach, nawet fatalni uczniowie, którzy do niczego innego się nie nadają. bo bądźmy poważni, zawód wyuczony zależy przede wszystkim od zdolności i możliwości intelektualnych. po co iść do liceum skoro na żadne studia się nie dostanę. zresztą o czym my tu mówimy, moja fryzjerka zarabia prawdopodobnie trzy razy tyle co ja a ja mało nie zarabiam. kryteria sprzed pół wieku, że prestiż dawno nie mają racji stanu. z drugiej strony, żeby mieć kasę, jako fryzjerka, trzeba nieźle zapiedlaac fizycznie ...i tu pojawia sie największy problem, bo młodzi ludzie chcą kasę ale nie chcą paierdlalac. a inni chcą święty spokój nawet za mniejsze pieniądze, takie pokolenia XYZ czy jakoś tak :-DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy pytałam w szkole jeszcze o wybory zawodowe, to chłopcy chcieli być kierowcami tirów, bo za dużo filmów się naoglądali i pewnie chcieliby zwiedzać świat, jak Dawid Andres. Dziewczynki to niedoszłe tancerki i piosenkarki, zależy jaki program aktualnie był popularny.
      Nauczycieli zawodów brak, bo albo już emeryci, albo idą tam, gdzie zarobią więcej, podobnie z anglistami...

      Usuń
  3. - Zawód?
    - Sortownik śmieci.
    - Miejsce pracy?
    - Klub z barem i dyskoteką.
    - Gdzie tam się sortuje śmieci?
    - Wszędzie, począwszy od bramki.
    - Ahaaa... Kiedyś się mówiło wykidajło.
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz częściej cieszę się, że mam już te problemy za sobą. A tak naprawdę to całe życie człowiek ma jakieś problemy, bo jak ktoś odkrywczo stwierdził: "życie niestety nie jest romansem ". Oczywiście nie jest łatwo w młodym wieku wybrać dla siebie odpowiednią "ścieżkę zawodową" tak by czerpać z pracy zadowolenie i korzyści finansowe. A poza tym my sami zmieniamy się z wiekiem i często po latach sami dziwimy się, że kiedyś, w młodości wybraliśmy taki, a nie inny kierunek. Co do pracy - tu brakuje ludzi do pracy niemal w każdej dziedzinie, a ci sprowadzeni właśnie w tym celu jakoś wcale sytuacji nie poprawili, za to raczej dowalili rządzącym kłopotów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas, to na każdym kroku Ukraińcy, żadnej pracy się nie boją, za to rodacy i owszem, wielu na zasiłkach lub poszukują nieistniejących stanowisk.

      Usuń
  5. Ten wybór nigdy nie był łatwy...Przez kilka lat nauki sytuacja na rynku pracy zmienia się diametralnie...Trzeba iść na "czuja"...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno nawet dziś rodzicom i cokolwiek doradzić, a trzeba wziąć pod uwagę indywidualne predyspozycje, że o marzeniach nie wspomnę!

      Usuń
  6. Gdy słyszę opowieści znajomych, u których w firmach przyjęto młode osoby do pracy słyszę, że najchętniej siedziałyby z nosem w telefonie, przyjeżdżały na którą im się chce i kiedy się chce. Na szczęście nie wszyscy mają takie podejście i trochę tych wartościowych, odpowiedzialnych i pracowitych też się trafia. Tylko te osoby nabiorą pewnie doświadczenia, wyjadą za granicę albo założą prywatne praktyki i będą kosić 300 zł za wizytę. Pozdrawiam, Mysza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie z uczniami na nauce zawodu. Graja na komputerze do drugiej w nocy, w szkole śpią ze zmęczenia, a zawodu uczą się przy okazji. Tacy będą z nich fachowcy...

