czwartek, 24 lipca 2025

Zapiski codzienności cz.21

 Lato jest takie jak lubię, przynajmniej na razie. czas płynie powoli, temperatury optymalne - dla spacerów, zwiedzania, różnych aktywności. Współczuje tym, u których ciągle pada, aura nie bywa sprawiedliwa. Z drugiej strony - upał 40 stopni i czekanie na wieczorny chłód też jest nie bardzo. Znajomi byli na południu Europy i nie wychodzili z hotelu, bo za gorąco...


Pogoda kapryśna, ale za to jakie tęcze! Praktycznie codziennie sama robię tęczową fotkę lub dostaję podobne na telefon od rodziny i znajomych.


Na jednym ze spacerów mijaliśmy opuszczone zabudowania - dom w ogrodzie i ruiny reszty gospodarstwa. Całość opanowały koty, dwa nawet miały wartę przy furtce!



Bardzo podoba mi się kompleks CITY PARK w Poznaniu, restauracje, hotel, mnóstwo zieleni i piękna architektura.


Z okazji emerytury męża byliśmy w restauracji w tym kompleksie właśnie. Tanio nie jest, ale obsługa taka, że czujesz się jak szejk, dopieszczony i zaopiekowany jak należy.
Pierwszy raz widziałam spektakl kulinarny na sali z gośćmi.
Do wielkiej misy sera, pani wlała podpaloną oliwę, poskrobała łyżką wnętrze, a następnie do tego wrzuciła makaron w jakimś sosie. 
Dobrze , że byliśmy już najedzeni:-)

I jeszcze kulinaria - najpierw pyszne jagodzianki autorstwa mojej koleżanki. Dostałam sześć do domu, miałam zamrozić, ale zjedliśmy wszystkie w dwa dni!
Uświadomiłam koleżance, jaki majątek ma w swojej kuchni, bo w Kazimierzu jagodzianki kosztowały 20 zł za sztukę.
Poniżej babeczki czekoladowe, które upiekła moja synowa, pyszne, wilgotne i mało słodkie, takie lubię:-)


Dostałam wiązkę lawendy i postanowiłam przygotować woreczek zapachowy. W szufladzie z apaszkami dobrze mieć takie cuda. Podobno woreczek z lawendą zawieszony nad łóżkiem ułatwia zasypianie.


Przyłapałam trzmiela na uczcie w jeżówkach, bardzo podobają mi się te kwiaty. Widuję je w różnych kolorach w ogrodach i na skwerach.


I na koniec wyklejanka - nie idę z tobą do łóżka, bo nie czytasz książek!

Następnym razem pozdrowię was z gór, wybywam na kilka dni, ale nie wiem czy dotrę na jakiś szczyt, sił coraz mniej...

57 komentarzy:

  1. Kilkanaście lat temu byłam dwa razy na Krecie, za każdym razem w sierpniu -- teraz popukałabym się w głowę, bo to w ogóle nie jest czas na podróże do piekła południa. Tęczy w Irlandii też mamy mnóstwo, ale ostatnio pogoda jakby się radykalizuje -- niedawno były też burze, a przecież tutaj to rzadkie zjawisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Krecie tez byłam na przełomie lipca i sierpnia, teraz lecimy we wrześniu.
      Przestałam narzekać na pogodę, oby tylko zdrowie dopisywało!

      Usuń
  2. :))) Gory wzywaja. Gory wyzywaja! :)))
    Tecz u nas w tym roku malo bo albo slonko bez deszczu, albo deszcz bez slonka. Burz prawie nie ma. Moze raz w roku. Nie koniecznie. Samoloty za to grzmia, kruszyciele skal z kolei trzesa ziemia. Cos za cos. Cos w miejsce czegos.
    Kotek jak zywy sfinsik :))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzywają, ale chyba ostatni raz, długa droga, ale kwatera niezła , zobaczymy ile sił starczy...

      Usuń
  3. U mnie pogoda daje żyć- przeplata upał z deszczem, co jakiś czas więc nie jest źle. Kiedyś uczestniczyłam ,jako widz, w spektaklu w saunie, a w restauracji?- dobrze wiedzieć co jest w garze, ale czy następny raz byłby równie atrakcyjny- nie wiem. Może gdyby była przygotowywana inna potrawa...
    Ciepłe zdjęcia...takie domowe. Udanej wyprawy. Niech pogoda Wam sprzyja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego typu pokazu nie widziałam , jedynie pizzermana w akcji.

      Usuń
  4. O, dostałam woreczki z lawendą od mamy, przywiozła z Chorwacji. Trzymam w szafie, a nie pomyślałam, że przy łóżku też może się przydać.
    U mnie jagodzianki po 6-7 zł, ale trochę mało jagód w środku... Muszę wypróbować też z innych piekarni, tamte lubię za to, że nie mają żadnych kruszonek i nie są za słodkie.
    Pogoda u mnie nie jest zła, ale trochę przeszkadza mi, że stale wiszą jakieś ciemne chmury i straszą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No chmury straszą, ale nie zawsze z nich pada lub krótko.

      Usuń
  5. Ten spektakl kulinarny mnie zainteresował.
    Cenię wiosnę, lato lubię ale nie to upalne. Najlepiej chyba jest osiedlić się na Azorach- wieczna wiosna z porą deszczową i wczesne lato.
    W tym roku ekolodzy nie powinni narzekać, że opadów za mało. Już nie lubię tego słuchać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rolnicy też narzekają, ale to u nich normalne. Jechaliśmy kawałek w deszczu, a na polach podlewają! To już przesada!

      Usuń
    2. Bo narzekają, że gleba nie zatrzymuje wody, a może my mamy gleby zniszczone sztucznymi nawozami, które rolnictwo stosuje od dekad? Gleby zmieniły strukturę, a nam się wciska, że to zmiany klimatyczne, bo teraz wszystko co nie tak, to wina zmian klimatycznych.

      Usuń
  6. Nie musisz docierać na sam szczyt i idź tylko tak wysoko byś się nie umęczyła. Z doświadczenia łażenia po Tarach wiem, że lepiej wejść niżej, pooglądać świat z połowy wysokości góry gdy jeszcze serce pracuje normalnie a nie na ostatnich obrotach, bo potem masz po prostu miłe wspomnienia a nie ciemność przed oczami i wrażenie, że za moment zejdziesz z tego świata. Nie jeden raz zostawałam w połowie drogi a mój mąż szedł wyżej a ja na niego czekałam w bezpiecznym i miłym widokowo miejscu. Ze trzy sezony biedak uczył się tego, że nie jestem z tych co narzucą plecak 20kg na grzbiet i pokicają truchtem na szczyt a potem pognają na wieczorek taneczny gdy tylko zrzucą plecak.

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, jagodzianki! Atakują mnie ze wszystkich stron w tym internetowym świecie, aż zaczęłam się zastanawiać, czy sama nie powinnam ich upiec. Nie jestem pewna, czy gdzieś tutaj je dostanę.
    U mnie temperatury nawet przyzwoite, codziennie nieco ponad 20 stopni, tylko słońca trochę mało, przez co mało wakacyjnie i trochę smutno. Teraz akurat świeci, ale jak długo?
    Miłego dnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Ciągle jakieś pyszności człowieka atakują, jak nie wypieki, to przetwory:-)

      Usuń
  8. Nie mamy wpływu na pogodę,dobrze że nie ma tyłu dni mega upalnych 36 st, pięknych przygód w górach, muffiny często dla wnuków piękne, ważne że posypką kolorowa jest na wierzchu,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój wnuk bardzo lubi tez gofry, oczywiście z czekoladą lub masłem orzechowym:-)

      Usuń
  9. dasz mi telefon do tej swojej jagodzianki od koleżanek?...
    nie!... wróć!...
    generalnie chodziło o to, czy jej telefon smakuje tak, jak jej jagodzianka?...
    też źle, bulwa!...
    to ja już nie wiem...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagodziankowy zawrót głowy, a jakie pierogi robi, mówię Ci!

      Usuń
  10. Muffiny wyglądają bardzo apetycznie :)
    Trudno czasem trafić na dobrą pogodę, bo albo pada, albo upał, że nie da się swobodnie oddychać. Życzę dobrego i spokojnego wędrowania, najważniejsze by zachować umiar w tym zdobywaniu szczytów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umiar we wszystkim, najważniejszy jest relaks:-)

      Usuń
  11. Ach! Gratulacje dla męża!!! Wreszcie upragniona emerytura 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też plus, mam nadzieje na więcej wycieczek!

      Usuń
  12. Muszę poszukać w internecie gdzie w moim mieście są najlepsze jagodzianki, bo na pączkach z sieci dinette się zawiodłam. muffinki czasem sobie piekę, z bakaliami, dwukolorowe :) Fajny kolaż :) Irena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babeczki też piekę czasami, ale najlepszy placek drożdżowy robi mój mąż!

      Usuń
  13. Lato w tym roku kompletnie zwariowane: albo upał, albo ulewne deszcze i zimnica. Nic pośrodku!🙁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiany źle robią na głowę i samopoczucie w ogóle...

      Usuń
  14. mam nadzieję,że smak jagodzianek wyrównał niedobory wugląu- matowe i bez kruszonki- a mufiny apetycznie wyglądaja; fajnie macie z tym podróżowaniem, a więc sprzyjącej pogody życzę, M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na moje życzenie, bo nie lubię z ozdobami, a były przepyszne!

      Usuń
  15. Tęcze codziennie? To brzmi jak lato pisane akwarelą. Koty na warcie przy furtce – zupełnie jakby pilnowały wspomnień.
    Niech góry przyjmą Cię łagodnie, a lawenda śni tylko dobre sny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pogoda jest ok, gorzej jak dzień w dzień pada bo w to lato było sporo takich dni. Wtedy ciężko coś zaplanować. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, a w czasie deszczu nie tylko dzieci się nudzą...