      Usuń
  7. Zaczelo sie od tego ze wszyscy rodzice zrozumieli iz kluczem do zapewnienia przyszlosci dzieci to wiedza/studia. Do tego doszla era komputerowa ktora pokierowala wyborem kierunku.
    Mam przyklad na moim starszym wnuczku - urodzil sie z komputerem w rece i w glowie wykazujac sie nadzwyczajnymi zdolnosciami komputerowymi i matematycznymi co podsuwalo mysl ze kiedys zostanie informatykiem/programatorem, nawet marzylo mu sie pracowac dla Microsoft. Zanim dojrzal do wyboru studiow rzeczy sie zmienily : korzystajac z dorad konsultantow, doradcow, statystykow wyszlo ze rynek elektroniczny jest PRZESYCONY ( u nas, nie wiem czy w Polsce), ze wcale ta specjalnosc nie da mu tego czego pragnal. Wyszlo wiec ze praktycznie jedynym zawodem zapewniajacym stale zatrudnienie i dobry zarobek jest zostanie lekarzem. Tak zrobil idac na studia medyczne. Nie wybral jeszcze specjalnosci , jeszcze mysli nad tym. Wazne ze interesuje go, ze nie teskni za dawnym planem, ze jakby i on sam czul sie przesycony komputerami, ze praca ktora oznacza kontakty z ludzmi a nie maszyna podoba mu sie.
    Czy programista czy lekarz to oczywiscie znaczy ze brak dachowkarzy, szewcow czy innego rodzaju rzemiesnikow bedzie coraz wiekszy....
    Ja sama jezdzac tutaj po nowym miescie bylam zachwycona widzac szyld szewca i zaraz kolo niego krawcowej........ bardziej niz doktorow czy dentystow albo prawnikow o ktorych latwo bo jest ich masa.
    U nas tymi wspomnianymi fizycznymi pracami (murarze, dachowcy, ogrodnicy, drogowcy itp) zajmuja sie osoby bez wyksztalcenia i dobrze zarabiaja ale musza pracowac w upalach co nie latwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas tez wielu dzieciakom wydaje się, że jak umie grać w gry komputerowe, to informatykiem zostanie.
      Stare porzekadło mówi, ze lekarzom i grabarzom pracy nie zabraknie.
      Zakładów pogrzebowych namnożyło się strasznie!
      Nie wszyscy muszą być magistrami, o dobrego piekarza czy fryzjera trudno...

      Usuń
  8. Trudno wybrać 8 klasiście zawód, może kilka procent wie czego chce.Zgadzam się z komentarzem pani że studia a co potem ? jeśli lekarz, prawnik, to znajdzie prace a inni , nikt nie chce fizycznie pracować.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy słyszy się o zarobkach sportowców i gwiazd estrady, to młodzież marzy o podobnej karierze, a ile potem rozczarowań...

      Usuń
  9. szczytem marzeń jest praca, która jednocześnie jest pasją. wtedy nie czuje się obowiązku, a przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, niewielu może powiedzieć o sobie, że uprawia pasję, za którą dobrze płacą!

      Usuń
  10. Kiedyś zmiana miejsca pracy była czymś wyjątkowym, obecnie zmiana goni zmianę. Wszystko podlega rotacji…
    Dla mnie to mocno niepokojące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasi rodzice pracowali w jednej firmie całe życie, nasze pokolenie już niekoniecznie, a młodzi często zmieniają pracę co kilka lat...

      Usuń
  11. Mam tak samo, jak Ty i cieszę się, że nie muszę poszukiwać pracy.
    Inna sprawa, że są w tych poszukiwaniach okresy lepsze i gorsze. Teraz - jak mi córka wspominała- w Łodzi w niektórych branżach są zastoje.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami widuję ogłoszenia o pracy, ale nie sprawdzałam warunków zatrudnienia.