      Usuń
  17. W tym roku chyba tylko raz widziałam tęczę... Deszczu zatem co nie miara.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, a u nas tak sobie, popaduje, ale tragedii nie ma.

      Usuń
  18. W tym roku lato troszkę kapryśne, ale wolne od upałów. Na szczęście, jak ktoś lubi upał, może udać die w podróż. Ja lubię ciepełko i mogłoby być parę stopni więcej, ale zakładam sweter i jest ok. Dużo się u Ciebie dzieje i wiele pyszności pokazujesz. Ważne, ze impreza męża się udała. Udanego wypoczynku w górach.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My lubimy wędrować, a w upalne dni to trudne, a nawet niebezpieczne, wiec teraz nam pasuje:-)
      Serdeczności:-)

      Usuń
  19. Oj tam sił coraz mniej... zobaczysz górskie szczyty i nogi same będą Cię niosły 😊.
    Lato jest dziwne w tym roku, dzikie takie... u mnie momentami było bardziej jesienne niż ostatnia jesień, na szczęście upalne dni też się zdarzyły.
    Kilka dni temu kupiłam w kwiaciarni bukiet kwiatów jako prezent, róże, gerbery, trochę zieleni oraz kilka gałązek lawendy. Ależ to pachniało!
    Udanego urlopu i wielu fajnych przygód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, właśnie z okna mam widok na góry, pod oknem płynie strumyk, a w nocy była burza, piękny spektakl!

      Usuń
  20. Staram się uważać na produkty mączne, ale takiej jagodzianki nie odmówiłabym.
    Letni czas słodko Ci mija. ☺️ Apropos wyklejanki, to zaczełam czytać na mojej maszynie do ćwiczeń i kiedy tylko wstanę przy porannej kawie. W łóżku jakoś nie bardzo mam kiedy.😉😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodycze to moja zguba, ale jakieś grzechy mieć trzeba ;-)

      Usuń
  21. Syn marzy o zamieszkaniu na Fuerteventurze, gdzie przez cały rok temperatura jest umiarkowana. Kocha tę wyspę. Ma tam znajomych Polaków. Na razie wybiera się tam wnuczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli o tym marzy, to życzę mu spełnienia, może zabierze i Ciebie?

      Usuń
    2. Taki ma plan, tyle że starych drzew się nie przesadza...

      Usuń
  22. Codzienność masz ciekawą. I tak ma być. Bo życie, to codzienność przeplatana wydarzeniami. a jagodzianki w Gdańsku też widziałam w cenie 20+. Po prostu oniemiałam z wrażenia i szybko opuściłam tamten lokal. To wprost brak przyzwoitości, tak "sępić". Ja teraz zajadam się borówką tą amerykańską, której sezon rozpoczął się w Polsce. Wypróbowałam, że pierogi z nią są równie dobre, jak z nasza jagodą.
    U nas deszczy mało (zawsze za mało), tęczę widziałam, ale chyba w czerwcu. Marzy mi sie zorza polarna, bo bardzo lubię wszelkie zjawiska świetlne na niebie (także błyskawice, fajerwerki czy lasery, ale nie lubię hałasu). Morze taka zorza i w Polsce, bliżej nas, kiedyś zaświeci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby pada, ale nadmiaru nie widać, w nocy była tu burza, na nizinach takich nie spotkasz.
      My robimy podobnie, jeśli ceny nas dobijają, wychodzimy, zawsze jest wybór!

      Usuń
  23. Asiu uważajcie w górach. !
    Powodzenia!
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze uważamy, zresztą w tym roku głównie relaks!

      Usuń
  24. No Pani nie powiem ci ile w Norwegii płacimy za kawkę I słodka bułeczkę cynamonkę 😅
    Jeżówki uwielbiam a nie mam, bo mi coś zeżarło 🙃
    Macham prawie z Lofotow, bo nas prom przytkał znaczy nie dostaliśmy sie wczoraj ...

    OdpowiedzUsuń
  25. podziwiam Twoją wytrwałość i pracowitość w odpisywaniu na komentarze

    OdpowiedzUsuń
  26. Blog jotki jak prawdziwy socjologiczny sondaż na różne tematy.👍👏
    Jeżówki mam w ogrodzie i całæ naturę w okazałości.
    Chyba zacznę pisać haiku.🤔

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakze ja, gorska osoba, zazdroszcze Ci wycieczki w gory! Mieszkajac na Florydzie plaskiej jak stolnica, utracilam ta mozliwosc.
    Przyjemnych wrazen zycze.

    OdpowiedzUsuń
  28. Pewien mąż z Inowrocławia
    żonie spore wyzwania stawia.
    Będąc krótko na emeryturze,
    atrakcji szuka w naturze
    na różne wycieczki namawia.

    Niestety nie znam imienia męża, ale wierszyk dołączam do życzeń z okazji zasłużonego odpoczynku. Pozdrawiam oboje Iwona Zmyslona.

    OdpowiedzUsuń
  29. Ale mi narobiłaś smaka tymi jagodziankami :)
    Życzę miłej wyprawy w góry!

    OdpowiedzUsuń