      Usuń
  12. Zazdroszę tego, że już nie musisz się martwić pracą ani jej szukaniem. Ale zazdroszczę też młodym i zdrowym, którzy dziś mają tyle możliwości i jednocześnie irytuje mnie, że wielu z tych możliwości nie zamierza korzystać, bo większości marzy się siedzenie w domu i klikanie w komputer albo tylko gadanie do telefonu nawet jeśli nie mają o czym... U nas brakuje tysięcy nauczycieli do wszystkiego - od przedszkola, przez podstawówkę, liceum do przedmiotów zawodowych, brakuje lekarzy, dentystów, pielęgniarek, wszelakich fachowców w zawodach fizycznych to ze świecą szukać, a zarobki w niektórych z nich są często żenujące, więc i nie dziw że nikomu się nie chce w to pchać. Do tego ta okropna pogarda dla pracy fizycznej jaką zionie społeczenstwo... Małżonek nie dawno był z ciekawości na rozmowie o pracę w ogrodnictwie i usłyszał, że dostał by tę pracę, gdyby miał przynajmniej kilka lat doświadzcenia, biegle władał niderlandzkim i najlepiej tez angielskim i francuskim i że zarabiał by w niej wtedy 14€/godzinę, co jest kwotą bardziej niż śmieszną.... Brakuje ludzi do pracy, ale z drugiej strony znalezienie pracy w ostatnich latach to droga przez mękę, jeśli nie zna się przynajmnej dwóch języków, nie ma dyplomów uniwersyteckich albo przynajmniej liceum oraz prawa jazdy no i oczywiście z 5 lat doświadczenia... Ale, panie, za tu biur pośrednictwa pracy, ile u nas jest! W każdej wiosce przynajmniej jedno, a w mieście po 7 na jednej ulicy, a ci ludzie tam sa chyba często po to, by utrudniać znalezienie pracy... Coraz bardziej dochodzimy do wniosku, że jeśli się tylko ma możliwość załatwienia jakiegoś zasiłku, to powinno się zrobić wszystko by go załatwić i zapomnieć w ogóle o szukaniu jakiejkowliek pracy haha

    OdpowiedzUsuń
  13. Przejrzałam sobie listę z mojego powiatu i stwierdziłam, że żaden z wymienionych tam zawodów by mi nie pasował. Może elektryk, poza tym, że ja w elektryce nie czuję się niestety tak pewnie, jak bym chciała, musiałabym się mocno dokształcić. Poza tym są standardowo lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, opiekunowie osób starszych, pracownicy budowlani, spawacze, mechanicy samochodowi, fryzjerzy, kierowcy autobusów czy elektromonterzy. Miewałam czasami pomysł, że chciałabym jeździć tramwajem, ale mój poziom koncentracji jest niestety mocno zmienny w ciągu miesiąca, poza tym to jednak ostatecznie dość nudne. Do podobnych wniosków doszłam, gdy analizowałam jeżdżenie na wózku widłowym ;) No i wyszłabym na tym jednak gorzej finansowo niż na obecnym zajęciu, a jednocześnie byłoby to bardziej męczące fizycznie ;)
    Ale w nadmiarowych wymieniono tylko portierów i personel sprzątający. I dla mojej aktualnej branży mój region jest akurat dość łaskawy - wynagrodzenia bywają wyższe gdzie indziej, ale biorąc pod uwagę całokształt nie jest źle.
    A co bym tak naprawdę chciała robić to nadal nie wiem... Moja praca mi na ogół odpowiada, ale też mogłoby być lepiej. Przede wszystkim mam poczucie, że mam za mało możliwości, gdybym zechciała coś zmienić. Często też ludzie trafiają na jakąś ścieżkę z przypadku, bo tak akurat wyszło. W każdym razie to nie są łatwe decyzje, a i te różne prognozy nie zawsze pomagają, bo jednak zdobycie danego zawodu trochę czasu zajmuje, a trudno przewidzieć, co będzie w przyszłości. Pamiętam, że jak wybierałam studia, wydawało mi się, że informatyków jest już za dużo i tylko pasjonaci mają jakieś większe szanse, musiałam gdzieś takie mądrości przeczytać... Z drugiej strony mój kierunek wydawał mi się też zwyczajnie ciekawszy, więc nie wiadomo, co bym wybrała po raz drugi i jak bym na tym ostatecznie wyszła ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niedawno wróciłam do pracy na etacie i muszę przyznać, że łatwo na rynku pracy niestety nie jest... Chciałam się przebranżowić, ale ostatecznie wróciłam na stare "śmieci"...

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja w założeniu miałam być pracownikiem naukowym w muzeum.
    Zostałam rencistką, ale nie narzekam, głównie dzięki pomocy ojca zza grobu (renta rodzinna dodana do socjalnej). Odpowiada mi takie życie, mimo że mam długi i różne problemy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Uczymy się, kształcimy, a często robimy coś zupełnie innego. Czasem nie wiemy , w lutym kierunku chcemy iść, nie raz życie decyduje za nas. Robić coś, co się kocha, co jest naszą pasją to ogromne szczęście i chyba rzadkość. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń